- Luna... to znaczy oczywiście... - Fluttershy odchrząknęła, wyraźnie speszona. - Księżniczka Luna, była jeszcze wtedy trochę... zagubiona.
Słowa przyjaciółki przelatywały jej za uszami, po chwili nie słyszała już nic. Wpatrywała się w swojego biednego, zmęczonego bardziej niż zwykle żółwia. Wyglądał na chorego, nie miał żadnych, mocno rzucających się w oczy objawów jak trzecia noga na czole, ale dało się wyczuć, że coś jest nie tak.
- Co? Znowu hibernujesz? Przecież jeszcze nie czas, jeszcze nie... - Rainbow przerwała i obrzuciła przyjaciółkę surowym spojrzeniem. - Musimy mu pomóc! Rusz się!
- Ale klątwa...
- Opowiesz po drodze - odszczekała Dash.