Oj, Spidi, Spidi... Ten pomysł ze zmianą nicków był śmieszny. Chętniej poczytałabym fiki Poreta i Martiniego gdyby nie były upchnięte w PDFie z taką arogancko-głupkowatą otoczką. Chciałabym sprawdzić, czy chłopaki robią postępy. Bo ja do nich nic nie mam. Do ich twórczości - owszem. Myślisz, że walnęłabym im "0/10 boś Poret" ? No chyba nie. Kiedy oceniam fika mam gdzieś kto go pisał. Owszem, nowicjusza potraktuję łagodniej. Największe ochrzany dostawali ludzie, którzy napisali WIELKĄ MASĘ SYFU i byli dalej przekonani, że to syfem nie jest. Szczególnie tacy, co się na błędach nie uczyli!
Ja doceniam, że im pomagasz, bardzo. Bo zawsze uważałam, że warto próbować. I nie twierdziłam, że z Poreta nic nie będzie. Twierdziłam, że może przydałoby się zmienić metody, bo przy "Księciu" nie było widać efektów.
Martini - nic do Ciebie nie mam chłopie, poważnie. Co nie zmienia faktu, że nie żałuję ani grama jadu wylanego na Legendy Początku. Nie raczyłeś odpowiedzieć na naszą krytykę. Uciekłeś z podkulonym ogonem, co potraktowałam jako przejaw olewactwa. My nie jesteśmy jakąś bandą fanfikowych dresiarzy, która szuka problemów, by komuś dokopać. Gdybyś raczył się wówczas pojawić, to jestem pewna, że pomoc byś z naszej strony otrzymał.
Poret... Mój mały kłamczuszku. Miałeś największe wsparcie jakie można Ci było dać. Wszyscy cackali się z Tobą jak z jajkiem. Kiedy Gandzia próbował Ci coś wytłumaczyć, to kazałeś mu siedzieć cicho i szukać literówek. Nie chciałeś pomocy prereadera - ani mojej [nie pamiętam czy pisałam na forum, ale na pewno przekazywałam przez Gandzię], ani Gandzi. Nawet Dolar chciał Ci pomóc, a to wielkie osiągnięcie! I co? Olałeś nas wszystkich, przekonany o własnym geniuszu chyba. Twoje dawne fiki to była PORAŻKA i powtarzanie w kółko tego samego schematu. Fatalnego schematu.
Nowe fiki Poreta i Martiniego zamierzam wkrótce przeczytać i skomentować. Jednak na mojej liście do roboty mam jeszcze parę rzeczy zaległych i one mają pierwszeństwo.