-
Zawartość
224 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Marquise Fancypants di Coroni
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
I to jest wyborna odpowiedź! Cóż, teraz może coś z bliższego poletka. Otóż powiem wprost - królowa Polski. Przeszła do historii jako chyba najbardziej opłakiwana monarchini (no, może po druga, po pewnej świętej). Zmarła młodo, na skutek poronienia. Polacy kochali ją zwłaszcza za cnotliwość i świętobliwość. Oraz za syna, którego urodziła. Był on, również przedwcześnie zmarły, chyba najbardziej opłakiwanym następcą tronu, przynajmniej od czasów Mieszka Bolesławowica, chociaż formalnie... nie był w ogóle następcą tronu. Jego śmierć w każdym razie przekreśliła szanse na odbudowę monarchii dziedzicznej w Polsce. Kto zacz?
-
Czekam tedy tym niecierpliwiej! Hmm, granit co do zasady jest minerałem (substancją) i to nie byle jaką, lecz tworząca płyty kontynentalne. Substancje zazwyczaj stają się policzalne przez dodanie przydawki rzeczowej ilościowej - nie można powiedzieć wiele żelaz, tylko na przykład wiele sztabek żelaza. Oczywiście w języku polskim w przeciwieństwie do n.p. angielskiego można, zwłaszcza potocznie, używać ich liczby mnogiej, często jednak jest to po prostu skrót myślowy (np. "złota" lub "srebra" - złote lub srebrne przedmioty).Poza tym - granit to skała. Rumowisko nie składa się ze skał lecz odłamków skał. Granity to raczej: a) wiele formacji granitowych, b) różne rodzaje granitu. Tutaj zaś o ile dobrze rozumiem mamy do czynienia z odłamkami jednej skały, czyli raczej bym użył takiej formy jak napisałem. Swoją droga - ciekawy chwyt z taką "zajawką rozdziału" - na pewno wywołuje zainteresowanie potencjalnych czytelników (u mnie przynajmniej wywołał).
-
O, na to czekam najbardziej! A tak na poważnie - może być ciekawie. Mam tylko jedną uwagę - "rumowisko granitów". A to nie jest niepoliczalne? Nie lepiej - rumowisko odłamków granitu?
-
Earl? Hmm, w sumie nie brzmi gorzej niż viscount... nawiązując do http://mlppolska.pl/watek/7522-galeria-obrazków-z-mości-fancypantsem/?p=461250 a może jednak wyruszenie w teren nie jest takim złym pomysłem? Bo arystokracja nawet gdy bije po twarzy, to nie dość, że robi to słusznie, to jeszcze z klasą!
- 22 odpowiedzi
-
Cóż, pewnie dlatego, że takie się tam nosi, a przynajmniej w dziełach filmowych. Jeśli zaś chodzi o Twoją propozycję, Drogi Generałku, cóż, niewątpliwie jest ładna, ale dla mnie... mimo wszystko chyba nadal zbyt prosta. Za to bardzo podoba mi się kapelusz z różnorodnymi piórami (generalnie jestem wielkim fanem nakryć głowy, a zwłaszcza kapeluszy właśnie). Poza tem - pozwoliłem sobie zmienić tytuł - wszak kreacje naszej ulubionej klaczy to nie tylko suknie, ale też spódnice i tym podobne. Mam nadzieję że Autorka wątku nie ma mi tego za złe?
- 6 odpowiedzi
-
Hmm, nie było jeszcze takiego tematu? Cóż, ja nie przypomina sobie, a nawet jak był, to dawno temu. A powinien być! Cieszę się tedy, że powstał! Niewątpliwie, suknie naszej ulubionej bohaterki są jednym z niewielu bastionów dobrego smaku i piękna i estetyczną ucieczką od wszechogarniającej brzydoty i bylejakości. Być może się powtórzę, ale zwykłem mawiać, że swego czasu (od połowy trzeciego sezonu) to głównie dla nich oglądałem serial. Cóż, jeśli zaś chodzi o Panny propozycję... Cóż, nie przypada mi do gustu. nie jest zła, ale... za prosta? Bez żadnych upiększeń, ozdobników, nawet tak prostych jak kołnierz, nie mówiąc o falbanach, kokardkach, koronkach i tym podobnych... Niezbyt to moim zdaniem przystaje do naszej eleganckiej klaczy, jest takie zbyt... współczesne? Nie reprezentuje zasady decorum. W "Equestria girls" najbardziej podobał mi się strój Twillight Sparkle - jest tam kokardka i, ach, bufiaste rękawy... Cóż, strój "szkolny" nie musi być jakoś szczególnie okazały, myślę jednak że do naszej bohaterki dużo lepiej by pasowało coś w stylu klasycznego "brytyjskiego" (paradoksalnie dzisiaj chyba bardziej popularnego w Azji niż gdziekolwiek na zachodzie) mundurka. na przykład coś w tym stylu: (pomijając ewidentnie za krótką spódniczkę, acz powiedzmy że w wieku szkolnym może to jakoś ujdzie, zresztą chodzi mi raczej o górną połowę). Jaka jest tedy moja ulubiona kreacja naszej bohaterki? A, na zdradzenie tego sekretu musicie jeszcze trochę poczekać - na razie ciekaw jestem cóż sądzicie na temat poruszonych przeze mnie kwestii?
- 6 odpowiedzi
-
Wreszcie! Tak, to jest poprawna odpowiedź! W ogóle, Burgundia była niesamowitym księstwem i wielce żałuję, że dane jej było żyć tak krótko... Cóż, kogo by tu teraz zadać? O, już wiem! Postać ta w sumie jest poniekąd podobna do poprzedniej, albowiem również była jedyną dziedziczką swego ojca i po jego śmierci również stała się najlepszą partią Europy, jako swój posag oferując jedno z wówczas najbogatszych księstw, co ostatecznie po jej małżeństwie pozwoliło jej mężowi na stanie się jednym z najważniejszych graczy na arenie europejskiej. Wszystko to jednak działo się jakieś 300 lat wcześniej. Z jej życiem wiązało się jednak jeszcze kilka innych ciekawych kwestii, otóż: początkowo została żoną pewnego zachodnioeuropejskiego króla, stwierdzono jednakże potem nieważność tego małżeństwa ze względu na przeszkodę pokrewieństwa, następnie wyszła za króla innego, sąsiedniego państwa przez co była jedyną w historii królową obu tych państw (z jednym może 15.-wiecznym wyjątkiem, ale wtedy oba te królestwo się połączyły, na bardzo krótko zresztą), mimo to sprawowała realną władzę w swym dziedzicznym księstwem, które zresztą rozmiarem i bogactwem nie ustępowało domenom obu jej mężów, pod koniec życia, skłócona z drugim jej mężem, zainspirowała swoich synów do wystąpienia przeciwko niemu. Została wprawdzie z tego powodu aresztowana i spędziła 15 lat w niewoli, ale ostatecznie jej synowie wygrali i dwóch z nich było królami. Potem była jeszcze kilkukrotnie regentką tego drugiego królestwa, między innymi wtedy, gdy jej syn wyruszył na krucjatę. Kto zacz?
-
O, widzę, że że się nie poddajecie! Cóż, nie, ale jesteśmy blisko - ta sama dynastia, ale 100 lat wcześniej i inny kraj (który zresztą za czasów Klaudii już istniał tylko w ambicjach Habsburgów). To może ostatnia podpowiedź - na imię miała tak samo jak najważniejsza ze wszystkich katolickich świętych.
-
Uwaga! Termin nadsyłania prac zostaje przedłużony o jeden dzień!
-
To sugestia, czy oferta?
-
Ależ to ani ten czas, ani to miejsce. Radzę spróbować po przydomki jej męża albo otworzyć atlas historyczny na mapie Europa w XV wieku.
-
Cóż to, nikt nie próbuje zgadnąć? Czas tedy na kilka podpowiedzi: - jej księstwo znajdowało się między Francją a Cesarstwem (mówiąc anachronicznie Niemcami), - zmarła tragicznie w wieku 25 lat w wyniku wypadku na polowaniu, - jest pochowana w katedrze w Brugii. Może teraz ktoś spróbuje?
-
Chodziło o: Natomiast, nie ogłosiłem jeszcze zapowiedzi, już to nadrabiam! Już... w rozsądnym czasie ukaże się kolejny rozdział, w którym wysoka rada postanowi rozwiązać trzy najbardziej palące problemy królestwa, metodami zarówno tajnymi, jak i jawnymi, subtelnymi, jak i bezpośrednimi oraz siłowymi, jak i manipulacyjnymi. Ponownie będziemy świadkami bitew (również słownych, ale tym razem więcej jednak dosłownych) na obu krańcach królestwa (a mimo to przeciwko temu samemu wrogowi!). Dowiemy się również, dlaczego kucyki husarskie noszą skrzydła i czemu tak nie lubią pegazów. Cóż, gdy inne środki zawodzą zostaje 3 D - Dyplomacja, Działa, Dywersja!
-
No tak, to oczywiście poprawna odpowiedź. Ech, widzę, że to było za łatwe pytanie. W takim razie coś trudniejszego. - tym razem księżna (a może raczej księżniczka?)pewnego zachodnioeuropejskiego, piętnastowiecznego księstwa, które wprawdzie dziś już nie istnieje, ale za swoich czasów było całkiem potężne, - jako jedyna córka swojego ojca po jego tragicznej śmierci, będąc dziedziczką tegoż księstwa stała się najlepszą partią Europy, - koniec końców wyszła za pewnego księcia, swego narzeczonego jeszcze z czasów dzieciństwa, noszącego przydomek "ostatni rycerz", - jej posag stał się podstawą potęgi dynastii jej męża, - zaś jej wnuk był najpotężniejszym władcą swych czasów zarządzającym ogromnym imperium, - ponoć słynęła z niezwykłej urody, co można dostrzec na jej portretach. Istotnie, szereg wysoko urodzonych kawalerów starało się o jej rękę, acz złośliwy powie, że raczej z powodu punktu 2. Kto zacz?
-
[Konkurs][Zabawa]Akademia equestriańskiej dyplomacji
temat napisał nowy post w Kancelaria Fancypantsa
Cóż, niestety, nawet w życiu najwybitniejszego stratega, planisty, szachisty czy dyplomaty nie wszystko idzie po jego myśli. Tak też i nasza kancelaria, zalana nawałą spraw tyleż prozaicznych, co poważnych, musi niestety przerwać ów szlachetny projekt. Toteż, w imieniu Jej Świetlistej Wysokości, ogłaszam koniec i podsumowanie I etapu Akademii Equestriańskiej Dyplomacji. Korona jednak bynajmniej wcale nie zapomniała o swych zdolnych i ambitnych synach - wręcz przeciwnie, ze względu na sytuację tym bardziej ich docenia i potrzebuje. Toteż bezapelacyjny zwycięzca tejże edycji, Baron Gandzia von Pungern-Trottberg, zostaje, zgodnie z obietnicą, przyjęty w poczet królewskiej służby dyplomatycznej w randze sekretarza stanu. Gratulujemy! Ponieważ jednak praca w dyplomacji szczególnie wymaga wytrwałości, systematyczności i mimo wszystko pewnego... uporu, to chcielibyśmy również nagrodzić, nieodstępującego lidera punktacji niemal na krok i wytrwale stąpającego mu po... pęcinach - Hrabiego Sakittę, który również zostaje przyjęty do korpusu, w randze podsekretarza. Mu również szczerze gratulujemy! Jednocześnie obu Panom przypominam, że służba w kancelarii to zaszczyt, ale przede wszystkim służba i że te nagrody mają być raczej zobowiązaniem do jeszcze cięższej pracy, a nie pretekstem do spoczęcia na laurach. W każdym razie - raz jeszcze gratuluję i liczę, że Wasza służba będzie owocna! Ku chwale ojczyzny! -
Hmm, zdaje się, że spoczywa na mnie obowiązek przejęcia tej zabawy. Więc dobrze! Uprzedzam jednak, że z racji na mój charakter zagadki będą dość specyficzne. Dla rozjaśnienia - kategoria - Znane Damy. Zanim jednak zadam pytanie - Gratuluję Pannie Bleu poprawnej odpowiedzi na ostatnie pytanie! Ad rem, na początek coś łatwego: - królowa (i nie tylko, miała bowiem wiele tytułów) pewnego środkowoeuropejskiego, wielonarodowego państwa, - znana głównie pod (bardzo pieszczotliwym) zdrobnieniem swego imienia, - znana również z chorobliwego niemal dbania o swoją figurę poprzez bardzo wyczerpujące ćwiczenia fizyczne i diety, - jej jedyny syn zginął tragicznie w niejasnych okolicznościach (oficjalnie popełnił samobójstwo), - a ona sama została zasztyletowana przez anarchistę. Kto zacz? Może tylko dodam jeszcze, że była bohaterka wielu filmów, zazwyczaj biorących nazwę od punktu drugiego.
-
Ach, jakże się cieszę z Panny powrotu, w końcu jakże się nie cieszyć ze stałej bywalczyni naszej galerii? Jeśli zaś chodzi o ten obraz - cóż, nie jestem jego fanem. Zarówno strój, jak i uroda tejże niewiasty wcale mnie nie przekonują, są jakieś takie jakby... nieco orientalne? A zarazem... plebejskie? Mizerabilistyczne? Zupełnie, jakby nie z tej, to znaczy, tamtej, epoki i miejsca. Generalnie nie jestem fanem sztuki północnych, protestanckich, a więc i heretyckich Niderlandów. Wolę południową, wierną cesarzowi i papieżowi Flandrię. No ale cóż, tak mnie Panna nastroiła, że zostanę w konwencji. Rembrandt, "Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburcha" szerzej znana jako "Straż Nocna". Ciekawe świadectwo realiów tychże północnych, republikańskich Niderlandów, gdzie mieszczańskie gwardie cywilnie, takie, jak ta na obrazie, odgrywały bardzo istotną rolę (można rzec, że były substytutem arystokracji). Dlaczego zaś "Straż Nocna"? Otóż do XIX wieku obraz wyraźnie zbrązowiał, nadając całej kompozycji wyjątkowo mroczny, nokturnalny klimat. Mimo odrestaurowania dzieła i zerwania ściemniałego werniksu przezwiska nie udało się zerwać i przyrósłszy do płótna zachowało się do dziś. Nic dziwnego, jest bowiem bardzo chwytliwe.
-
Cóż (nomen omen ): 1. Kreacja Cadance jest taka a nie inna, gdyż jest zgodna z kreacją świata - innymi słowy, u mnie wszystkie postacie (no może poza najgorszymi plebejuszami z Ponyville czy proletariuszami z samego dołu Manehattanu, ale naprawdę dołu) mówią w taki sposób. Generalnie, wynika to z mojej koncepcji (która z kolei wynika z mojego światopoglądu), gdzie Equestria jest po prostu metaforą państwa i porządku przedrewolucyjnego rządzonego w dużym stopniu przez bardzo silny konwenans. Doprawdy, każdy arystokrata (zresztą nie tylko, również większość burżuazji a nawet chłopstwa, choć ci ostatni w nieco innym, acz analogicznym wymiarze) od dziecka był uczony (nieprzychylny rzekł by - tresowany) przestrzegania bardzo złożonego systemu norm społecznych (będących, co warto podkreślić, ze swej zasady normami miękkimi. Kwestia tego, że te normy bynajmniej nie były tak bezzasadne, jak chcieliby niektórzy, jest osobnym zagadnienie,, którego nie sposób tu szerzej omówić. Muszę jednak również dodać, że można z nimi przesadzić, czy raczej źle je interpretować, tak jak to miało miejsce w dyskutowanej przez nas scenie "Fantasii del mare"). Osoba zaś z samej góry hierarchii (czyli w tym wypadku księżniczka) oczywiście może pozwolić sobie na pewną swobodę (co zresztą moja Cadance robi, co sam zauważyłeś), ale tylko w ramach i po uznaniu ogólnego systemu. Krótkotrwałe przełamanie zaś tego konwenansu, o którym, Drogi Niklasie, wspominasz, z założenia było właśnie krótkotrwałe, było chwilą emocjonalnej słabości, co zresztą sam zasygnalizowałem: Warto też dodać, że Cadance jest nową i (przynajmniej u mnie) młodą, a nawet bardzo młodą, jak na Alicorny, władczynią de facto obcej (kulturowo i mentalnie) prowincji, która ma pewne zaszłości historyczne z Equestrią. Musi więc jakoś zbudować (a nawet jeśli uznamy, że pobicie króla Sombry dość go zbudowało, to utrzymać) swój autorytet, a to, zwłaszcza w, mówiąc po naszemu, hellenistycznej tradycji kucyków kryształowych, łatwiej osiągnąć majestatem niż poufałością. Z czym, jak sądzę, zgodzi się Dolar.2. O Spike'u bynajmniej nie zapomniałem, raczej... Nie było dlań miejsca w fabule. No, może drugiego dnia, gdy Rarity nie mogła znaleźć dla siebie miejsca, mogła go poszukać, ale czy czytanie o tym byłoby ciekawe? Zresztą - jakoś nikt nie pamięta o tym, że nie on sam zniknął. Szukajcie drugiej zguby (podpowiem - jest to OC z marchii wschodniej), a znajdziecie, z kim w tym czasie przebywał Spike. Postać ta miała dostać scenę, która się nie zmieściła, toteż została przeniesiona do kolejnego rozdziału i wraz z nią wyjaśni się los Spike'a. 3. Wszyscy chwalą Marchie Wschodnią, ale co się Wam tak naprawdę w niej najbardziej podoba? Słowiańskie imiona (na czele z zalewem Skarbimirów)? Historia z młodości tytułowego bohatera? Rarity w swej naturalnej roli? Czy po prostu ustrój i kultura? Liczę na jakieś ciekawe komentarze w tej kwestii. I na koniec 4. Skrytykowałeś mnie (i słusznie) za błędne użycie imienia księżniczki, a sam błędnie użyłeś nazwiska jednej z głównych bohaterek. Ród Rarity to "di DimanTi", a nie "DiamanDi" (do niektórych innych uwag odniosłem się w komentarzach w tekście).
-
A oto i wreszcie po, przyznaję, nieprzyzwoicie długiej przerwie, ale cóż poradzić, kolejny rozdział! https://docs.google.com/document/d/1A7cGEEk4vYRUU-UdqxpW1X6Bb0LOvz2U0XIUZP9zzV0/edit Zgodnie z obietnicą (i tytułem) zabiera on nas na daleką północ - dowiemy się, jakie echa wywołała rewolucja w Królestwie Kryształowym, jak również odwiedzimy Marchię Wschodnią, krainę husarskich kucyków, zamieszkałą przez trzy ludy: tarpanów, bachmatów i hucułów.
-
- 22 odpowiedzi
-
Arystokracja i bogacze to zbiory niezależne! Jak powiedziano na pewnej konferencji na której niedawno byłem: "In medieval Christian Europę hierarchy wasn't dependent on finances. There was no almighty dollar. There was almighty virtue." (Przepraszam, jeśli zbytnio spamuję, mogę usunąć ów post, jeśli sobie tego życzysz.)
-
Ludzie jednak są niesamowici.Potrafią mieć skrajnie różne odczucia wobec tego samego faktu...
-
Miałem na myśli wywołanie poczucia winy u Celestii. Czemu Fillydelphia? A to zabiłeś mi ćwieka... Cóż, u mnie to akurat dość charakterystyczne miasto (stolica dawnego imperium), ale czym wyróżnia się u Ciebie? Nie mogę sobie przypomnieć...
-
Cóż by tu rzec? Jeśli zaś chodzi o kucyka tła - to chyba oczywiste za kim optuję, czyż nie?
-
- 22 odpowiedzi
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9