-
Zawartość
1820 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Omega
-
Applejack spojrzała na ciebie, ze zrozumieniem w oczach, ale nic nie powiedziała. - Możesz napisać do nich list - powiedziała Apple Bloom - na pewno się ucieszą.
-
- Co? - usłyszałaś zdziwiony głos - Spike to smok. Ale skoro to nie Spike, to kim ty jesteś?
-
- Proszę - powiedział kucyk wyciągając ze swojej torby mały bukłak z wodą i podając ci go. Pokiwałeś głową w podziękowaniu i upiłeś kilka łyków, a później polewając skrzela. Poczułeś dużą ulgę, choć skrzela wciąż lekko bolały.
-
- Może chcesz je opłukać normalną wodą? - zapytała się morowa klacz - to powinno ci pomóc.
-
- Zdziwiłam się - przyznała klacz, przypomniałeś sobie, że spotkaliście się już wcześniej, w lasach niedaleko Canterlotu - myślałam, że jesteś w Canterlocie. Powiesz mi co tutaj robisz? I czemu zanurzyłeś głowę w fontannie?
-
Ale też dlatego, że nikt naprawde się nie postarał z Nightmare Twilight. A o Nightmare Rarity jest nawet komiks. O jakiej konkurencji my tu mówimy?
-
Kilka chwil stałeś w miejscu starając się wykrztusić chlorowaną wodę ze skrzeli. Kiedy w końcu ci się udało usiadłeś ciężko na ziemi by złapać oddech. Zauważyłeś, że przygląda ci się morowa klacz z trzema uśmiechniętymi kwiatami na boku. Wyglądała na zmartwioną i trochę przestraszoną.
-
Przechodziłeś się zadbanymi uliczkami, podziwiając przyrodę i patrząc na bezchmurne niebo. Jedyne co ci przeszkadzało, to ukradkowe spojrzenia innych kucyków, ale do tego już przywykłeś. Zastanawiałeś się gdzie by tu pójść....
-
- Hej, jesteś tu nowy? - zapytała się podskakując - musisz być, bo jeszcze cię tu nie widziałam. A ja znam wszystkie kucyki w Ponyville. Jeśli jesteś tu nowy, to znaczy, że jeszcze nie masz, żadnych przyjaciół, a to znaczy, że jesteś samotny i smutny. A no to jest tylko jedno lekarstwo... impreza powitalna! - wykrzyknęła i popędziła gdzieś w swoją stronę.
-
Niedługo później widziałeś już dachy miasteczka. Zastanawiałeś się, w którą stronę się udać, a może po prostu siedzieć i obserwować? Wkroczyłeś na ulicę i nagle zobaczyłeś jak z jakiegoś sklepu wychodzi różowy kucyk. Spojrzała na ciebie, zrobiła wielkie oczy i ruszyła w twoim kierunku.
-
- Trudno - odparła spokojnie Fluttershy - może kiedy indziej - i z powrotem zajęła się zwierzętami. Nie chcąc jej przeszkadzać, ruszyłeś dalej przed siebie w kierunku Ponyville, zastanawiając się co teraz zrobisz.
-
Tak, mroczna Twilight i Rainbow Dash. O Nightmare Rarity dowiedziałem się z tego postu, ale już mi się podoba
-
Ruszyłaś korytarzami do pokoju Rarity. Zamek był na tyle duży, że musiałaś pytać się straży jak tam dojść. Kiedy jednak dotarłaś na miejsce i chciałaś wejść, drzwi były zamknięte. - Spike, nie możesz teraz wejść! - zawołała Rarity - przebieramy się!
-
- Mhm - pokiwała głową Serafina słuchając muzyki. Sam Hightlight powoli zaczął się rozkręcać i z coraz większą pasją wydobywał rytmiczne tony ze swojej gitary. Nawet bliźniacy zaczęli się dobrze bawić.
-
- Hmm, mam nadzieje, że tutaj ci się poszczęści - starała się cię pocieszyć Applejack - póki co możesz tutaj mieszkać ile chcesz. Jutro pogadam z Twilight. Może coś się dla ciebie znajdzie.
-
- Ależ proszę, usiądź z nami - zaprosiła cię Fluttershy - Niedźwiedź Bary przyniósł świeżego miodu. Mamy tu mnóstwo miejsca.
-
Żółty pegaz spojrzał na ciebie przestraszona, ale potem się uspokoiła. Spojrzała na twoje nogi i zmarszczyła brew. - Czy ty czasem nie miałeś ogona? - spytała się troche nieśmiale - chyba mi się nie zdawało...
-
Ruszyłeś w stronę jej domu i zobaczyłeś coś dziwnego. Fluttershy siedziała na sporym kocu ze sporej wielkości koszem wiklinowym a dookoła niej siedziała cała gromada zwierząt: króliki, lisy, szopy, świstaki, bobry a nawet niedźwiedź.
-
Zadowolony z faktu, że nie musisz już chodzić w tej męczącej zbroi ruszyłeś przed siebie. Po drodze widziałeś mnóstwo zwierząt, o wiele więcej, niż wczorajszego wieczoru. Wszystkie szły w kierunku domku tej Fluttershy. Po kilku chwilach nawet udało ci się wypatrzyć jej dom. Zastanawiałeś się, czy nie zajść na chwilę. W końcu jak masz spędzić te dwa dni?
-
Poczułeś przyjemne ciepło rozchodzące się po ciele. Spróbowałeś zdjąć zbroję spinając się na wspomnienie tego strasznego bólu, ale nie poczułeś nic. Całkowicie straciłeś czucie w ciele. To było... dziwne.
-
Ruszyłeś do swojego tymczasowego domu, chcąc zdjąć z siebie tę zbroję i sprawdzić czy mikstura od Twilight naprawde działa. Nie byłeś pewien, czy to dobry pomysł, ale lepiej jednak, byś się nie wyróżniał. Ale kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. Trzeba to sprawdzić.
-
Ruszyłeś zgodnie ze wskazówkami księżniczki Luny i po kilku minutach trafiłeś na sporej wielkości jezioro. Było ono na tyle duże, że z pewnością, znajdzie się tam kilka smacznych ryb na śniadanie.
-
Gdy się obudziłeś, słońce było już wysoko na niebie. Musiałeś być naprawdę bardzo zmęczony. Przeciągnąłeś się i nabrałeś ochotę na kilka chwil w wodzie. Postanowiłeś wstać i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś jeziora. Gdy otwierałeś drzwi, zobaczyłeś przed drzwiami, pleciony koszyk. W środku była małą fiolka z fioletową zawartością i małą kartka. Twoja mikstura przeciwbólowa. Nie więcej niż krople dziennie. Twilight Sparkle
-
- Spokojnie - pocieszyła cię Luna - jeszcze tyko dwa dni. Potem będziesz miał tyle roboty, że będziesz miał dość. Ale na razie, prześpij się. Jesteś jeszcze bardzo zmęczony.
-
- Zostań tam gdzie jesteś - powiedziała stanowczo Luna - nie po to włożyłam tyle wysiłku, by Celestia zaufała mi w twojej kwestii, żebyś teraz okazywał nieposłuszeństwo. Wyślemy zwiadowców. Powinni niedługo znaleźć przynajmniej jego ślady.