Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Hm? Nie zdążę zwiać. Cholera. Gdy ostrza wbiły się we mnie. Poczułem nieprzyjemny ból i zimno. Chyba umrę. Chyba że. Mam jedno użycie. Trzy, dwa, jeden. Teraz! Wypadłem ze skorupy którą się chroniłem. Wylądowałem dwa metry obok. Nie miałem już skrzydeł, rogów ani poprzedniego ciała. Teraz nie miałem ochrony. Ale żyłem. Miałem cztery rany które powoli się zaklejały. Włosy mi się rozjaśniły. Oczy zrobiły się czerwone. Czy ja mam mundur niemieckiego oficera? No ale zamiast zwykłych symboli miałem pentagram. - Poplamiłeś mi mundur - powiedziałem pod nosem. Olśniło mnie. On mi oddał powietrze. Uśmiechnąłem się. Wstałem powoli. - Vorzüglich. Więc gdy moment nadszedł. Wracajmy do pracy. Powinienem w sumie powiedzieć: Wracajmy do palenia - Zaśmiałem się nieco. - Giga Wulkan! - Uderzyłem w ziemię pięścią przez co spod ziemi zaczęły wypadać gejzery ognia zwiększając temperaturę. Dwa pojawiły się pod oponentem. Dodatkowo na koniec fala ognia ogarnęła arenę. Po tym na ramieniu usiadł mi kruk. - Hehe. Ignation Crow. Napalm. - Kruk zaczął krążyć pod sufitem rozpylając ogień po arenie. Po chwili gdy cała arena stała w ogniu wrócił mi na ramię. - Jak tam Mr.Sub-Zero? Trzymasz się? Eternal Flame - Fala ognia została posłana w przeciwnika. Widocznie się skrzywił ale nie krzyknął. - Flame Cut - Na ziemi pojawiły się ogniste kręgi które szybko zniknęły wsiąkając w podłoże. - Rise of Flame! - Na arenie wszystkie światła ponownie zapłonęły. Temperatura znacznie wzrosła. Prawię 90 stopni C. - Blazing Heart. Step of Death - W centrum areny zaczął tworzyć się znacznie potężniejszy płomień. Co kilka sekund dało się słyszeć coś w stylu bicia serca przez co ogień odpadał od swojego źródła. Po pewnym czasie przerzedził się tworząc krąg magiczny. Z kręgu wydostał się sporych rozmiarów płonący demon. Trzymał płonący miecz z kamienia oraz sam płonął. - Vorzüglich! - Przywołałem miecz którym wskazałem na przeciwnika. Kruk wzbił się w powietrze. - To z nim dziś walczymy Mortiferum. A ty Nikołajewiczu Morozow. Przygotuj się. - zachichotałem i przybrałem pozycje obronną.
  2. Vorzüglich. Zatem. Spoiler pełen linków. Z każdej strony model z gry a tu dodatkowy art. Dorzucę stronę wikipedi gry tak gdyby się kiedyś miało przydać. Berserk Biały jednorożec. Reszta taka jak postaci (fryz, oczy). Chciałbym aby zbroja była zachowana. Nie musi mieć jednak spodni (kuce wyglądają lepiej bez nich) ale dobrze jak by miał buty. tak do kolan. Jak by się dało to jeszcze tryb berserka oddzielnie. Ale tego nie wymagam. Poza. Dobrze by było jak by stał na dwóch nogach oparty o działo. Dziękuje z góry.
  3. Za darmo? To ja zgłaszam się pierwszy. Ponyfikacja jednak innej postaci. Da radę?
  4. Ciesze się że mam maskę. No cóż. Jest to najsilniejszy przeciwnik z jakim walczę. Chciałbym móc odetchnąć. Pociął mnie trochę. Brak powietrza znacznie wzmacnia takie ataki. Mam chyba kilka ran wewnętrznych. Mówienie tak nie zdaniami. Wow. Uszanowanko. Monolog taki wewnętrzny. Ugh. Muszę się skupić bo zginę. Zostały mi jeszcze dwie formy nie licząc tej. Król ziemi i król pustki. Tylko jednej mogę użyć. Król pustki to działanie ostateczne. Dobra. Pora upaść na ziemie. Nie ma łoskotu no tak. Szybko myśl. Masz chwilę czasu na kontratak. No tak. To będzie dobre. - Abyss Angakor - za mną pojawił się sporych rozmiarów portal z którego wyłoniła się dziwaczna kulista przytulanka z czymś w rodzaju białej maski wokół paszczy i oczu. Reszta kulistego ciała była fioletowa i miała malutkie skrzydełka. Wyglądał jak przytulanka jakieś goth loli ale w tym momencie stał się olbrzymi. Wciąż był przytulanką ale za to wielką na dwadzieścia metrów. Przeniosłem się teleportacją na jego grzbiet a ten zaczął wchłaniać energie jaka była w otoczeniu. Całe miejsce było pełne magii. I tej po mojej walce i po tych poprzednich. Ściany zaczęły robić się ciemniejsze aż w końcu zaczęły pękać. Kryształki po ataku przeciwnika również. Gdy miał wreszcie dość magii świecił się jasnym fioletowym blaskiem. W jego gardle dało się dostrzec blask podobny do gwiazdy ale mniejszy. Wreszcie wystrzelił. Cała magia została ponownie wypuszczona i wszystkiemu po uderzeniu w przeciwnika zaczął wracać blask. Stwór zmniejszał się jak balon aż wreszcie znowu był malutki. Przez portal wskoczyła fioletowo włosa dziewczyna i zabrała stworka po czym wyszła zamykając portal. Na pierwszy rzut oka wróg nic nie poczuł. Może trochę ciepła ale nie wiele. Moje rany zagoiły się wreszcie a garnitur zaszył się. Teraz przeciwnik poczuł o co chodziło. Razem z promieniem przepływającym przez niego ulatywała z niego magia, znacznie ograniczając nie tyle moc jego zaklęć co ich częstotliwość. Musiał się podładować w czasie gdy ja zrobiłem to jego kosztem. - Wiesz skąd biorę tę całą energie na rzucanie zaklęć? Z otoczenia. Wszystko jest wypełnione magią a ja mogę ją wchłaniać. - Nagle z pleców wyrosły mi skrzydła przypominające anielskie jednak z stalowymi, czarnymi piórami. Do tego otaczał je taki sam ogień jak ten który wcześniej mnie. Maska którą miałem rozrosła się aż na tył głowy. Dodatkowo wyrosły z niej rogi które szły chwilę w górę potem jednak spadały w dół i kończyły się w taki sposób że wyglądały jak by tworzyły kąciki ust poza twarzą. Do tego uformował się uśmiech z ostrych jak brzytwa zębów. Stanąłem naprzeciw przeciwnika. - Jestem Mortiferum siedemdziesiąty piąty duch Goecji. Wielki Król oraz Markiz piekła. Władam 62 legionami duchów. I jestem Twoim najgorszym koszmarem! - zaśmiałem się jak psychol.
  5. Ugh. Cholera zabrał powietrze. Forma cesarz ognia się nie przyda w takich warunkach. Do tego to co mi zrobił. Tego nie zregeneruje. Pora na zmianę tempa. Już wiem nawet jak. Moje ciało otoczyło się barierą a następnie zabłysło. Po kilku sekundach byłem ubrany w czarny garnitur, do tego moje włosy przestały być granatowe a stały się blond. Dodatkowo miałem maskę na twarzy a moje ciało otaczał srebrny płomień wyglądający jak płonący etanol. Zdjąłem barierę i uniknąłem ataku wroga który był we mnie mierzony. Stałem około siedem metrów od miejsca w które celował. Dobra jak pozbyć się lodowego tornada? Wiem! Może by tak rozwiać wszelkie wątpliwości. - Rzut Kinetyczny! - fala uderzeniowa zachwiała tornadem i wytrąciła je z rytmu co oznaczało że wróg wypadł. Dobra. Może by tak. - Heavy Throw - Wybiłem przeciwnika w powietrze. - Guide Arrow - Stworzyłem łuk z energii z którego wystrzeliłem elektryczną strzałę która miała sparaliżować przeciwnika. A przynajmniej utrudnić mu ruch. - Code: Thunderbolt - otworzył się portal z którego wypadł nazoid przypominający człowieka z goglami na oczach. Stanął przede mną z włócznią i czekał aż oponent spróbuje uderzyć. Wróg był chyba jednak nieco oszołomiony wytrąceniem z wiru co jest prawdopodobne. Nie zrobiłem tego zbyt delikatnie i nagła zmiana tępa mogła być problematyczna. - Pulse Cannon! - Cztery pociski uderzyły wokół wroga podrzucając go lekko. Otoczyły go klatką elektryczną i posłały impuls. Chyba rozruszały organizm bo się poruszył. No przyśpieszyły jego wracanie do normalnego stanu bez oszołomienia. Nazoid przybrał pozycje obronną. I czekał na atak.
  6. Wreszcie postanowiłeś pokazać co umiesz co? Gdy wreszcie się odsunął zapewne miał nadzieje że poczułem zimno. Gdy wreszcie pył opadł było mnie widać. Niby żadnych zmian w wyglądzie. Poza małym szczegółem. Zamiast cylindra miałem czapkę wełnianą i gogle narciarskie. W ręku trzymałem parasolkę którą chroniłem się przed lodem. - No wreszcie walczysz. No to co kontynuuje ocieplanie klimatu co? Prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna. Eins, zwei, drei. - pstryknąłem i w przeciwnika uderzył olbrzymi miecz przybijając go do ziemi niwelując obronę oraz zaklęcia defensywne. - Deri, zwei, eins. - Pod Tomkiem pojawił się krąg z którego po chwili wyleciał płonący feniks o prawie sześciu metrach rozpiętości skrzydeł. Po kilku sekundach zaczął pikować prosto w krąg w którego centrum leżał oponent. - Jak tam? Nie roztapiasz się? - Zaśmiałem się. Zacząłem kreślić w powietrzu parasolką jakiś krąg. Gdy skończyłem na arenie było słychać tylko szum. Z kręgu po chwili zaczął wychodzić olbrzymi golem z kamieni i lawy. Przyjrzał się tępo przeciwnikowi i ruszył ociężale w jego stronę. Kopnął go jak piłkę przez co ten poleciał w ścianę. - Stój Inferus. Prrr. Zły golem. - rzuciłem do golema.- Arc Enemy! Blood Hunger! - Siedem stalowych igieł wielkości narty zaczęło unosić się wokół mnie. - Jak tam się trzymasz? Może wiatraczek? - po tych słowach obok Tomka pojawił się mały wiatrak dający lekki chłodek. - A może coś lepszego... - wróg uniósł się nad ziemię i wpadł do wanny wypełnionej kostkami lodu. - Nie widziałeś mojej poprzedniej walki więc nie wiesz że potrafię dostosować temperaturę ciała do warunków. Zamrożenie mi oka nie da za wiele gdyż zwyczajnie się nie zamrozi. Oczywiście czuje ból i tak dalej ale mam trochę ochrony... Co to ja miałem ach tak. - Wskazałem na oponenta parasolką - Grad mieczy - salwa mieczy zaczęła spadać w miejsce pobytu wroga. Kilka z nich nawet go raniło. - Cięcie gniewu - Na ziemi pojawił się krąg z którego zaczęły wypadać miecze podrzucając Tomka. Parasolka zamieniła się w szablę. - Extreme Blade. Crescent Fury. - pojawiłem się przed przeciwnikiem i wybiłem go w powietrze. Gdy był w powietrzu z zawrotną prędkością zacząłem go atakować mieczem raniąc go dość nieprzyjemnie. Gdy skończyłem ostatnim atakiem posłałem go na ziemię a sam wylądowałem na golemie. Szabla znowu stała się parasolką a ja przywołałem dzbanek z herbatą który sam napełnił mi filiżankę. - Ach. Nie ma to jak ciepła herbatka. Chcesz trochę. - Zaśmiałem się podle. - Nie wstawaj. Nie trzeba. - Usiadłem na fotelu i czekałem na ruch przeciwnika.
  7. Mephisto The Undying

    Zapytaj Neon Light'a

    *Do Neon Lighta podchodzi biały piesek z fioletową kokardką na szyi. Nagle puff Zmienia się w człowieka. Witaj Neon Light. Znowu przybyłem. Znowu pytam. 1. Co zrobiłeś temu brązowemu pegazowi który przystawiał się do Vinyl? 2. Potrafisz zaśpiewać dubstep? 3. Jak byś zareagował jakbym w twoim imieniu (pytanie czysto teoretyczne) wysłał Vinyl zaproszenie na randkę a ona by się zgodziła? I ile czasu miałbym aby zwiać? To ja znika, papatki. Eins, zwei, drei. *znika w chmurze dymu*
  8. -Jak śmiałeś. Mój... Mój... Mój... Mój Behemot! - Wydałem z siebie rozdzierający krzyk. Cała walcząca gromadka zatrzymała się. - Mój malutki Behemot... Mój Behemotek... Ty chyba naprawdę chcesz mnie zdenerwować. Obiecuje ci cierpienie bez końca. A teraz. Pora zawalczyć na serio. - Cała arena się zatrzymała. Przeciwnik stał nie mogąc się ruszyć. Podobnie jak stwory. Mnie samego otoczył biały dym który zaczął zmieniać kolor. Robił się coraz ciemniejszy i ciemniejszy. Po chwili z dymu dało się dostrzec wychodzącą postać o ekstrawaganckim wyglądzie. (coś takiego ) Implozja rozwiała dym. Zniszczyła wszystkie stwory. Oraz całą broń jaka była na arenie z powodu wojennego preludium. - No to jestem gotowy do walki. Na poważnie. No to może zaczniemy tak żebyś poczuł że mnie się nie denerwuje. - Powiedziałem spokojnym tonem siedząc na złoto zdobionym fotelu. - Eins, zwei, drei. - ognisty pentagram zapłonął pod sufitem. Zaczęły z niego spadać ogniste pociski imitując deszcz. Przywołałem biały cylinder. Wstałem przy okazji odwołując fotel. Pentagram zniknął. - Pokaże ci dlaczego nazywają mnie Blazing Heart. Ogień Pradawnych! - Arenę otoczył szkarłatny ogień paląc wszystko poza mną. Przeciwnikowi wyraźnie się to nie spodobało. - Pokaż coś więcej. Zamroź mnie czy coś. Chce zobaczyć co wy tam na tej swojej Syberii macie. Burning Buster! - Masa płonących kruków spadła na arenę podpalając ją. - Jeżeli nie będziesz walczyć przegrasz. Chcesz tego? Wstawaj i walcz jak sowieta! -
  9. N: Kojarzy mi się z Final Fantasy. A: Alicorn z fanfica. S: Alicorny z fanfica i dwie chamskie reklamy. U: Autorka dwóch ff z czego przeczytałem połowę jednego. No cóż. Nie ma punktów więc w sumie +. Damn u ninjas. N: Imię. Rocznik (?) i pl to mówi wszystko. A: Pinkie Pie. S: Fanostwo Chamska reklama i banner. U: Jak na razie to raczej na plus. Nigdy nie widziałem czegoś co by mi nie pasowało.
  10. *Do Lightning Dust podchodzi biały pies z fioletową kokardką. Nagle puff Zamienił się w człowieka.* Witaj Lightning Dust. Jestem Blazing Heart. Jednak możesz mi mówić Mephisto. Oto me pytania. 1. Zaprezentujesz te ,,lepsze sztuczki'' o których mówiłaś? Chciałbym to zobaczyć. 2. Ile kilometrów na godzinę potrafisz lecieć? 3. Chciałaś kiedyś przez 24 godziny móc używać magii? 4. Czego boisz się najbardziej? 5. Jakiej muzyki słuchasz? To ja znikam. Eins zwei, drei. *Blazing Heart zniknął w chmurze dymu*
  11. Zimny chłopak co? Dobrze odpowiemy tym co trzeba. Gdy płatki śniegu doleciały do celu zamiast we mnie uderzyły w lodowy posąg w moim kształcie. Wisiałem do góry nogami za przeciwnikiem. Czyżbyś jeszcze nie zauważył? -Pekaboo! - Odwrócił się. - Dzień dobry. Jestem królem trzeciego kręgu piekła. I przybyłem cię pokonać. A teraz jeśli pozwolisz. Ląduj na plecach. Mniej boli. - Po tych słowach uderzyłem go pięścią. Odleciał na drugą stronę areny uderzając z łoskotem w ścianę. - Zapomniałem dodać że w sowieckiej Rosji to ludność zabija władze. - Obróciłem się nogami w dół i stanąłem na ziemi. - Behemotku. Bierz go! - Pies skoczył na przeciwnika gryząc go w łydkę kamiennymi zębami. - Mam nadzieje że nie masz zamiaru mnie nie doceniać. Mimo iż wyglądam jak szaleniec jestem silniejszy niż się wydaje. Stalowy Piorun! Krwawe Ciernie! - woków przeciwnika pojawiły się morgenszterny których kolce wydłużały się w każdym kierunku z wielką prędkością. - Preludium Wojny! - na arenie pojawiły się pale, włócznie, połamane strzały oraz szkielety w stalowych zbrojach z mieczami i tarczami. - Jak się czujesz? Włócznia Więźnia! - Włócznia otoczona cieniami, po uderzeniu w ziemie pojawiły się ostrza które następnie zatopiły się w ziemie tworząc pułapki. - Chcesz może lizaka? - Podszedłem do oponenta. Chwyciłem go za głowę uderzyłem z kopa w brzuch a gdy otworzył lekko usta włożyłem mu lizaka o smaku coli. Stanąłem na drugiej stronie areny i sam zjadłem jednego. - Na pewno żyjesz? Trochę za szybko jak na pojedynek. - Zauważyłem że oddycha. - Uff. - Uderzyłem pięścią w ziemie przez co pod Tomkiem pojawił się kamienny słup wysyłający go w powietrze. Uderzałem tak kilka razy podbijając go aż wreszcie wylądował. - Przydało by się więcej moich małych przyjaciół... - Narysował na ścianie kredą krąg z którego zaczęły wychodzić różnej maści kamienne stworzenia. Więcej kamienno-ziemnych mopsów i kilka set dwunożnych stworków z gorylimi łapami. Spojrzałem się na leżącego wroga z nadzieją na ruch ale on jeszcze leżał. Posmutniałem i rzuciłem w niego głazem. Trafiłem obok. - Wstawaj! Ja chce walczyć! Miałem nadzieje że dostarczysz mi rozrywkę! A ty leżysz?! Co to ma być! - krzyknąłem i rzuciłem mniejszy kamyk który trafił go w głowę. Chyba się poruszył.
  12. Zajebiaszczo. W telefonie popsuło mi się wejście na słuchawki i działa tylko jedna.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Mephisto The Undying

      Mephisto The Undying

      Nie jestem właśnie do końca pewny czy jeszcze jest na gwarancji. Powinien być. Najwyżej zaniosę do płatnej.

    3. WilczeK

      WilczeK

      Jeżeli zabierzesz do płatnej to szczerze wątpię by ich obchodziło co masz na telefonie. Jeżeli już to odtworzą jakiś plik mp3 aby zobaczyć czy działa.

    4. Mephisto The Undying

      Mephisto The Undying

      Mi bardziej chodzi o galerie.

  13. Mephisto The Undying

    No...cześć :v

    A witam, witam. To może. 1. Ulubiona muzyka? 2. Nowa Lunarna Republika czy Solarne Imperium? A może Kryształowe Królestwo.
  14. Mephisto The Undying

    VirtualPony [gra]

    Przydało by się więcej opcji. Jeżeli gra ma być podobna do pou to może niech startowym kucykiem będzie jakiś szary lub biały z jakąś zwyczajną grzywą. No a potem zakupywanie wyglądów itp. Mam nadzieje że to rozwiniesz.
  15. Danate wszedł na arenę, z podziwem przyglądając się zdobieniom. Rzadko bywał w tak urządzonych miejscach. A jeszcze rzadziej na tak urządzonych arenach. Mimo iż zdobył tytuł ,,króla areny w lesie wiedźm'' wszystkie areny na jakich walczył były zwyczajne. - Zatem moim przeciwnikiem jest kucyk. Do tego klacz. Nie lubię bić kobiet ani zwierząt ale najwidoczniej muszę. Mam nadzieje że przetrwa...- powiedział dość cicho i stanął pod ścianą. Przywołał bumerangi i od razu rozpoczął przygotowania. - Aksyr, Mortas, Agnis, Luveus. Przemierzajcie pustkę zbawiając nieczystych swą światłością. W imię Aldavarisa.- na ziemi pojawiły się świetliste kręgi które zaczęły znikać pod brukiem powodując jego rozświetlenie. Po pewnym czasie światło zgasło zostawiając runy na niektórych kamieniach. - Aquervis. - Danatego otoczyła bariera stworzona z błękitnych błyskawic. - Nimerquy - za Crysesem pojawiły się eteryczne skrzydła anioła otaczając go kolejną barierą przy okazji rozsypując pióra które po zetknięciu z ziemią zamieniały się w świetlane kulki krążące pod sufitem. Każda z kulek atakowała dodatkowo. - Stojący na straży Niebios, ukazujący prawdę wieczny strażniku Oraxie, otocz mnie swą opieką i chroń mą dusze przed złem działającym na świecie. Sequra. - pierścienie światła dodatkowo otoczyły Danatego tworząc jeszcze jedną barierę. - Duchu Wilka. Użycz mi swej zwinności. Duchu Niedźwiedzia. Użycz mi swej wytrzymałości. Duchu Orła. Użycz mi swej celności. Duchu Drzew. Użycz mi swej wytrwałości. Duchu Gór i Wulkanów. Użycz mi swego gniewu. Duchu Feniksa. Użycz mi swej sprawiedliwości. Duchy Przodków. Użyczcie mi swej mocy. - Spory błysk światła otoczył Crysesa. Gdy zgasło jego broń błyszczała jasnożółtym światłem. - Dobrze. Jestem gotów. Czekam na ruch przeciwnika! - Krzyknął wystarczająco głośno żeby każdy obserwator go usłyszał.
  16. *bierze łyk herbaty* Ta Strażniczka Słońca to jedna wielka bujda. Mnie z Equestri nikt nie wygnał. A tak całkiem serio. Over Powerm ocieka bardziej niż nie wiem co. No i ogólnie jakieś takie mdłe. Kolejny OC który pokazuje że jak twój oc nie jest alicornem to jest najrzadszą istotą w Equestrii Edit No i to przerażające. W nocy staje się okrutnym demonem który straszy. UuuUuuuuUuuu
  17. Jest z sierocińca co jest niemalże jednoznaczne z byciem sierotą. Skąd OP zatem? Magia śmierci. No sorry ale jak to nie jest over power to już nie wiem co może być. Ale i tak: Z tej pani jest niegrzeczny alicorn. A pierwszy obrazek i tak niszczy system. W sumie twój avatar też StarBright.
  18. Blazing Heart już od kilku godzin był gotowy na walkę. Wszystko co było mu potrzebna miał przy sobie. Był ubrany: w ciemno fioletowe spodnie z białymi kropkami, czarne skórzane buty bez sznurówek, czarną koszulę z krótkim rękawem, fioletową kamizelkę która była zapięta kościanymi guzikami oraz długi postrzępiony płaszcz z podwiniętymi rękawami w kolorze spodni oraz czarne wełniane rękawiczki bez palców sięgającymi aż pod łokcie. Obok niego szedł mały stwór przypominający mopsa, stworzony z kamieni oraz ziemi. Gdy stanął na przeciwległym końcu areny wyciągnął lizaka w kształcie znaku stopu i zaczął go jeść. Stwór usiadł na ziemi obok Blazing Hearta i patrzał w stronę wyjścia. - Idziesz czy nie!- Krzyknął Blazing Heart z nadzieją na odpowiedź. Gdy nie nadeszła wkurzył się i uderzył pięścią w ścianę co spowodowało że na ziemi pojawiło się trochę szczelin i sporych oraz ostrych głazów.
  19. Sigurd Opętanie? A może ona jest demonem? Jeśli tak to jakim? Stawiam na Shapeshiftera, chociaż może to być też coś większego. Pomyślał. - Ej, Ahri. Czy kto to tam teraz siedzi. Czym jesteś? - Zapytał. Nie spodziewał się odpowiedzi. A przynajmniej nie oczywistej.
  20. N: Kojarzy mi się trochę z jakimś anime. A: Rarity pokazuje zad. Spike by się ucieszył. S: Cztery Chamskie Reklamy, banner oraz gif oraz obrazek z HTF U: Ma sporo nagród, mało punktów. W sumie na plus.
×
×
  • Utwórz nowe...