Skocz do zawartości

PlagueOverlord

Brony
  • Zawartość

    779
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez PlagueOverlord

  1. - Wątpię, on był najlepszy z oddziału, jeżeli chodziło o szukanie, trochę też zajmuje czasu na znalezienie. *odpowiedziała krótko klaczce* - Lepiej wróćmy do obozu i poczekamy na nich. *Po chwili jak zobaczyła jak Clover zaczęła biec, ale wcześniej krzyknęła* - Wracaj, musimy się zaopiekować Tresure, a ty musisz odpocząć. *krzyknęła mając nadzieję, że wróci*
  2. (Sorry, że tak długo, ale nie miałem czasu, ani weny aby odpisać.) - No nareszcie moje dzieło daje Ci we znaki. *powiedziałem swym wyszczerzonym uśmiechem na twarzy, widząc mojego przeciwnika starzejącego się. Po chwili też zauważyłem, że atak ognisty, który na mnie rzucił, a lalka która dostała ogniem, nie zrobiła mu żadnej krzywdy* - Ogniem Cię nie pokonam, ale ja znam sposoby na zwiększenie bólu i cierpienia, bo jam jestem Zwiastunem Plagi. *po tych słowach zauważyłem jak wróg zamienił powierzchnię lawą a z niej wydobywały się opary, wnet uśmiałem się jeszcze bardziej* - Hahaha, i ty chcesz czymś takim zranić, nie bądź śmieszny. *Po czym otworzyłem kilka portali z których zaczął padać zielono-żółty kwasowy deszcz gasząc lawę pokrywającą ziemię zmieniając ją zgniłą ziemię, natomiast w powietrzu słyszalna była muzyka dobywająca z Osnowy*
  3. - Widzę, że te poszukiwania zajmą jeszcze długo, a oni mnie potrzebują, muszę szybko coś zrobić. *myśli te przeszły przeze mnie, gdy jeszcze nie znaleźliśmy ich* - Oby to zadziałało. *po czym zacząłem w biegu modlić się do Ishy, aby pomogła mi znaleźć przyjaciół w potrzebie* (Tym czasie u Indis) - Czy chciałabyś czegoś się dowiedzieć Clover? odpowiem na pytania. *zapytała się krótko do klaczki*
  4. - To chodźmy, będzie im potrzebna pomoc i to szybko, tylko uważaj, aby się nie dać zranić, jeszcze nie ujawniłaś swego imienia. *po czym pobiegłem wraz z tajemniczą nieznajomą* (Tymczasie u Indis) - Nie zapominaj się Tresure, że ja też mogę was obronić moimi płomieniami. *powiedziała, czując się lekko ignorowana, po czym dodała* - Masz rację oni sobie poradzą z tymi kucami. *gdy usłyszała pytanie ogiera odrzekła* - To nie jest dobre miejsce na pytania, ale jak znajdziemy się w bezpiecznym miejscu, opowiemy wam co będziecie chcieli w odosobnieniu.
  5. (Usunąłem wcześniejszy post związany z Indis, aby zgadzało się z postem kapiego) - Nie jestem ptaszkiem, tylko feniksem i tak umiem mówić. *rzekła spokojnym głosem* - Tak zgadza się zamierzam go uleczyć znam się magii natury, a co do twego pytania dotyczącego Melliona, to Ci opowiedział wszystko, jak siedzieliśmy przy ognisku. A me imię brzmi Indis, tak przy okazji. *pokłoniła się nisko do klaczki*
  6. *Gdy biegłem na pomoc Olowi i Onyksisowi, usłyszałem od spotkanej postaci, abym się zatrzymał i tak zrobiłem, ale niechętnie* - Możesz pójść ze mną, zawsze jakaś pomoc się przyda moim towarzyszom. *odrzekłem spokojnie do klaczki* *Tymczasie po chwili ciszy Indis postanowiła się odezwać, skoro Tresure i Clover wiedzą* - Spokojnie zaraz przestanie boleć, znam się na magii natury. *po czym wzmocniła zaklęcie, którym goliła ranę ogiera*
  7. Kupiłem sobie Naruto na PC i mnie wciągnęło.

  8. *Gdy skakałem po drzewach, aby znaleźć Ola i Onyksis'a, dobiegłem do polany, ale zamiast nich zobaczyłem dziwną postać z czerwonym okiem, gdy zapytała się mnie co robię tym "świętym miejscu" odpowiedziałem.* - Podróżuję po tym lesie wraz moimi towarzyszami, a me imię to Sliverleaf, a teraz Cię przeproszę muszę biec na pomoc, jak chcesz możesz pójść ze mną. *odrzekłem krótko, po czym stałem z kory i biegłem szukając moich przyjaciół* *Tym czasie Indis siedziała i patrzyła na Clover i Tresure'a, jak klaczka próbuje leczyć ogiera, po czym podszedła powolnym krokiem do niego i dotykając go skrzydłem zaczęła leczyć dużą ranę kuca*
  9. - Nie, ja już powiedziałem swoje, macie zostać. *powiedziałem lekko podnosząc głos* - Nie pozwolę, aby wam stała się krzywda. Poza tym spokojnie, znajdę ich, znam ten las dobrze i nie będę sam. *Po czym skoczyłem na drzewo, następnie odwróciłem się w ich stronę* - Indis zostań z nimi, zaraz wrócę. *Po tych słowach pobiegłem po drzewach szukając Onyksis'a i Olo* (Indis jest przy was, więc możecie z nią rozmawiać, jeżeli chcecie.)
  10. (Mellion się odmienia, tak poza tym.) - Przepraszam zagapiłem się. *próbowałem znaleźć jakieś wytłumaczenie, przecież nie mogłem powiedzieć, że się o Nią martwiłem, lecz gdy usłyszałem, że chcą wyruszyć powiedziałem* - Zostańcie, ja pójdę po nich, Clover zaopiekuj się Treasure, bo jest ranny. *Po czym skoczyłem na drzewo i zacząłem po nich skakać, aż dotrę do celu, jeżeli spotkam przeciwników, to z bezpiecznej odległości namierzę ich łukiem i wystrzelę strzały w ich kierunku*
  11. * Zdziwiłem się, że takie stworzenie miało taką więź z eflką. Po chwili usłyszałem, że coś poruszyło się w krzakach, więc podniosłem się z pozycji siedzącej oraz wziąłem swój miecz do rąk i powolnym, ostrożnym i przygotowany na wszelką ewentualność podchodzę do krzaków*
  12. PlagueOverlord

    NLR vs SE - Zapisy

    Okey to ja też dołączę będzie fajnie. Próbuję jeszcze raz się zapisać tą postacią. 1. Jestem Gryfem. Nazywam się Ironwind i pochodziłem z jednego z miast znajdujących się w Królestwie Gryfów, ale przeprowadziłem się na Księżycową Kolonię, mam 28 lat jak na mój gatunek jeszcze jestem młody i 180 cm wzrostu. 2. Pochodziłem z szlachetnej rodziny. Dzieciństwo miałem w miarę spokojne. Ale w wieku 19 lat zostałem zaciągnięty do wojska na wojnę z Chaosem. Wojna trwała przez 3 długie lata.Przeżyłem, ale straciłem lewe oko i skrzydło. Po tych wydarzeniach opuściłem rodzinny dom,tułając się po świecie, aż w końcu znalazłem klasztor, gdzie mnie przyjęli mnisi i wtedy zostałem kapłanem religii Wielkiego Gryfa. Po 5 latach opuściłem mój drugi dom w celu poszukiwania przygód. Podczas jednej z nocy doznałem wizji od samego Gryfa, który powiedział ,że coś się wydarzy na Księżycu. Po przebudzeniu poszedłem do najbliżej stacji i poleciałem na białą planetę. 3. Kapłaństwo. 4. Psionika, medytacja, technologia i połączenie ze światem dusz. 5. Nadal pełnię funkcję kapłana. 6. Rozsądek nade wszystko. 7. Wyznaję religię Wielkiego Gryfa, ale jestem przychylny dla Kultu Księżyca. 8. Uważam że technologia jest potrzebna. I tak umiem się z nią obchodzić. 9. Stracone oko zastąpiłem modelem X-43 (model charakteryzuje się czerwonym kolorem i wbudowaną termowizją), a skrzydło zastąpiłem eterycznym model KG-21 10. Popieram Nową Lunarną Republikę. Pragnę pokoju i równego traktowania dla wszystkich ras. 11. Nie nienawidzę okrucieństwa z jakim Imperium Solarne traktuje mieszkańców Equestrii oraz obojętności Królestwa Gryfów na takie zachowanie sąsiadów. Wrogów mam wielu ale mnie to mało obchodzi. Cenię w sobie lojalność, szczerość i honor, ponieważ te cechy mogą kiedyś uratować czyjeś życie.
  13. *Widząc uśmiech dziewczyny po tym jak ją pocałowałem w czoło, uśmiechnąłem się. Po chwili zobaczyłem jak bardziej przykryła się swoim płaszczem, więc postanowiłem ją jeszcze przykryć swoim. Nagle zobaczyłem, że jej warg się obudził, więc bez strachu i spokojem próbowałem położyć rękę na jej głowie, po czym zapytałem się* - Tęsknisz za czymś Mily?
  14. - Widzę, że jakoś poradziłeś z moimi koszmarami, to muszę przyznać, jesteś dobrym przeciwnikiem. *rzekłem Sajback'owi* - Czas Ci pokazać moją kolejną moc. *po tych słowach na moim prawym barku pojawiła się szmaciana laleczka wyglądająca jak Ty a, na lewym mała, obrzydliwa demonica. Gdy zobaczyłem nową formę przeciwnika, lalka również zmieniła wygląd* - Ty chyba nie wiesz co mówisz, człeczyno, to ty zaraz poznasz prawdziwy próg bólu pochodzący z samego piekła. *rzekłem śmiejąc się. Lecz po chwili zobaczyłem, że Sajback rzucił w moją stronę falę ognia, częściowo się obroniłem rzucając mur stworzony z trupów, część ognistej fali zraniła mnie, ale też mojego przeciwnika poprzez lalkę voodoo. Po czym przekręcając swój znak Nurgla umieszczony na mej klatce piersiowej, prawa dłoń stała się bardziej zielona i bardziej skażona, po tej reakcji dotknąłem tej lalki, przyśpieszając i potęgując chorobę, którą wcześniej zaraziłem*
  15. - Jak się to skończy, wezmę jakieś poważne zioła lecznicze i nałożę na ranę. *pomyślałem jak lądowałem przed Clover i poczułem słaby ból w ranie. Następnie powiedziałem w myślach tak, aby mogła tylko Clover usłyszeć, jeżeli używa swoich zdolności do czytania myśli* - Nie martw się, nie pozwolę Cię skrzywdzić, elfy nigdy nie porzucają towarzyszy. *Po tych myślach wyciągnąłem za siebie dwa ostrza i wykonując ciosy w akrobatyczną gracją w przeciwników. Międzyczasie Indis nadlatuje za ich plecy próbując spalić ich plecy*
  16. - Na prawdę była zmęczona. *pomyślałem sobie jak zobaczyłem Lizę, która zasnęła* - Jest przepiękna. *ta myśl przeszła prze zemnie jak ją w takim świetle ujrzałem. Po czym zmniejszyłem ogień w ognisku i zacząłem szukać w okolicy jakiegoś pożywienia dla Nich, ale przed tym delikatnie i ostrożnie pocałowałem ją w czoło*
  17. - Spokojnie Lizo. *rzekłem, aby złagodzić sytuację* - Mam przyjaciela, który może nas spokojnie wpuścić zwłaszcza z twoim wargiem, jest Dúnedainem i to znanym. Oczywiście jeżeli będzie w Bree, to istnieje taka możliwość, jeżeli będziesz chciała. *powiedziałem jej to z stoickim spokojem. Następnie zacząłem rozpalać ognisko obok niej*
  18. - Już blisko. *rzekłem do Lizy spokojnie* - Może jednak dojedziemy do miasta? *zapytałem się jej uprzejmie po tym jak zobaczyłem, że staliśmy na wzgórzu*
  19. - Eriador, kiedy ja tu byłem, to było tak dawno. *te myśli przeszły prze zemnie, gdy wkroczyliśmy na te tereny. Następnie spojrzałem w górę, gdzie leciały majestatyczne orły, byłem zachwycony tym widokiem.*
  20. - Myślisz, że o tym nie wiedziałem, że każda walka jest nagrywana, domyślałem się, że zobaczysz kim będzie twój następny przeciwnik, więc wzmocniłem swoją chorobę, dzięki ochotnikowi, którego rzuciłem wcześniej, zaczniesz odczuwać nie za godzinę, lecz za pięć minut, wtedy będzie twój powolny koniec. *rzekłem do niego spokojnie* - Poza tym przeciwieństwie do Ciebie nie pokazuję wszystkich kart od razu, bo nie jesteś tego wart. *odpowiedziałem, tak aby go rozproszyć* - Więc tak chcesz to rozegrać dobrze, szykuj się na bolesną agonię. *Po czym wyjąłem z portalu swą gitarę elektryczną pokrytą plugawymi runami i owiniętą skórą ludzką. Z innych mniejszych portali wystawały pyski bestii z których grała mroczna muzyka (dark music) ukazująca koszmary tak potworne, że nikt ludzkiej rasy nie wytrzyma psychicznie.*
  21. - Co to za piękne imię. *rzekłem uprzejmie do Niej. Następnie aby zakończyć ponowną ciszę zacząłem po cichu śpiewać pieśni, które znałem od moich rodziców, jak byłem mały*
  22. *Podróżując przez te trzy godziny, panowała dziwna cisza, postanowiłem skończyć tę pustkę,więc zapytałem się elfki* - Może powiesz jak masz na imię, ja się Tobie przedstawiłem, ale nie było czasu, abym poznał twoje? *zapytałem się uprzejmie elfki. Po czym dodałem* - Jeszcze kilka godzin i będziemy w Bree.
×
×
  • Utwórz nowe...