Moja strategia tym razem się opłaciła. Rozproszony przez płatki moich kwiatów, oponent został uderzony przez potężne fale dźwiękowe, które zadały mu dość pokaźne obrażenia. Zajęty niwelowaniem moich ataków, nie spostrzegł kuli energii zbierającej się nad, nim. Jedyne co zdążył zrobić, zanim kumulacja mojej mocy ruszyła na niego z pełnym impetem to utworzenie bańki dymunad sobą. Tak nagłe działanie nie mogło go jednak skutecznie ochronić przed skumulowaną energią. Przestałem grać i spojrzałem na mojego przeciwnika. Czas zwolnił a brak dźwięku wywołany przez ingerencję oponenta, dawał wyjątkowo dramatyczny efekt. W końcu podniosłem smyczek wypowiedziałem te dwa słowa.
- Lorem Crepitus - Przejechałem gwałtownie smyczkiem po skrzypach i nagromadzenie mocy uderzyło w przeciwnika. Efektem tego była pokaźna eksplozja mocy i dźwięków. Rozwiała sporą część dymu przeciwnika i dała mi połowiczny dostęp do światła księżyca. Wiedziałem jednak, że mój atak nie zatrzyma mojego przeciwnika na długo. Jest zbyt potężny. Dzisiaj księżyc świecił bardzo mocno. Była to jedna z najczystszych pełni, a światło srebrnej tarczy dorównywało jasnością słońcu. Powinienem dziękować bogom, że krater nie jest na tyle głęboki, by nie docierało do niego światło. Zrobiłem obrót i wznowiłem grę czas wdrożyć kolejny ruch.
- Moon Trance. - Zacząłem spokojnie grać. Była to cicha i spokojna melodia. Można było dostrzec jak dochodzące promienie światła księżyca zbierają się w okół mnie. Nuty ponownie zaczęły mnie otaczać i przechwytywać dobrodajne światło, zmieniając swój kolor na srebrny. W ten muzyka ze spokojnej przerodziła się w dynamiczną. Ja, natomiast zacząłem lekko tańczyć porwany przez majestatyczne dźwięki. Nuty nasączone mocą księżyca zaczęły ustawiać się nad areną, a ja znowu zacząłem grać spokojną melodię. Kiedy były na miejscu, intensywność mej gry ponownie przyspieszyła, nuty zalśniły a ich końcówki stały się niezwykle ostre. Pojawiło się ich także o wiele więcej i każda podzieliła się na dwa, a potem jeszcze raz, czyli z dwóch zrobiły się cztery. Zmniejszyły tym także swoją objętość.
- Nubila Sonus - Wszystkie ostre kreacje muzyki ruszyły na mojego oponenta. Zmierzał ku niemu deszcz dźwięków i inspiracji. Z taką falą malutkich punktów na pewno trudno będzie mu się zmierzyć. Nie zwalniałem także tempa gry i byłem przygotowany na ewentualną odpowiedź oponenta.
(Muzyka: http://m.youtube.com/watch?v=2FYFSNXAWNA )