Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Fluttershy bała się dziwnej mazistej rzeczy skulając się lekko ale po chwili zbliżyła się do psa i zaczęła go głaskać. - Słodki... - powiedziała cicho.
  2. Kucyk delikatnie podniósł głowę. - T-tak. Kocham zwierzęta. - powiedziała cicho patrząc na Julie.
  3. Kucyk wciąż wyglądał na przerażonego. - Flu-Fluttershy... - zakończyła przedstawianie się bardzo cicho i lekko się odsunęła. ((Jak w pierwszym odcinku...))
  4. Drużyna kontynuowała drogę przez las. Po pewnym czasie usłyszeli szelest w krzakach z których wyszła żółta klacz z różową grzywą. Przez chwilę patrzała na nich przestraszona. Po chwili drżącym głosem wyszeptała. - Umm. Przepraszam. Czy-czym jesteście? - powiedziała cicho, skulając się lekko.
  5. Bry. Ja tu ponownie przybyłem aby dowiedzieć się jak idzie robienie zamówienia.
  6. - Cóż. W końcu anioł z chóru musi potrafić grać. Bez tego ani rusz na wojnę. - powiedział i wyszczerzył zęby. ((Chóry niebiańskie to oddziały. Ciekawostka co nie...))
  7. Arthael zebrawszy broń wyszedł z pokoju w którym nocował. Rozejrzał się i wyciągnął sztylet którym zaczął kręcić między palcami.
  8. Lee podrapał się po brodzie. - Nie wiem... Nigdy się nie uczyłem... Ja zwyczajnie potrafię grać. Nim byłem demonem byłem w chórze Archanioła Michała... - powiedział po chwili namysłu.
  9. Podszedłem do bramy. Westchnąłem zastanawiając się nad smokiem i wszedłem. Rozejrzałem się. -Ach, to może do tawerny. - powiedziałem do siebie i ruszyłem do swego ulubionego budynku.
  10. - Mogę nawet zaśpiewać. - powiedział wesoło. Usiadł na murku, wyciągnął i gitarę i zaczął grać i śpiewać. ((Link do utworu. Ale bez perkusji itd. Głównie chodzi o gitarę i wokal. http://www.youtube.com/watch?v=QDMLfjPuxPc))
  11. Maltazar wyszedł za grupką. - Jeżeli mogę coś zaproponować. - Podał każdemu po trzech zdjęciach przykładowych kucyków z tego wymiaru. - Winniście iść tam. - wskazał w głąb lasu. - Kryształ jest wewnątrz jaskini w górze. Taki pierwszy loch... Tak tak można to nazwać. To ja wracam. Jak skończycie to po was wrócę. - powiedział i wrócił do końca czasu zamykając drzwi które zniknęły.
  12. Stałem przez chwilę. - Ale ja nie wierze! Dlaczego mam robić za mesjasza będą niewiernym! - krzyknąłem jeszcze ale wiedziałem że smok mnie nie usłyszy. Westchnąłem głośno chowając klejnot do sakwy. Ruszyłem ponownie w kierunku miasta. Zastanawiałem się co zrobić, jestem niewierzący a muszę przekonać ludzi do tego że bogowie istnieją.- A byłem sobie łowcą głów. - westchnąłem, przez resztę drogi starałem się pojąć to co widziałem.
  13. - Nie. Kroje nią bułki... Oczywiście że tak. Byłem w chórze Michała dawno temu...
  14. Wszyscy znaleźli się w pomieszczeniu stworzonym z mrocznej materii. Po drugiej stronie były drzwi w kamiennej oprawie. Drzwi otwarły się pokazując jakiś las. Powiał lekki wiatr. Przejście się otwarło.
  15. Maltasar wskazał na drzwi. - No 408 wskakuj. I wy też. - powiedział wesołym tonem czekając aż każdy wejdzie.
  16. Lee wzruszył ramionami. - Cóż. Witaj zatem. To może odpowiesz mi. Jak cię zwą i jakie stanowisko zajmujesz w piekle?
  17. Przyglądałem się chwilę Kajiitowi - Kapliczka? Nie widziałem jej tu. Kimże więc jesteś? No i skąd mogłem wiedzieć że nie mogę tu wyciągnąć broni? - zapytałem już nieco spokojniej.
  18. Lee przyglądał się demonowi. - Co ci ten krzyż na serio na czerep spadł żeś taka miła? - powiedział kpiąco.
  19. - Nie nie musicie. - Powiedział wstając od stołu i idąc w kierunku placyku z drzwiami. Przez chwilę robił coś przy drzwiach i wrócił. - Dobra. Jak skończycie jeść możecie tam iść.
  20. Przyglądałem się przemianie. - Niezła sztuczka. No to już wiem jakim cudem się chowacie. W każdym razie. Cóż to za drzewo? - zapytałem Kajiita-Smoka. Zmierzyłem ją jeszcze kilka razy wzrokiem.
  21. Lee uśmiechnął się pod nosem i poszedł na miasto pozarabiać grą na gitarze. W końcu to było jego ulubionym zajęciem.
  22. - Eh. Przydało by się żebyś umiał... No trudno - rzucił w kierunku obiektu małe pudełeczko które wpłynęło w niego i rozpuściło się. - Teraz możesz powiedzieć: tak, nie, wróg. Tyle na razie musi wystarczyć. - Westchnął. - No to. Jedźcie sobie a ja zajmę się przejściem.
  23. Lee pomógł Katerinie wstać. - Ale ja nie spadłem ze schodów. - powiedział z uśmiechem.
  24. - Och ja wilkom nic nie robię. - powiedział zakładając koszulę i biorąc pokrowiec z gitarą. Założył buty i stanął przy wyjściu.
  25. - Hmm. Faktycznie. Umiejętność mowy może się przydać. 408 umiesz mówić?
×
×
  • Utwórz nowe...