Skocz do zawartości

Generalek

Brony
  • Zawartość

    1115
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Generalek

  1. A zdjęcia tych, co się spóźnili, nie dałeś ;-;. Jestem szczęśliwy, że pojechałem na meeta. Poznałem osobiście Dolara, Markera czy Cygnusa oraz masę innych, wspaniałych ludzi. Co prawda, spodziewałem się nieco innej formy tego spotkania (myślałem, że będzie więcej łażenia po mieście i zaliczania jakiś atrakcji), ale wbrew brzmieniu stanie sobie w parku i gadanie sobie wesoło z bronies (A tematów znajdowaliśmy od groma) było naprawdę super. Oczywiście, to ja należałem do grona pechowców, którzy przyszli na stare miejsce spotkania, ale co tam. Meet oceniam bardzo wysoko i wiem, że na VI Zorganizowany z chęcią przybędę.
  2. Uwaga, pod Pręgierzem szykuje się jakiś protest.
  3. PlauguePony Najsłabszy z napastników pisnął, gdy nagle rzuciłaś się w jego stronę i instynktownie padł na ziemię, co pewnie uratowało mu życie. Śmignęłaś nad jego głową i wylądowałaś zgrabnie poza okręgiem żołnierzy. Kontynuowałaś jednak swój plan. Uniesiony magią wojak zawierzgał dziko, próbując się wyrwać, po czym wbrew woli błyskawicznie przyśpieszył, taranując drugiego. Reszta żołnierzy cofnęła się mimowolnie. Nie byli przyzwyczajeni do takiego oporu ofiary. Nie widziało im się, by dać sobie przetrącić kark. - Pizdy, nie ogiery - ocenił ich przywódca bandy, wychodząc z kręgu i wyciągając miecz - Żeby zwykła kurwa sprawiła, że moczą gacie - splunął siarczyście na podłogę. Tymczasem reszta gości pochowała się po kątach i pod stołami, nie chcąc, by wojacy zainteresowali się też nimi - Nie chcesz się oddać po dobroci, to weźmiemy cię w kawałkach! - herszt zakrzyknął, przyjmując bojową pozycję. Sajback Wyszedłeś z pokoju i rozejrzałeś się po korytarzu. Grey opuściła cię, ciągle będąc lekko mokrą, zarówno od wody jak i... Nieważne. Rzecz w tym, że pozostawiła za sobą na podłodze wilgotne ślady. Wyglądało na to, że klacz krążyła przy wszystkich drzwiach od pokoi dla klientów. Dziwne... Po co miałaby to robić? Nie była raczej złodziejką, a do tego sprawdzała jedynie izby, w których ktoś przebywał - wywnioskowałeś to docierających z nich do ciebie głosach gości. Najświeższe, czyli najwilgotniejsze ślady prowadziły do izby jadalnej pełnej kuców. - Nie chcesz się oddać po dobroci, to weźmiemy cię w kawałkach! - nagle dotarł od ciebie stamtąd czyiś okrzyk. [Wyrobiłem się na dzisiaj, a raczej wczoraj ]
  4. Generalek

    Code of Hero - Ares Prime

    - Twoje słowa nie wystarczą do oczyszczenia się z zarzutów - stwierdziła Twilight i zrobiła małą pauzę - Jednakże... - kontynuowała po chwili - Należy zrobić wszystko, by je sprawdzić - klacz kierowała swe słowa bardziej w powietrze, niż w twoim kierunku. Wyglądało to, jakby mówiła nieco z przymusu. Co więcej, strażnik przysłuchiwał się temu z kamienną miną - Myślę, że ja, jako alicorn i księżniczka Equestrii, będę w stanie cię pilnować, byś pomóc nam znaleźć Celestię i Lunę oraz nie przyczynił się do kolejnych zniszczeń - klacz odwróciła się do żołnierza i wskazała kopytem zniszczoną wieżę - Przekaż wszystkim to, co teraz powiedziałam, dobrze? Strażnik pochylił się jedynie w szybkim ukłonie i wyskoczył w powietrze, już się tobą nie przejmując. Twilight zaś ponownie zwróciła się do ciebie, posyłając tym razem ciepły uśmiech: - Moje przyjaciółki nauczyły mnie, że czasem trzeba komuś zaufać mimo dręczących cię wątpliwości. A jedynie ty możesz mi pomóc odzyskać księżniczki. Jakimi motywami kieruje się ten cały Deadlock? Na czym mu zależy?
  5. Generalek

    Sytuacja na Ukrainie

    No tak, przy okazji rozwalając klimat na całym świecie. Super, po prostu genialnie, że to zrobili. Czarnobyl też był wielkim sukcesem, nie?
  6. Generalek

    Sytuacja na Ukrainie

    I zmieniła geometrię Ziemi. No bo po co komu specjaliści, którzy by mogli przed tym ostrzec.
  7. Musiałeś założyć temat dzień po tym, jak usunąłem grę z komputera?
  8. Generalek

    Code of Hero - Ares Prime

    - Dokładnie za tobą - usłyszałeś za sobą znajomy głos. Odwróciłeś się. Ponad budynkami przeleciała powoli sama Twilight Sparkle, po czym wylądowała nieco niezgrabnie koło żołnierza. Spojrzała na ciebie nieprzyjemnym wzrokiem - Księżniczka Celestia i księżniczka Luna zostały kilka minut temu zaatakowane i porwane przez wielkiego, stalowego "humanoida". Sama go widziałam i wiem, jak wygląda, ale... widziałam też, jak ty zmieniasz się coś zupełnie innego, czym jesteś. Zmiana wyglądu to dla ciebie nic trudnego... - po chwili jednak klacz potrząsnęła głową i ponownie na ciebie spojrzała, tym razem nieco bardziej przyjaźnie, ale i stanowczo - Przepraszam, ale jako jedna z władczyń Equestrii mam obowiązek uwolnić księżniczki i ukarać winowajcę. Ty zaś jesteś jak na razie jedynym podejrzanym.
  9. Sajback Solidus po chwili wahania rozluźnił mięśnie, ale w jego oczach ciągle czaiła się niepewność. - Więc sobie wyszła. Nie tłumacząc, gdzie idzie ani po co. Świetnie, po prostu świetnie - prychnął, podchodząc do swoich rzeczy i przerzucając przez głowę gruby kaftan. Przytroczył również oba miecze, ale nie śpieszyło mu się z zakładaniem reszty - Zdajesz sobie sprawę, że właśnie mogła iść poinformować swoich pracodawców o tym, czego się dowiedziała? Znasz ją w ogóle? Nie sądzę - gryf lekko wysunął broń z pochw, sprawdzając, czy dobrze gładko wychodzą. Ułamek sekundy później odsunąłeś się gwałtownie, widząc przed oczami czubek miecza. - Nawet nie próbuj sięgać po kuszę - wysyczał Solidus. PlaugePony Problem z twoim oznajmieniem był jeden. Nikt nawet nie zwrócił uwagi na ciebie i leżącego pod stołem wykrwawiającego się pijaczynę. Ruszyłaś w kierunku pokoju, ale ktoś postanowił ci przeszkodzić. - Ej, panowie, patrzcie, jaka dupa! - zakrzyknął jeden z wojaków siedzących przy stole koło wejścia na schody i zarechotał głośno. Niemal natychmiast dołączyli do niego jego kompani - Chodź no tu, mała! - pijany ogier kontynuował, wstając od ławy i blokując ci drogę - Wąmpir grasuje po okolicy, nie słyszałaś? A co, jak cię w nocy zajdzie? Jako wierni wojacy księżniczki Molestii, czy tam Celestii, mamy obowiązek cię chronić! A my ci z chęcią jeszcze pokażemy, że w nocy wcale spać nie trzeba, he he... - do żołdaka dołączyła reszta oddziału, skutecznie cię okrążając. Wygląda na to, że mieli doświadczenie.
  10. Trailer: Nie wierzę, że to mówię, ale... zapowiada się ciekawy film.
  11. Generalek

    Code of Hero - Ares Prime

    Kuc mimowolnie cofnął się, głośno przełykając ślinę. Kopyto trzymające włócznie zadrżało. Po chwili jednak pegaz potrząsnął głową i wypiął dumnie pierś, unosząc już pewniej broń. - Chcesz porwać kolejną księżniczkę?! - odpowiedział krzykiem - Po moim trupie! Wypuść księżniczkę Celestię i księżniczkę Lunę, albo będziesz musiał się mierzyć ze mną!
  12. Sajback Kilka minut później drzwi ponownie otwarły się. Nie była to jednak Grey, lecz Solidus. Wyglądał na bardzo zadowolonego z siebie. Pewnie również parę chwil temu umilał życie jakiejś klaczy. - Gdzie Grey? - zapytał, marszcząc brwi. W jego oczach błysnęła niepewność, rzucił spojrzenie w kierunku jego leżącej koło ciebie broni, jednocześnie napinając mięśnie do ewentualnego skoku. W końcu był to gryf, mógł dotrzeć do ciebie w ułamku sekundy jednym susem. PlaugePony Zeszłaś po cichu po schodach prowadzących do izby. Nikt raczej nie mógł cię usłyszeć, w końcu "ulepszenie" twego organizmu sprawiło, że stałaś się prawdziwym łowcą. Skradanie miałaś we krwi. Kilka minut wcześniej sprawdzałaś wszystkie pokoje dla klientów gospody. Niestety, część była pozamykana na klucze, a do reszty ciężko byłoby wejść, nie wszczynając alarmu. No, nie licząc jednego... Lecz umilający właśnie jakiejś pegaz życie Solidus raczej odpadał z potencjalnych celi. Wróciłaś do izby pełnej kuców. Nikt jak na razie cię nie zauważył. Ranny z przeciętą tętnicą słabł z sekundy na sekundę, leżąc po którymś stołem. Był ciągle przytomny, ale także pijany i mimo drżących kopyt nadal próbował napić się piwa ze swojego kufla.
  13. Wszyscy krzyczą jak wariaci, jakby byli na jakimś targu, nie dając ci nawet dojść do słowa. A potem wszyscy się dziwią, że wolisz siedzieć w ciszy w pokoju.

  14. Generalek

    Sytuacja na Ukrainie

    A niby jak gospodarka takiego mocarstwa jak Rosja miałaby ulec zniszczeniu podczas wojenki z małym państwem, które będzie się jedynie rozpaczliwie bronić? Broni po okresie zimnej wojny mają dużo, podwyższone podatki mogą wspomóc budżet państwa, pewnie nawet znalazłby się jakiś pretekst, by aresztować kogoś z opozycji. Wszystko jednak zależy od reakcji Unii Europejskiej. Z jednej strony Rosja czerpie dużo zysków ze sprzedaży gazu w UE, więc zawieszenie handlu może załamać jej gospodarkę, z drugiej UE potrzebuje tego gazu i może przymykać oczy na to, co wyprawia Putin (jak to już robił Zachód w swej "chlubnej" historii).
  15. Pytanie brzmi, dlaczego traktować Boga jak człowieka? Uważanie, ze taki byt ma w ogóle charakter trochę zaprzecza byciu bóstwem jak dla mnie. A co do homoseksualizmu, to pokaż jakiś fragment, bo czegoś takiego raczej nie było (jedyne wspomnienie to Sodoma i Gomora - tam napisano, że jest to "obrzydliwe", ale wtedy to słowo miało inne znaczenie niż dzisiaj). Tylko czy Szatan chce odpokutować swój błąd? Moim zdaniem nie. A możliwe, że brak możliwości pokuty piszący Biblię dodali tylko dla efektu.
  16. - Po co podróżować, kiedy nie ma się celu? Kiedy kuc ma cel, jest gotów do poświęceń... - odezwał się nagle Solidus, zanurzając głębiej się w wodzie, aż po szyję. Przymknął oczy i odetchnął cicho, relaksując się - Nie potrafię się błąkać dla przyjemności. Muszę mieć cel i tyle, tak jak mam teraz. Nie mogę już ufać własnym podwładnym, więc muszę znaleźć najemników, którzy zgodzą mi się pomóc - gryf potarł szponami bliznę na policzku - To właśnie zrobił mi mój zaufany sługa. Na szczęście karmi teraz swoim ciałem kruki - nagle zacisnął pięść ze wściekłym warknięciem, zostawiając na licu czerwone ślady. Po chwili jednak rycerz wstał i wyszedł z wanny. - Nie wytrzymam, muszę się wyżyć... - powiedział z niezbyt miłym tonem - A danie komuś w mordę nie wchodzi w grę, więc chyba po prostu skorzystam z propozycji karczmarza - stwierdził, ruszając w kierunku drzwi.
  17. Woda była przyjemnie gorąca. Gryf szukał przez moment wygodnej pozycji, ale po chwili wstał i wyszedł z balii. Nie przejmując się wodą ściekającą po jego ciele na skóry, ponownie chwycił krawędź stołu. Sekundę później mieliście łatwy dostęp do dań leżących na ławie. Solidus zaś powrócił do wody, tym razem od razu siadając w odprężonej pozie i pochłaniając kolejną krewetkę. - W sumie... Jakaś miła klacz do towarzystwa by się przydała... - stwierdził nieco rozmarzonym głosem, ale po chwili potrząsnął głową, by odgonić durne myśli. Chociażby dlatego, że woda była przezroczysta. Osiłki odbudowujące ścianę ukończyły swe dzieło i ponownie zniknęły, zapewne tym razem, by powiadomić pracodawcę. Zostaliście zupełnie sami.
  18. Tag [Epic] można otrzymać jedynie w wyniku głosowania czytelników, przy użyciu rozbudowanej argumentacji. Używanie go samemu jest, o ile wiem, niedozwolone.
  19. Obydwoje Kuce za wami w końcu skończyły rozmontowywać ścianę i zniknęły gdzieś w głębi korytarza, zapewne idąc po balię. Niestety, nie dane wam było zaznać spokoju. Karczmarz wyjrzał zza rogu, zapewne licząc na kolejny zarobek. - P-panie - zająkał, bojąc się, że nagle rycerz zdecyduje się nie zapłacić za usługi - Może posłać po klacze... Dla milejdi odpowiedni ogier też się znajdzie... - Nie teraz - Solidus stanowczo mu przerwał i zgromił go wzrokiem. W ciągu ułamka sekundy blady już szynkarz zniknął - Jak cierń w dupie - gryf skomentował i ponownie napił się wina. Po kilku minutach na korytarzu pojawiły się obydwa osiłki, niosąc na grzbietach ogromną balię wypełnioną parującą wodą. Wstaliście od stołu. Wasz gospodarz chwycił pewnie za krawędź stołu i odsunął go pod ścianę, robiąc miejsce pod prowizoryczną wannę. Kuce położyły ją delikatnie na wyznaczonym miejscu, po czym zabrały się za składanie na powrót ściany. Na szczęście o wiele łatwiej jest coś złożyć, kiedy to już się rozkładało. Solidus bez skrępowania odpiął swój pas z bronią i odłożył go na podłogę, po czym ściągnął przez głowę tunikę z herbem. Widocznie nie wstydził się swojego ciała. Moment później do koszuli dołączyła kolczuga oraz gruby kaftan, który ochraniał ciało przed wbijaniem się w nie stalowych ogniw. Gryf posiadał szeroką, ale szczupłą pierś, pokrytą kilkoma mniejszymi bliznami. Z szyi zwisał mu wisiorek - mały ametyst na złotym łańcuszku. - Zapraszam - powiedział, podchodząc do balii i delikatnie zanurzając się w balii.
  20. (Możesz, ale tylko jednego - używaj go w jedynie wypowiedziach Shadow, a przy Grey pisz normalnie) Obydwoje Gryf ponownie westchnął i pokręcił głową. - A jak myślicie, dlaczego chciałem tak wielką balię, że trzeba rozmontować ścianę, żeby ją wnieść? - zapytał, jakby odpowiedź była oczywista, po czym zaczął pochłaniać kuropatwę. Tymczasem ściana za wami znikała w coraz szybszym tempie - Mój ojciec wychował mnie tak, że jeśli mam z kimś rozmawiać o interesach, to chcę go ugościć jak najlepiej - dodał wojownik, przełykając kolejny kęs mięsa i nalewając sobie kolejny kieliszek wina - A w tych warunkach chyba nie mógłbym tego zrobić lepiej, niż zapewnić gorącą, relaksującą kąpiel, specjały tutejszej kuchni oraz baryłkę wina Ventris Caelestibus.
  21. - Solidus, syn Saladina, herbu De Saltationibus Ursus - rycerz uderzył pięścią w pierś, instynktownie się wyprostowując, po czym chwycił kolejną krewetkę - Mówiłem: test. Wybaczcie ten brak zaufania, ale gdyby wyjawił mój cel komuś niewłaściwemu, mógłbym zawisnąć na stryczku - powiedział i popił winem. Do moment później zdał sobie sprawę, co takiego rzekł - Oczywiście, jedynie ze względu na mój stan - dodał pośpiesznie - Współpracownikom nic by nie groziło - zapewnił. Za wami zaś dwóch osiłków zaczęło rozmontowywać ścianę osłaniającą was przed korytarzem. Szło im szybko, już kilka desek leżało odłożonych na podłogę. - Nienawidzę podróżować dłużej niż kilka dni. Zaczynam cuchnąć jak obornik - gryf podniósł swój kieliszek w geście toastu i wypił jego zawartość duszkiem. Po chwili głośno odetchnął - Myślę, że kąpiel i wam dobrze zrobi. Ha, u mnie na zamku mamy murowany zbiornik, większy od tego całego pokoju... - rozmarzył się.
  22. Obydwoje Gryf westchnął w odpowiedzi, po czym połknął kilka kęsów łososia. - Sam się dziwię, co mi do głowy strzeliło, że to zrobiłem - powiedział po chwili, wpatrując się w płomienie w kominku - Ale skoro własnym, zaufanym, kurwa, podwładnym już nie można ufać...! - nagle uderzył zaciśniętą pięścią w blat stołu, niemal zrzucając jedzenie - ... to równie dobrze mogę zatrudnić was. A skoro staracie się nie dać rozpoznać, to znaczy, że do szaraków nie należycie - dokończył już spokojnie. W tym samym momencie do pokoju wkroczyły kolejne dwie kelnerki, niosąc kilka smakowicie wyglądających i pachnących dań: słodkowodne krewetki suto zakrapiane cytryną, mięciutkie i gorące pajdy chleba natarte czosnkiem oraz ziołami, upieczone na rumiano kuropatwy z chrupiącą skórką w sosie własnym, zapiekane bakłażany z plastrami ogórków i pomidorów, zapiekane ziemniaczki z kawałkami kurczaka, brokułami, kukurydzą i warstwami sałaty, pokryte serem, pierogi nadziewane pieczarkami, polane obficie śmietaną... A ponoć "nie żyje się po to, żeby jeść, a je po to, żeby żyć". Po chwili potrawy znalazły się na waszym stole. Rycerz chwycił jedną z krewetek i odgryzł jej głowę. - Trzeba przyznać - powiedział, wrzucając sobie resztę skorupiaka do dzioba - Że karczmarz zna się na gotowaniu tak dobrze, jak spieprzaniu piwa.
×
×
  • Utwórz nowe...