Trzeba jednak pamiętać, że te dwie postacie tak naprawdę nigdy nie były złe. Starlight stworzyła idealne według siebie miasteczko i nie wiedziała, że to co robi jest złe. Później kierowała ją jedynie gorycz i jedyne czego chciała to dać nauczkę Twillight. Takie zachowanie spotykamy przecież i u ludzi, zwykłych, szarych, niegroźnych. Jedynym mankamentem było to, że Starlight najwyraźniej posiada silniejszą magię niż Twillight i tylko i wyłącznie dlatego narobiła tyle kłopotów. Z Trixie mamy podobny przypadek lecz na mniejszą skalę.
To nie są złe postacie. To nie ucieleśnienie negatywnych emocji jak Nightmare, nie władczynie Chaosu lubujące się w sianiu zamętu, nie istoty stworzone z samego cienia czy chcące czynić zło, wiedząc, że to, co czynią to zło. To po prostu antagonistki jednego odcinka. Kuce, które się zagubiły i trzeba było im wskazać drogę.