Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Byłem ciekawy czy agresorzy zostali trafieni moim atakiem z kuszy. Miałem obecnie ograniczoną widoczność, więc nie mogłem tego ocenić. A wychylenie się by to sprawdzić było zbyt niebezpieczne. Nigdy nie lubiłem otwartej walki. Wolałem atakować po cichu i zaskoczenia. W tym wypadku nie miałem raczej, na co liczyć. Nagle usłyszałem krzyk Katariny. Widać, że zachowała zimną krew pomimo naszej obecnej sytuacji. Plan, który zaproponowała był jak dla mnie bardzo dobry. Nawet, więc się nie kłóciłem tylko zaprzestałem ataku czekając na odpowiedni moment na niego. Kiwnąłem jej tylko głową w milczeniu. Ona w końcu była lepsza od mnie, jeśli chodzi o sprawy walki, więc lepiej było ją słuchać. Dobrze ją mieć po swojej stronie przynajmniej chwilę. Później będzie, co ma być. Nagle usłyszałem głos Javelina. Czy on mówi poważnie? Naprawdę nic nie dostał ponownie, co by mu pomogło w walce? Jednak nie wydawało mi się by obecnie można było tak żartować. Z drugiej strony nie byłem pewny czy podawanie przeciwnikom informacji, że jest nieuzbrojony może się dobrze skończyć. Wyjąłem kolejne naostrzone kije by przerobić je na bełty do kuszy. Musiałem się przygotować. Jeśli się tylko do nas zbliżą zacznę natychmiastowy atak. Na razie jednak go zaprzestałem tak jak radziła Katarina. Oczekując na odpowiedni moment.
  2. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    W odcinku "Siostrzany sojusz"
  3. Chrome Star/Gwardziści Czas płynął a klacz nie zwracała na to większej uwagi. Do tej pory miała ograniczone środki by móc coś jeszcze bardziej zmienić w swym samolocie. Jednak teraz sytuacja się zmieniła. Miała dostęp do wszelkich możliwości gwardii. Zmieniała kilka rzeczy jednak nie wpływały one jakoś znacząco na wygląd maszyny. Jednakże jej wnętrze to była zupełnie inna sprawa. Chciała by jej samolot był jak najbardziej przystosowany do działań wojennych skoro się w to wszystko wplątała. Pożyczyła plany reaktora krążownika gwardii. Jednak nie chciała tworzyć samego reaktora. Był za duży by się nadawał dla jej samolotu. Jednak pewne jego możliwości mogą być jej bardzo użyteczne. Zwłaszcza niektóre części, które użyto przy jego tworzeniu. Przy okazji postanowiła nieco zwiększyć pancerz swojego samolotu. Jednak nie na tyle by ten spowalniał maszynę. Jeśli wszystkie testy się powiodą wtedy podzieli się wynikami swojej pracy z gwardią. Dzięki temu będą bardziej gotowi do powietrznej walki. W międzyczasie gwardziści pracowali nad bronią, którą przyłączą do nowych samolotów. Działa nie sprawiły większych problemów. Wyjątkiem były nowe pociski, które miały być zupełnie nową bronią do walki powietrznej. Miały dać gwardii przewagę w starciach powietrznych. Trwały również prace nad poprawą opancerzenia krążowników, które miały teraz zapewniać jeszcze lepszą obronę w razie ataków. Starano się również poprawić możliwości reaktora. Niestety to jak na razie pozostawiało wiele problemów. Jednak mieli nadzieje, że uda się dzięki niemu wytworzyć dodatkową energię, która zdoła, choć trochę zwiększyć prędkość krążownika.
  4. Zmarszczyłam wściekle brwi. Nie, dlatego że wątpiono w moje zdolności magiczne. Nie temu się nie mogłam dziwić. Bo sama jakoś specjalnie nie wierzyłam by to był dobry pomysł. Zdenerwował mnie za to ogier nazywając mnie "rogatką". Nie podobało mi się to ani trochę. Czy tak trudno jest wypowiedzieć po prostu Crystal? Zamiast nadawania mi jakiś głupich nieznośnych pseudonimów. Coś czułam, że raczej nie polubię tego kucyka. Chociaż to w sumie nic dziwnego. Nigdy nie miałam ochoty zdobywać przyjaciół. Mimo wszystko zachowanie tego ogiera zaczynało mnie irytować.
  5. Magus

    Quiz Applejack!

    W odcinku "Różowa intuicja"
  6. Skrzywiłam się delikatnie opuszczając oczy w dół w lekkim zmartwieniu. Nigdy nie lubiłam, gdy ktoś zaczynał tematy magii ze mną. Dlatego nawet nie rozpatrywałam tej możliwości. Ale skoro ten gryf to zaczął nie było sensu dalej milczeć. - Mogę spróbować to zrobić. Jednak bardziej specjalizuje się w tworzeniu eliksirów niż samej magii. Teleportacja na taką odległość z tyloma osobami może mnie pozbawić sił na resztę dnia a wtedy stanę się obciążeniem dla naszej wyprawy - powiedziałam cicho i szczerze. Zakląłem w myśli nad swoją słabością. Jeśli chodzi o magię byłam samoukiem, więc nie miałam nigdy jakieś większych szans by rozwinąć się w tych umiejętnościach. Wybór, więc zostawiłam reszcie. Jeśli większość będzie chciała tej teleportacji to zrobię to. Choć nie bardzo mi się to uśmiechało.
  7. Ta wyprawa musiała być naprawdę ważna dla księżniczki. Zdziwiłam się trochę, gdy gwardzista od tak zaprowadził nas do biblioteki od tak. Wystarczyło tylko wspomnieć, że służymy księżniczce nocy i już mogliśmy wejść. Moje oczy chłonęły każdy centymetr tego pomieszczenia i wiedzy, która się tu znajdowała. Gdyby tylko był czas by zbadać każdą z tych ksiąg. Niestety nie mieliśmy go aż tyle. Nagle usłyszałam tą Rose. Chyba coś znalazła. Stałam teraz wpatrując się w mapę. Czyli jednak las Everfree. Nigdy bym nie pomyślała, że pierwsza myśl będzie tą dobrą. Teraz musieliśmy tylko tam wyruszyć i znaleźć to, czego szukamy. Przekręciłam lekko oczami na słowa ogiera, gdy powiedział, że nas obroni. Jak by obrońca był do czegoś potrzebny. Wiele razy już sobie radziłam i w tym wypadku będzie podobnie. Ani trochę nie bałam się tego lasu. Cokolwiek by tam nie żyło ze wszystkim można sobie poradzić. Trochę się zirytowałam na myśl, że będę opóźniać podróż, bo nie mam skrzydeł. Ale niestety w tym wypadku ogier miał całkowitą racje nasza dwójka nie posiadała skrzydeł. Nie jesteśmy w stanie nadążyć nad nimi. Jedyne wyjścia, jakie przychodziły mi do głowy to rozdzielić się lub wszyscy pojedziemy pociągiem. Nie sądzę by mieli tyle sił by latać na taką odległość i taszczyć nas tam jednocześnie.
  8. Golding Shield Uśmiechnąłem się szczerze na odpowiedź Lust i zacząłem powoli ją prowadzić do mojego aktualnego miejsca zamieszkania. Dziwne Lust będzie pierwsza, która się dowie gdzie obecnie mieszkam. Nikomu jak do tej pory o tym nie mówiłem. Po drodze zacząłem mówić Lust o moich przemyśleniach upewniając się, że tylko ona słyszy. - Smok w bibliotece mówił o rzece Yanley. To nie może być taka zwykła rzeka skoro została wyróżniona. W księdze o tarczy, którą zabraliśmy z dawnego zamku księżniczek też było wspomnienie o rzece w okolicach Filydelphi. Wydaje mi się, że tam jest kolejny trop. To wydaje się zbyt duży zbieg okoliczności moim zdaniem. Myślę, że powinniśmy tam teraz wyruszyć by szukać kolejnych odpowiedzi - dzieliłem się tak moimi przemyśleniami, gdy w końcu dotarliśmy do mojego aktualnego miejsca zamieszkania. Powoli otworzyłem drzwi Lust by mogła wejść pierwsza. - Czuj się jak u siebie a ja przyniosę twój kamień. Zaraz wrócę - powiedziałem idąc do gabinetu na piętrze gdzie go zostawiłem. Dom, który teraz widziała Lust z pewnością różnił się od mojego dawnego miejsca zamieszkania. Nie było obrazów z gwardzistami i księżniczkami te spłonęły niestety bezpowrotnie. Ściany były pomalowane na żółto. Parter składał się z salonu, w którym był stół kanapa i fotele. Z niego można było wejść do kuchni, która była wykafelkowana z szafkami i lodówką. Lub można było wejść na piętro, które kierowało do gabinetu. Który nie był zbyt duży. Stało tam biurko krzesło i mój sejf, który był odpowiednio schowany. Poza tym był tam stojak, na którym siedział Arrow. Kolejne pomieszczenia na piętrze to była łazienka z wanną, pralką i zlewem i szafką gdzie były przybory do higieny osobistej cała również ładnie wykafelkowana. Ostatnim pomieszczeniem na piętrze była sypialnia, który była największym pomieszczeniem na piętrze. Znajdowała się tam szafka. Koło niej dywanik i duże łóżko dwuosobowe nic innego poza tym tam nie było. Chrome Star Dłuższe przesiadywanie w tym miejscu zaczęło nudzić klacz. W końcu wypiła zawartość szklanki i opuściła ten bar. Zaczęła jakiś czas spacerować po Canterlocie. Ale wciąż jej czegoś brakował. Znów chciała wznieść się w powietrze. Tkwienie na ziemi strasznie ją nużyło. Nagle zmieniła kierunek drogi zamiast iść do domu zaczęła iść do miejsca, z którego nie dawno wyszła. Znów poszła do magazynów gwardii. Właśnie zaczynała się druga zmiana, więc wchodzili tam nowi pracownicy. Podeszła do jednego z gwardzistów pilnującego magazynu, po czym pokazała mu przepustkę. Nie do końca wiedział, czemu jeszcze chce tam wejść, ale skoro tego chciała nie miał powodów by stać jej na drodze. Ta powoli weszła do środka unikając wszelkich rozmów i skierowała swoje kroki do miejsca gdzie aktualnie nikogo nie było poza jedną rzeczą, którą teraz bardzo chciała zobaczyć. Powoli podeszła do swojego ukochanego samolotu i lekko go pogłaskała kopytkiem. Rozejrzała się trochę po okolicy i uśmiechnęła się widząc narzędzia. Wiedziała, czym się będzie teraz zajmować.
  9. Celestia na tym tle wygląda bardzo ładnie jak dla mnie super
  10. - Nic się nie stało, ale dziękuje, że mi o tym powiedziałaś... - nagle przerwałem, gdy jej usta znalazły się na moim poliku. Lekko się do niej uśmiechnąłem. - W końcu jestem kucykiem, więc to naturalne, że się troszczę o innych - powiedziałem z delikatną nutką żartu w głosie. Zmrużyłem lekko oczy na to, co potem powiedziała Lust. - Niestety wciąż pełno pytań a odpowiedzi tylko cząstkowe lub żadne. Jednak myślałem trochę o tym, czego się dowiedzieliśmy w smoczej bibliotece i mam wrażenie, że wiem, co może być kolejnym tropem, choć pewny nie jestem. Gdy smok wspomniał o tym, Yanley. Chyba wiem gdzie szukać tej rzeki - nagle zamilkłem, gdy Lust zaczęła wspominać o swym kamieniu zupełnie zapomniałem, że musi go ładować a przecież mnie ostrzegała. Pokręciłem głową starając się to wszystko analizować. - Jeśli chcesz możemy pójść teraz. Odkąd wróciliśmy z dawnego zamku księżniczek wyprowadziłem się z koszar i kupiłem nowy dom gdzie już się zdążyłem urządzić. Więc możesz spokojnie naładować kamień nie martwiąc się, że ktoś będzie ci przeszkadzał. Przy okazji będę mógł ci wyjaśnić moje podejrzenia, co tego miejsca. Chyba, że wolisz zrobić to jednak później, bo chciałabyś odpocząć i spotkać się ze znajomymi. Zrozumiem to oczywiście - powiedziałem spokojnie upewniając się, że nikt nas nie podsłuchuje i oczekując na odpowiedź Lust.
  11. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    W odcinku "Spike do usług"
  12. Dwie postacie których niestety nie znam. Wydaje mi się że są z jakiejś gry ale pewności nie mam. W każdym razie wygląda całkiem fajnie.
  13. Grupy zwiadowcze Przeszukanie okolicznego terenu nic nie dało. Poza tym, że jeden z pegazów musiał wrócić do obozu po tym jak stracił broń i pancerz zaglądając do jednej z jaskiń. Co okazało się niezbyt dobrym pomysłem, bo wybiegł po niedługiej chwili z tej jaskini mając na całym ciele pełno paraspritów. Gwardziści w rezultacie zrezygnowali z dalszego przeszukiwania tej okolicy. Wszystko wskazywało, że bazy wroga tutaj niema. Wszystko wskazywało, że samolot musiał, więc już pokonać sporą odległość zanim tu dotarł. Nie mieli jednak zamiaru się poddawać dopóki nie znajdą tego, czego szukają. Znów wznieśli się w powietrze by wypatrywać dalej z nadzieją, że tym razem im się poszczęści.
  14. Nie znam postaci z tego tła ale wygląda fajnie. Tło na dodatek jest dosyć mroczne co wygląda super. Jak dla mnie dobre tło.
  15. Nic nie odpowiedziałam. Nie było można zauważyć po mnie jakiejś ekscytacji. Moja mina jak zawsze wskazywała na trochę znudzoną. Jednak byłam zadowolona, że w końcu stąd wyjdziemy i zaczniemy coś robić. Przebywanie w miejscu było strasznie nużące. Szłam spokojnym krokiem idąc za innymi. Nie widziałam powodu, aby się śpieszyć. Nawet jeszcze nie wiadomo czy ten trop nie będzie zwykłą stratą czasu. Cóż wkrótce się o tym przekonam. Po drodze rozmyślałam wciąż nad tym ostatnim snem starając się znaleźć wskazówki, których być może nie zauważyłam.
  16. Golding Shield Chyba Lust czuła się troszkę lepiej. Choć nie byłem pewny jak bardzo wróciła do siebie. Jednak wszystko wskazywało, że chce opuścić to miejsce jak najprędzej. Być może chciała znów poczuć świeże powietrze. Nie robiłem sprzeciwów by opuścić to miejsce. Nagle poczułem ogon Lust na swojej piersi. Zabawne, że tak jeszcze niedawno temu strasznie mnie irytowała takim zachowanie. Teraz traktowałem to jak coś normalnego. Uśmiechnąłem się do niej ciepło, po czym idąc obok niej wspólnie opuściliśmy ten budynek. Moim oczom znów ukazał się Canterlot. Brakowało mi tego miejsca odkąd byłem w krainie smoków. Jednak gdyby nie Lust to jeszcze bardziej bym odczuł jego brak. Nie miałem pojęcia, co teraz będzie. Jednak nic jak na razie nie wskazywało by Lust chciała się ode mnie oddalić. Po okolicy jak zawsze przechodziły kucyki, które nie zwracały na nas uwagi. Nic w tym dziwnego. W końcu byliśmy jak każdy tutaj. - Martwiłem się, że ta teleportacja może mieć złe efekty na ciebie, ale czegoś takiego się nie spodziewałem - mówiłem spokojnie upewniając się, że nikt nas nie podsłuchuje. - Powiedz proszę szczerze czy naprawdę dobrze się czujesz i nic ci nie jest? - spytałem trochę zmartwionym głosem jednak poważnie się w nią wpatrując jak bym starał się sprawdzić czy powie mi prawdę czy tylko coś żeby mnie pocieszyć abym przestał się o nią martwić.
  17. Powoli zacząłem otwierać pakunek a na mojej twarzy zaczął się pojawiać zaprawdę szczery uśmiech, gdy w końcu otworzyłem pakunek. Była tam piękna kusza tak piękna, że aż mógłbym się w niej zakochać. Jak na życzenie ją dostałem. Coś czuje, że się chyba zaprzyjaźnimy moja droga. Powoli ją podniosłem i zawiesiłem na plecach. Brak pocisków do niej nie bardzo mi się podobał. Ale niema, co narzekać darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Chyba ktoś jednak nade mną czuwa. Szybko jednak zmieniłem zdanie, gdy poczułem jak coś z dużą szybkością przeleciało obok mojego polika. Potem pojawiło się nowe uczucie w postaci nieznośnego pieczenia w jego okolicy i czułem coś mokrego na nim. Instynktownie przyłożyłem do niego dłoń a następnie zdjąłem ją z polika by postawić ją przed mymi oczyma. Na to, co ujrzałem szeroko otworzyłem oczy. Krew? Ktoś do mnie strzelał byłem na czyimś celowniku. Niewiele brakowało a byłbym już martwy. Miałem szczęście, że jednak strzelec miał chyba problemy ze wzrokiem. Choć niewiele brakowało. Przekląłem pod nosem na swój brak czujności. Ta jedna chwila kosztowała mnie niemal życie. Musiałem działać szybko nim dojdzie do powtórki z rozrywki. Szybko przeleciałem wzrokiem po całym otoczeniu. Już wiedziałem, co należy zrobić. Nie czekając dłużej skoczyłem w stronę strzały, która niedawno mnie musnęła. Miałem szczęście była blisko i wbiła się w piasek, więc nie doznała uszkodzeń. Gdy ją chwyciłem natychmiast się z nią potoczyłem za jeden z postumentów idąc w ten sposób w ślady Javelina. Teraz przyszła pora na dalszą część zabawy. Wyjąłem szybko jeden z wcześniej stworzonych przez mnie prymitywnych noży i zacząłem odpowiednio szybko obrabiać strzałę wroga. Gdy skończyłem przypominała bełt. Na chwilę się wychyliłem, po czym wystrzeliłem pocisk z kuszy prosto w krzak, z którego do mnie strzelano. A następnie znów prędko się schowałem by mnie nie trafili za postumentem. Cóż zawsze oddaje coś, jeśli to pożyczam w tym wypadku tak samo musiało być z tą strzałą. Nie była moja, więc należało ją oddać właścicielowi.
  18. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    W odcinku "Oklaski dla Sweetie Belle"
  19. Magus

    Quiz Applejack!

    W odcinku "Siostrzany sojusz"
  20. Obserwowałem jak ten przeklęty deszcz przestaje padać. Nareszcie ile w końcu można? Ciekawe czy inni trybuci też znaleźli sobie dobre kryjówki. Zresztą im ich mniej tym lepiej. Większe szanse przeżycia. Nagle rozniósł się komunikat o uczcie w okolicach rogu. Całkiem mnie ucieszyło, że byliśmy najbliżej. Wkrótce, więc przybędą tu też pewnie inni. Ciekawe czy Katarina i Javelin będą chcieli urządzić na nich zasadzkę. Teraz jednak ostrożnie szedłem po swój pakunek nie zwracałem uwagi na szkło, po którym deptałem. Buty dobrze mnie chroniły. Jednak obserwowałem dookoła czy ktoś nie chce mnie zaatakować nie miałem ochoty być niespodziewanie zaatakowany. Wciąż trzymałem kij naostrzony w dłoni. Wiele bym dał by była tam kusza. To dopiero jest dobra broń. A jeśli nie to nie pogardzę jakimiś narzędziami. Zacząłem powoli rozpakowywać swój pakunek.
×
×
  • Utwórz nowe...