-
Zawartość
3015 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
22
Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER
-
Mi się wydaje, że to jest znal. Dobry spawacz Ci to naprawi samodzielnie może być ciężko. Niestety, ale te Thompsony mają ten słaby punkt... WSZYSCY moi znajomi skarżyli się, że wcześniej czy później broń pękła im w tym miejscu.
-
Moim zdaniem długa to ta historia jakoś strasznie nie jest xD Osoba bardzo sympatyczna, alicorn do niej pasuje, choć nie podkreśliłaś tego za bardzo w jej osobowości (może i dobrze? ). Nie zgodzę się, że alicorny biorą się ze zwykłych małżeństw mieszanych, bo: a) nie ma form pośrednich z kucykami ziemskimi (pół-róg lub pół-pegaz); b) gdyby tak to działało, w serialu co któryś kucyk powinien być alicornem, a ich jest mniej niż 10, licząc postacie tła i kiczowatą Alitwilight xD Ofc to tylko moja opinia, nie mam na nią dyplomu. Osobowość bardzo ciekawa. Motyw z Alicją; super. Motyw ze śmiercią rodziców... mniej, bo jest i w dodatku... jest mało... wytłumaczony czemu. A znaczek na nodze dodawałby uroku i oryginalności kucykowi. Może jednak? xD Jestem na tak, podsumowując
-
Ja nie mam w zwyczaju dawać minusów na creatora, bo po to on jest, aby go używać. Postać wygląda ciekawie, motyw z podwójną osobowością też dobry. Mniej podobało mi się ujęcie ponyfikacji... tj. to Twoja ponyfikacja, ok, ale kucyk lubiący MLP brzmi nieco zaskakująco Może zatem kucyk lubiący MLH byłby ciekawsze? Nie no, czepiam się, ponyfikacja, to ponyfikacja. Jednak i tak do zainteresowań dodałbym coś związanego stricto z serialem +zez.
-
Bardzo, ale to bardzo ładny montaż! Teraz pytanie kto z tej dwójki jest słodszy?
-
Dla Szarutkiej z forum:
-
Mniej szczegółowe, ale mamy przerzucać się argumentami? Nie ogarniam @Fiesta, nie nie jest okej. Rainbow Factory nie wzbudziło mojego zachwytu, gdyż było moim zdaniem płytkie i nielogiczne. Tak jak seks dla seksu w tekście mnie nie jara, tak samo flaki na ścinach dla samych flaków. Wszystko powinno mieć swój sens i głębię. Derpy jako nakrycie tostera i chatka Fluttershy była niemożliwie śmieszna i w dodatku .. to była parodia polegającą na przewróceniu charakteru Fluttershy o 180 stopni. Jakbym zobaczył sam jeden kadr z Derpy rozjechaną przez TIRA, to tez nie dałbym temu wysokiej oceny. Moim zdaniem gore'a da się zrobić mądrego, ale clopa to już chyba prawie niemożliwe. Ale spoko, może mnie kiedyś jakiś brony zaskoczy
-
11 dziewczyn? 2 lata? Nie ogarniam... to chyba po kilka naraz
-
Gore tak, clop nie. Nie widzę niczego ciekawego w tym drugim świecie. Ogólnie hardcorowe wątki seksualne służące samemu seksowi do MLP moim zdaniem tak skrajnie nie pasują... w sumie jestem romantykiem i ogólnie nie lubię takiego seksu Co innego romantyczne skonsumowanie miłości, albo brutalna scena gwałtu która z czegoś wynika i czemuś służy, a co innego seks dla seksu i kucyki wylizujące sobie wzajemnie pochwy. A takie clopy to jak patrzę... większość clopów :/
-
http://allegro.pl/konwersja-drewno-thompson-king-arms-i3176765309.html polecam też popytać na wmasg.pl Na pewno znajdziesz tam rzemieślnika gotowego Ci pomóc... oczywiście za opłatą. ja tam szukałem części do swoich replik historycznych. PS: 200 post!
-
Po prostu dla mnie napisanie opowiadania to 1-2 dni myślenia, 3-8 dni pisania i potem dłuuuuuugie sprawdzanie. Jak się jest dyslektykiem, to nie można mieć zaufania do ani jednego słowa, które się postawiło A MS Word to, jak powszechnie wiadomo, stary zdrajca, który potrafił mi nie podkreślić "alkocholu".
-
Planować ja planuję, ale termin bardzo ryzykowny ze względu na potencjalne wykopaliska.
-
Rysunek od Ruhisu. Dornier Flieger wymowa: /dornier flige’a/ Kapitan floty powietrznej Canterlotu Wiek: rówieśnik Shining Armora Pegaz, ogier Wzrost: typowy, męski Kolor oczu: szaro-niebieskie Umaszczenie: szara sierść, białe pęciny, biała grzywa i ogon (postrzępiony) Typowy strój: szaro-niebieski mundur lotniczy lub kombinezon pilota. Cutie Mark: czarno-białe śmigło Rodzina (żyje): -matka: Arado Flieger. -ojciec: Wirbelwind, stryj Ostwind (zaginiony). -żona: Mistel -dzieci: dwa ogierki w wieku niemowlęcym, Heinkel i Junkers. Dornier Flieger pochodzi z szanowanej rodziny wojskowych, która od dawien dawna służy w siłach zbrojnych Canterlotu. Jest kolegą szkolnym Shining Armora i choć ich drogi rozeszły się w szkole oficerskiej (Dornier dostał się do klasy dla pegazów, a Shining dla jednorożców), to nadal utrzymują kontakt. Oczywiście zna też Twilight, choć dla niego była jedynie młodszą siostrą najlepszego kumpla. Szkołę ukończył z wyróżnieniem i od razu rozpoczął właściwą służbę. Ma potwierdzone 74 zwycięstwa powietrzne (Canterlot od dawna z nikim nie prowadził wojen, ale zagrożenia nadchodziły także ze strony różnych potworów), co plasuje go w pierwszej dziesiątce aktualnie żyjących asów lotniczych Canterlotu. Wraz ze stopniem kapitana otrzymał funkcję dowódcy floty powietrznej, podczas gdy Shining Armor został kapitanem straży pałacowej, co jest godnością o wiele wyższą i zarezerwowaną dla arystokracji (sądzę, że w żyłach Twilight i rodziny jest nieco błękitu). Dornier jest osobą raczej trudną w obyciu. Porażki łatwo go wytrącają z równowagi i wtrącają w rozpacz, przez co jest mało lubiany przez innych oficerów, którym nigdy nie szczędzi krytyki. Nieco cieplejszy jest wobec szeregowych żołnierzy, których traktuje surowo, ale z cierpliwością tłumaczy niuanse bycia wojownikiem w służbie Celestii. Jednak jest nieufny i wymaga bezwzględnego posłuszeństwa od swoich żołnierzy. Owszem... zazwyczaj ma rację, ale i tak służba pod jego skrzydłami jest ciężka, choć daje dużo doświadczenia. Odrobinę prawdziwego ciepła potrafi wydobyć z siebie tylko (rzecz jasna!) dla księżniczki, którą bardzo szanuje, a także dla Shining Armora i jego rodziny. Jest typowym mundurowym sztywniakiem, wychowanym według starych zasad. Być może dlatego nie przepada za Wonderboltsami. Uważa, że „honor żołnierza nie może być wbijany w krzykliwe stroje klaunów i ośmieszać się na arenie cyrkowej!”. Choć to zdanie wypowiedziane przez Dorniera brzmiałoby tak: „honoh żołnierza nie może być wbijany w krzykliwe sthoje klaunów i ośmieszać się na ahenie cyhkowej!”. Dornier od źrebaka cierpi na wadę wymowy, przez co miał problemy z rówieśnikami na różnych szczeblach edukacji, a potem pośród rekrutów w wojsku. Tylko Shining Armorowi nie przeszkadzało zadawanie się z „fhajerem”, jak przezywano Dorniera w dzieciństwie. Cutie Mark: Znaczek zdobył w szkole oficerskiej, uzyskując swoje pierwsze zwycięstwo powietrzne. Nie posiadał jeszcze szlifów, kiedy na manewrach jego eskadrę zaskoczył młody smok, zresztą wyjątkowo głodny. Dornier jako jedyny odważył się stawić mu czoła, co przypłacił spaleniem swojego ogona, który już nigdy w pełni nie odrósł. Smok został przepędzony, a Dornier oprócz gratulacji od swojego oficera, uzyskał znaczek. Biało-czarne śmigło symbolizuje jego wysokie umiejętności w lataniu*. Znany jest z tego, że zawsze nosi przy sobie sole trzeźwiące, które uratowały już niejednego świeżo upieczonego rekruta, który próbował wykonać powietrzny manewr ponad swoje siły. Prywatnie Dornier interesuje się historią lotnictwa i żywotami sławnych pegazów. Słucha metalu, a jego ulubionym utworami są „Aces High” i „Aces in Exile”. Dornier występuje epizodycznie w moim fanficu "Przewodnik Stada" (wkrótce na forum), a także posiada już drugoplanową rolę w "Żelaznym Księżycu", który aktualnie piszę przy wsparciu ideowym Ruhisu. *Biało-czarna sylwetka samolotu to logo firmy lotniczej "Dornier". Szkice (concept arty) postaci wykonane przeze mnie. Wiem, że są masakrycznie brzydkie, ale nie wstawiam ich tutaj, aby zyskać laury za kunszt rysowniczy, ale by dodać trochę stuffu o postaci.
- 12 odpowiedzi
-
- 1
-
- dornierflieger
- oc
- (i 7 więcej)
-
Chciałbym oficjalnie ogłosić, że Brave Wing stał się jednym z głównych bohaterów mojego najnowszego fanfica. Trochę go przerobiłem, by pasował do mojego świata... ale to nadal nielotny pegaz bez znaczka
-
Czy jest szansa na wydłużenie terminu? 2 tygodnie to mało czasu, chyba... że to ma być jakaś miniaturka.
-
Ależ to był Spike (Końska Plotka), który widząc mane 6 poddane działaniu "Czarciego Żartu" wymyślał im przezwiska Apple Mikruska to było jedno z nich... potem Spike spochmurniał, że do Twilight nie da się wymyślić niczego zabawnego. A dlaczego tak powiedział? Bo po wdepnięciu w "Czarci Żart" Applejack stałą się wielkości chomika. Zaczęła piszczeć i miała spore problemy z poruszaniem się po świecie, więc ujeżdżała na zmianę Rainbow Dash i Apple Bloom xD Aha, by być uczciwym, to Aj sama siebie nazwała "Mikrusem" pod koniec tego odcinka, kiedy objawia się wszystkim w normalnym rozmiarze, rozsadzającym wiadro. "Już nie jestem mikrusem!". Applejack, nie wstydź się, to była jedna z zabawniejszych Twoich przygód. Motyw, kiedy kucyki z przestrachem odkrywają możliwość rozdeptania Ciebie był taki uroczy A potem jeżdżenie na AB i latanie na RD... z tym rzędem końskim... wspaniałe!
-
Sehr Gut standarte Pony! Pomimo, że nie mam tutaj epickiej historii o ratowaniu świata, to i tak udało Ci się całkiem sporo interesujących faktów o niej napisać.
-
Obrazek cudownie wzruszający Tyle inspiracji do pisania... Osobiście też skłaniam się ku motywowi z sieroctwem Scooti. Też wszystko pasuje... nawet język, w jakim zwraca się do Rainbow Dash zdradza że ona jakby nie miała nikogo innego, kto mógłby się nią zaopiekować. Ale z drugiej strony... wszystkie pegazy w tym serialu mają niedoprecyzowane rodziny. Przypadek? Nie sądzę xD
-
Troszkę zboczę z tematu: hejt ma wydźwięk negatywny, to sztuczne i raczej bezmyślne nieakceptowanie czegoś, połączone z jakimiś działaniami mającymi zdyskredytować ową rzecz. Jeśli ma się rozsądne argumenty, to przestaje to być prawdziwy hejt Wracając do tematu: miły ten wniosek, o wspólnym przodku z kucykami. Teraz będę sobie tak myślał. PS: dobry motyw na fanfica...
-
Baaaardzo smakowite pytanie Jak rozumiem, mówimy o postaciach, a nie o serialu jako takim. W takim razie są dla mnie bardzo sympatycznymi i istotnymi towarzyszami codziennych myśli. Dużo poświęcam im uwagi, wymyślam im nowe przygody gimnastykując wyobraźnię i dodatkowo odstresowując się. Kiedy po raz 2, 3 i czwarty oblałem prawko, myśl o kucykach i wyobrażenie Twilight, dotykającej mnie delikatnie kopytem i patrzącej z dołu z tekstem: nie martw się, każdy egzamin da się zdać... to mnie to bardzo pocieszało. Zaryzykuję stwierdzenie, że kucyki są takimi moimi wymyślonymi przyjaciółmi. Mobilizują mnie do pracy nad sobą w stylu: -Ale nie chce mi się uczyć na to kolokwium... ale Twilight by się uczyła! Damn you Twilight.. to jednak się pouczę...
-
Tutaj byłbym ostrożny i nie dałbym sobie ręki uciąć, że ta chciwość warunkuje rozwój smoka. Smoki poznane w naturalnym środowisku też mają sporo dóbr, a ich rozmiar był bardzo zróżnicowany, a "nastolatki" były jeszcze stosunkowo małe. Nie zdziwiłbym się, jakby Spike w "Secret of My Excess" zaliczył ten niekontrolowany wzrost, gdyż jego natura przeżyła pewien "szok". Po raz pierwszy w życiu otrzymał nagle sporą ilość "skarbów" i jego organizm zareagował panicznie xD To ja pierwszy w życiu papieros czy kieliszek wódki... efekty też czasem są stokroć większe, niż u osoby starszej i bardziej doświadczonej.