Lightning Energy
Brony-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Lightning Energy
-
Odwdzięczyłem się mojej ukochanej. Dziwne, że mogłem żyć nie zaznając takich rozkoszy. Padłem jednak o piątej. Ranek Leżałem zmęczony w łóżku całkiem spocony i wycieńczony.. Nieprzespana noc daje się we znaki, jednak byłem zadowolony. (jeśli okaże się, że Screw jest brzemienna, to będzie widowisko)
-
-Bardzo chętnie ukochana, w takim razie chodźmy.- złapałem klacz za kopyto i teleportowaliśmy się do mojego pokoju. Wywiesiłem na drzwiach tabliczkę z napisem "Nie przeszkadzać, a tym bardziej podsłuchiwać!". Zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku.
-
-Filling Joy, myślę, że to bardzo ładne imię. Podoba mi się.- powiedziałem z uśmiechem.- Życzę ci powodzenia w podróży, przyjacielu.
-
Spojrzałem zdziwiony na Jima. -Szykujesz się na podróż? Gdzie się wybierasz?
-
Przytuliłem lekko Screwball. -Nie martw się kochanie. Więcej nie zaznasz samotności. Obiecywałem, że cię nie opuszczę, a ja słowa dotrzymuję.- pocałowałem klacz w czoło.
-
-No cóż, w zasadzie to sama bardzo tego chciała. Ja nie mogłem więc jej tego odmówić. To był pierwszy raz, zarówno jej jak i mój.
-
-He he, ażebyś wiedział jak jest dobra w... wykonywaniu pewnych czynności. Teraz tylko musimy się postarać o źrebaka.- powiedziałem zarumieniony lekko.
-
-Jak zareagował Discord? Szczerze mówiąc nawet się ucieszył, a nawet uronił łzę. Do tego pobłogosławił nasz związek.- powiedziałem popijając cydr.
-
-Ślub? Jeszcze jest zdecydowanie za wcześnie. Jednak na pewno do tego dojdzie prędzej czy później. Ja tam chętnie bym się napił trochę cydru. Może ci pomóc trochę magią z tą migreną?
-
Podszedłem ze Screw do Jima i zagadałem do niego: -Cześć Jim, co u ciebie słychać? Jak już wiem znasz moją klacz, więc przedstawiać jej nie muszę.- usiadłem przy stoliku.
-
-Ja też będę cię kochał do końca świata. A nawet dłużej. Nie pozwolę, by ktokolwiek cię skrzywdził.- powiedziałem głaszcząc delikatnie klacz po grzywie.
-
-Dziękuję bardzo, Discord. Pozwolisz, że się oddalimy.- poszedłem ze Screw do Ponyville. Zastanawiałem się, czy nie spotkamy czasem Jima. Chciałbym mu powiedzieć o swym niesłychanym szczęściu.
-
Oksymoron Sun Blaze odwrócił głowę i powiedział: -Mogę wam powiedzieć, że jest człowiekiem. W zakonie nie ma żadnych ludzi, więc macie ułatwione zadanie.
-
Uśmiech wrócił na moje usta. Powiedziałem spokojnie do Discorda tuląc moją ukochaną: -Poświęcę dla niej wszystko, kocham ją jak nigdy dotąd.
-
(dla niewtajemniczonych: Góry Kryształowe- archipelag gór znajdujący się niedaleko od Kryształowego Imperium)
-
-Jeżeli są już wszyscy, to posłuchajcie mnie uważnie. Mam dla was ważną misję. Największy wróg Equestrii i gildii, Zakon Czarnych Zabójców, porwał jedną z naszych lepszych rekrutek. Wasze zadanie to uwolnić ją i sprowadzić z powrotem. Wiemy, że zakon ma kryjówkę gdzieś w Górach Kryształowych. Ruszajcie i dowiedźcie, że jesteście godni należeć do Gildii Nocnych Braci.- po przemowie Sun Blaze oddalił się w sobie wiadomym kierunku.
-
Spojrzałem na Discorda jak na wariata i powiedziałem: -Ja miałbym zostawić tak cudowną klacz jak ona? Prędzej morze by wyschło niż bym zostawił klacz, której uroda świeci jak księżyc w pełni, której głos jest niczym głos skowronka i która jest tak cudnie urocza, piękna, miła i w ogóle wspaniała niczym najwspanialszy kryształ, który przyćmiewa wszystko inne. Kocham ją najbardziej we wszechświecie. Musieliby przebić mnie sztyletem, a nawet wtedy bym jej nie opuścił. Dla niej jestem gotów przepłynąć cały ocean wzdłuż i wszerz, zgładzić smoka, poświęcić swoje życie. Zamierzam przeżyć całe życie razem z nią.- mówiłem niczym poeta, a na koniec wyczarowałem piękny, biało różowy kwiat, który podarowałem mej ukochanej.- Niech to będzie znakiem mej miłości.
-
-Nie mogłem jej odmówić. To miał być jej pierwszy raz. Kocham twoją córkę najbardziej na świecie ze wzajemnością i jeśli chcesz jej szczęścia, pozwól, aby została ze mną.- powiedziałem niewzruszony.
-
(kogo jeszcze brakuje?)
-
Usiadłem przy stole i spojrzałem na Discorda. Na pyszczku miałem lekki uśmiech. -Witaj Discordzie, panie niezgody i chaosu oraz największy mistrzu szalonej zabawy.- powiedziałem ze śmiechem.- Zapytam wprost, czy znasz już wieść o szczęściu, jakie spotkało twoją córkę?
-
[52] Nagle znaleźliśmy się w lesie Everfree. Ciekaw byłem, co takiego Discord może robić w takim miejscu. -To mam nadzieję, że zaraz tu przyjdzie. Chcę znać jego zdanie o naszym związku.- wtuliłem się nosem do policzka Screw.
-
(możecie darować se pogawędki? czekam z pierwszą misją od jakiegoś czasu i zaczynam się niecierpliwić)
-
Spojrzałem w oczy Screwball i odrzekłem: -W zasadzie to już widziałem twojego ojca, Discorda. Tak w ogóle w naszym świecie jesteście całkiem popularni, a nawet powstało o was pewne opowiadanie. Chociaż w zasadzie chciałbym zobaczyć reakcję twojego tatusia na to, że jego ukochana córeczka ma swojego ogiera.
-
Ferejli -Hmm, mamy paru ludzi w naszej gildii. Nie wiem jednak, o jakich akurat ci chodzi. Teraz to jest nieważne jednak. Mam ważną misję dla wszystkich nowych rekrutów.- powiedział Sun Blaze.
-
-Rozumiem, w porządku. Może pójdziemy na spacer? Bardzo ładny dziś dzień.- zaproponowałem mojej ukochanej.