Skocz do zawartości

Serox Vonxatian

Brony
  • Zawartość

    1519
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Serox Vonxatian

  1. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Tak, ja też ostatnio byłem w bezpiecznym miejscu. Doleciałem tam niewykrywalnym myśliwcem, a po dwóch godzinach mnie zaatakowano i musiałem wskrzeszać towarzyszkę. Żadna planeta z klonami nie jest w takim razie bezpieczna. Jeśli pada rozkaz i oni od razu strzelają, to znaczy że każdy klon ma to zakodowane. A to dlatego, że nie wyczułem od jednego z nich żadnych myśli w moim kierunku. Żadnych intencji, po prostu odwrócił się i strzelił, jak droid. To jest w tym wszystkim najdziwniejsze. W ogóle zostałem wciągnięty w największe bagno w jakie mogłem chyba wpaść i do tego nic nie wiem o tych czasach! Mówił idąc za mistrzynią i co jakiś czas oglądając się za Sydem. Nie chciał, by ten po drodze zasłabł.
  2. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Wiesz, zawsze mogło się okazać, że jesteś twardszy niż wyglądasz i zdzierżysz jeden postrzał - odpowiedział, a następnie odwrócił się do Togrutanki. - W mieście mają uśpionych agentów i tych już aktywnych. Nawet jeśli ktoś używający Mocy wyszedł stąd, to nie ma pewności, że przeżyją. Należy unikać pomocy innych osób. Zwłaszcza tej bezinteresownej - przykucnął przy małej padawance i położył jej rękę na ramieniu. - Nie martw się tym. Pomścimy ich. Ale ty musisz trenować, by nie dopuścić do tego, by ktoś jeszcze został zabity w ten sposób, ale nie kieruj się nienawiścią, bo cie zaślepi. Na moich oczach jeden klon dostał rozkaz i zastrzelił Jedi i jej padawana, a teraz nie zabije już nikogo więcej. Ale wciąż żyje. A teraz powinniśmy ruszać. W między czasie może powiesz nam dokładnie kto z rady wydał wam ten rozkaz żołnierzu? - Spytał ruszając za mistrzynią.
  3. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf chwycił Syda i powiedział: - Wszystko w porządku? Przydałby ci się droid bojowy albo czy ktoś z was potrafi leczyć rany? Ja osobiście potrafię, ale to jest energochłonne i przepełnione Ciemną Stroną.
  4. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf zrobił obrót tnąc mieczem po klonach naokoło i skoczył do Jedi, by mogli się przedostać do bezpiecznego miejsca.
  5. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Gdy Arf usłyszał część o przewidywanych karach, otworzył usta i przypomniał sobie tego biedaka z korytarza. Do listy rzeczy, których Kage nienawidził dochodzą klony. Ukrył się Mocą i przyspieszył ruchy, by dojść błyskawicznie i wejść bezpiecznie między żołnierzy. Wtedy wykonał falę Mocy i podpalił ją.
  6. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Co to za rozkazy? Kto jest waszym dowódcą i czemu ten rozkaz sprawia, że automatycznie strzelacie do użytkowników mocy jak w korytarzu za mną? - krzyknął do nich. Chciał poznać prawdę i dowiedzieć się co się tu dzieje. Kto atakuje i dlaczego oraz na kim wykonać zemstę. Stał w pozycji gotowej do skoku w razie gdyby jednak wykonali rozkaz.
  7. Serox Vonxatian

    Zew Metra [Gra]

    Hiena minął barykady bez słowa i udał się w ciemny tunel, zostawiając posterunek z rannymi, którzy nie wiadomo dlaczego zrobili z siebie cele do trenowania. Jeszcze przed skrajem światła reflektorów zapalił swoją latarkę na czoło. Dobrze, że naładował ją do pełna przed pójściem na zmianę. Zawsze to robił, bo w przypadku jakiś dziwnych zdarzeń warto nie martwić się o to, czy nie zostaniesz w ciemności, z czymś co może cię zabić w chwilę. Wtedy warto skupić się całkowicie na przeżywaniu. Tak więc odpalił swoje światło i ruszył w głąb metra. Był czujny jak każdy na jego miejscu, jak wszyscy w tym metrze. Mimo, że drezyna przejechała tędy dosłownie chwilę temu, to dalej z różnych dziur może coś wyjść w najmniej chcianym momencie. Strzelbę trzymał przy sobie odbezpieczoną i lufa zawsze była skierowana tam gdzie patrzył. To też pewien sposób na przeżycie. Strzał do wszystkiego co wydaje się nie być przyjacielskie na pierwszy rzut oka. Do tych przyjacielskich też w sumie można strzelać, bo to trochę dziwne jak pluszowy miś macha ci swoją pluszową łapką w ciemnym kurwa tunelu. Bo to po prostu podejrzane. Choć i tak to nic w porównaniu z powierzchnią, która jest nieoznaczona i nie wiadomo które uliczki są niebezpieczne i co gdzie siedzi. Zwłaszcza, że to "coś" może się przemieszczać. Tak, tunele to pewne niebezpieczeństwo, swojskie niebezpieczeństwo i bardzo dobrze znane. To dawało pewne bezpieczeństwo poruszania się. Tak jak teraz. Dziwnę odgłosy, stukania w rury, których nie wolno słuchać, bo jak przyłożysz ucho do rur, to usłyszysz jęki zmarłych i oszalejesz, malutkie odgłosiki kroków szczurów i jakieś nowe gówno dobiegające z jednego z odpływów. To akurat wolał nie sprawdzać i ominął je szerokim łukiem, waląc w to miejsce światłem latarki. Po dłuższym czasie podróży dotarł do ściany światła. Pierwszy posterunek Kurskiej. Podszedł do strażników i przedstawił się i tak dalej te cholerne procedury. Następnie puścili go dalej, do bram, gdzie kolejni zasrani strażnicy znów wypytywali go do cholery o jego zakichany cel, dokumenty, tożsamość i inne mało ważne śmieci. Wreszcie wrota się otworzyły i mógł wejść na jedną z wielu stacji, służącą do zagarniania naboi z kupców. Hanza, jak to dumnie brzmi, właściwie, to ani trochę, ale musi teraz znaleźć jakiegoś idiotę, który zajmuję się karawanami i wypytać go o drezyny do Komsomolskiej.
  8. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf miał dość Sithów na razie. Jedi nawet podczas oblężenia, gdzie mieli podstawy do atakowania go nie robili tego i był im za to coś winny. Wyłączył miecze, by nie wydawały dźwięku i skoczył na Sitha z miejsca, gdzie ten nie mógł go dostrzec i wtedy, na równi z wysłaniem pocisku nienawiści włączył miecz i zaatakował od góry. Później spróbuje wytworzyć burzę błyskawic nad nacierającymi klonami, by ich spacyfikować, albo chociaż mocno osłabić.
  9. Szarża Bestii była dość skuteczna o dziwo. Jednak mimo wszystko przeciwnik zdążył zbiec w podobny zresztą sposób, co on kiedyś. Ale To było niemal bezmyślne. Wpadł w szał. Zaczął wymachiwać tymi łapami na boki, jakby chciał walczyć z czymś czego nie ma. Uderzał w powietrze i w ziemię, powodując pęknięcia na niej. Wreszcie w swej furii zawył niezwykle głośno, unosząc ręce ku górze, by uderzyć nimi o podłoże. Trochę w nim magii było, ale ona w większej części stała się chaotyczna i nieprzewidywalna jak w tym momencie. Ta magia przy uderzeniu wytworzyła kilka kręgów kamiennych kolców wokół maga. Całość przypominała kamienny kwiat o bardzo licznych, sporych i ostrych płatkach. Kolejne wycie i potężny cios posłał połowę tego kwiatu w powietrze. Skalne bryły odbiły się od areny i potoczyły nieco dalej. Monstrum wyskoczyło z tego półkola i zaczęło się rozglądać po arenie, choć to dziwne dla istot zrobionych z cienia, gdyż one nie mają normalnych oczu. Używają ich to widzenia aury magicznej istot, przedmiotów lub terenu. Te istoty widzą przy użyciu pewnego rodzaju sondowania otoczenia przy pomocy ich trzech składni: Mroku, Światła i Cienia. Przez co mają wizję całkowicie naokoło siebie i w dodatku nie musi to być obiekt w pełni widoczny, czy odsłonięty. Dobrze przystosowane i doświadczone jednostki są w stanie te wizje rozdzielać i widzieć tylko w wybranym aspekcie oraz przełączać je wedle woli jak kamerki z noktowizorem i podczerwienią. Także nic nie dostrzegł. Zaczął się miotać i wydzierać, chwytał się za głowę, aż wreszcie Zegar powrócił do walki. Gdy tylko aura przeciwnika ponownie pojawiła się na arenie Bestia zamarła w bezruchu, ale tylko na moment, na tę chwilę też przestał wydawać odgłosy. Zdjęła łapy ze swojej twarzy i spojrzała ponuro w jego stronę, by wydrzeć się jeszcze głośniej niż poprzednio i rozkładając ramiona w bojowej postawie. Już miał zacząć kroczyć we jego kierunku, lecz dostrzegł błysk swoich kochanych zaklęć, znaków i ta część właśnie znająca się na nich powiedziała mu, że szykuje się płonący cios. Odruchowo sięgnął swoimi łapami, które rozciągnęły się jak z gumy i chwycił dwa większe kolce, które nie rozkruszyły się całkowicie i przyciągnął do siebie, robiąc z nich osłonę. Ogień był gorący i szybki przez co ledwo zdążył. Skała odgrodziła go od płomieni i zapewniła bezpieczeństwo. Choć powoli temperatura topiła skały, to tylko do pewnego momentu, bo glut działał jako skuteczny przewodnik ciepła i absorbował. Wreszcie strzał się skończył. Odrzucił swoją zasłonę na boki i stał otoczony przypalonym i podtopionym podłożem cały. Gdzieniegdzie jeszcze się coś paliło, ale się tym nie przejmował. Substancja na masce w miejscu ust trochę bulgotała, ale nic poza tym. Znów ruszył na przeciwnika, lecz tym razem szpony miał za sobą. Miał zamiar pod koniec biegu machnąć nimi w górę, od dołu i wystrzelić przeciwnika w powietrze słupem skał, jednak jeszcze długa droga do oponenta.
  10. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage zachichotał szatańsko i powiedział: - Nie, nie zabiję cię. Nie zasłużyłeś. Są kary gorsze niż śmierć. Na przykład zrobienie z ciebie warzywa, albo sługusa - Sith zaczął wywoływać ból w umyśle klona, a następnie odciął mu ręce. Nie mógł zemdleć, bo Arf nad tym czuwał. Czas zacząć zabawę. Wdarł mu się do umysłu i raz za razem go tam zabijał na różne, powolne sposoby, tam działo się wszystko bardzo szybko mimo, że sam klon mógł odczuwać to jako dni lub tygodnie. Za każdym razem jednak umysł tracił trochę swoich zdolności przemyślenia i po kilkudziesięciu zgonach mózg żołnierza był niemalże papką, sprawiając, że sam mógł co najwyżej się ślinić. To będzie znak, że z nim się nie zadziera. Rzucił tym kadłubkiem jeszcze o pole siłowe i podszedł to zwłok mistrzyni. Zamknął jej oczy, które wcześniej były otwarte i pokazywały najpewniej zdziwienie oraz zabrał jej miecz. Zawsze może się przydać. Był zły i to bardzo. Ciemna strona w nim wrzała i zastanawiał się co robić. Mógł czekać na mistrza, mógł próbować się przetopić bokiem. Albo, iść, zabijać. Ruszył więc korytarzem w miejsce gdzie toczyła się wcześniej większa potyczka Jedi.
  11. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Kto jest waszym aktualnym dowódcą? I gdzie mogę go znaleźć? - Kontynuował przesłuchanie. Dla lepszego efektu chwycił klona i podniósł go bliżej jego maski, która nic nie wyrażała, ale za to głos miał w sobie wiele gniewu i niechęci do odmowy.
  12. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf kopnął jego karabin pod pole siłowe i obadał pas żołnierza szukając dodatkowych noży, blasterów lub granatów i je też zabrał. Wtedy zdjął hełm klona, obrócił go na plecy i Mocą przytrzymywał przy świadomości. - Dobra nędzny robaku, teraz powiesz mi wszystko co chcę wiedzieć, a zostaniesz weteranem tej bitwy. Co tu się dzieje i czemu strzelasz do Jedi i Sithów?
  13. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    (Order 66 is best order Ya?) Arf nie wyczuł intencji klona, więc to oznaczało, że działał automatycznie. Co jest gorsze, ponieważ to oznacza, że każdy klon teraz będzie wrogo nastawiony do każdego. Po prostu coraz lepiej. Śmierć tu, śmierć tam, normalnie śmierć dla każdego! Jak na wyprzedaży na Nar Shadda! Bombowa okazja! A jak weźmiesz jedną już teraz, to w gratisie dostaniesz jeszcze śmierć dla swojej teściowej i rodziny! Okazja życia! Te czasy są po prostu najgorszym możliwym momentem historii tego zakichanego padołu, w którym teraz jest. Przynajmniej Jedi jeszcze nie starają się go zabić. Przetoczył się od razu przez bark w bok i mocą odbił, robiąc wślizg i chcąc przeciąć nogi klona. Jednocześnie aby ten nie mógł wystrzelić w niego ponownie zaczął Mocą odciągać mu karabin w bok.
  14. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage znowu westchnął i usiadł na podłodze. Medytował, by odpocząć i Mocą badać otoczenie. Omijał w ten sposób pył I pozostawał w miarę bezpiecznym miejscu.
  15. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Nie musisz mi tego mówić. Robię to od dłuższego czasu i jakoś mi to wychodzi - powiedział poirytowany i odwrócił się, kręcąc młynki mieczem w powietrzu. Westchnął. Te czasy są do kitu. Czy od bitwy pod Yavin oni nic tylko próbują się pozabijać, czy to on pojawił się w nieodpowiednim momencie?
  16. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf wbiegł za mistrzem i mieczem przeciął najbliższego droida, tnąc przez pas. Spytał się mistrza - Masz już pomysł gdzie on może być?
  17. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf wyszczerzył się mod maską paskudnie. Czyli Asai znalazła Naira i zrobiła to co chciała. Skoro zabiła Dartha i prawdopodobnie droidy, to musiała być naprawdę potężna. Ale teraz bez słowa Sith kontynuował podróż.
  18. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf Przetarł swój wizjer i powiedział do mistrza: - Muszę coś wiedzieć. Jak ma na imię dokładnie osoba, która zaplanowała ten atak? Bieg za mistrzem z włączonym mieczem świetlnym. Teraz musiał być w pogotowiu.
  19. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf wiedział, że ma mało czasu, więc ruszył biegiem wzmacnianym Mocą prosto do pomieszczenia z mistrzem. Gdy był już w pewnej odległości od Sithów zdjął kamuflaż, który już powoli zaczął go przeciążać.
  20. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf odwrócił się jakby miał zamiar biec w przeciwnym od nich kierunku, ale momentalnie użył niewidzialności i spróbował ich oszukać. Liczył na to, że ich własne aury Mocy skutecznie zagłuszą jego. Pobiegł w ich kierunku, by przy użyciu mocy przeskoczyć nad nimi. Adrenalina teraz tak w nim buzowała, że nie czuł już zmęczenia. Musiał się dostać do Mistrza, a choćby tylko po to, by dowiedzieć się kto stoi za tym atakiem.
  21. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Sith podniósł ręce w geście, by Jedi się uspokoił. Miecz miał wyłączony. Powiedział spokojnie: - Nie jestem zagrożeniem. Przynajmniej nie dla waszego Zakonu. Przybyłem tutaj z moim mistrzem was ostrzec, ale widać przyspieszyli atak. Wiem, że masz podstawy mi nie wierzyć, ale to prawda.
  22. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf wiedząc, ze Syd żyje ruszył biegiem do pomieszczenia, gdzie miał czekać na niego mistrz. Trzymał swój miecz w pogotowiu, na wypadek, gdyby któryś z agresorów wdarł się do akademii.
  23. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf zaraz po huku użył mocy do sondowania tego właśnie pomieszczenia, z którego wyszedł szukając jakiś sygnałów.
  24. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Kary kształtują rycerza. Błędy uczą, a zadośćuczynienie zwiększa odporność. Ten który nigdy się nie pomylił kończy życie przy pierwszym błędzie, bo nie jest na to przygotowany i nie ma doświadczenia w naprawianiu tych błędów. To cenna lekcja. A zatem muszę już iść - powiedział, wstając z fotela i przeciągając się. Następnie ruszył do drzwi i jeszcze w nich przez bark rzucił. - Do zobaczenia Syd - i poszedł tam gdzie mu kazano.
  25. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Zawsze można zmienić strony i zostać Jedi, nie? - Powiedział żartobliwie. Mimo, że nie musiał, to i tak cały czas siedział w swojej masce, na razie mu nie przeszkadzała, a wywoływała różne odczucia naokoło. Nawet mu się to podobało.
×
×
  • Utwórz nowe...