Skocz do zawartości

Decaded

Administrator
  • Zawartość

    1014
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    112

Wszystko napisane przez Decaded

  1. The Burn is hot. Very. Indian is chilli. Very. Water is bad. Very.

  2. Discolestia is now canon

    Buck Yea.

  3. Fisk kupił spirytus 95%, w kilka sekund opindolił prawie całą butelkę i stał, a później zrobił grilla. Skurkobany :v

    1. WilczeK

      WilczeK

      nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

    2. Arctic Cat
  4. W ostatnim czasie, mój serwis został zmodyfikowany, dlatego powinienem Was poinformować. Adres TS zmienił się z "ts3.clop.pl" na "ts3.everfree.pl" Wasz dowódca został już powiadomiony. Przepraszam za niedogodności i życzę miłej gry.
  5. Brawo, Zegarze. Brawo. Właśnie przepięknie pokazałeś, jak powinien wyglądać (prawie) idealnie napisany post pod publikę. Jesteś osobą inteligentną, wiesz czego ludzie oczekują i za czym pójdą. Umiesz się też wykręcać z sytuacji dla Ciebie nieprzyjemnych, obracając je na swoją korzyść (co pięknie obrazuje Twój ostatni post), jednakże... Ciężko mi zrozumieć, co właściwie chciałeś mi (nam) przekazać. Nie chcę zbędnie offtopować, dlatego z góry zaznaczam, że jest to mój ostatni post na ten temat. Od początku opisuję to, co widzę ja i to, co mi się nie podoba lub podoba. Nie obrażam, nie pomawiam. Wyciągam to, co widzę i omawiam tak, jak widzę i jak to odbieram. I żeby nie było – nie bronię nigdzie Fiska (choć pewnie tak to odbierasz, czytając mnie). 1) Postać Twoja, została mi przedstawiona w taki, a nie inny sposób. Zaznaczyłeś, że postać miała podpisany pakt z owym demonem, co wcale nie wyklucza, iż nie mógł w niej być od początku, ale nie o to chodzi. Po oberwaniu Elementami, dostała ona wybór (co Fisk zaznaczył). Ty tak pokierowałeś, żeby owy demon pozostał (choćaż używając minimalnej ilości logiki, powinien zostać odcięty, ponieważ elementy PRZYNAJMNIEJ naryszyły owe pieczeci) w Edwinie i zachował tyle mocy, żeby zagłuszyć słowa Tęczowego Maga. Jak dla mnie? OP AS FU*K. 2) Jakiekolwiek nawiązanie do czynności oponenta jest mile widziane i wpływa znacząco na podniesienie jakości pisanych postów. Przynajmniej w moim mniemaniu. Porównajmy na szybko, do ilu rzeczy opisanych przez Ciebie nawiązał Fisk? A do ilu Ty? Odpowiedź na te pytania zachowaj dla siebie i wyciągnij z nich wnioski. Hoffman jest organizatorem, nie uczestnikiem. Nie on uczestniczy w pojedynku, a Ty i Twój przeciwnik. 3) To nie jest sesja, drogi Zegarze. Nie ma tu mistrza gry, ani graczy mu podległych. Jest arena i dwójka zmagających się przeciwników. Podobne, ale zupełnie inne. To tak jak porównać cegłę do kamienia. Z obudwu można zbudować dom i będzie równie stabilny, jednak są to zupełnie inne materiały o innych właściwościach. (Co ma kamień do tego wszystkiego? Nie wiem. Tak mi jakoś pasowało owe porównanie.) Błąd. Przedstawione przeze mnie argumenty zostały wyciągnięte z tego, co sam przedstawiłeś, oraz z tego, co sam zaobserwowałem. Jeżeli prawda jest dla Ciebie domysłami i pomówieniami, to bardzo mi przykro, ale musisz się nad sobą zastanowić. Również oczekiwałem po Tobie więcej. Smutne. Nigdzie nie stwierdziłem, że czegoś się domyślam. Przedstawiłem sytuację, jak ją widzę. Owszem, nie siedzę w Twojej głowie, dlatego nie znam wszystkich planów względem postaci / pojedynku / Twojej kolacji, czy sposobu drapania się po brzuchu (cokolwiek ma to do rzeczy [wiem, że nic]). I tutaj mamy poważny zgryz. Jestem osobą, która z wyboru nie ocenia nikogo w jakikolwiek sposób. Nie patrzę na nikogo z góry / boku / dołu / innego wymiaru, czy czegokolwiek, dlatego Twoje stwierdzenie jest inwalidą. Sądziłem, że znasz mnie na tyle, żeby to wiedzieć. Faktycznie, smutne. Pamiętaj też, że nawet w plotkach jest ziarno prawdy, jednakże twierdzenie, iż oceniam na ich postawie jest błędne. Also: "wonsy" Lubię. Pewnie teraz stwierdzisz, że specjalnie. Trudno. I tak lubię. To stwierdzenie było tylko ciekawostką, nijak tyczącą się reszty. Nie oceniam szczerości postaci, a pojęcie "gra postaci" jest mi dobrze znane. Dodam też, że całość owego "sporu" (że tak to nazwę) nie była dla mnie ani trochę śmieszna. Jeżeli Ty się z tego śmiejesz, to dobrze, albowiem dodatkowe endorfiny są wskazane dla Ciebie (przynajmniej z mojegu punktu widzenia). Postać z ograniczeniami bądź nie. Co to ma do rzeczy w takich pojedynkach? Tu każdy może wygrać, bez względu na swoją moc. Tu głos ma publika, nie siła postaci. Stwierdzenie typu "przegram z nim, bo zrobiłem postać z ograniczeniami, a on jest bogiem", jakie właśnie przedstawiłeś, stawia Cię w słabym świetle (przynajmniej dla mnie). Czyste zagranie psychologiczne, mające na celu zaskarbić sobie publiczność (nawet, jeśli nie celowe). Lekko zbaczajac z tematu zaznaczę, iż ja bardzo nie lubię ludzi / postaci / czegokolwiek, co (kto) poddaje się na samym (lub prawie) starcie. Zwykłe biadolenie mające na celu zebranie atencji otoczenia. Tak, ja to tak widzę i jest to moje zdanie i w żadnym wypadku nie twierdzę, że widzi to tak każdy. Tak na marginesie, nie wiem, dlaczego nawiązujesz do postów Dwaggiego. To zupełnie inna liga, ale skoro lubisz się z nim porównywać... Pozostawię to, jak i resztę Tobie. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź pokazującą Twój punkt widzenia. Niestety, Twoje argumenty mnie nie przekonują. Nie widzę też sensu ciągnięcia tego dalej, albowiem Cię nie przegadam. Nawet nie chcę próbować, albowiem nie było to w moim celu. Przepraszam moderację i Hoffmana oraz Trica za mały offtop w pojedynku. Jeżeli ktoś chce ze mną porozmawiać na owy temat – zapraszam na gg (numer w profilu). Dziękuję i życzę dobrej nocy, oraz miłego dnia następnego. Ciekawostka: Zegarmistrz wysilił się bardziej przy odpowiedzi na moje posty (przynajmniej w moim mniemaniu), niż podczas odpowiadania w pojedynku. Nie powiem, miło, doceniam.
  6. Przykłady? Proszę bardzo, mości Zegarze: 1) Kompletnie olałeś Elementy (dokładniej, to ich moc). Opisałeś zachowanie postaci w sposób taki, jakby nic się nie stało, stąd właśnie owe stwierdzenie. Jak wiemy, Elementy mają moc przywracania wszystkiego do równowagi. Idąc tym tropem, owy demonik NIE MÓGŁ mieć żadnego wpływu na postać. A już napewno, nie tak mocnego (że już nie powiem, iż powinien zostać wypiórdolony). Zapewne odpowiesz, coś w stylu, że "ten demonik taki już był". Nope. Nope. Nope. Naciąganie faktów pod swoje widzimisię i robienie z siebie większego OP niżli największe baddasy wszechficków. Szczerze powiedziawszy, miałeś szanse na wygraną w moich oczach, ale tym aktem przekreśliłeś ją całkowicie. Mogę się mylić w owym stwierdzeniu, dlatego wezmę pod uwagę fakt, iż mogłeś nie zrozumieć ich działania (chociaż jako członek fandomu i ktoś oglądający serial – powinieneś). Edwin powinien wrócić do kontroli nad sobą, Ty natomiast stwierdziłeś "ni cholery" i dąłeś w zaparte, przedstawiając demona nade wszystkim. Ewidentnie tu wybrałeś zmianę postaci. Nazywałeś się Śniącym, po czym mogę stwierdzić, iż planowałeś to od początku, więc nie ważne, co Fisk by zrobił, on w końcu by wylazł (prawda?). 2) Arena opisana przez Fiska. Nawiązałeś cokolwiek do niej? Zobaczmy... Em... Czekaj, nadal szukam... Nope, nie widzę. Olane. 3) Podany przez Fiska cytat o magii oraz to, że jej nie używa. Cisnąłeś nim w barierę antymagiczną, mogąc spowodować śmierć wielu widzów. Fisk wyraźnie zaznaczył, jak działają jego zaklęcia. Odniosłeś się do tego? Hm... Nie. Olane. Sądzę, że tyle wystarczy. Na odchodne dodam, iż mam dziwne wrażenie, jakoby wszystko co pisał Fisk, było jedynie przeszkodą do zrealizowania Twojego pierwotnego planu. Wiem również, iż zdradziłeś Fiskowi, że to nie Ty (Edwin) się uczyłeś, tylko owy demonik, co pięknie wskazuje na Twoje priorytety. Tak na marginesie: Piszesz "Panie i Panowie, chłopcy i dziewczęta. Ci którzy towarzyszyli nam, walczącym, przez te wszystkie batalie! Pragnę przywitać was i podziękować wam, wszak to wy właśnie napędzacie nas ku lepszemu. To dla was staramy się bardziej, mocniej i szybciej. I to wam dedykuję tą walkę. Oby nie zawiodła waszych oczekiwań!", a tak naprawdę, postać napędza żądza zemsty. Ładne kłamstewko. Dodatkowo, napisałeś teraz: Mówisz, że przegrałeś. Stwierdzasz, iż Fisk miał nieograniczoną moc. Pojedynek się skończył, ale Ty nadal grasz robiąc z Fiska OP postać (ponieważ wiesz, że publika tego nie lubi i chcesz zwiększyć przez to swoje szanse na wygraną w głosowaniu [bądź podbudować swój autorytet robiąc z siebie męczennika], pomimo stwierdzenia, że się poddałeś). Fakt faktem, byśliście sobie równi, jeżeli idzie o moc. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia i umiejętne korzystanie z niej. PS.: Nadal masz wątpliwości? Masz mój numer GG. Proponuję tam się przenieść.
  7. Ciekawy pojedynek, nie powiem. Moim laureatem jest Fisk. Powód? Bardzo prosty: Doskonale opisane wszystko co robi, widzi, czuje, poprzez bardzo rozbudowane posty (fakt, do Albericha brakuje, jednak w porównaniu do postów Zegarmistrza są całkiem całkiem). Bardzo ciekawe czary i pomysły na kontr-ataki. Zegarmistrz również popisał się ciekawymi pomysłami jednak... Odniosłem wrażenie, iż kopiował je od innych lekko tylko modyfikując. Odczułem tu niedosyt, głównie dlatego, iż jego posty były znacznie mniej opisowe. Brakowało w nich emocji. Ponadto, Zegarmistrz (przynajmniej dla mnie) sprawiał wrażenie ignorującego czynności Tęczowego Maga. Za wszęlką cenę próbował się wynieść nad niego, a w ostatnich postach – nie walczyła postać zgłoszona do pojedynku, tylko jakiś "super op wałach" ze słabego generatora OC (tak go właśnie widzę). Sam Fisk w pojedynku stwierdził, że to nie z nim miał walczyć. Znam Fiska na tyle, iż mogę spokojnie stwierdzić, że przerwał pojedynek nie ze względu przeprowadzki, a ze względu na wyżej wymieniony przeze mnie powód – miał walczyć z Xanliefem, nie z ignorującym jego działania random OC. Podsumowując: Zegarmistrz przegrał w moich oczach poprzez ignorowanie i niedocenianie swojego przeciwnika i jego akcji, kompleks boga, oraz podmienienie na końcu postaci.
  8. Oh I love when t​heir champs star​t to separate, and oh I love − ​to hide and lie ​in wait, oh I love − to a​mbush and assass​inate, and oh for them,​ I agree, this i​s the end.

    1. Generalek

      Generalek

      "You can lead me to a killing spree, if you give Nidalee for free."

  9. Bye Bye, Beautiful.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Flippyn

      Flippyn

      Nie nie tylko ty

    3. Decaded

      Decaded

      Całkiem trafne skojarzenia.

    4. DiscorsBass

      DiscorsBass

      Bardzo fajny kawałek ^^

  10. Jestem na urlopie, ale nie myśl, że mnie to powstrzyma.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Cygnus

      Cygnus

      Dobrze, czekam więc na te 500 złotych.

    3. Decaded

      Decaded

      Miłego urlopu, Cyg.

    4. Cygnus

      Cygnus

      Dziękuję. ;)

  11. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  12. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  13. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  14. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  15. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  16. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  17. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  18. Decaded

    Miniatury w sb

    Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  19. Decaded

    Linki na sb

    Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  20. Decaded

    Samoistne logowanie

    Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  21. Decaded

    Linki na sb

    Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  22. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  23. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
×
×
  • Utwórz nowe...