Tarcza wypuściła sporo powietrza z płuc w przypływie ulgi.
-Wybacz, Wasza Wysokość, ale jestem prostą klaczką, która większość życia spędziła po lasach lub bibliotekach. Nigdy nie byłam w pałacu, nie znam... protokołu. To spora ulga, że nie muszę przejmować się nim za bardzo- wytłumaczyła się z niezręcznym uśmiechem czerwieniejąc lekko.
LS nie lubiła, gdy ktoś tłumaczył jej oczywiste rzeczy, ale nie dała tego po sobie poznać, gdyż księżniczka była mocno podenerwowana. Tarcza sądziła, że została wezwana, by otrzymać jakieś zadanie lub pouczenie, teraz jednak zaczęła podejrzewać, że Cadence po prostu chce się wygadać, odstresować, wyrzucić z siebie strach i wątpliwości. Ona pomagała całemu królestwu, ale mało kto mógł pomóc jej - każdy system miał luki. LS wysłuchała uważnie mądrości księżniczki- mądrości, które znała już w dzieciństwie, bo bez nich nie byłaby w stanie używać ochronnej magii światła. Serce skorumpowane złem nie mogło nią władać. Oparła kopytko na ramieniu Cadence patrząc jej w oczy ze stanowczością jakiej teraz mogło zabraknąć księżniczce:
- Jeśli błąd można naprawić, to nie trzeba się martwić. Jeśli błędu nie da się naprawić, to martwienie się nie ma sensu- powiedziała. - Jeszcze nie przegraliśmy, atak magów Sombry nie powiódł się i wszyscy są cali, nikt się nie kłóci, nie boi i czuję, że nasza grupa może się zgrać. Wiem, że musimy wiele się nauczyć, lecz poradzimy sobie. Musisz w nas wierzyć inaczej magia Sombry wykorzysta twoje wątpliwości, wedrze się do umysłu i spróbuje cię zrujnować - niemal nią potrząsnęła, lecz w porę się powstrzymała.
-Wybacz, po prostu nadal pamiętam jak czułam się, gdy jeszcze rządził ten tyran. Nie walczyłam z nim, jednak jego magia ma straszliwy wpływ na psychikę. To, co myślisz, jak i dlaczego ma równie wielkie znaczenie co zdolności bojowe, gdy szykujesz się do bitwy z tym potworem. Ja się już nie boję. Moje poglądy mają silne podstawy, a Sombra w moich oczach jest narcystycznym arogantem, który po prostu dorwał się do wielkiej mocy. Jeszcze nakopiemy mu do tego cienistego dupska- podsumowała z wyjątkowo cwanym uśmiechem próbując jakoś rozbawić Cadence i dopiero, gdy skończyła dotarło do niej jak mocno złamała reguły dobrych manier. Znów poczuła, że czerwienieje ze wstydu i zamilkła niepewna, jak zareaguje księżniczka.