-
Zawartość
1515 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
39
Wszystko napisane przez Kruczek
-
Dobrze... ja... *podchodzi do mikrofonu* Ja chciałbym coś dodać... Nie znałem Cię zbyt dobrze, Logitech Internet Pro Keyboard, ale jestem pewien, że byłaś wspaniałą towarzyszką Youkaia, którego też nie znam. Czytając, jak wiele znaczyłaś dla tego człowieka, nie mogę powstrzymać łez, które... przepraszam. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak specjalna łączyła was więź. Wiem coś o tym. Wiem, że to wasza ceremonia, ale chciałbym dodać coś od siebie. Miałem pewną myszkę, nazywała się a4tech i ja... ja byłem z nią od trzeciej klasy podstawówki, od pierwszego komputera. Była ze mną 10 lat. I wciąż spoczywa w moim biurku, spokojnie, śpi sobie, gdyby nie ten odłamany lewy przycisk, wyglądałaby, jakby zaledwie spała. Straciłem ją spory czas temu, ale nigdy nie przywykłem do nowej. Straciłem umiejętności strzeleckie, zapał do jakichkolwiek gier fps, wszystko odeszło wraz z nią. Chciałem tylko powiedzieć, że wiem co czujesz. I że kocham moją myszkę, która przeprowadziła mnie przez 10 lat rozkosznego nerdowania, od GTA san andreas po 30 minut dziennie (bo mama wyznaczała) do parogodzinnych maratonów csa. Mam nadzieję, że Twoja klawiatura razem z moją myszką skaczą gdzieś razem po polach wiecznego klikania. Dziękuję.
-
@Zegarmistrz Wrona dotarła na miejsce zdarzenia, ekhem, ekhem. Prawie południe na zegarze, witaj w swoim koszmarze. Jakoś tu nie widzę Smoka, oto słowa Proroka: Chronometr, Samotny Bóg i jego plaga. Spójrz w dół, co tam leci? To chyba Twoja przewaga. Zgodnie z moimi wizjami, bawisz się zapałkami. Teksty prosto z średniowiecza, brakuje hełmu i miecza, chciałeś palić heretyków a jesteś w Klubie Antyków. To ja podpalam stos i zostawiam trupa, ty bądź grzeczny, Zegarze i sam się przywiąż do słupa. Jeśliś taki skory do tańca, skąd ta mina skazańca? Dasz radę się uśmiechnąć, Zegar, ja w Ciebie wierzę. Ty tańczysz na moim grobie, a ja w nim dawno nie leżę. Wstałem i zrozumiałem, że mam coś do zrobienia, skopać Ci tyłek, ot co, nie zrzucę tego brzemienia. Na naszej walki rozpoczęcie, pomyślałem o małym prezencie: Proszę, łap kołkownicę, trzymaj kciuk na blokadzie, próbuj szczęścia i pamiętaj, masz pełno nabojów w zadzie~
-
Spontaniczne przebłyski kreatywności NiebiańskichKredek
temat napisał nowy post w Digitale, photoshopy, tablety
To jest naprawdę świetne, trudno uwierzyć, że nie uważasz że jesteś gotowa na prace za pieniądze~^^ Nie siedzę za głęboko w fandomach Fnafa i Undertale, ale to wygląda naprawdę dobrze. Ach, no i skoro darmowe requesty, to zamawiam drugie miejsce po Pervi! Szczegóły podeślę na PW. -
Witaj, skąd pomysł na nick? Wierzysz, że istnieje uniwersum w którym to przeterminowane Twixy pożerają Ciebie i Twoich pobratymców? Znalazłeś sobie znajomych, ale czy znalazłeś przyjaciół? Mam na myśli, czy te osoby są Ci tak bliskie, że mógłbyś na nie liczyć podczas ukrywania się przed gigantycznymi przeterminowanymi Twixami?
-
Late uśmiechnął się niemrawie i pociągnął z kufla, dając sobie chwilkę czasu na zastanowienie się. Czy powinien ujawniać swojego towarzysza? W sumie, i tak chyba już widzieli ich razem, nie było sensu zgrywać głupiego. - Z kimś - mruknął Late. - Ten tam to Sterling, nie jest zbyt bystry, ale kompan z niego nie byle jaki. Rozeznany w terenie a i jak trzeba to, by dwóch takich strażników przez ramię przerzucił byle się do uciechy dorwać. Late przetrawił uwagę o otrzymaniu dalszych instrukcji i żeby nie zapijać nagłej ciszy, dodał, siląc się na obojętność: - Święty Ogień? O czym mowa?
-
na minusie Złoczyńca 0-25 Neutralna reputacja 25-50 Dobra reputacja 50-100 Świetna reputacja 100- 500 Wzorowa reputacja 500-1000 Equestriańska Legenda 1000-2000 Canterlocki Skryba 2000-3000 Cutie Mark Crusaders - Łowcy Reputacji! 3000-4000 Pióro Starswirla Brodatego 4000+ It's time to stop, przestań postować w galeriach i weź się za życie
-
szkoda, że wywaliłaś, mogłaś w sumie coś zrobić z tymi zdjęciami gościu zjebał ale ludzie ładne fotki napykali, mogłaś zrobić dla nich specjalną galerię natury, tematyka bodajże była jesienna, mogłaś zrobić taki temat z galerią i na każdą porę roku zorganizować konkurs fotograficzny aktualnie zimowa natura, śnieżek bla bla potem wiosna i lato, byłoby spoko~^^
-
Late zmrużył oczy i myślał. Udał, że niezmiernie interesuje go ściana przed nimi, podczas gdy myślami, wędrował już między murami lokalu Madame Desson. Przejęty wizją, formującą się w jego głowie na skutek przemowy flisaka, poderwał się z miejsca, chwytając oba kufle pełne świeżego trunku. Nie myślał dokładnie co zrobi, ale często mu się to zdarzało. W każdym razie zwykle działało. Starając się nie ulać za dużo zamówienia, ruszył w kierunku zabawowego stolika. Po drodze zmierzył wzrokiem krasnoludy i obleśną parkę, wijącą się nieopodal. Cholera, ta dziewczyna naprawdę była brzydka jak noc. Biorąc pod uwagę gusta Late'a, była naprawdę na samym dole jego listy potencjalnych towarzyszek łóżkowych. Ale dałby sobie rękę uciąć, że jeśli pokazałby jej chociażby fragment skarbu, który kiedyś miał w rękach, wyszłaby ocierając się o niego jak kot podczas rui, tymi samymi drzwiami, którymi weszła z tym pryszczatym wyrostkiem. Niewiele myśląc, Late bez ostrzeżenia postawił kufel przed rozgadanym flisakiem i uwalił się na wolnym miejscu, tuż obok dwóch niepozornych słuchaczy. Wiedział, że to nie było do końca kulturalne, czy nawet naturalne w takiej sytuacji, ale zdał się na swoją intuicję. Jeśli stawiasz wszystko na jedną kartę i nie pieprzysz się w tańcu, ludzie mogą zareagować dwojako - albo się tobą zainteresować albo uznać cię za zdesperowanego pajaca. W obu przypadkach dobrze rozegrane karty oznaczają nagrodę. - Witaj - powiedział Late. - Przypadkiem usłyszałem, jak szanowny Pan rozprawiał o tym osławionym domu uciech...
-
*pjona eminem, to dla ciebie* Tak więc, mój przeciwnik zarzeka się, że robi projekt. Ale nie za bardzo mi to przeszkadza w niszczeniu go. Więc jeśli tamto wyżej oznacza walkower, to masz jeszcze coś na odchodne. raz dwa raz dwa trzy @Miłosz Krywko, heh, kompletne warzywko Marne posty, język prosty więcej życia w sobie mają niektóre paprotki i porosty Projekt, powiadasz, ziomek ale co z tego, jeden post to chwila przecie na pewno coś wymyślisz, a jak nie, hmmm, może spróbuj znaleźć w internecie? Widzę, że nie jesteś rozmowny, konkursy... przyszedłeś po nagrodę? Tutaj Cię rozczaruję, rzucasz się na zbyt głęboką wodę. Stajesz do walki na słowa, a to dość śliska posadzka nie uratuje Cie aparat ani kradzież literacka. Twoje zainteresowania - szermierka, horrory, mam propozycję urządzę Ci film grozy a ostrym słowem zmierzę aparycję. Co ja gadam, to przecież cios poniżej pasa a nie obchodzi mnie Twoje imię, przekonania czy rasa. Wiem tyle, że przegrałeś już tę walkę na słowa dla ciebie to projekt, dla mnie odjęta z wrażenia mowa. And in the last verse, I use my english to fight How bout' ya google translate this: Happy Nightmare Night~ **** Sorki za spóźnienie, pierwsze powiadomienie zawiodło a drugie odczytałem dopiero teraz. @Cahan troszkę się zawiodłem, spodziewałem się prawdziwego czarnego zapowiedzenia walczących jak w ósmej mili, tylko że z Zecorą w pełnym afro. Shame on you!
-
Kółka adoracji, meh, zdarza się i tak, że odnoszę wrażenie, że niektórzy wchodzą sobie do dupy na siłę, ale to jest obecne wszędzie i nie da się tego zmienić. Nie zmienia to faktu, że zwykle przeważającą częścią danej społeczności, klubu, czegokolwiek innego z czym do tej pory zdarzyło mi się zetknąć, byli ludzie otwarci na nowych członków i w miarę przyjaźni. Mało co przebywam w klubie konesera, wpadłem parę razy popisać na konkurs i od czasu do czasu zaglądam poczytać co tam skrobią mądrogłowcy, ale mniej więcej wystarczyło żeby wyrobić sobie opinię. Twoje uprzedzenie do klubu ma nawet logiczne korzenie, bo często bywa tak, że fanfiki nie dostają atencji na którą zasługują i gniją w dziale trykane tylko od czasu do czasu przez samego autora. Ale gdzie w tym wina klubu to nie mogę jakoś zrozumieć. Przeklęte kółka przez które nie możesz znaleźć kogoś do pomocy? A próbowałeś? Swoją drogą, dzielenie się czymś to takie psychiczne ryzyko? Z tym że nie ma innej opcji, jeśli dążysz do bycia w czymś lepszym. Jeśli jesteś autorem, automatycznie liczysz się z krytyką, nie ma tu podziału na słabszych czy mocniejszych psychicznie, zanim bierzesz się na pisanie powinieneś liczyć się z tym, że nie każda opinia będzie pochlebna i na tym, żeby z każdej opinii starać się wyciągnąć coś pożytecznego. Co do tego braku recenzji to wiem, że to może być naprawdę demotywujące, ale można jakoś próbować "sprzedać" swoje teksty. Nie tam to tutaj, w dyskusji, gdzieś w temacie, można też zwyczajnie zacząć z kimś rozmawiać i poprosić o opinię. Fajnie by było, jakby w Klubie to jakoś ogarnąć. Znaczy, nie wiem jakie tam fanfiki są omawiane, zwykle nie zaglądam na takie wieczorki z konkretnymi tytułami, ale zakładam, że nie są to takie pozostawione bez komentarza, samotne fiki czekające na światełko w tunelu. Fajnie by było zorganizować coś do pomocy takim opowiadaniom. Podkanał w klubie służący do autoreklamy/ zrzutu niekomentowanych fików które według Ciebie mają potencjał? Nie wiem, do tego potrzeba by chęci, a z tym to różnie bywa.
-
nie rozumiem tego całego halo z "odchodzeniem z fandomu" ludzie coś robią, potem się zniechęcają, odkładają to na bok i rozkręcają wokół siebie własne, małe zamieszanie, bo oni odchodzo, hurr durr fandom już nie ten sam kiedy dopada cię uczucie zniechęcenia i chcesz odejść to po prostu robisz sobie przerwę, nikt cię tu nie trzyma na siłę, nie jesteś też częścią jakiejś wielkiej misji i jest bardzo prawdopodobne, że bez ciebie fandom się nie posypie (nie zwracam się bezpośrednio do nikogo) sam czasami jestem znużony taboretami i ludźmi którzy je wychwalają i znikam na jakiś czas, bywało że miesiąc, dwa, nawet rok i więcej serio, jeśli ktoś chce się męczyć i narzekać to jego sprawa a co do sławetnego "fandom umiera" to nie widzialem jeszcze zadnego logicznego argumentu ktory by stał za tym tekstem, w zasadzie w większości przypadków słyszę to od śmieszków, czasami od idiotów a czasami od ludzi jak silver cheese, którzy są temu przeciwni i rozkładają całą sytuację fandomu na czynniki pierwsze więc nie wiem jak dla was, ale dla mnie wyjść jest dużo więcej niż dwa i moje ulubione - przerwa, solidne wyjście tylnymi drzwiami bez melodramatu jeszcze nigdy mnie nie zawiodło a czy mi zależy? nie wiem, jakoś niespecjalnie, nigdy się za bardzo nie przejmowałem wyniosłem z fandomu dużo więcej niż bym się mógł spodziewać - przede wszystkim przyjaźnie z zajebistymi ludźmi i mam zamiar nadal się udzielać w sposób w jaki udzielałem się do tej pory - oglądam koniki, od czasu do czasu coś napiszę, przejrzę fandomowe prace i pośmieszkuję
-
Mogą pisać kretyńskie posty na forum To ma być zabawa, jak chcesz się przerzucać wiązankami to znajdź sobie pierwszego lepszego sfrustrowanego neandertalczyka w jakiejś grze online, jak ci się poszczęści może też zacznie rymować. Satysfakcja z obrażenia kogoś w inteligentny sposób jest dużo fajniejsza. To znacznie utrudnia zabawę, ale nie mam nic przeciwko temu. Przekleństwa bywają w porządku i ciekawie można je czasami wykorzystać, ale trudno nad tym zapanować. Raczej chcemy na forum uniknąć patologicznych przepychanek słownych, a nie da się jednoznacznie ustalić granicy gdzie zaczyna się "dobre" przekleństwo a gdzie "złe". Tak samo jak nie wszyscy mogą muszą mieć na to takie samo spojrzenie. Brak przekleństw to bezpieczniejsze wyjście. Btw. jesteś drętwym benisem jak rozmawiasz z ludźmi w realu? Może musisz się wyładować, hej, może właśnie chciałeś się w tym evencie wyładować? Może musisz się troszkę poluzować, zapętl sobie jakieś wbw albo poczytaj skrypt ósmej mili
-
adventure Proteckor of Equestria [NZ][ENG][VIOLENCE][ADVENTURE][HUMAN][SERIA]
temat napisał nowy post w Fanfiction ENG
może jednak nie -
Na pewno nie przekłamałeś trochę wieku? No ale cóż, rozgość się na forum, nie zapewniam, ze znajdziesz tu coś ciekawego, ale można spróbować. Jeśli już miałbyś gdzieś uderzać, to polecam tutaj. Zawsze się coś do zabicia czasu znajdzie. Tutaj możesz dołączyć do jakiejś gry, jeśli cię to interesuje. A jeśli masz jakiś plastyczny talent, uderzaj tam albo tu. MLP zwykle oglądam na komputerze albo na telewizorni. Ile mam pobranych odcinków? Chyba wszystkie, gniją gdzieś na dysku.
-
Zgłaszam się do Bitwy Userów.
-
Ideologia bycia bronym-i wprowadzanie ją w życie
temat napisał nowy post w "Friendship is Magic" (Generacja 4)
Te całe gadki typu Love i Tolerance to lipa na wodę. Wolę prostszą, dużo łatwiejszą do zapamiętania ideologię, do której stosowania jestem przekonany i staram się otaczać ludźmi, którzy też ją wyznają. "Don't be a dick" Co do tej sytuacji, zawsze chciałem skleić pjonę z jakimś przestępcą, zapalić z nim cygaro, więc czemu by przy tym nie obejrzeć jakiegoś odcinka mlp. No ale jednak po tym (jeśli by mi nie poderżnął gardła) wolałbym jednak sprzedać ziomka na policji, żeby nie beknąć za współudział. -
Kaedwański stout? Late zdaje się słyszał już gdzieś te nazwę, ale jakimś magicznym sposobem każdy trunek wylatywał mu z głowy, razem z całą resztą wieczoru. Wciąż podziwiał swojego przyjaciela, za takie obeznanie. "Co ja bym bez niego zrobił, co ja bym..." Pomyślał Late, mierząc wzrokiem rozochoconego Sterlinga. Towarzystwo nie wyglądało zachęcająco, szczerze mówiąc, Late spodziewał się czegoś lepszego. Do czasu, aż wychwycił wzrokiem jeden ze stołów. Tak naprawdę, trudno było go przeoczyć, bo zdawał się tętnić życiem za kelnerkę, resztę gości i całą karczmę. Przewodzący towarzyszom był prawdopodobnie flisakiem, bo wyglądał na człowieka, któremu morda się na długo nie zamyka. Late łapczywie począł przysłuchiwać się temu, o czym gość rozprawiał. Momentalnie dostrzegł uśmiech Sterlinga i pretensjonalnie odwracając oczy, odwzajemnił uśmiech. Był to rodzaj aprobaty, cholera, nie mógł uwierzyć, że to on jest w ich zespole głosem rozsądku. Dopóki nie spotkał Sterlinga, myślał, że nie da się być bardziej rozpuszczoną, arogancką i lekkomyślną istotą. Był mu za to wdzięczny, ale jednocześnie czuł na sobie pewną odpowiedzialność. Nieważne jak bardzo brzydziło go to słowo, musiał myśleć, planować i często się od czegoś powstrzymywać. - Siedź, pij, słuchaj i nie zaczynaj burdy. Przynajmniej jeszcze nie... - mruknął Late, mierząc wzrokiem obłok dymu, unoszący się nad stołem. Czy rozgadany jegomość będzie w stanie podzielić się jeszcze czymś ciekawym, zanim ruszą do bezpośredniej konfrontacji?
-
Witaj przybyszu, masz bardzo dobry gust jeśli chodzi o kucyki~ Chciałeś pytania? Masz troszkę... Czytasz? Co czytasz? Czemu czytasz? Lubisz czytać? Ile masz lat!? Dlaczego w pierwszym poście tak bardzo zraniłeś słowo "znaleźć"? Ziet to taka ładna literka, na pewno jest jej przykro, że o niej zapominasz~
-
PonyASMR Project jest kozacki~ Mogę sobie umierać samotnie, byle częściej wrzucali materiały. Te dwie części z Fluttershy, yay ^^ Od jakiegoś czasu pracują też już nad materiałem z Celestią, nie mogę się doczekać
-
No dobra, a teraz gdzie moja nagroda? Nawet parówki w cieście? Troszkę jestem rozczarowany~^^ Dzięki Ziemciu.
-
Late zmierzył wzrokiem wnętrze karczmy. Z biegiem czasu podobny widok stał się dla niego rutyną. Ale nie zawsze tak było, dobrze pamiętał swoją pierwszą wizytę w prawdziwej karczmie, było to jeszcze zanim uciekł z domu. Wymknął się nocą przez okno i zawędrował do "Zakazanej Przystani", miejscowej karczmy znanej z częstych burd i nagminnych wizyt straży. Wtedy jeszcze jego węch nie był przyzwyczajony do zapachu alkoholu, potu i starych owoców morza, więc był to dla niego zwykły odór mieszczaństwa, tylko że co najmniej potrojony. Na ilość zakazanych gęb, które wtedy wychwycił przy samym wejściu, nie starczyłoby miejsca do wytapetowania całej ulicy plakatami królewskiej straży. Pamięta, że próbował wtedy zamówić jakiś trunek, ale szybko opuścił karczmę w akompaniamencie złośliwego rechotu barmana i jego towarzyszy. Teraz taka atmosfera nie robiła na nim wrażenia. Nie widział zagrożenia, widział okazję. Dokładnie przyglądał się zebranym gościom, dbając o to, żeby nie zwracali na niego uwagi. Zastanawiał się, którego z nich pierwszego powinien zapytać o jakiś interes. Celem był ktoś, kto trzymał się jeszcze w miarę na nogach. Dobrze było, jeśli dałoby się go jeszcze upić, a przynajmniej wcisnąć jeden trunek, jako dowód przyjaźni. Wybór był trudny, ten ktoś musiał pozostać przy w miarę zdrowych zmysłach, Late nie miał zamiaru słuchać bełkotu, że jedynym skarbem w okolicy jest cnota córki jego towarzysza. Na szczęście trafił na odpowiednią porę, większość gości wyglądało na jeszcze trzeźwych. Jego rozważania przerwał mu obojętny głos kelnerki. - Uch, Sterling? - jednym z powodów, dla których zawsze trzymał swojego przyjaciela przy sobie był fakt, że karzeł znał prawie wszystkie alkohole stąd do Novigradu. - Co myślisz? Plusem tej sytuacji był fakt, że karzeł naprawdę znał się na trunkach. Na początek starał się wybierać coś, co sprawiało wrażenie mocnego, pachniało jak coś mocnego, ale nie było mocne. Żeby zachować trzeźwość umysłu do poszukiwań, albo po prostu żeby sprawiać pozory przed Late'em, że tym razem nie upije się jak ostatni menel. Minusem było to, że rzadko znał w tym umiar. Po pierwszym trunku przychodziła pora na kolejne (TRZEBA... HIC!... ZACHOWAĆ POZORY, LATE) i w końcu tylko mężczyzna pozostawał na polu bitwy. Dobrze, że karzeł nie ważył zbyt wiele i łatwo było go wynieść z karczmy bez przyciągania na siebie uwagi.
-
Dziurawy jak anatomia Chrysi Kucykowi ziemnemu zawsze wiatr w oczy Co Cię nie zabije, to Cię zreformuje Gdzie Mane 6 nie może tam Starlight pośle