Skocz do zawartości

Poulsen

Brony
  • Zawartość

    562
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Poulsen

  1. Owszem, w wielu opowiadaniach (a także w samym serialu) pojawiają się tzw. dziury fabularne i niespójności. I zupełnie nie miałbym problemu z istnieniem takich w KO, gdyby nie było ono przedstawiane jako wielkie, poparte rozległą "kwerendą źródłową", poważne dzieło literackie (powieść wojenna). W fanfiku komediowym lub [Random] ugodowe traktowanie logiki byłoby do przyjęcia, ba, dodawałoby smaczku i humoru całej historii. Jednakże w dziele traktującym o wielkim konflikcie zbrojnym, o tagach [WWII][Violence][Adventure][Romans][Sad][Slice of life][Grimdark][Dark], w dodatku napisanym przez autora świetnie przyjętego "Żelaznego Księżyca", oczekiwałbym większej dbałości o poprawność związków przyczynowo-skutkowych. Nie można wszystkiego tłumaczyć umownością w traktowaniu logiki; moim zdaniem jest to wytłumaczenie leniwe, takie "na odczep się".
  2. Tak teraz wpadł mi w oko ten fragment i związana z ową kwestią pewna rzecz: O ile dobrze pamiętam z czytanych przeze mnie (dosyć obszernych) fragmentów fanfika, to język niemiecki (pferdyjski) nie jest w uniwersum KO językiem endemicznym, którym mówią jedynie przedstawiciele zagubionego w dżungli plemienia liczącego 50-100 osób, albo kuce na odległej, nie mającej kontaktu ze stałym lądem wyspie. Jest to język, którym posługuje się znaczna liczba osób na sporym obszarze wewnątrz Equestrii. Biorąc to pod uwagę, użycie go jako języka kodowego jest pozbawione sensu. To nie jest np. używany do kodowania wiadomości przez amerykanów podczas 2 wojny rdzenny język indian Navajo. Sombra jakby się postarał (a że starać się chłopak umie, przekonaliśmy się po ekspresowym tempie zbrojeń dla jego armii oraz sprawności w stawianiu kołchozów w Kempuczy) na pewno znalazłby kogoś z poza Equestrii mówiącego tym językiem, choćby kupca z obcego kraju, który robił interesy w ojczyźnie Dorniera. Nie pomogą tu niestety największe nawet ustępstwa na rzecz stosowanej przez autora licentia poetica. Nie mówię, że sam zabieg jest zły jako taki - z pewnością dodaje tekstowi kolorytu oraz cieszy oczy miłośników historii wojskowości. Jednakże zawarte w tekście wytłumaczenie zastosowania niemieckiego w armii Equestrii nie zdaje egzaminu i szkoda trochę, że zabrakło tu pomysłowości.
  3. Poulsen

    Złote myśli i Cytaty

    "Gdyby ludzie nie tworzyli takich tematów, byłoby mniej raka na świecie" - Dr Lubicz
  4. "Nienawidzę wszelkiego rodzaju zasad i jeżeli mogę, zawsze je złamię" łał, jesteś takim buntownikiem. Pewnie przechodzisz też na czerwonym świetle i otwierasz chipsy od dołu zamiast od góry.
  5. "i przestań się zachowywać jak UBek" Nie wiem co palisz ziomuś, ale albo to odstaw, albo się podziel. Zgłaszanie całego fika do usunięcia za jedno słowo to rzeczywiście głupota , ale nazywanie drugiej osoby za to "ubekiem" jest jeszcze większą głupotą.
  6. Ode mnie narazie tyle, bo mało po polsku czytam niestety :C 4. Szkłomistrz 5. Legendarna Przygoda 7. Wiedźma 9. Flora ze "Szklistość: Hiperbola" 12. Aleo he Polis!
  7. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  8. Dobry numer 8/10 would read again
  9. Dokonawszy rzeczy, która zdarz mi się nieczęsto, a mianowicie przeczytawszy polski fanfik pod postacią "Aleo he Polis!", uznałem, że warto byłoby zostawić choćby krótki komentarz. Mówiąc krótko - opowiadanie jest świetne. Po pierwsze, styl i zastosowany język są najwyższych lotów. Bogate słownictwo oraz użyta ze znawstwem terminologia w starożytnych językach są istną ucztą dla czytelnika. Fabuła, choć mogłaby zawierać nieco szerszy opis świata oraz szeroko pojętego tła wydarzeń, jest ciekawa, powiedziałbym wręcz, że bardzo wciągająca, i to pomimo tego, że zakończenie jest znane od samego początku. Postacie towarzyszące nam podczas opisu wydarzeń spełniają swoje zadanie znakomicie, choć nieco brakuje im głębi; należy jednak zapewne winić za to przyjętą formę kroniki-pamiętnika, która w samej swojej istocie wymusza dosyć skrótowe traktowanie pewnych tematów. Opisy militarne to majstersztyk, zwłaszcza bitwa morska w drugim rozdziale. Widać, że autor wykonał mrówczą pracę, zbierając źródła odnośnie dawnego uzbrojenia oraz taktyk wojennych. Jedynym, do czego można się przyczepić, to kuce strzelające z łuków i dzierżące miecze w zębach, jest to jednak dosyć powszechny zabieg w wielu fanfikach (czasem nawet opisujących kucyki trzymające w szczękach broń palną, hue hue), więc nie traktuję tego jako rażącą wadę. Podsumowując, polecam to opowiadanie każdemu czytelnikowi kucnej fanfikcji. Dolar wykonał świetną pracę i widać to na każdej stronie opowiadania. Dolcze, dawaj rozdział piąty i epilog!
  10. Również nie uważam, aby Spidi chciał celowo kogoś obrażać. Nie zmienia to faktu, że to słowo jest... złe. A ludzie mogą poczuć się urażeni niezależnie od intencji autora, jak to ludzie. W "Fallout: Equestria" i jego spinoffach poruszane są nie mniej poważne kwestie i tematy, nigdy bym jednak nie nazwał ich "poważnymi" - to nadal historie o kolorowych kucykach z obrazkami na tyłkach. Nieważne, z czym się je połączy, efekt nadal będzie, na najbardziej fundamentalnym poziomie, dość niepoważny. Proszę bardzo: nie wymyślaj więcej kiepskich zlepek polsko-angielskich w stylu "Mareryja" i będzie cacy. Masochizm to fetysz jak każdy inny, nie ma w nim nic złego. Czasem można też poczytać lub pooglądać coś kiepskiego dla beki, vide filmy w stylu "Sharknado" lub "Birdemic". Mam rozumieć, że nie znasz tej frazy? Dosyć dziwne u "poety i prozaika".
  11. "Mareryja"... Nie wiem, jak to skomentować. I śmieszno, i straszno, że ktoś może na poważnie umieścić takiego potworka w podobno poważnym opowiadaniu. I nie mówię tu o dosyć wątpliwej wartości nawiązaniu do ważnego dla wielu osób symbolu religijnego. To słowo zwyczajnie nie powinno istnieć. Przekracza wszelkie dopuszczalne granicę tzw. ponifikacji, w dodatku koślawo miksując język polski z angielskim. W pewien sposób nawet zachęca mnie do zajrzenia do KO - kto wie, może jest tam więcej takich kwiatków. Aż przypomina się "Bagoszno" i "krzatowe kalosze"...
  12. Miał być do końca lutego, był do końca lutego. Spóźnienia nie było ;p
  13. Zgodnie z rozkładem, wrzucam kolejny rozdział. Miłej lektury Rozdział Dwudziesty Trzeci
  14. tomorrow's the day

  15. Zapis dialogowy nie jest elementem stylu czy "ducha" danego autora, tylko specyfiką formatowania tekstu w danym języku (chyba, że mówimy o literaturze eksperymentalnej pod tym względem, ale "Pink Eyes" zdecydowanie do niej nie należy). Ale twoja wola, twój cyrk i twoje małpy, że tak powiem ;]
  16. Ja mam zawsze ból plota o coś, ale akurat nie w tym przypadku :] staram się tylko zwrócić uwagę na rzeczy, które można poprawić, żeby tłumaczenie było lepsze.
  17. W polskim zapisie dialogowym każda kwestia mówiona (od półpauzy) zaczyna się od akapitu, a ty bez przerwy zapisujesz je w ten sposób: wstawiając kwestię mówioną de facto w środek akapitu opisowego. Jest to typowa cecha tekstów pisanych po angielsku. "Pain in the ass" to bardziej przenośnia, moim zdaniem brzmiąca bardzo niezręcznie w dosłownym tłumaczeniu na polski (nikt tak u nas nie mówi "jesteś takim bólem w tyłku"), jak na pewno wiesz fraza ta znaczy tyle co "działasz mi na nerwy".
  18. Mała rada po pobieżnym przejrzeniu fragmentów tekstu - popracuj nad stroną stylistyczną tłumaczenia, bo konstrukcje wielu zdań przyprawiają o ból zębów (choćby to o mąciwodach w pierwszym rozdziale). Znajdź sobie korektora/prereadera, który pomoże ci wygładzić tekst. Ponadto zapis dialogów jest żywcem wyrwany z oryginału (poza zamianą cudzysłowów na półpauzy), należałoby go dostosować do polskich standardów. Co do strony tłumaczeniowej per se, to się nie wypowiem, bo nie czytałem oryginału. Raz czy dwa rzuciły mi się tylko w oczy kwestie wyraźnie tłumaczone słowo w słowo z angielskiego ("ból w zadzie" - "pain in the ass").
  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  21. we're back baby A tymczasem wrzucam poprawiony rozdział 22: Rozdział Dwudziesty Drugi
  22. Poulsen

    Teoria ewolucji

    Ja od siebie jeszcze tylko dodam parę słów do osób "nie wierzących w ewolucję": skoro uważacie, że jest to nieprawdziwa teoria, to zbierzcie posiadane przez was dowody na jej fałszywość, napiszcie artykuł naukowy, opublikujcie go i czekajcie spokojnie na zasłużoną Nagrodę Nobla z biologii.
  23. Poulsen

    Teoria ewolucji

    Porównywanie działania rynku do działania doboru naturalnego to tak jakbyś porównywał działanie komputera i silnika spalinowego - jest bez sensu jednym słowem. Tak tylko mówię. Możemy po prostu zamknąć ten temat? Nikt tu nikogo do niczego nie przekona, a tylko zostanie tu wylana niemała porcja raka i obelg, nie wspominając o subtelnym sugerowaniu jednym osobom przez drugie, że "mój e-penis jest większy niż twój, hurr durr".
  24. Poulsen

    Teoria ewolucji

    Na szczęście fakty naukowe mają to do siebie, że są prawdziwe niezależnie od tego, czy ktoś w nie wierzy, czy nie.
×
×
  • Utwórz nowe...