Skocz do zawartości

Marquise Fancypants di Coroni

Brony
  • Zawartość

    224
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Marquise Fancypants di Coroni

  1. Proszę o zamieszczanie lub linkowanie tu swoich prac na I etap konkursu "Akademia Equestriańskiej Dyplomacji".
  2. Bardzo wszystkich przepraszam, niestety nie dam rady pojawić się dziś o 20.00 by wziąć udział w turnieju. Przepraszam, że nie powiadomiłem wcześniej, niestety dopiero dziś się o wszystkim dowiedziałem... Jest mi naprawdę przykro i proszę o wybaczenie!
  3. Czy marzysz o dalekich podróżach? ​Lubisz być świadkiem epokowych wydarzeń? A może sam chciałbyś jej tworzyć? Jeśli choć na jedno z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to ten konkurs jest dla ciebie! Kancelaria królestwa otwiera podwoje przed żądnymi świata klaczami i ogierami! Jeśli Twoim pragnieniem jest reprezentować nasze królestwo w oceanie światowej polityki, już wkrótce może ono się spełnić! Akademia equestriańskiej dyplomacji ma na celu wyłonienie najświetniejszych głów i piór, które będą mogły przysłużyć się naszym monarchiniom. (być może wkrótce w tym miejscu pojawi się Twoja podobizna!) Co trzeba zrobić, by wziąć udział w tej rywalizacji? To proste! Konkurencja polega na pisaniu, w imieniu kancelarii królestwa, listów dyplomatycznych do różnych znanych person z naszego świata. Pierwsze zadanie, na rozgrzewkę, to napisanie listu gratulacyjnego do świeżo wybranego prezydenta Republiki Mułów. W liście należy pogratulować mu, w imieniu korony, sukcesu jak również wyrazić chęć kontynuowania współpracy gospodarczej między naszymi państwami. ​List nie może być zbyt krótki, by nie urazić naszego sojusznika jak również zbyt rozwlekły, by go nie zanudzić (powiedzmy, że coś koło strony powinno wystarczyć, ale oczywiście mogą się trafić listy wybitne zarówno nieco krótsze jak i dłuższe). Ten, kto zdobędzie najwięcej punktów na koniec wszystkich etapów uzyska tytuł "sekretarza stanu" i zostanie przyjęty w szeregi królewskiej dyplomacji. Życzymy wszystkim powodzenia i zapraszam do piór! UWAGA! wyniki po pierwszym etapie: 1. Sakkita - 10 pkt 2. Gandzia - 9 pkt 3. Schweppes - 5 pkt Wszystkie pytania proszę zadawać w tym wątku. Uwaga! Oto czas znów sięgnąć po pióra - nadszedł drugi etap Waszych zmagań, młodzi dyplomaci! Spór graniczny! Szczęśliwie, Celestii niech będą dzięki, żaden z naszych sąsiadów nie wystąpił (na razie) z roszczeniami rewizji naszych granic, zresztą, niechby tylko który spróbował! Niestety, dwa graniczące ze sobą państwa - Emirat Siodlanej Arabii i Związek Bizonów z Wielkiej Równiny znalazły się w takiej sytuacji. Niewytyczenie dokładnej granicy spowodowało, że dochodzi tam do ciągłych incydentów, a relacje są już tak zaognione, że obie strony grożą, że jeśli druga nie pójdzie na ustępstwa, to nie pozostanie im nic innego, jak formalne ogłoszenie wojny. W tym właśnie momencie zaczyna się Wasze zadanie, drodzy młodzi dyplomaci! Ponieważ oba te państwa są sojusznikami korony, to konflikt między nimi byłby raczej nam nie na r... nie byłby przez nas pożądany. Dlatego też Waszą misją jest napisać list do którejkolwiek ze stron, proponujący jak najkorzystniejsze rozwiązanie. Najkorzystniejsze dla kogo, pewnie spytacie? Cóż, mimo bycia mocarstwem nasze królestwo nie rości sobie praw do bycia "światowym żandarmem". Kancelaria troszczy się przede wszystkim o interesy korony, a spór między sąsiednimi państwami jest świetną okazją do osiągnięcia rozlicznych korzyści. Jakich konkretnie? A to zostawiam już do Waszej decyzji, młodzi dyplomaci. Chwytajcie czym prędzej za pióra, konflikt może wybuchnąć w każdej chwili! Prace proszę nadsyłać do 6. stycznia najbliższego roku włącznie! A oto i etap III! Długo się zastanawiałem, jakąż by tu kolejna sprawę powierzyć Wam, przyszyli dyplomaci. Długo nie mogłem znalerźć nic zarazem odpowiedniego i ciekawego, gdy o to życie samo odpowiedziało na me wątpliwości. Republika Mułów stoi na krawędzi wojny domowej! Jak już mówiłem w tym wątku: http://mlppolska.pl/watek/7449-zapytaj-jego-ekscelencję-markiza-fancypantsa/?p=448724 właśnie przyszły do mnie wieści, że w Republice Mułów wybuchły protesty na niespotykaną wcześniej skalę. Otóż (umiarkowanie) współpracujący do tej pory z królestwem rząd postanowił wejść w bliższe relacje również ze swym wielkim sąsiadem - Cesarstwem Zanzebry. Niestety, ci wymusili na mułach zerwanie negocjacji z naszą koroną w sprawie traktatu celnego. Obawiające się zebrzego despotyzmu społeczeństwo republiki niespodziewanie zareagowało protestami na wielką skalę, domagając się zerwania stosunków z Zanzebrą i powrotem do negocjacji z nami - niewątpliwie milsza im wolność jaką cieszą się poddani Ich Świetlistych Wysokości niż niewolnicze położenie poddanych zebrzej cesarzowej. Jakie jest tedy zadanie dla Was, Drodzy Uczniowie Akademii Equestriańskiej Dyplomacji? Otóż macie za zadanie napisać noty dyplomatyczne do prezydenta Republiki. W listach tych macie przekonać go do powrotu do proequestriańskiej polityki oraz zaproponować wyjście z tej matni, jaką jest bycie jednocześnie pod presją Zanzebry i wewnętrznej opozycji. Czy muszę przypominać, że takie okazje są najlepsze do uzyskania jak największych korzyści dla naszej korony? Jednocześnie jednak pamiętajcie, że w interesie Equestrii nie leży bynajmniej zaognianie stosunków z państwem zebr, które jest naszym ważnym partnerem handlowym i odnowienie relacji z którym kosztowało mnie osobiście bardzo wiele trudu. Dlatego też za dodatkowe punkty (50% tego, co za główny list) możecie napisać dodatkową notę do Zanzebry, w której wyjaśnicie jakie kroki królestwo podejmuje wobec Państwa Mułów i zapewnicie, że nie muszą one wpłynąć na pogorszenie wzajemnych stosunków (oczywiście treść tego drugiego listu nie musi pokrywać się z pierwszym, ważne, by był przekonujący). Na koniec, pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie poprzemy opozycji? Otóż znaczną część antyrządowych grup stanowią nacjonaliści i demokraci i obawiamy się, że po objęciu władzy będą oni raczej skorzy do współpracy z naszą opozycją o podobnych postulatach niż z koroną. Zresztą - popieranie buntowników przeciwko legalnej władzy mogłoby znacznie obniżyć naszą wiarygodność wobec rządów państw sojuszniczych i powinno być ostatecznością. Także, podsumowując, chwytajcie za pióra! Termin - zwyczajowo miesiąc, czyli prace proszę nadsyłać do 2. marca. Prace proszę zamieszczać tutaj: http://mlppolska.pl/...etap-iii-prace/ Tabela po drugim etapie: Gandzia - 26 Sakitta - 22 Xelacient - 15 Darwin - 11 Schweppes - 5 Kolejny etap już wkrótce! UWAGA! TERMIN NADSYŁANIA PRAC NA III ETAP PRZEDŁUŻONY DO 9.03! Tabela po trzecim etapie: Gandzia - 54 Sakitta - 43 Xelacient - 15 Darwin - 11 Schweppes - 5
  4. Cóż, to zaiste ciekawe pytania i postaram się udzielić na nie jak najlepszej odpowiedzi: 1. To rzeczywiście ciekawa kwestia i obawiam się, że nie sposób udzielić na to pytanie wyczerpującej odpowiedzi. Pozwolę sobie jednak zasygnalizować kilka możliwych wyjaśnień takiej sytuacji: a) odpowiedź praktyczna: duży majątek daje pewne poczucie bezpieczeństwa i stabilności, dzięki któremu nie trzeba codziennie walczyć o przeżycie i można skierować swe myśli ku sprawom wyższym. Ponadto majątek jest przydatnym narzędziem służącym do realizacji tychże "romantycznych uniesień". b)odpowiedź "behawiorystyczna": majątek pozwala na odbycie starannej, wszechstronnej edukacji która, poszerzając horyzonty myślowe, znacznie bardziej otwiera czł... kucyka na duchowe aspekty rzeczywistości. Oczywiście można zostać starannie wychowanym przy niewielkim majątku jak również doznawać uniesień w ogóle bez wykształcenia, aczkolwiek jest to znacznie trudniejsze i mniej prawdopodobne. Pragnę jeszcze w tym miejscu zauważyć, że dla mnie, jako (pewnie nieidealnego ni wzorowego, ale chyba przynajmniej niezgorszego) arystokraty, w przeciwieństwie do, w gruncie rzeczy prostackich, mimo iż majętnych, przedstawicieli manehattańskiej burżuazji, bogactwo jest tylko środkiem do realizacji wyższych celów, a nie celem samym w sobie. Gdybym miał do wyboru - stracić majątek lecz zachować a honor, a żyć w dostatku, lecz bez czci, nie wahałbym się ani chwili... Pragnę jeszcze raz podkreślić, że by stać się "romantykiem", czy też, co chyba ważniejsze, arystokratą (czyli kimś, kto cechuje i kieruje się klasycznymi cnotami), nie wystarczy majątek, lecz najważniejsze jest odpowiednie wychowanie. Zamożność jedynie może w nim pomóc, acz nie musi. 2. Oczywiście, jako canterlocki arystokrata oddaję się filantropii, dotując całkiem niemało fundacji charytatywnych. Królewska akademia, mimo iż podlega skarbowi królestwa, jest również wspierana przez co najmniej kilka towarzystw dobroczynnych. Z kolei mnie osobiście zdarza się czasem na przykład dawać tam ciekawe wykłady lub odczyty, całkowicie woluntarnie, aczkolwiek od czasu objęcia pieczęci mam na to zdecydowanie mniej czasu... Niemniej jestem bardzo wdzięczny, że zwrócił mi Pan uwagę na ten temat. Istotnie, postaram się dawać z siebie więcej dla tej obiecującej młodzieży. Zresztą od pewnego czasu opracowuję pewien projekt, kierowany zresztą nie tylko do jednorożców, który ruszy być może jeszcze... dzisiaj. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Pańską ciekawość.
  5. To sto to tak około? Bo jeśli tak, to myślę, że może chodzić o Ignacego Prądzyńskiego. Zlituj się, nie nadążam z pytaniami.
  6. A jednak przeczytałem pierwszy rozdział i... Odmówienie sobie przyjemności przeczytania mej ulubionej fanfikcji w tak zacnym przekładzie byłoby wyrzeczeniem, które by podjąć musiałbym znaleźć w sobie więcej siły woli, niż kiedykolwiek miałem! Jak najbardziej rekomenduję i polecam wszystkim! Edycja: O, okazuje się, że autor(ka?) wypuścił(a?) już dwa rozdziały kontynuacji! Iście wybornie!
  7. Norman Schwarzkopf, głównodowodzący operacji "Pustynna Burza"?
  8. Witam Szlachetną Pannę i już szykuję się do odpowiedzi: 1 i 2. Urocza panna Fleur de Lis jest po prostu moją drogą narzeczoną. Jest Ona kuzynką księcia Blueblooda i krewną królewskiego rodu, co łatwo można poznać chociażby po Jej szlachetnych rysach i smukłej linii. Jako kucyk tak zacnego pochodzenia zajmuje się Ona czynnościami adekwatnymi do Jej statusu, na przykład, hmm... udzielaniem się na salonach, co często potem znajduje swój oddźwięk w stołecznej prasie. Po raz pierwszy spotkałem Ją na mojej pierwszej Gali Grand Galopu dziesięć lat temu, kiedy byłem jeszcze świeżo mianowanym i nikomu nieznanym sekretarzem stanu. Bliżej się poznaliśmy jednak jakieś pięć lat później, gdy powróciwszy z bardzo udanej misji dyplomatycznej do Siodlanej Arabii, wkrótce przed objęciem przeze mnie Wielkiej Pieczęci, stałem się nagle ulubieńcem canterlockich żurnalistów. Od tego czasu zacząłem regularnie bywać w Jej salonie, a dwa lata później oświadczyłem się i zostałem przyjęty. Daty ślubu póki co jeszcze nie wyznaczyliśmy. Jeśli miałbym zaś powiedzieć coś o Niej tak od serca, to cóż, uważam że postępuje Ona dokładnie tak, jak należy się spodziewać po osobie jej stanu. 3. Ależ nie wierzę, żeby taka sytuacja kiedykolwiek mogłaby mieć miejsce! Szlachetna Panna Rarity z pewnością nigdy nie uczyniłaby tego celowo, zaś posądzanie Jej o niezdarność, która mogłaby doprowadzić do nieumyślnego spowodowania takiej sytuacji, jest niedopuszczalnie obraźliwe wobec Niej! Gdyby jednak, czysto hipotetycznie, doszło do takiej sytuacji (na przykład gdyby została przez jakiegoś podłego niezdarę potrącona), to oczywiście w żadnym wypadku nie obruszyłbym się na Nią, wiedząc że to i tak nie Jej wina i jeszcze przeprosił za całe zamieszanie (gdyż odpowiedzialność za każdą nieprzyjemną sytuację zawsze spoczywa na męż... na ogierze. Zawsze). Podkreślę jednak raz jeszcze - jest to czysto hipotetyczna sytuacja i nie wierzę, żeby kiedykolwiek miała miejsce. No, chyba żebym sam dopuścił się jakiejś nieuprzejmości wobec Szlachetnej Panny, ale wtedy jedyne co pozostawałoby mi uczynić, to jak najszybciej oddać pieczęć, wyrzec się nazwiska i wyjechać do Zanzenbry, albo przynajmniej Siodlanej Arabii i pod zmienionym mianem wstąpić do Legii Cudzoziemskiej... Mam nadzieję, że udzieliłem wystarczającej odpowiedzi.
  9. Uprzejmie proszę wszystkich, którzy odnajdą gdzieś jakiś zacny obrazek przedstawiający naszego tytułowego bohatera, by zechcieli podzielić się nim w tym oto wątku!
  10. Marquise Fancypants di Coroni

    [Konkurs] Piórem i Stylem

    Cóż, niegodnym, ale skoro Panna nalega, to nie władnym odmówić...
  11. Marquise Fancypants di Coroni

    [Konkurs] Piórem i Stylem

    Ach, niestety, jakże teraz żałuję, że moje pióro, mimo iż nieco wyrobione, wcale nie ma skłonności ni zdolności do pisania liryki (no, może prócz pewnego dekadenckiego poematu, ale on niezbyt się nadaje na dar dla tak Szlachetnej Panny). Dlatego z bólem serca przyznaję się zawczasu i przepraszam, że tym razem zawiodę Białą Panią, sługam nieużyteczny...
  12. Ech, jak mogłem nie zdążyć odpowiedzieć na pytanie o mojego ulubionego cesarza... VIVAT CHRISTIANITAS!
  13. Marquise Fancypants di Coroni

    Rarity w czwartym sezonie

    Czy proszę o zbyt wiele, licząc na odcinek z Rarity i Fancypantsem?
  14. ​Bardzo dziękuję za te pierwsze pytania i już zabieram się do odpowiedzi na nie: 1. Oczywiście w Canterlocie ciągle dzieje się coś ciekawego! By jednakże nie popaść w nadmierne plotkarstwo, zaprezentuję na razie jedną nowinę. Otóż całe towarzystwo w stolicy żyje niedawną dymisją sekretarza królewskiego skarbu, Greeda Vincenta. Urzędnik ów, powołując się na teorie niejakiego Intervene'a Keysa opracował program, jak to ujął, "pobudzenia equestriańskiego przemysłu za pomocą szerokiego programu dotacji finansowanych przez obligacje rządowe". Na szczęście jego przełożony, nasz drogi Filthy Rich, zorientował się, że prawdziwym celem tego planu jest gigantyczny wzrost zadłużenia królestwa, co przecież w czasie pokoju nie ma najmniejszego sensu. Natychmiast więc zwolnił szalonego podwładnego. Już wkrótce poczęto na salonach nieoficjalnie mówić o powiązaniach Greeda z zebrzym wywiadem, co stawia pod znakiem zapytania uzyskanie przezeń nobilitacji, o którą tak się starał, jak również planowany przezeń mariaż ze szlachetną baronessą Swan Dive. Ale starczy już tych niepewnych pomówień, przejdźmy do drugiego pytania. 2. Cóż, nie będę się wypierał tej znajomości, przyznam nawet, że darzę tę piękną i szlachetną klacz sporą dozą sympatii. Jeśli zaś chodzi o moje z Nią relację, to przede wszystkim można powiedzieć, że jestem jej opiekunem, a konkretnie opiekunem Jej kariery. Być może trochę to nieskromne z mej strony, ale nie sposób zaprzeczyć, że swoją popularność wśród stołecznej elity w dużej mierze zawdzięcza Ona mnie - nie mogłem przecież pozwolić, by taki talent się zmarnował. Bynajmniej nie poprzestałem jednak tylko na introdukcji i wciąż śledzę Jej, oczywiście zawodowe, poczynania, wiążę zresztą z Nią pewne nadzieje... ale o tym nie mogę na razie nic więcej powiedzieć. W każdym razie, jest to klacz o tak rzadko spotykanej cnocie i szlachetności, że z pewnością musi pochodzić z nad wyraz starożytnego i zacnego rodu, bez względu na to, co ktokolwiek by mówił! 3. Cóż, dość osobliwe pytanie. Być może lepiej byłoby je skierować do Jego Ekscelencji Shining Armora, mego druha, któremu to podlegają sprawy wojskowe królestwa. Niemniej postaram się na nie odpowiedzieć, najlepiej, jak będę w stanie. Jeśli chodzi o mowę, obyczaje i zamiłowanie do mocnych trunków, to najbardziej przypominają ich bachmaty - rasa kucyków zamieszkująca wschodnie rubieże naszego królestwa. Niemniej nie stanowią one aż tak barwnej i wojowniczej społeczności, raczej mieszkając ze swoimi rodzinami i trudniąc się rolą w małych wsiach. Być może lepszym odpowiednikiem będą militarystyczne pegazy, zamieszkujące wojskową kolonię Las Pegasus na dawnych ziemiach kucyków andaluzyjskich. Ich miasto już teraz słynie z hucznych zabaw oraz hazardu, nie do końca zresztą zgodnego z regulaminem... Z drugiej strony, jako stacjonujący przy niepewnej granicy z Siodlaną Arabią żyją w ciągłej gotowości, a i brawury im nie brakuje, czego dowodem słynne rajdy aż daleko w głąb zebrzych ziem. Wydaje mnie się, że to wszystko, co mogłem powiedzieć na ten temat. Kieruję szczere pozdrowienia do całego wojska zaporoskiego, w imieniu własnym oraz kancelarii królewskiej. Z poważaniem Marquise Fancypants
  15. Głowy za to nie dam, ale to będzie chyba tzw. "Bitwa narodów" pod Lipskiem...
  16. Witam wszystkie Szlachetne Damy i Cnych Panów! Kancelaria królestwa gotowa jest otworzyć swe podwoje wszystkim zaciekawionym i uchylić rąbka tajemnicy na temat swej działalności. Jednocześnie stojący na straży wielkiej pieczęci królestwa, "najważniejszy kucyk w Canterlocie" z chęcią zdradzi kilka sekretów dotyczących jego życia osobistego na tym, jakże trudnym stanowisku oraz opowie co nieco o życiu canterlockiej elity. Wszystkich zainteresowanych prosimy o adresowanie tutaj swoich zapytań. (jednocześnie ostrzegamy, że pytania dotyczące kwestii objętych tajemnicą państwową mogą pozostać bez odpowiedzi).
  17. Absolutyzm francuski to wszechwładza urzędników. w Equestrii na szczęście tego nie widzimy. Cóż, po raz kolejny potwierdza się moja teza, że gdyby młodzieży na historii kazać grać w CK lub Europę Universalis, to pojęłaby ona znacznie więcej niż tak, jak jest dzisiaj.
  18. Niestety popełnia Pan błąd, na który jestem nad wyraz wyczulony. Mówiąc o feudalizmie nie miałem na myśli systemu stanowego, lecz system lenny, ten oryginalny wynalazek zachodu, polegający na podziale państwa na sieć podmiotów połączonych dwu-, a nie, jak w despotyzmie, jednostronnymi zobowiązaniami. Odwołując się do kultury popularnej - system przypominający ten z popularnej ostatnio gry Crusader Kings 2 (znanej w Polsce również pod irracjonalną nazwą Mroczne Wieki), w którym to poszczególni wasale króla - książęta, hrabiowie lecz również zarządzającymi miejskimi republikami konsulowie i dożowie mają pełną autonomię wewnętrzną w swoich domenach, w zamian za pewne świadczenia pieniężne i militarne wobec seniora.
  19. Tak swoją drogą - jakże mogłem dotąd nie dostrzec tego quizu? Wszak historia to, obok dyplomacji i geopolityki, ma największa pasja!
  20. Oczywiście grecki ogień! Oczywiście. Kolejne pytanie/a jutro, dzisiaj mi się nie chce.
  21. Szczerze powiedziawszy głównie z głowy, ale na podstawie analizy chociażby charakteru poszczególnych miast. Generalnie klucz był następujący - miasto brzmiące angielsko (np Trottingham) uznawałem za feudalne, rządzone przez jednorożną arystokrację, natomiast te brzmiące amerykańsko (np Manehattan) za przemysłowe, rządzone przez bezrożną burżuazję (co na przykład w wypadku Manhattanu znajduje potwierdzenie w serialu). Jedynym wyjątkiem jest Fillydelphia, ale ponieważ nazwa jej amerykańskiego pierwowzoru pochodzi od starożytnej helleńskiej metropolii, wrzuciłem je do feudalnego worka, wiążąc je jednakże nie z górskimi jednorożcami od księżniczki Platinium z zimnej północy, lecz z wymyślonym przez mnie, przypominającym bizancjum Złotym Cesarstwem, które wraz z bratnim Kryształowym było głównym wrogiem świeżo zjednoczonej Equestrii i zostało w końcu podbite przez jej pierwszego króla - Aurusa, ojca Platinium (jeśli jesteście zainteresowani, mogę przedstawić swoją wersję drzewa genealogicznego rodu królewskiego). Natomiast hiszpański charakter nazwy Las Pegasus sprowokował mnie do wymyślenia kucyków andaluzyjskich i ich hrabstwa. Ponieważ jednak w mojej interpretacji pegazy są społecznością zmilitaryzowaną, miasto o takiej nazwie nie mogło być stolicą tegoż hrabstwa, lecz raczej kolonią wojskową (marchią). To z kolei dało mi pretekst do wymyślenia Equina, które było mi potrzebne do skucykowania... Tomasza z Akwinu.
  22. Cóż, moja teoria, zarówno o historii, jak i ustroju politycznym Equestrii jest właściwie podstawą mojej twórczości. W skrócie sprowadza się ona do tezy, że Equestria jest monarchią... feudalną (nie mylić ze stanową). Jeśli ktoś miałby jednak jakieś konkretne pytania, mogę rozwinąć moją myśl. Dla próbki: Proponowany (UWAGA! ZAWIERA CAŁKIEM SPORO INWENCJI WŁASNEJ!) podział administracyjny Equestrii: 1 królewskie hrabstwo stołeczne: Canterlot 1 księstwo: Kryształowe Królestwo (Miasto Kryształowe) 3 hrabstwa: Trottingham, Hoofington, Fillydelphia, 1 hrabstwo o uprawnieniach marchii: Andalusa (Equino) 1 hrabstwo powietrzne o uprawnieniach marchii: Cloudsdale, 1 samorządne hrabstwo (województwo) o uprawnieniach marchii: Marchia Wschodnia (Stallionfort), 1 ziemia samorządna o uprawnieniach hrabstwa: Ponyville, 2 ziemie i miasta samorządne: Manehattan, Vanhoofer, 1 wydzielone miasto samorządne: Baltimare, 1 ziemia samorządna o uprawnieniach marchii: Pogranicze (Appleloosa), 1 wydzielona marchia nadmorska: Baltimare (Port Królewski w Zatoce Podków), 1 wydzielona marchia i marchia powietrzna: Las Pegasus,
×
×
  • Utwórz nowe...