-
Zawartość
700 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Jaenr Linnre
-
Zabrak pobiegł za kobietą strzelając do niej kilkukrotnie z blastera, tak samo jak i klony. Był od niej szybszy nawet bez użycia mocy i mógł ją powalić dzięki sile i masie którą dysponował. Miał zamiar się nią pożywić...
-
-Użytkowniczka mocy! Jak cudownie. Zabrak prędko wykonał sztuczkę, nazywaną teleportacją by znaleźć się za strażniczką. Jego maska otworzyła się odsłaniając twarz, a sam sith nie potrzebował już zbliżać się bardziej. Dotknął bąbla mocy i zaczął go pożerać zbliżając się do kobiety. To samo robił cień z przodu, mając w ręku miecz świetlny by ta nie mogła go zaatakować. Gdy nastąpił kulminacyjny moment, Tandekhu spróbował odkryć słaby punkt w obronie kobiety i kiedy cień markował cios, on miał wgryźć się w jej ciało by ją zabić, spijając jej krew.
-
Tandekhu postarał się skręcić kark pierwszemu z żołnierzy, a przeciw drugiemu posłał swój cień. Gdy rozprawią się z dwójką, ruszą na niższe piętra by dołączyć do droidów B-1 oraz całej bitwy.
-
Jedna z bestii wyskoczyła do przodu, ledwie przekroczyła róg i jeszcze będąc niewidoczna wykonała repuls z dodatkiem piorunów mających na celu zniszczyć broń przeciwnika. Ca bestią ruszył cień, a za tym z kolei z włączonym już mieczem ruszył zabrak i jego żołnierze, wszyscy z bojowym nastawienie. Zabrak chciał pokierować klony ku komnatą padawanów. Wiedział gdzie są, był tam już kiedyś. Tam chciał zapolować na przyszłych Jedi kiedy droidy będą siały zamęt przy głównym wejściu.
-
-Zaczynajcie tę dywersje! Wydał rozkaz do generała przez komunikator. Sam zaś schował holokrony, podniósł dłoń ku górze i ścisnął ją w pięść na znak trzymania się blisko. Wyjął swój miecz świetlny jednak nie aktywował go od raru, tylko wydał rozkaz ostrzelania przeciwnika.
-
Cień ponownie wkroczył do archiwów i wraz z dwoma klonami oraz bestiami wynieśli co im kazano. Zabrak gotując się już do walki spojrzał co udało im się zdobyć. Miało być dziesięć ważnych holokronów i jeden artefakt. Był wielce ciekaw co jednak udało się zdobyć.
-
Cień zabrak pojawił się za starcem, złapał go za jedną dłoń by swoją drugą zabrać mu komunikator i podciąć kolana od tyłu by staruszek padł. -Ja chciałem być tym miłym. A zapłacą ci krwią i bólem niewinnych jak mi się sprzeciwisz. Zabrak złapał starca za głowę, spojrzał mu prosto w oczy i wysłał impuls. Tak, manipulacja. Jego specjalność, jego konik i ulubiona zabawka. Zaczął przymuszać starca do ponownego otwarcia archiwów, starając się zmodyfikować jego myśli, tak aby myślał że Sith i klony mają zabrać te rzeczy w bezpieczne miejsce, a on się jedynie przewrócił.
-
Sith zastąpił drogę mężczyźnie. -Otwórz proszę archiwum. Niech moi ludzie wyjdą, tak jak powiedziałem. Nie chce wszczynać tu bitwy więc daj zabrać co do was nie należy. Zabrak był wyraźnie poirytowany że jego ludzie zostali zamknięci w archiwach i nie miał zamiaru ich tam pozostawiać. Mimo zbroi i maski widać było jego złość. Najwyraźniej następnym razem nie miał zamiaru jedynie upominać starca. -Zabierzemy co nasze, po dobroci albo siłą. Jak wolisz...
-
Darth posłał cień, obie bestie oraz ruchem dłoni dwa klony by wzięli do dziesięciu najwartościowszych holokronów sithów. Miał nadzieję że znajdą coś ciekawego. Cień ponadto miał wziąć w razie możliwości jakiś artefakt Sithów. Zabrak chciał by jak najwięcej wiedzy, kultury oraz tajemnic rasy, nacji i zakonu Sithów powróciło z nim na Korriban. Miał nadzieję na szybką akcję, zaś starcowi nie uczynił najmniejszej krzywdy. Ten na to nie zasłużył. Był stary i przysłużył mu się, zasłużył na długie i spokojne życie.
-
Cień oraz dwie bestie zaczęły szukać holokronów należących do Sithów, inne ich zupełnie nie interesowały. Klony zaś dostały rozkaz nie otwierania ognia bez rozkazu. Sam zaś Tandekhu podszedł do starca, nie ujmując broni, czy nawet nie mając wrogich zamiarów3. Nie było mu to potrzebne, nie chciał walki, nie w tak ważnym miejscu. Cała ta wiedza, Jedi czy Sithów, po prostu nie mogła się zmarnować. -Starcze, czy mógłbyś się obudzić? Byłbym wdzięczny. Chciałbym odzyskać swoje dziedzictwo, coś co nie należy i nie powinno należeć do tej akademii. Mógłbym po prostu to wziąć i się stąd oddalić, nie wezmę nic więcej ani nic nie zniszczę, bowiem nie jestem zainteresowany waszymi skarbami, a jedynie tym co powinno należeć do naszych uczniów. Myślę że to pokojowe rozwiązanie będzie dla nas obojga najkorzystniejsze.
-
-Obstawić pokój, zabezpieczyć wszystkie wyjścia, odesłać statek, skontaktowa się z innymi oddziałami. Czekamy na nawiązanie walki po czym ruszamy, tymi drzwiami, ja prowadzę. Zabrak wskazał drzwi, z tego co mniej więcej pamiętał prowadziły ku archiwom. Miał nadzieję że Jedi nie wyczują jego i reszty. Teraz jednak mieli czas, wzmocnił więc medytacje starając się ukryć obecność wszystkich w pokoju.
-
-Lecimy, pełna gotowość. Myśliwiec wystartował by wysadzić klony i Zabraka na jednym z balkonów, by wrócić na główny statek i czekać tam na powrót oddziału.
-
Zabrak jeszcze na pokładzie stworzył cień i dwie bestie. -Ta trójka zawsze będzie o dziesięć metrów przede mną. Nie wyprzedzać mnie, chyba że przede mną będzie jedyna osłona. Nie będzie cie widzieli tych cieni, jednak będą one nas wspomagały, starajcie się strzelać powyżej poziomu bestii, mój cień poradzi sobie z waszymi pociskami. Zabrak, cień jak i bestie ukryli swoją obecność w mocy i wszyscy weszli w stan medytacji bojowej. Zabrak przygotował się jak niegdyś przed misjami zabójstw na Korribanie. Cień oraz bestie stały się niewidzialne i przygotowały się na pozycjach, teraz pozostało czekać na desant.
-
-Skupcie na sobie uwagę, ja z oddziałem będę starał się najpierw wykraść pewne ważne artefakty, gdy nas wykryją, będę po prostu siał zniszczenie, więc jak możecie wysyłajcie mi pozycje naszych jednostek żebym ich przypadkiem nie zniszczył.
-
pojedynek [Pojedynek] [A] SolarIsEpic vs Jaenr Linnre
temat napisał nowy post w Archiwum magicznych pojedynków
Co prawda ataki oponenta były szybkie i bardzo celne, jednak to co widział było mocno zniekształcone przez sferę półprzeźroczystego dymu który wciąż niezmiennie omiatał całą postać Jaenr. Kostur dziwnym trafem raz jeszcze pojawił się w jego ręce, a na jego ubraniach czy ciele nie było najmniejszego śladu, jak gdyby żaden z zadanych ciosów nigdy do nie go nie dotarł. Ponadto sam Jaenr zdawał się być nieco zawiedziony. Stawił się do walki z wielkim magiem, a stawiono przeciw niemu barbarzyńcę, shape shifter'a z mieczem i odrobiną sztuczek. Jaenr wziął kolejny głęboki oddech, zastępując powietrze w sali, swoim dymem, który powolnie to osiadał na ziemi, to dołączał do jego sfery, albo latał sobie z wolna gdzieś pośród ogromu ich miejsca pojedynku. -Sekwencje zaklęć zajmują ci za dużo czasu. Po tych słowach, spod kostura zaczęły wydobywać się kolejne obłoki dziwnego dymu, który powoli rozchodził się po całej podłodze tworząc dziwne półcienie i omiatając również nogi przeciwnika. Sfera woków Jaenra stała się również setką małych ostrzy które teraz wirowały w nieprzerwanym tańcu, jakby jedynie czekając aż przeciwnik zbliży rękę, by ją po prostu odseparować od reszty ciała. Nie był to jednak koniec serii czarów jakie przygotował sobie czarownik. Jego oczy błysnęły błękitem, a ku jego przeciwnikowi poleciał błękitny piorun, skupiający się na nim tym bardziej że ów mag trzymał miecz w ręku, jednak sam widowiskowy piorun miał zmylić uwagę przeciwna bowiem ze wszystkich cieni, pół cieni i innych załamań światła, bądź jego braku, wystrzeliły teraz setki małych szpil lecących ze wszystkich stron, a mając jedynie jeden cel. Ponadto każda z nich zmieniała trajektorię, zależnie od ruchów maga dzierżącego w swym ręku ostrze. To miała być walka na magię i na tym skupił się Jaenr, nie bawiąc się bronią barbarzyńców, pragnących jedynie krwi i oklasków. Wiedział że przeciwnik nie zada mu żadnej rany tego typu bronią, musiał się więc skupić by zmusić go do walki, jaka ta powinna być od początku.- 19 odpowiedzi
-
- 2
-
-
- casual
- sala magicznych pojedyków
- (i 1 więcej)
-
(Nie trafione, zgaduj dalej.) Ciemny kuc
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Sith czekał tylko na rozkaz odlotu.
-
-Postaram się, jednak będę walczył przeciwko Jedi. Odmeldowuje się i będę czekał na rozkazy oraz dane dotyczące mojego zadania. Zabrak stanął dość sztywno po czym ruszył na swój statek. Szykowała się wojna a on ją rozpocznie.Wciąż jednak nie wiedział na czym miało polegać jego zadanie we wrogiej Akademii. Miał zdobyć holokrony, wybić padawanów czy po prostu narobić jak największych szkód? Musiał czekać na rozkazy. Wsiadł do statku, przygotował go i wzleciał na orbitę łącząc się z pozostałymi statkami. -Tandekhu gotowy do działania. Za ile ruszamy?
-
-Dostanę jakiś oddział? Droidy, akolitów, cokolwiek, czy mam po prostu działać na własną rękę?
-
-Lordzie. Jakie są twoje ostatnie rozkazy i czy lecisz z nami? Zabrak w pełnej zbroi oraz w szacie był gotów do bitwy. Czekał jedynie na zadanie i załogę do swego statku, miał bowiem nadzieję że nie jest posyłany jako pojedynczy żołnierz. Był również ciekaw kto będzie dowodził całym oblężeniem oraz jakie będzie jego zadanie.
-
Nie potrafię pić soku malinowego bez rozlewania...
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Zabrak ubrał się w zbroję, wziął wszystkie swoje miecze, bicz oraz blaster. Przygotował droidy by usługiwały Flosie i ruszył za chłopakiem. -Jestem gotów do drogi.
-
Zmęczony Zabrak spędził resztę nocy na odpoczynku, medytacji i majsterkowaniu przy droidach. Czekał na posłańca.
-
-Medytuj, a dawni lordowie powiedzą ci co czynić. Darth Tyranus powinien nauczyć cię taktyk wojennych, to bardzo ci się przyda. Gdy dotarli do Pałacu, posłał uczennicę do medytacji, sam zaś spróbował skontaktować się z Tulak Hordem prosząc o kolejną lekcję.