Skocz do zawartości

Generalek

Brony
  • Zawartość

    1115
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Generalek

  1. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Miłych snów - usłyszałeś, kiedy zamknąłeś oczy. Odwzajemniłeś życzenie i rozluźniłeś się. Szybko odpłynąłeś. Może i nie stało ci się nic poważniejszego, ale w końcu niecodziennie uczestniczy się w wypadku kolejowym. W takich przypadkach najlepiej odpoczywać. Ostatnim, co zapamiętałeś z tego dnia, to słodki posmak na wargach, pozostawiony przez usta klaczy. * * * Ciepło. Cudowne gorąco rozchodzące się po pyszczku. Z trudem łapałeś oddech, twoje ciało bolesnym pulsowaniem błagało cię o chwilę przerwy, ale ty wiedziałeś, że nie możesz przerwać. Nie w tym momencie, nie, kiedy byłeś tak blisko swego celu. Nie myślałeś o tym, co robisz. Już dawno zatraciłeś część ego, kawałeczek siebie, który czynił cię inteligentą istotą. Zostało tylko jakieś zwierzę, które miało wyłącznie jeden cel. A leżąca pod tobą Falling Star z każdym twoim ruchem krzyczała z przyjemności... * * * Obudził cię głos klaczy. Na pewno nie Falling Star, pierwszy raz taki słyszałeś. Nie rozpoznawałeś słów - twój organizm balansował między snem a jawą. Dopiero po dłuższej chwili zaczęła ci wracać jakakolwiek świadomość. - ... Shooting chciała natychmiast rzucić wszystko i do ciebie przyjechać - w końcu zaczął docierać do ciebie sens wyrazów - Naturalnie jej zabroniłam. Przecież nosi źrebaka, chwała Celestii, że przez szok nie poroniła, kiedy usłyszała o twoim wypadku.
  2. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Nie jesteś - usłyszałeś zza grzbietu - Wsiadłeś do tego pociągu, nawet nie znając jego celu, tylko po to, by znaleźć siostrę. Niemalże przez to zginąłeś. Innymi słowy zachowałeś się cholernie głupio. I odważnie. Lecz gdyby nie ty, pewnie leżałabym teraz pod tamtym wagonem, wykrwawiając się na śmierć. Jestem ci winna więcej niż tylko całusa. Jednak skoro porzuciłeś swój dom, to chyba... nie masz nic przeciwko, by... nocować u mnie? To skromna kawalerka niedaleko uczelni, powinniśmy się w niej zmieścić we dwoje. Do tego nie wiem, czy dam sobie radę ze wszystkim, dopóki się nie wyliżę... Baltimare to miasto jak miasto. Lepiej zacząć tutaj niż nigdzie.
  3. Generalek

    Code of Hero - Ares Prime

    Twilight przyśpieszyła i zaczęła szybko zwiększać wysokość lotu. Po chwili straciłeś ją z oczu. Sam zatrzymałeś się w dużej odległości od murów. Wyglądało na to, że to chwilę potrwa, bo zanim alicorn dotrze do księżniczek, będzie musiała się przedrzeć przez tabun upierdliwych strażników, chyba, że oszczędzali na ochronie, w co wątpiłeś. Chwilę miałeś tu zabawić, nie ma co. Znajdowałeś się w lasku kilkaset metrów od murów. Dzięki dobrym fotoreceptorom miałeś stąd dobry widok na nie. Kilkanaście metrów od ciebie znajdowało się jeziorko, o boku mniej więcej twojej wysokości. Miałeś chwilę wolnego, po której będziesz musiał pogadać z władczyniami tego świata.Do twojego wyboru należało, jak ten czas spędzić.
  4. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Od kiedy odwzajemniłeś pocałunek, klacz wpatrywała się w podłogę, zamyślona. Nie widać było na jej twarzy tego samego uśmiechu, co u ciebie. Jej całus był podziękowaniem, nie musiał od razu oznaczać czegoś głębszego. A twój? Falling Star w końcu westchnęła, po czym okryła się cieplutką kołdrą, która leżała w nogach łóżka. Pegaz ułożyła się wygodnie, ale nie zamierzała jeszcze spać. - Smooth, posłuchaj - zaczęła niepewnie - Ja... My nawet się nie znamy. Nie chcę ci robić złudnych nadziei. Wydajesz się miłym gościem, ale... przed kilkoma godzinami straciłam wzrok w prawym oku. Nawet nie wiem, jak będę wyglądać po zdjęciu szwów. Nie zamierzam cię spławić czy coś takiego... Po prostu po tym, co dla mnie zrobiłeś, nie chciałabym cię zranić - klacz zamilkła, nie wiedząc, co mówić dalej. Otworzyła kilka razy usta, jakby chciała coś dodać, ale szybko zamykała je, rezygnując - To... może opowiesz mi o sobie? - zmieniła w końcu temat.
  5. Po pytaniu klaczy zapadła niezręczna cisza, bo ty nie chciałeś za nic odpowiedzieć. Przerwał ją w końcu lokaj. - To Kacper... - zawahał się, jakby próbował sobie przypomnieć nazwisko - Rączka - nie wiedziałeś, czy się pomylił... czy może cię krył.
  6. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Klacz sięgnęła kopytem za głowę, by się upewnić, że cały warkocz jest rozwiązany. Po chwili zmarszczyła brwi. - Zostawiłeś ostatni splot, zobacz - powiedziała, kładąc z powrotem swobodnie kończynę na łóżku. Wyciągnęła nieco szyję, byś mógł dokończyć swego dzieła. Pochyliłeś się nad nią, choć byłeś nieco zdziwiony. Miałeś pewność, że rozplątałeś dokładnie włosy pegaz. Widok za jej głową perfidnie udowadniał ci jednak, że... cały warkocz został rozwiązany. Zanim zdążyłeś chociażby zareagować, poczułeś na wargach coś delikatnego, mokrego i ciepłego. Po chwili Falling Star oderwała usta od twoich i mrugnęła do ciebie psotnie zdrowym okiem. - To podziękowanie... za wszystko - stwierdziła klacz, rumieniąc się mocno.
  7. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Falling Star jeszcze kilka razy pociągnęła nosem. Mogło się wydawać, że twoje słowa do nie dotarły, ale po chwili klacz odwróciła się do ciebie. Jej oko było zaczerwienione od płaczu, lecz wyglądało na to, że już się uspokoiła. Opierała się teraz na obandażowanej części ciała. Przymrużyła powiekę i jęknęła z bólu, ale nie zmieniała pozycji. Kilka sekund później zamknęła oko i rozluźniła się. Wyglądała, jakby zasnęła, ale pegaz szybko wyprowadziła cię z tego złudzenia. - Lekarz powiedział, że zdejmą mi opatrunki już za kilka dni. Oczywiście nadal będę miała szwy... Takie szczęście, zamiast paradować jako pół mumia, będę udawać nieudany eksperyment jakiegoś szalonego naukowca - zaśmiała się cicho - W sumie... Powiedz mi, Smooth, jak ogierom podobają się klacze z opaskami na oko? - zapytała, już się nieco uśmiechając. Po chwili sięgnęła zdrowym kopytem za głowę i znieruchomiała ze zdziwieniem na pyszczku - Umm, Smooth... Mógłbyś tutaj podejść? - ponownie uśmiechnęła się, tym razem z zakłopotania - Ja... Pewnie jesteś obolały i wolałbyś nie wstawać, ale... potrzebuję pomocy z rozpuszczeniem włosów. Ciężko to zrobić jednym kopytem, a jeśli mam już tu leżeć kilka dni, to nie chcę mieć grubego warkocza pod grzbietem.
  8. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Ja... Ja... - zająkała klacz, nie wiedząc, co powiedzieć, po czym w końcu się poruszyła. Odwróciła się do ciebie grzbietem. Już przedtem nie mogła cię zobaczyć, za to wiedziała, że ty widzisz ją. Nie chciała, żebyś patrzył, jak ona... Wybuchła płaczem, przerywany spazmatycznymi wdechami powietrza. Żadnym tam szlochem z bólu. Lekarze już pewnie dawno podali jej leki. Płakała, bo musiała się wypłakać. Przytłoczyła ją sytuacja, rany, poczucie winy, że obarczyła cię za to wszystko -Je-estem po prostu idiot-tką - wyjąkała, smarkając i kuląc się w sobie. Po chwili wzięła kilka głębszych powietrza, powoli uspokajając się - Ty... odchodzisz, prawda? - spytała, głośno pociągając nosem - Nic ci się nie stało, rodzina pewnie już w drodze... Twoja siostra chyba zaraz tu będzie, w końcu mieszkała w Baltimare... Teraz będę leżeć tu sama.
  9. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Niby czego? - odezwała się Falling Star, leżąc ciągle nieruchomo. Nie musiałeś widzieć jej twarzy, bo wiedzieć, jakie emocje nią targały. Czułeś w jej tonie głosu wyrzuty i wściekłość - Tego, że wsiadłeś do pociągu? Nie masz czego żałować - wysyczała przez zaciśnięte zęby - Ledwie się poobijałeś. A ja? Ja jestem oszpecona na całe życie. Lekarz, który mnie badał, mówił, że nie ma szansy na odzyskanie wzroku w oku - wpół mówiła, pół szlochała. Wściekłość w jej głosie była wymierzona w ciebie, jakbyś to ty stał za tym całym wykolejeniem.
  10. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Lekarz podniósł pytająco brew, ale nie skomentował prośby o niepowiadamianie rodziny. Zamiast tego postanowił odpowiedzieć na twoje pytanie dotyczące Falling Star. - Po pierwsze, nawet gdybym wiedział, o kogo ci chodzi, przysięga lekarska zabrania mi podawania ci jakichkolwiek informacji na jej temat. Po drugie, pod opiekę przekazano mi jedynie tę salę. Widzisz tu kogoś innego niż sieb... - kucyk machnął kopytem na około i nagle przerwał, gdy przez drzwi wjechało łóżko, pchane przez dwóch pielęgniarzy. Zgadnij, kto na nim leżał. Pielęgniarze podjechali do łóżka na lewo od ciebie i przenieśli na nie Falling Star. Widoczna dla ciebie prawa strona jej ciała pokryta była opatrunkami. Zakryto jej nawet oko. Jeden z kucyków przekazał jej kartę lekarzowi. Ten spojrzał na podany przedmiot. - Wszystkie badania zrobione. Jedynie obserwować i zmieniać opatrunki - mruknął do samego siebie, po czym wyszedł z pomieszczenia razem z pielęgniarzami.
  11. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Można tak powiedzieć. Miałeś wstrząs mózg, to dlatego straciłeś przytomność. Nie wiem, jakim cudem, ale nie stało ci się nic poważniejszego - poinformowała cię postać w kitlu - Jesteś w szpitalu w Baltimare. Pociąg... wykoleił się, jeszcze nie wiadomo dlaczego. Nadal wyciągają rannych z wraku. Zaś jeśli chodzi o klacz... Według spisu tylko ty wykupiłeś miejsce w swoim przedziale - wzrok ci się wyostrzył i zacząłeś dostrzegać szczegóły. Faktycznie znajdowałeś się w szpitalnej sali. Leżałeś w nieskazitelnie białym łóżku, dookoła stały podobne, jak na razie puste. Na stoliczku obok leżała twoja kurtka. Głupio, że ją wtedy zdjąłeś, miałeś przecież w niej wszystkie oszczędności. Twoje ciało wyglądało na całe, w paru miejscach miałeś siniaki i szwy. Los obszedł się z tobą łaskawie... Czego wiedziałeś, że nie można było powiedzieć o Falling Star. Lekarz spojrzał na ciebie z uwagą, jak rozglądasz się po pomieszczeniu - Zawiadomię pańską rodzinę, panie Smooth Sound. Na pewno się martwią - zdziwiłeś się, że zna twoje imię, ale kucyk pomachał przed twoimi oczami kartą z twoim imieniem - Mamy bazę danych wspólną dla wszystkich szpitali. Wystarczy, że leczyłeś się w jednym i jesteś zarejestrowany. Tak więc, zawiadomię pana rodziców... Oczywiście, jest pan pełnoletni i możesz odmówić... ale pewnie pan tego nie zrobi.
  12. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Falling Star instynktownie przylgnęła do ciebie. Poczułeś, jak się opiera o twoje ciało. Zaczęła spływać po tobie jej ciepła krew. Zobaczyłeś, jak skinęła głową na znak, że rozumie. Podeszliście wspólnie do szpary. Klacz zawahała się, jakby cię nie chciała puszczać, ale w końcu położyła się na ziemi i przeczołgała się pod ścianą wagonu. Pomogłeś jej się przecisnąć, pchając jej zad. Wspominałem, że zad uchronił się od obrażeń? A że był bardzo zgrabny? Tak więc, czynność ta nie należała do najmniej przyjemnych w twoim życiu. Pegaz w końcu znalazła się po drugiej stronie. Sam wtedy położyłeś się. Dla kogoś takiego jak ty przejście przez taką szparę było pestką. Przeczołgałeś się na zewnątrz. Falling Star leżała przy wejściu, czekając na ciebie, jej rany wyglądały jeszcze okropniej w świetle dziennym. Na twój widok podniosła się z wysiłkiem ziemi i po prostu przytuliła się do twojego ciała. Po chwili poczułeś, jak jej uścisk słabnie... Zemdlała. Nawet jeśli chciałeś ją złapać, nie mogłeś. Bo sam sekundę później odpłynąłeś. Obudziły cię denerwujące promienie słoneczne. Ostre i palące. Coś jednak powstrzymywało twoje powieki przed zamknięciem się. Światło jednak po chwili znikło. Po czym pojawiło się ponownie. I znów znikło. Tak w kółko kilka razy, co było nader irytujące. W końcu jednak chyba dało ci spokój... - Reakcja na bodźce poprawna - usłyszałeś koło siebie - Halo, czy słyszy mnie pan? Halo? - przez zmrużone powieki dostrzegłeś postać w kitlu.
  13. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Klacz jęknęła z bólu i zaszlochała, słysząc twój głos. - To boli... - po widocznym policzku popłynęła jej łza zmieszana z krwią - Tak bardzo boli... - spróbowała podnieść głowę, ale ten wysiłek poszedł na marne. Ponownie opadła na ziemię. Pegaz jednak łatwo się nie poddawała. Chwilę zbierała w sobie siły, po czym szarpnęła całym ciałem w górę. Udało jej się wstać... Na ledwie sekundę. Pod kucykiem załamało się prawe kopyto. Niemalże upadła, ale złapała równowagę i przyklękła. Teraz byłeś w stanie zobaczyć prawą stronę jej ciała. W przednim kopycie tkwiło przynajmniej kilkanaście szklanych odłamków. Z każdej ranki ciekła krew, skutecznie farbując sierść dookoła na bordo. W torsie również znajdowało się od niemiara przezroczystych drzazg, ale, chwała Celestii, zdarzył się chyba cud, bo nie dostrzegłeś obrzęku sugerującego połamane żebra, jedynie siniaki. O dziwo, zad pozostał nietknięty, tylne kopyto również wyglądało nieźle. Jednakże najbardziej martwiły obrażenia prawej strony głowy. Z czoła ciągle lała się posoka, zaś klacz zaciskała mocno oko, którego powieka stanowiła popękaną skorupę z zaschniętej krwi. - Smooth... proszę... pomóż mi - zaszlochała, chwiejąc się na kopytach.
  14. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Twoja siostra, powiadasz? Mieszka w Baltimare? Studiuję tam, może się znamy - klacz zapytała, przeciągając się. Jej skrzydła powoli powracały do normalnego stanu. Po chwili przestała bawić się własnym warkoczem i zaczęła się patrzyć na ciebie ciekawskim wzrokiem. Zdjęła z głowy berecik (który do tej pory trzymał się jej czupryny nawet do góry nogami), przez co ukazało ci się drugie uszko, w połowie przełamane, co nadawało pegazowi uroczego wyglądu psotnika. Dostrzegłeś również, że zaczerwienie na zadzie zniknęło. Falling Star zaś uśmiechnęła się do ciebie. To było ostatnie, co zapamiętałeś, dopóki potężne szarpnięcie nie wyrwało cię z siedzenia. Obudziłeś się obolały, ledwo przypominając sobie, kim jesteś. Twój wzrok ograniczała dziwna, czerwona mgiełka. Instynktownie przetarłeś oczy kopytem i wtedy poczułeś na nim coś mokrego. To krew spływała ci z czoła. Po chwili dotarło do ciebie ostre pieczenie w różnych miejscach na całym ciele. Bolało, ale wyglądało na to, że to nic poważniejszego. Podniosłeś głowę. I uświadomiłeś sobie, że leżysz na ścianie przedziału. Ciągle znajdowałeś się w tym samym przedziale, w którym podróżowałeś, ale obróconym o dziewięćdziesiąt stopni. Podłoga i sufit były dziwnie powyginane, zaś z aktualnego sklepienia zwisały drzwi na jedynym zawiasie, który przetrwał. Leżałeś tuż obok wybitego okna, aktualnie pokazującego jedynie trawę oraz leżące na niej ciało. Falling Star leżała na prawym boku, odwrócona do ciebie grzbietem. Wyglądała na niemal całą. Jednak skutecznie zaprzeczała temu powstająca pod nią kałuża krwi oraz odłamki szkła wokół jej ciała. Musiała uderzyć okno i wybić szybę własnym ciałem. Widziałeś, że oddycha, choć ciężko. Między ścianą przedziału stanowiącą teraz podłoże a trawą znajdowała się szpara. Wygląła na dość szeroką, byś mógł się przecisnąć i wydostać z wagonu.
  15. Generalek

    Code of Hero - Ares Prime

    - To właśnie zamek Canterlot! Stolica Equestrii! Tutaj właśnie mieszkają księżniczki! - odkrzyknęła Twilight - Mieszkają tam głównie jednorożce i ogólnie cała elita społeczeństwa! Mieszkanie tam to zaszczyt!
  16. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Siedzisz i rozmawiasz ze mną - zaśmiała się, wkładając ostatnią książkę do juków. Wtedy też zdjęła je z grzbietu i położyła na wolnym siedzisku - Och... - jęknęła, gdy zobaczyła, jak je skrzydła napinają się. Spłonęła rumieńcem, ale po chwili potrząsnęła głową i znów położyła się na swoim poprzednim miejscu - Minęło trochę czasu, co nie, klaczko? - mruknęła cicho do samej siebie, po czym ponownie przewróciła się na grzbiet. - A co cię skłoniło do takiego głupiego czynu, hmm? Rzadko kto postanawia "Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bilet, nie dbać o..." - zanuciła, po czym nagle przerwała i westchnęła - Spaliłam - stwierdziła, zaczynając się bawić własnym warkoczem.
  17. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    - Hmm, pięknie powiedziane... - stwierdziła, przewracając się kusząco na grzbiet. Patrzyła teraz na ciebie do góry nogami, nie przeszkadzało jej to jednak, w końcu była pegazem. Nie pomyślała jednak o pewnej rzeczy - z jej juk powypadała cała zawartość, większość zleciała na podłogę przedziału. Klacz jednak ciągle wpatrywała się w twoje oczy badawczym wzrokiem, ignorując cały bałagan, jaki narobiła - ... i niesamowicie głupie - dokończyła. Zgrabnie zeskoczyła z siedzisk i zaczęła zbierać swoje rozrzucone mienie, wkładając je ponownie do juk na swoim grzbiecie.
  18. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Kiedy odezwałeś się, zauważyłeś, że jej juki lekko unoszą się, jakby klacz próbowała wyprostować swoje skrzydła pod nimi. Jednak ona nie zmieniła nawet pozycji, jak gdyby... nawet o tym nie wiedziała. O jejku. Po osiągnięciu pewnego wieku każdy kucyk był edukowany, dlaczego pegazom czasem samoistnie napinają się skrzydła... Jak to nazywał twój nauczyciel od WDŻ? "Nieczyste myśli", bodajże. Klacz spojrzała na ciebie kątem oka. Rumieniec nie znikał z jej pyszczka. - Najgorsze jest to, że takie gbury trzymają się w grupach - mruknęła - Spróbuj zaprotestować, a ci się oberwie - odgarnęła na bok kosmyk grzywy opadający jej na prawe oko. Tylko jeden nie został wplątany w francuza, najwyraźniej specjalnie, bo pegaz zaczęła się nim bawić, złudnie skupiając uwagę na nim - Trudno dziś o prawdziwego dżentelmena... - jest wzrok skierował się na ciebie - Falling Star - uśmiechnęła się i mrugnęła okiem. Chyba ciągle nie zauważyła, co się dzieje z jej skrzydłami. Nieświadoma klacz wygięła się i położyła się na kilku miejscach, korzystając z braku kucyków w przedziale. Opuściła głowę na przednie kopyta i przymknęła oczy. Po chwili jednak otwarła jedno - Czemu jedziesz do Baltimare?
  19. Nie ma chyba bardziej znienawidzonego przeze mnie słowa niż "talent". To dzieli ludzi na lepszych i gorszych. Według tego są na świecie osoby, którzy nie nadają się do niczego (tacy jak ja).
  20. Nie ma to jak dzielić ludzi a lepszych i gorszych, bo ktoś zaczyna zabawę z pisaniem. Meh. Ja nie posiadam żadnego talentu. A myślę, że jakoś idzie mi pisanie.
  21. W pisaniu nie ma talentów - jest wyłącznie ciężka praca nad stylem, postaciami, fabułą.
  22. Generalek

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Klacz zarumieniła się jeszcze mocniej, gdy się do niej uśmiechnąłeś, po czym weszła do przedziału. Okazała się pegazem, co było widoczne również w jej budowie ciała - szczupłej i delikatnej. Na grzbiecie niosła lekko niebieskie juki. Z tego, co dostrzegłeś, były to głównie rzeczy podręczne: parę książek, kanapki, butelka popularnego soku jabłkowego, grzebień i inne tego typu rzeczy. Jej Uroczy Znaczek przedstawiał białą spadającą gwiazdę, ciągnącą za sobą błękitny warkocz. Tym, co jednak ci rzuciło ci się w oczy, było zaczerwienie Znaczku. A raczej zadu. Jak po klapsie. Czyli to miała na myśli, mówiąc "zbyt bezpośrednie". Klacz przeszła przez środek przedziału (przy okazji gustownie kręcąc zadem. Sic! Najpewniej ci się przywidziało), po czym wskoczyła na miejsce naprzeciwko ciebie. Chyba dostrzegła twój wzrok, bo dyskretnie zsunęła nieco juki tak, by zakrywały ślad po uderzeniu. Pegaz po chwili poprawiania pozycji własnego ciała wyciągnęła z torby książkę. "Książę", autora nie dostrzegłeś. Okładka przedstawiała naturalnie kuca w koronie, ubranego w pełną zbroję, klęczącego przed przed klaczą w łachmanach. Czyli kolejne zapewne romansidło, w którym wysoko urodzony zakochiwał się w biednym kucyku. Naturalnie doprawione mnóstwem "pikantnych" momentów, bo jakże inaczej w dzisiejszej literaturze dla młodzieży. Klacz chyba szybko zdała sobie z tego sprawę, bo ledwo dwie minuty po rozpoczęciu lektury zatrzasnęła książkę, mocno się rumieniąc. Romans powrócił do juków, zaś twoja sąsiadka zaczęła z zainteresowaniem oglądać krajobraz za oknem. Chyba jednak myślami była nadal przy "Księciu," o czym świadczyła czerwień na jej twarzy nieudolnie zakrywana kopytem... oraz czasem spojrzenia ukradkiem rzucone w twoim kierunku.
  23. Generalek

    Code of Hero - Ares Prime

    - Ciężko wyjaśnić! - odkrzyknęła Twilight, odwracając do ciebie głowę. Była białkowcem, dla ciebie to nie problem podgłośnić swój głos, ale dla niej już nie - Po prostu jest i tyle! Skupiamy się na danym przedmiocie i "używamy" rogu, jak zwyczajnej kończyny! Przy zaklęciach często trzeba wymówić potrzebną inkantację! Jednakże, da się czarować bez słów! Do tego podnoszenie przedmiotów za pomocą magii również męczy, choć nie tak, jak za pomocą kopyt!
  24. Generalek

    Alicornikacja Twilight

    Akurat wysokość ma się do siły. Sam jestem typowym nerdem i kujonem, który rzadko parał się pracą fizyczną, ale dzięki temu, ze jestem wysoki, mogę podnosić dość ciężkie rzeczy.
×
×
  • Utwórz nowe...