Skocz do zawartości

Serox Vonxatian

Brony
  • Zawartość

    1519
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Serox Vonxatian

  1. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage obserwował mistrza. To pewnie iluzja, która ma go wystraszyć, lub mistrz zna tajniki Dartha Andeddu, co czyniło go naprawdę potężnym. On dalej był Lordem? Tak, czy siak Arf dalej był spokojny i gdy mgła go otaczała, cały czas spoglądał prosto w oczy mistrza. Wtem rozwiała się ona, dostał polecenie i cel, tyle mu wystarczyło. Wstał i spojrzał na Jedi. On sam nie miał broni do walki z nim i pewnie by się skończyło jak walka z Sydneyem. Naładował swoją dłoń alchemią, by w razie czego i nią blokować, a następnie wykonał kombinację. Najpierw cisnął pociskiem nienawiści w oponenta, by wywołać ból i rozproszyć go choćby na chwilę, a zaraz za nim posłał falę mocy, którą naładował ogniem i wyładowaniami elektrycznymi. Pchnięcie było tylko nośnikiem i to te efekty miały powalić oponenta. Ale mimo wszystko chwycił za swoje ostrze.
  2. Bjorn wiosłował pewnie, równomiernie i trochę automatycznie. Zupełnie jakby był w transie, szło mu to płynnie i bez większego wysiłku, mięśnie pracowały pod skórą, spokojnie wyrabiał sam przy tym wiośle. Komenda bosmana wyrwała go z transu, lecz nie można było tego poznać, ponieważ nawet się nie poruszył pod tym. Wszedł na pokład i posłuchał tego co było do wysłuchania. Obojętne mu było gdzie idzie, był załogantem i mógł sobie poradzić gdzie go przydzielono. Gdy szedł na ląd i spojrzał na trakt, jego fajka powędrowała z jednego kącika ust do drugiego. Stwierdził, że najlepiej będzie jak to on będzie zamykał kolumnę, bo w razie jakby się poślizgnął, to może spokojnie padać na plecy bez obaw, że kogoś przygniecie, a on sam mógł kogoś chwycić w porę. Nie lubił bagien i moczar, przy jego gabarytach zatapiał się głęboko, choć i tego były pewne plusy.
  3. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage uniósł brwi w zdumieniu, ale zrozumiał przekaz, a przynajmniej tak sądził. Podejrzewał, że mistrzowi chodzi o to, by otworzył swój umysł. Tak też spróbował zrobić, może tylko tak się ten mistrz komunikuje, przez umysł. Zdjął swoje normalne bariery umysłowe, których się nauczył, odprężył się i pogrążył w medytacji, lecz cały czas skanował umysł w poszukiwaniu obecności.
  4. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf podążał za mistrzem do kanionu i usiadł naprzeciw mistrza. W milczeniu oczekiwał na to co ma się stać.
  5. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Z zamyślenia arfa wyrwał go Neir, oddał darthowi holocron i skinął głową. - Tak, domyśliłem się. Ale wziąłem go mimo wszystko. Przedmioty bezużyteczne często są takie tylko dla niewprawnego oka. Więc założyłem, że po prostu źle do niego podszedłem - odrzekł rzeczowo i pewnie. Gdy podszedł mistrz, pozdrowił go z szacunkiem. Na twarzy malowało się skupienie i determinacja. Obejrzał go dokładnie i gdy zobaczył protezę odruchowo podrapał się swoją po karku. - Witam mistrzu, jestem Arf. Jestem gotów na przyjęcie twych nauk.
  6. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Sith spojrzał jeszcze raz na holocron. Czy rzeczywiście był fałszywy? Czy może to było kłamstwo, które miało tylko sprawdzić, czy Kage się podda łatwo. Ale nic, udał się ze swoją zdobyczą do Akademii i zaczął szukać tego dziwnego Dartha. Znając los, to prawdopodobnie to on będzie jego mistrzem, choć miał nadzieję na kogoś specjalizującego się w mocy. Ale i z tego wyboru będzie zadowolony, podszkoli się w walce mieczem.
  7. Z powodu braku nowych argumentów, informacji i ogólnie postów w tej dyskusji zamykam sesję, ale tak jak obiecałem, będzie można otworzyć ją ponownie. Wystarczy napisać do mnie PW z prośbą oraz argumentem, który chcecie tu zamieścić, a ja zajmę się już odpowiednimi sprawami.
  8. Serox Vonxatian

    [Gra] W pościgu za draniem.

    To tak trochę już podałem, ale rozbite Tak, czy siak jest jeden głos na nabór. Ktoś jeszcze chce oddać głos? I tak będę czekał do zakończenia Pyrkonu, ale warto pytać
  9. Serox Vonxatian

    [Gra] W pościgu za draniem.

    Jest 25 kwietnia i fakt, że dopiero początek, ale wątpię, by ktoś się jeszcze zgłosił. W ankiecie widnieją trzy nicki, co z resztą? Nie mogę prowadzić sesji z większa ilością NPCów niż graczy, bo to bez sensu, ja bym grał za was. Więc taka moja propozycja, dla grających. A nawet dwie: Robię restart sesji tylko dla waszej trójki i dodaje wam jakiegoś NPCa. Choć jesteście w takim miejscu, że mogę spokojnie tylko pozaginać czasoprzestrzeń opowiadaniem i zostawić was w tym miejscu. Otworzyć nowe zapisy na tydzień i zrobić sesję od całego początku z wami i nowymi graczami lub jak się nikt nie zgłosi, to idzie opcja nr. 1 Tak więc, co wy na to? Którą z tych opcji wybieracie, lub może macie coś swojego do zaproponowania, bo nie chcę całkowicie zamykać kolejnej swojej sesji.
  10. Serox Vonxatian

    Zew Metra [Gra]

    Hiena uspokoił się na widok drezyny i rozluźnił chwyt jego ubojnika. Wyprostował się nawet, gdy ta była sprawdzana. Przeciągnął się, prostując kości i mięśnie i właśnie szedł do ogniska, drapiąc się po tyłku, by klapnąć i doczekać końca zmiany, gdy ktoś wypowiedział jego imię. Na szczęście to był jego kumpel, z którym często żartował, stąd te szorstkie zawołanie, jak zwykle się koleś nawet nie przywitał. Podszedł do niego i krzyknął mu w twarz: - To nie ja! Nie macie dowodów! Nic mi nie udowodnicie! - Jako potwierdzenie swoich słów, Hiena pchnął patrolowca w tył i zaczął biec w stronę stacji, lubił biec i często an powierzchni to robił, gdy razem ze stalkerami robił wypady do fabryk i sklepów jako spec od sprzętu, więc każda okazja do jakiegokolwiek treningu była dobra. Zatrzymał się przy wrotach do Baumańskiej i powiedział do pilnujących jej kiepów: - Siema, nadzorca mnie wzywa, otwórzcie wrota! Odczekał, aż się uchylą, bo dla jednego kolesia nie otworzą jej całkowicie, strata prądu. Przeszedł i poinformował dodatkowo o drezynie, która tutaj jedzie. Następnie udał się prosto do szefa i zapukał do drzwi.
  11. Bryła lodu została zbita z trasy i uderzyła o ścianę, glif na niej aktywował się razem z tym jak ona roztrzaskiwała się na kawałki.Nagle zamarły w powietrzu i między nimi powstała jakby sieć lecąca z każdego wierzchołka, ale tylko do tych, innych rozbitych części, by utworzyć więzienie. Gdy wszystkie nici zostały połączone, zaczęły się rozszerzać tworząc płytki, niby ściany obiektu. Z perspektywy kogokolwiek te bliższe ścianki dla widza zewnętrzne, były przezroczyste z lekkim fioletowawym zabarwieniem, jednak te wewnętrzne ścianki wyglądały jak okna na kosmos. Pokaźna głębia i niezliczona ilość błysków gwiazd istniejących. Szkoda, że ta pułapka nie trafiła, choć dalej stoi i trzeba się z tym liczyć. Wyładowania przeszły po wodzie i naładowała elektrycznie kałuże pod Cieniem, niestety on lewitował nad nią kilka centymetrów i nie miał takiego ciała zrobionego z wody, więc sam również nie przewodził dobrze, no i oczywiście nie można zapomnieć o jego przyjacielu na prawej ręce, który uwielbia elektryczność i używa go jako swojego rodzaju pokarm. Jest to chyba jedyna energia, której nie odrzuca momentalnie i nie potrzeba żadnych przygotowań, by połączyć go z tym. Po prostu łapał pioruny i prąd jak każdy metal i kumulował w sobie jak akumulator. Ciekawe, czy inne twory z myślącej stali też mają tę cechę, czy mogą mieć inne takie żywioły. Był zadowolony, że przeciwnik także starał się zdominować otoczenie i użyć go we właściwym czasie, choć ten ruch zrobił stanowczo zbyt późno i jak się okazało, jego zasłona zadziałała znakomicie. Przeciwnik nie dostrzegł nic i krąg runiczny został założony po kryjomu, a na dodatek już działał i rósł w siłę. Perfekcyjnie. Plan idzie krok po kroku idealnie i choć wszystko może się zmienić w zależności od tego co przeciwnik wykonał i wykona, to był pozytywnie nastawiony. Wróg biegł w jego stronę z mieczem gotowym do cięcia. Istota stwierdziła, że da mu tą satysfakcję, bo sam był pewien co się stanie i czy plotki są prawdziwe i zostanie zaskoczony. Ale on miał inne rzeczy do stworzenia w tym momencie. Musiał dokończyć ten znak i to szybko, gdyż czas nagli. Wystawił prawą rękę w stronę wroga i łańcuch uniósł się groźnie niczym wąż. Poprzednio założone glify lśniły niepokojąco i nadawały życia temu kompanowi. Lewa ręka znów zaczęła zmieniać światło i efekt wizualny. Emitowany blask stał się bardziej kontrolowany i schematyczny. Jakby wypływał mu z wierzchu dłoni i był wchłaniany przez spód, tworząc ciekawie wyglądające pierścienie magiczne wyglądające jak pole magnetyczne. Symbol był już mocno widoczny w tym ognistym żarze, mimo tego widok znaku zbyt dużo nikomu nie mówił. Lśnił tak na czarno-purpurowo i czekał na aktywację. Napięcie rosło wraz ze zmniejszaniem się odległości między magami, każdy czekał na to co się stanie za chwilę, co zrobią magowie i któremu z nich się to uda? To był tajemniczy pojedynek, pełen podchodów i ukrytych zaklęć, ale takie są najlepsze, gdy dopiero na końcu jest rozwinięcie akcji i można kontemplować nie tylko same zaklęcia, ale też całe kombinacje, ich jakość zagadkową oraz zdolność przewidywania ruchów i zamiarów.
  12. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage zeskoczył z drzewa i mocą zamortyzował upadek. Szedł dość szybko na tę polanę i mówił: - Jeśli macie mój sygnał, to ta polana, na której mnie odbierzecie jest w kierunku, w który zmierzam, tam mnie podejmiecie, jeśli zobaczę Rancora, pomyślimy nad innym miejscem. Być może nawet tam gdzie mnie wyrzuciliście.
  13. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Potwierdzam, choć w pobliżu może siedzieć gdzieś rancor - odpowiedział spokojnie.
  14. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage wzruszył ramionami i odpalił nadajnik. - Tutaj Arf mam holocron, oczekuje podjęcia.
  15. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Arf przeciągnął się trochę zmarznięty i spytał się Syda: - Chcesz coś jeszcze ode mnie chcesz, czy teraz się rozstaniemy? - Miał w rękach nadajnik i bawił się nim.
  16. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Walka to walka. Oboje chcieliśmy pokonać tego drugie - zamilkł, gdy usłyszał ryk. - O rancor. Dobrze, że jesteśmy na drzewie - odpowiedział, po czym usadowił się wygodniej i zaczął lekko medytować, tak by zachować świadomość, tego że Syd by do niego coś mówił.
  17. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Bo nienawiść daje nam siłę, tym Ciemna Strona się żywi i każdy kto przechodzi na tę stronę staje się bardziej agresywny. I dlatego nasz pokój zawsze jest kruchy. Najgorsze jest to, że z każdym zabitym użytkownikiem Mocy ona słabnie i wraz z nią wszyscy słabną. Tylko grey knight jest w stanie utrzymać pokój między stronami, a to niełatwa ścieżka - kage zachichotał krótko. - Najpierw walka na miecze, a teraz na słowa. Ciekawy z ciebie Jedi.
  18. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Bla, bla, bla prawo Sithów mówi "Nie podoba się? Zabij gościa i zajmij jego stanowisko." Czy jakoś tak. Fakt, mogliby się jakoś podzielić obowiązkami i zakresami, ale to silne osobniki, które są podstępne, strategiczne i wiedzą jak przetrwać. Choć nasza siła zależy od Ciemnej Strony, a ona może doprowadzić do szaleństwa, więc dlatego jest ten problem. Niezły ten ciapciak, choć dodałbym jeszcze ziół - Mówił i kończył jeść, następnie zaczął się wspinać na drzewo i usiadł na nim opierając się sam pion. Nie musiał spać, wystarczyła mu medytacja. Ale na razie był zajęty rozmową.
  19. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - A tam, najgorsze było wrócić do życia. Mięśnie były zmumifikowane i czułem jak wracają do życia, no i nie jeść, pić, czy lać przez tysiące lat dało o sobie nagle odczuć. A teraz czas nauczyć się tego życia, ale to akurat coś co lubię, uczyć się - Mówił idąc za Sydem w bliżej nieokreślone miejsce.
  20. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Tak, tak, wiem o tym. Rancory znam. Zanim zostałem akolitą, byłem niewolnikiem i wystawiono mnie do jakiejś porąbanej zabawy Hutów. Wydali sporo kredytów, by przenieść niewolników, w tym mnie oraz rancora na Tatooine. Zrobili z tego całkiem niezłe Show. Puścili nas wolno, a za nami kamerki, a za nami puścili dwa rancory. Jeden się na mnie uwziął i zgubiłem go dopiero, gdy okazało się, że wbiegłem w zasięg sarlacca. Miałem farta, że wolał zjeść najpierw większe mięsko i nie sięgnął mnie. Potem jak szedłem przez pustynie, to wpadłem w zasadzkę tamtejszych ludów. Poraniony udało mi się ich ubić, miażdżąc jednemu czaszkę, a resztę zabijając jego bronią. Ranny wsiadłem na speeder i chciałem polecieć, do jakiegoś miasta, by jakoś przetrwać. I wtedy na pustyni zobaczyłem go. W szatach szedł przez pustynie, nie robiąc sobie nic ze słońca i żaru. Jednym ruchem zgniótł mój speeder zatrzymując mnie oraz rozwalił kamerkę. Kazał iść za nim, więc nie odmówiłem mu. I tak zostałem jego uczniem, szkoda, że duch, który mnie pozbawił świadomości i zamknął w swoim grobowcu na kilka tysięcy lat wymazał mi pamięć o jego osobie. Ale tak mniej więcej wyglądało moje życie. Ciekawie nie? - Opowiadał Sith, kończąc smażyć płaszczkę i ogryzł kawałek. Fakt lepsze niż surowizna.
  21. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage uśmiechnął się trochę szaleńczo i powiedział starczym głosem: - Za moich czasów chodziły słuchy, że Jedi, którzy trenowali się w kontroli umysłów ćwiczyli uspokajanie na rancorach - następnie chwycił w dłonie płaszczkę tak, by pokryć dłońmi jak największą powierzchnie i zaczął podgrzewać swój pokarm. - I już mówiłem, że brak miecza jest częścią mojego cholernego treningu. Mam sobie poradzić bez niego.
  22. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage wzruszył ramionami i powiedział spokojnie: - Mogę też podsmażyć to w rękach, ale to nie będzie tak dobre jak ognisko. Choć lepsze to niż surowizna.
  23. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Sith wysilił się, gdy stadko się poderwało i postarał się złapać mocą jedną sztukę i przyciągnąć do siebie. Mimo swoich zdolności, to nie powinno być trudne, wszak wystarczy tylko połamać kość i to samoczynnie opadnie. Nie wiedział, czy Jedi pomyśli o nim, czy będzie chciał znowu zobaczyć, co on potrafi, więc spróbować się opłacało. Chwycił również rzuconą mu przez Syda. - Rozpalmy ogień i je upieczmy, bo najlepiej się śpi na drzewach, jest najbezpieczniej. Lecz tam nie rozpalimy ognia. Pozbierajmy chrust, a ja je rozpalę.
  24. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - To akurat rozumiem. I przepraszam, że nie wyglądam teraz jak objawienie śmierci, ale ostatnio robiłem to kilka tysięcy lat temu na pustyni w pustynnych sztach, tworząc wokół siebie swoistą burzę piaskową. Tak wtedy to było coś, ale to zależy od mojego humoru i sytuacji - odpowiedział z humorem. - Ciekawe jak teraz wygląda Quarzite. Ale bardziej interesuje mnie kto tam teraz rządzi - to zdanie powiedział ze szczerą nienawiścią w głosie i zaciskając pięść, po której przebiegły pioruny.
  25. Serox Vonxatian

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Kage przewrócił oczami i odpowiedział propagandowo: - A nas czasem nazywali omenami śmierci i rozpaczy, a tak naprawdę to obywateli imperium nie krzywdziliśmy, no bo po co? Wzorowych obywateli się nie dręczy, bo są jak swoi. A z jakiej planety pochodzisz? Być może byłem na niej kiedyś i albo was nie widziałem, albo byłem tam nawet przed wami.
×
×
  • Utwórz nowe...