Skocz do zawartości

Lightning Energy

Brony
  • Zawartość

    801
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Lightning Energy

  1. Podszedłem do Jima i położyłem mu kopyto na plecach. -Nie przejmuj się tak. Wygląd jest w życiu nieistotny, ważniejsze są czyny.- powiedziałem słabym głosem i mając zmęczone spojrzenie.
  2. Siedziałem zmarnowany na łóżku i zastanawiałem się co robić. Cały czas myślałem o Ericu. Jak to możliwe, że wrócił?. Postanowiłem wpaść do Jima i Michaela. Pomyślałem o nich i za pomocą magii znalazłem się w miejscu w którym się znajdowali. -Hej, chłopaki. Co słychać?- powiedziałem słabo ze spuszczoną głową. Byłem dosyć blady i wyglądałem jakbym wrócił z ciężkiej wędrówki.
  3. Obudziłem się w łóżku cały spocony i z przerażeniem na pyszczku. Eric jednak wrócił i mści się na moich przyjaciołach. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. W lustrze przywitała mnie zmęczona i zmarniała twarz. Ochlapałem pysk wodą i wyszedłem się przejść.
  4. Z ciała Austina zaczął się wydobywać czarny dym. Z jego ust wyleciała czarna zjawa człowieka. -Myślicie, że wam odpuszczę?! Dorwę was, a na koniec zostawię sobie tego drania!- widmo nagle wybuchło i znikło w zielonym świetle. Ciało Austina było zimne, jednak cały czas miał tętno, mimo, że słabe.
  5. Zacząłem powoli dochodzić do siebie. Eric nadal próbował przejąć kontrolę. Spojrzałem w konwulsjach na Jima. -Jim, p-pom-móż m-mi.- wyszeptałem obolały. Zacząłem ciężko oddychać. Nie mogłem się ruszyć. Eric wciąż mną chciał zawładnąć.
  6. Eric przez chwilę przestał się miotać i spojrzał na klacz. -Nie miała to być zabawa. AAARGH.- po chwili kuc upadł na ziemię. -Wynoś się ze mnie!- wrzeszczał głos Austina. -Nie, zapłacisz za to, co kiedyś zrobiłeś!- wrzeszczał Eric. -Przestań w końcu! -Przestań się opierać do cholery! -Daj mi spokój! -NIE! Po chwili kucowi zaczęły świecić oczy na zielono. Zaczął płonąć. Coś się z nim zaczęło dziać.
  7. -Nie uciekniecie mi.- powiedział Eric, a po chwili wyrosły mu nietoperze skrzydła z pleców. Zaczął z dużą prędkością gonić oponentów. Stanął na kawałku wyspy, klasnął w kopyta i Jima związały łańcuchy, a klacz uwięził w klatce magicznej. Nie mógł się ruszyć nigdzie, a do tego łańcuchy blokowały wszelką magię. Podchodził do kucyka i już szykował się do zadania ostatecznego ciosu, gdy nagle się cofnął i zaczął się okładać kopytami, szarpać z samym sobą i coś szemrać do siebie.
  8. Kucyk zaczął się obłąkańczo śmiać. -Ha ha ha, ty serio myślisz, że nie żyjesz? Żałosne, co do twojego pytania Jim, to nie. Nie jestem bratem tego łajdaka. A twoja kontrola tego świata nijak ci nie pomoże.- kuc klapnął w kopyta, a na kopytach pojawiły mu się hakoostrza. Ta broń była całkowicie zależna od niego, tylko on mógł ją cofnąć. Eric zaatakował Jima zamachując się mocno ostrzami.
  9. Lightning Energy

    Gildia Nocnych Braci [zapisy]

    Ale "przesłodziłeś", podoba mi się
  10. Eric w postaci Austina uśmiechnął się tylko na słowa Jima. -O, wierz mi, śmierć nas jeszcze nie trawi, ale ty zaraz poznasz jej ból.- po tych słowach Eric wyciągnął zakrzywiony, zielony sztylet z grzywy. (radzę uciekać, to nie jest na razie Austin)
  11. [41] Spałem w łóżku w swoim pokoju w Cukrowym Kąciku. Wierciłem się niespokojnie, miałem straszne koszmary. Nie mogłem spać spokojnie. Sen Znalazłem się w dziwnym, czarnym pokoju w którym nie było drzwi ani okien. -Halo?- zawołałem. Nie podobało mi się to. -Witaj ponownie, stary kumplu.- znów usłyszałem znienawidzony głos. Odwróciłem się i spostrzegłem znajomego człowieka. -Czego znów chcesz, Eric?!- powiedziałem wnerwiony. -Nie da się uciec od mej zemsty, parszywcu. Czas zapłaty nadszedł.- w ręku Erica pojawił się nóż, błyskawicznie pojawił się przede mną i wbił mi go w serce. Moje ciało napełniło się potwornym bólem, zacząłem płonąć i zamarzać jednocześnie. Po chwili Erica nie było, a ja stałem z sadystycznym uśmiechem. Rzeczywistość Jima Powoli nadchodziłem do Jima. Jego świat był wręcz przepiękny, odrażająco piękny. Podszedłem do kucyka i powiedziałem przymilnie: -Witaj, przyjacielu, jak się miewasz?- mój głos troszeczkę się zmienił, a znaczek połyskiwał ledwie widocznym, czerwonym światłem.
  12. Lightning Energy

    Gildia Nocnych Braci [zapisy]

    Moc? Eh, no niech będzie, ale wpisać, w jaki sposób się ją zdobyło, bo nie ma tak, że się z nią urodziło. Dziwny artefakt lub coś w tym stylu.
  13. Lightning Energy

    Gildia Nocnych Braci [zapisy]

    Jeszcze kilka osób i zaczynamy grę.
  14. Witam, zapraszam dom mej gry. Polega ona na tym, że należycie do pewnej gildii, która pomaga kucykom w Equestrii. Możecie być zwykłym, nic nie znaczącym kucykiem, który otrzymał pewną propozycję od nieznajomego i z własnej niewiedzy przystąpił na nią, lub Bronym albo Pegasis, która pewnego dnia została wciągnięta z niewiadomych przyczyn do Equestrii, a następnie znaleziona przez gildię i wdrążona do szeregów, czy się chciało czy nie. Co jakiś czas będą wam dawane różne misje, ale między nimi jesteście zwykłymi nieznanymi "szarakami", rzecz jasna prócz ludzi, bo w końcu kto by nie zwrócił uwago na nieznane i dziwne stworzenia niespotykane wcześniej w Equestrii. Moja postać to przywódca gildii i ma największą władzę. Zasady: 1. Żadnego łamania czwartej ściany. 2. Żadnego spamu, znaczy komentarze obraźliwe, krótkie, 2 linijkowe posty. 3. Żadnego przeklinania, chyba, że w cencurze. 4. Zebrania gildii są obowiązkowe dla wszystkich, tak samo misje. 5. Starajcie się ukrywać swoją przynależność do gildii, każdy ma prawo palnąć coś tylko jednej osobie, tylko ma to wyglądać na wymsknięcie się, a nie pochwalenie się czy celowa prowokacja. Wygląd karty postaci (to akurat moja postać): Imię: Sun Blaze Wygląd: Dwukolorowa grzywa, po lewej stronie granatowa, po prawej pomarańczowa, biała sierść, ostrze na tle słońca jako znaczek, zwykle nosi pancerz osłonięty niebieskim płaszczem. Charakter: Urodzony przywódca, pomocny, służy dobrą radą, miły, sprawiedliwy co do każdego, raczej trudno go wyprowadzić z równowagi, a jeśli już, to zaboli mocno. Historia: (ja akurat streszczam) Sun Blaze urodził się w Manehattan, jednak porzucił rodzinne miasto i wyruszył w podróż. Po jakimś czasie spotkał jednego z posłów Gildii Nocnych Braci. Zaproponował on Blaze' owi zakwaterowanie i wszelką pomoc w zamian za dołączenie do ich szeregów. Po jakimś czasie osiągnął on tak zadowalające wyniki, że sam przywódca przed śmiercią ofiarował mu przywództwo nad gildią. Od tamtej pory jest on jej przywódcą i prowadzi gildię po właściwej drodze. Dogaduje się dobrze z księżniczkami i ma nawet z nimi pewien rodzaj cichego sojuszu. Zgłaszajcie się śmiało. Przyjmuję każdego.
  15. Lol, czy mi się wydaję, czy mam coraz bardziej porąbane sny? Bo na to mi wygląda.

  16. Stałem na placu i czekałem na przemówienie. Wygląda na to, że Light Sound będzie przemawiać.
  17. Stanąłem przed bramą siedziby klanu i zobaczyłem ją. Light Song, ile ja bym dał, żeby ta klacz była moja. Przeszedłem przez bramę i szukałem sobie dobrego miejsca. Czekałem na rozpoczęcie.
  18. To dziś zaczynamy sesję czy dopiero jutro? Chciałbym się dowiedzieć, by być przygotowanym.
  19. Michael kombinuje coś z eliksirem? Co mu chodzi po głowie? Miałem nadzieję, że nic mu się nie stało. -Też chcę pójść. Michael to też mój przyjaciel.
  20. Lightning Energy

    Zapisy!

    Imię: Drin Fru Wiek: 20 Znaczek: 2 balonowe miecze krzyżujące się ze sobą Umiejętności: Jazda na monocyklu, żonglerka, taniec, gra na harmonijce Wygląd: Różowa grzywa, jaskrawo pomarańczowa grzywa, zielone oczy Rodzaj: Jednorożec Historia: Drin urodził się w Ponyville, od źrebięcia umiał się świetnie wydurniać i dorównywał w tym Pinkie Pie z którą kiedyś nieziemsko wręcz się wygłupiał na jednej imprezie. Znaczek dostał, gdy roześmiał biedną, małą klaczkę, której umarła mama. Wydurniał się tak głupio i zabawnie, że całe miasteczko się śmiało z niego i okrzyknęło "błaznem takim jak jak Pinkie". Po ukończeniu pełnoletności zaczął podróżować po Equestrii rozśmieszając każdego, kto był smutny. Umiał roześmiać nawet najbardziej ponurego smutasa.
  21. Na słowa Discorda zawiesił mi się mózg. Discord będzie ojcem? Niby z kim? Kto jest tą szczęśliwą klaczą?
  22. -To fajnie, że zostajesz. Samotnie to byłoby mi smutno i nudno. Tak będę miał przynajmniej najlepszego przyjaciela przy boku.-przytuliłem nogę Jima. (wracam za pół godziny)
  23. -Chodzi o Discorda? Nie ma go już. Boisz się go czy co?- zachichotałem jak źrebak, którym zresztą i tak byłem.
×
×
  • Utwórz nowe...