Geralt of Poland

Mogę grać z tobą Luftwaffe, niedawno dorobiłem się Bf 109.

Aż dziwne, że nikt jeszcze nie wspomniał absolutnej klasyki, której nie trzeba nikomu przedstawiać, czyli soundtracku z "Gwiezdnych wojen" stworzonego przez Johna Williamsa. Moje ulubione fragmenty: Ten sam kompozytor stworzył soundtrack do "Szeregowca Ryana" Za to Hans Zimmer współtworzył muzykę do serialu "Pacyfik". Sam serial był dla mnie słabszy od "Kompanii braci" ale muzyka równie klimatyczna. A pomijając znanych autorów, to jednym z moich ulubionych utworów jest ten z filmu "Stalingrad" z 1993r. Autorem muzyki jest Norbert J. Schneider. Kiedy tego słucham to czuję, jakby cały dramat wojny został zamknięty w tej muzyce, a słuchanie tego fragmentu zimowym wieczorem, gdy za oknem sypie śnieg- dla mnie po prostu niesamowite.

Podobnie jak ja. Jakie soundtracki lubisz najbardziej?

Wow, nie spodziewałem się, że zajmujesz się tym w aż takiej skali. Mnie aktualnie takie gadżety nie interesują, ale przyznam, że sam pomysł na kucykowe modelarstwo bardzo ciekawy.

Oczywiście się z tym zgadzam, ale uważam, że nawet poza tym fandom MLP sam w sobie jest dość podatny na hejt przez swoją... hmm... kontrowersyjność? (Wiem, może trochę zbyt mocne słowo, ale jednak dorośli lub prawie dorośli faceci oglądający bajkę o kolorowych kucykach mogą wzbudzać pewne kontrowersje), więc i tak nie da się go w 100% uniknąć. Tak jak inni uważam, że najlepszy sposób na uniknięcie hejtu to nie spamować perfidnie kucami gdzie popadnie i nie wdawać się w dyskusje z prowokującymi osobnikami o IQ kalafiora (niczego oczywiście nie ujmując kalafiorom).

Ja stawiam bitwę pod Waterloo.

Z jakich działów nabijają się posty w liczniku na profilu, a z jakich nie? Bo gdzieś przeczytałem, że licznik nie nabija postów w dziale Off-topic, a gdzie indziej, że w całym podforum Wymiar Discorda.

Jestem fanem Sagi Wiedźmińskiej, co zresztą widać po moim nicku. Jednak książką, która równie mocno mnie urzekła jest "Metro 2033". Ciekawa wciągająca, pełna zwrotów fabuła, niesamowity, mroczny, post-apokaliptyczny klimat (od razy przypomniały mi się gry "Stalker" i książka "Piknik na skraju drogi", którą też bardzo lubię i polecam) i szybka akcja, która jednak nie przeszkadza całkiem poważnym filozoficznym rozważaniom (dla mnie wielki plus). Zakończenie oczywiście całkowicie zaskakuje i wgniata w ziemię. Z bardziej klasycznej literatury lubię "Na zachodzie bez zmian" E.M. Remarque'a- bardzo ciekawa książka w realiach I wojny światowej, bardzo dobrze pokazuje piekło wojny i jej wpływ na człowieka, "Rok 1984" Orwella, a za filozoficzno-psychologiczne przemyślenia spodobała mi się też "Zbrodnia i kara", mimo że musiałem ją przeczytać jako lekturę. Z luźniejszych rzeczy czytam od niedawna cykl Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu.

Muszę przyznać, że to jeden z moich ulubionych FF, zwłaszcza, że szukałem czegoś z II wojną światową i wreszcie znalazłem. Wszystko, co mi się podobało wypisał powyżej Mentos i inni, więc nie będę powtarzał, ale od siebie dodam, że bardzo mi się spodobał pomysł na ilustracje, zwłaszcza, że są naprawdę porządnie zrobione (gratulacje dla Ruhisu!). Po prostu z tymi ilustracjami FF wygląda bardziej klimatycznie i "profesjonalnie". Czekam na finalny projekt.

Spokojnie, i tak kiedyś umrzesz. MEDYK! Spać mi się chce.

W sumie to strach przed szpitalami jest dość ciekawy- miejsce, które teoretycznie powinno się kojarzyć ze zdrowiem kojarzy się z bólem, chorobami itp. Co do moich lęków, to kiedyś cierpiałem na arachnofobię, ale ostatnio mi na szczęście przechodzi. Poza tym moja straszna nieśmiałość, zwłaszcza lęk przed byciem ocenianym przez innych i przed tym, że rozmówca poruszy wobec mnie jakiś drażliwy temat, na który nie chciałbym odpowiadać.

Grywam od czasu do czasu, chętnie z kimś zagram. Jakby był ktoś chciał ze mną pograć, to nick GeraltOfPoland.

Co do nachalności fandomu to osobiście zauważyłem (choć może to tylko moje wrażenie, bo na popularne strony jak demotywatory i inne kwejki prawie nie wchodzę), że ostatnio trochę się uspokoił, a w każdym razie internet nie przeżywa już aż takiego zalewu kucykami jak na początku.

Czy spośród fanów kina wojennego na forum jest ktoś, kto tak jak ja czeka na "Stalingrad" w reżyserii Fiodora Bondarczuka, który ma ukazać się w tym roku? http://www.youtube.com/watch?v=_Da3EgZUA0Y&feature=share http://www.youtube.com/watch?v=25DxhVBW8h4 Jako że podoba mi się "9 kompania" tego reżysera, to wiążę z tym filmem pewne nadzieje i mam nadzieję, że nie zrobią z tego jakiegoś kolejnego "Wroga u bram" (osobiście nie lubię zbytnio tego filmu) czy jakiegoś pseudo-hollywoodzkiego tworu. Jedyne co mnie trochę przeraża, to wątek miłosny, który ma być w tym filmie, bo właśnie to było moim zdaniem we "Wrogu" najsłabsze, ale zobaczymy jak im to wyszło. PS. Czy ktoś oprócz mnie lubi niemiecki "Stalingrad" z 1993 roku (mój ulubiony film o II wojennej tematyce i jeden z ulubionych filmów w ogóle)? Mam nadzieję, że rosyjski film będzie się chociaż starał mu dorównać ( a zauważyłem, że kilku niemieckich aktorów ze starego filmu będzie występować też w nowym).

Dwie ciekawostki z Lądowania w Normandii:: 1. Grupa amerykańskich spadochroniarzy tuż po wylądowaniu dostało się pod ogień z niemieckiego bunkra. Po kilku minutach ostrzał ustał, ze środka rozległ się pojedynczy strzał, śmiechy i z bunkra wyszła poddająca się załoga. Okazało się, że to wcieleni do Wehrmachtu Polacy, którzy nie chcieli walczyć z Amerykanami, więc zastrzelili niemieckiego oficera i się poddali. 2. Kwintesencja brytyjskości: jeden z angielskich spadochroniarzy przed odlotem do Normandii postanowił zrobić zapasy na czarną godzinę, mianowicie napchał sobie do nogawek paczek z herbatą. Niestety wylądował po kolana w bagnie.

Cóż, mogę to skomentować tylko w jeden sposób- THIS IS EPIC! Ten i inne fici z twojego "uniwersum" to jedne z najlepszych fanficów MLP, jakie miałem okazję czytać. Poziom "randomu" w pewnych momentach naprawdę godny samej Pinkie- co jak co, ale takiego obrotu zdarzeń podczas walki się nie spodziewałem, a pomysł z rozwaleniem czwartej ściany na atomy po prostu świetny. Oczywiście Trollestia zniszczyła system do reszty. Jedyne co mi się mniej podoba, to gwara AJ, ale to już kwestia gustu. Poza tym żadnych wad nie stwierdziłem, a przez większość lektury banan mi z twarzy nie schodził. Ogólnie mówiąc: dawaj waść więcej!

Jak na razie nikt nie wie i nikomu się tym nie chwalę- MLP to takie moje małe (na razie, kto wie, w jakim kierunku się to potoczy [aż się boję] ) prywatne, wewnętrzne "dziwactwo" tym bardziej, że się z tym nie uzewnętrzniam i nie jestem strasznym psychofanem (żadnych gadżetów, koszulek, tapet na kompie, rozmów itp.). Może to dziwnie i bezsensownie zabrzmi, ale momentami sam przed sobą trochę głupio się czuję, że lubię MLP i interesuję się fandomem. Cóż, może nie jestem jeszcze na wystarczającym stopniu zbronyfikowania.

W jednym z opowiadań o Jakubie Wędrowyczu (w książce "Czarownik Iwanow") pijanemu Jakubowi "objawia się" różowy kucyk.

http://www.bronyland.com/pony-personality-test/?q=Mzg2NXw3OTY5NTc W sumie się zgadza, choć myślałem, że będę najbardziej podobny do Twilight, albo przynajmniej będzie jej więcej. Spodziewałem się też mniej AJ i RD, może odrobinę więcej Rarity.

Opisałem swoją historię w poście przywitaniowym, ale się powtórzę. Od dłuższego czasu zastanawiałem się, o co chodzi z tymi wszechobecnymi w internecie kucykami, ale zbytnio mnie to nie zajmowało-pewnie jakaś kolejna głupia internetowa moda. Jakieś pół roku temu znalazłem ten filmik i mnie to zaciekawiło, więc dla czystej, naukowej rzetelności i nie spodziewając się zbyt wiele, postanowiłem sprawdzić u źródeł i obejrzałem parę odcinków... i nie wiem, dlaczego, ale od razu mnie to wciągnęło. Dokładnie tak miałem.

1. Ostatnio: Wiedźmin, War Thunder, Company of Heroes, Call of Duty 4 2. Gram 3. Soundtracki z filmów i gier, poza tym lubię zespoły Iron Maiden i Sabaton. 4. Wiedźmińska neutralność 5. Herbata 6. Kota 7. Po prostu Kot 8. Trzy 9. Eee... dużo. 10. Mam Steama 11. Twilight Sparkle 12. LUBIEM! 13. JESTĘ! 14. Nie mam 15. Nie 16. Lubię 17. Czasami 18,19. Nie Czytałem, bardzo lubię takie krótkie, komediowe fici.

Nazywał się Geralt z Polski. Był wiedźminem, zabójcą hejterów... wróć, nie ten scenariusz! Witam, jak widać, jestem nowy na forum, choć przeglądam je od kilku tygodni, to postanowiłem się zarejestrować. Co tu o sobie napisać... Mam na imię Jacek, od niedawna mam 18 lat, mieszkam w północno-zachodniej Wielkopolsce. Co do zainteresowań, to moim głównym jest historia, zwłaszcza II wojny światowej i XXw. ale poza tym można powiedzieć, że interesuję się wszystkim mniej lub bardziej. Po prostu mam wiedzę ogólną i lubię gromadzić ciekawe informacje i ciekawostki z różnych dziedzin nauki i życia (chociaż w szkole nie jestem wielkim kujonem ). Jestem też typem myśliciela-filozofa. Lubię herbatę. Moje hobby i zajęcia: modelarstwo, czytanie książek, słuchanie muzyki, gra na komputerze i nałogowe przesiadywanie całymi dniami w internetach. W przyszłości planuję się do tego zająć airsoftem i grami bitewnymi. Dodając do tego wszystkiego moją nieśmiałość, samotność,aspołeczność, indywidualizm, introwertyzm itp. można powiedzieć, że jestem raczej typowym nołlajfem- no po prostu idealny materiał na fana kolorowych kucyków . A jak się zaczęła moja przygoda z MLP? Od dłuższego czasu zastanawiałem się, o co chodzi z tymi wszechobecnymi w internecie kucykami i fandomem, ale specjalnie się w to nie zagłębiałem, dopóki jakieś pół roku temu znalazłem ten filmik i zaciekawiło mnie to, więc z czystej naukowej ciekawości, nie spodziewając się nie wiadomo czego postanowiłem sprawdzić u źródeł i obejrzałem na YT parę odcinków... i nie wiem jakim cudem, ale od razu mnie wciągnęło! No cóż, jak się coś lubi, to widocznie tak już musi być. Na forum zarejestrowałem się, żeby bliżej poznać fandom, może nawet nawiązać jakieś znajomości oraz dlatego, że gdzieś na dnie w mrocznych otchłaniach mojej głowy od niedawna tli się parę pomysłów na fanfiki i mam nadzieję, że uda mi się je kiedyś zrealizować. Mam więc nadzieję na bezproduktywnie zmarnowany miło spędzony czas na forum. Pytajcie o wszystko, o co tam chcecie, chętnie odpowiem i opowiem o sobie więcej, bo tutaj już za bardzo się rozpisałem (jak zwykle).