Lightning Energy
Brony-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Lightning Energy
-
Przytuliłem moja klacz lekko i powiedziałem: -Spokojnie, nie mówię przecież, że na zawsze. Po prostu znam zaklęcie, które na 4-5 dni może zmienić wiek do 4 lat. To właściwie jest nawet dosyć przyjemne być z powrotem źrebakiem. Sam na sobie próbowałem. Jesteś pewna, że nie chcesz?
-
Frodo -Nie wiem, nie widziałam wcześniej czegoś takiego- powiedziała Twilight.
-
-Ty również jesteś wspaniała.- powiedziałem do klaczy.- Mam jednak pewne pytanie. Nie chciałabyś znów poczuć się młodo? Przez kilka dni z powrotem być młodą klaczką i się dobrze bawić?
-
Nagle na niebie pojawił się duży czerwony wystrzał. To sygnał gildii. Wszyscy jej członkowie muszą się udać do siedziby głównej.
-
Spojrzałem z uśmiechem na Screw. Powiedziałem do niej czule: -Witaj, moja mała królewno chaosu. Jak się czujesz?
-
Po śniadaniu wszedłem na górę i poszedłem do pokoju. Screw prawdopodobnie była w łazience. Zacząłem czytać książkę z zaklęciami i dotarłem do zaklęcia, którego szukałem. Czekałem na ukochaną, aby zadać jej pewne pytanie.
-
Pocałowałem klacz w nosek i uśmiechnąłem się. -Jesteś dla mnie wszystkim co mogłem sobie wymarzyć.- szepnąłem do niej czule. (ranek) Obudziłem się i powoli wstałem z łóżka, by nie budzić Screw. Wyszedł cicho z pokoju. Ta noc była przewspaniała. Zszedłem na dół i zobaczyłem moją rodzinę. Mieli dziwne uśmieszki na ustach. -No no no, bracie, nie sądziłem, że taki jurny z ciebie ogier.- powiedział Acro. -O czym mówicie?- zapytałem zmieszany, czyżby nas słyszeli? -Wybacz, kochanie, nie powinniśmy byli podsłuchiwać.- powiedziała matka. Zarumieniłem się mocno, słyszeli nas. Lily tylko chichotała nerwowo. Usiadłem przy stoliku i jadłem powoli śniadanie.
-
Odwzajemniłem pocałunek klaczy. Nadal jednak się zastanawiałem. Nigdy nie robiłem niczego z dziewczyną. -N-n-no d-dobrze. M-możemy t-to z-zrobić, chociaż n-nadal się denerwuję.- pociłem się z nerwów, takie nowe doświadczenie to prawdziwy szok.
-
Dla wszystkich nie wiedzących, po zapisach można od razu przejść do gry.
-
Zarumieniłem się bardzo mocno. -S-Screw, ch-chyba nie myślisz o... tym? J-ja nie jestem jeszcze gotowy, nigdy wcześniej tego nie robiłem z kobietą.- próbowałem się wyślizgnąć spod klaczy. Byłem dosyć przerażony. Dotąd nigdy nie miałem żadnej dziewczyny.
-
Spojrzałem zmieszany na ukochaną. Nie podoba mi się to stanowczo. -Em, skarbie? Dlaczego zamknęłaś drzwi?
-
Spojrzałem zaciekawiony na Screwball. O co może jej chodzić? -No dobrze, w takim razie chodźmy.- zaprowadziłem klacz do swojego pokoju i usiadłem na łóżku.
-
Moja klacz spytała, czy mam swój pokój. Zdziwiłem się po co o to spytała. -Tak, mam swój pokój. A dlaczego o to mnie pytasz?
-
Neli zeszła z pleców Screwball i usiadła obok niej. Dotknęła jej nosa i zachichotała. -He he, Neli to bardzo przyjacielska klaczka. Widać od razu, kiedy kogoś lubi.- powiedziałem z uśmiechem, obejmując kopytem Screw. -Skiwbal.- powiedziała moja malutka siostra. -Drugie słowo, jakie to wspaniałe.- powiedziała mama głaszcząc Neli po grzywce.
-
Zaśmiałem się lekko i powiedziałem: -To nie sen, kochanie. To wszystko prawda i tylko prawda. Kocham cię i nie chcę nigdy w życiu opuszczać. Neli podleciała magią do swojej bratowej i usiadła jej na plecach, przytulając jej szyję.
-
Przytuliłem czule moją ukochaną klacz. Widziałem, że bardzo się cieszyła przez jej łzy szczęścia. Lily jednak nie wiedziała o tym, więc powiedziała: -Mamusiu, dlaczego płaczesz? Dlaczego jesteś smutna?
-
Frodo Twilight powiedziała do dziewczyny: -Mam pokazać ci twój pokój?
-
[52] Wszedłem ze Screwball na górę i wszedłem do pokoju w którym byli rodzice i moje rodzeństwo. -Wróciłem.- powiedziałem do rodziny. -Austin, nareszcie, gdzie się podziewałeś?- spytała matka, a zauważając klacz, spytała- A to kto? -Moja ukochana, mamo.- powiedziałem szczęśliwy. -Że co?! Znalazłeś sobie klacz?! Gratulacje synku. -Brawo bracie, moje kondolencje.- powiedział Acro. Ojciec tylko skinął głową z wyraźnym zadowoleniem i dumą. Lily nagle przyszła z Neli na grzbiecie i spytała: -Tatusiu, co to za klacz? -Lily, poznaj swoją nową mamę. Lily zrobiła wielkie oczy i z dużym uśmiechem przytuliła swoją "mamę". -To moja adoptowana córka, Lily. A ta mała klacz to Neli, moja młodsza siostra.- wyjaśniałem.
-
[52] Na pocałunek uśmiechnąłem się i powiedziałem cicho: -Smakujesz tak słodko.- po chwili powiedziałem głośniej- Chodźmy więc, nie mogę się doczekać, by przedstawić cię rodzinie. Zaczęliśmy iść do miasteczka, a po jakimś czasie dotarliśmy do Cukrowego Kącika. -Proszę, wejdź pierwsza.
-
Odwzajemniłem uścisk, to było bardzo przyjemne. Po chwili zapytałem moją ukochaną: -Chcesz poznać moją rodzinę? Na pewno będą chcieli cię poznać.
-
Obudziłem się z głową na kopytkach Screw. Podniosłem ją i spojrzałem na klacz z uśmiechem miłości. -Witaj świdreczko moja, długo spałem?
-
Krew nagle zaczęła szybciej płynąć w moich żyłach. Policzki mi zaczerwieniły się ponad miarę i były wręcz gorące. Pocałunek był najlepszą rzeczą w moim życiu. Spojrzałem na klacz i wyszeptałem: -Kocham cię Screwball, najmocniej na świecie.- po tych słowach nogi się pode mną ugięły i upadłem zemdlony. (do jutra)
-
Poczułem ciepło i lekkie mrowienie na sercu. W końcu odważyłem się zapytać klacz o coś. -Screwball, tak się zastanawiam, czy nie chciałabyś... no ten, chciałem spytać czy nie chciałabyś być... moją klaczą?- zarumieniłem się potwornie. Bałem się, że mnie odrzuci lub wyśmieje. Ja mam bardzo wrażliwe serce, a do tego teraz byłem w złym stanie.
-
Przytuliłem się do klaczy wciąż lekko płacząc. -Czy to nie ironia? Oboje jesteśmy samotni, nikogo dla siebie nie mamy. Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy coś więcej.
-
Spojrzałem ze smutnymi, prawie płaczącymi oczami na Screwball. -Nie jest mi lepiej. Jestem samotny, mimo iż jestem w Equestrii z rodzeństwem i rodzicami. Brakuje mi czegoś, nie mam w ogóle po co iść przed siebie jeśli nie liczyć rodzinę. Chciałbym mieć kogoś, kto został by przy mnie, był ze mną i nie opuścił. Zacząłem lekko płakać z bólu. Nie mogłem powstrzymać emocji.