Skocz do zawartości

Mordoklapow

Brony
  • Zawartość

    282
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Mordoklapow

  1. Mordoklapow

    O Bogu tak po prostu

    Wiedza na temat ziemi i wiedza na temat wszechświata? Dziwny podział. I osobiście uważam, że nigdy nie zbierzemy całej. Chociażby matematyka może się rozwijać prawie w nieskończoność. Fizyka w sumie pewnie też. Biologia może kiedyś się skończyć, ale medycyna? Farmakologia? Poza tym stan ziemi i wszechświata cały czas się zmienia, więc wiedza na ten temat też. Hmmm, że niby Bóg działa jak placebo? Trochę nie rozumiem. Tzn rozumiem, ale mógłbyś trochę rozwinąć.
  2. Mordoklapow

    O Bogu tak po prostu

    Wielki wybuch nie wyklucza tego, że coś było przed nim. Co do istnienia wszechświata od zawsze w takiej formie w jakiej jest teraz, to ogółem rzecz biorąc, raczej mi się ta teoria nie klei. Entropia i inne takie rzeczy. No, chyba że jest to jakość zgrabnie ujęte z dylatacją czasu - teorie względności dają możliwość opisania zjawisk, które w jednych układach trwają nieskończenie długo, a w innych się kończą. Tutaj częściowo się nie zgodzę. W fizyce i matematyce, jak coś jest sprzeczne, to się to traktuje jako dowód ad absurdum, przez co teoria/opis który podlega rzeczywistym paradoksom jest uznawany za błędny. Jak jest z innymi naukami to nie wiem.
  3. Mordoklapow

    O Bogu tak po prostu

    Między innymi. Być może w ten sposób przetrwały tamtejszy okres. Wiesz, Bóg "wybrał" optymalne rozwiązanie. Poza tym, jeżeli Bóg stworzył prawa fizyki, to ci ludzie mają rację. Wiadomo. Wielki wybuch jest bardzo mocno poparty dowodami. Dostrzegam podobieństwo do piorunów, tyle że jest ono trochę mylące, gdyż nie mamy prawa się dowiedzieć było przed nim. Po prostu jest to matematycznie niemożliwe, nie jest to kwestia odpowiednich narzędzi pomiarowych. @White Hood fizyka tak, matematyka nie. Matematyka akurat jest bardzo skomplikowanym pod względem filozofii bytem. Bo i ile fizyka to po prostu przybliżenie rzeczywistości, to matematyka jest strasznie abstrakcyjnym zbiorem aksjomatów i konstrukcji, z których wynikają pewne własności. Więc matematyka jest stworzona sama w sobie, nie opiera się na czymkolwiek.
  4. Mordoklapow

    O Bogu tak po prostu

    Problem jest taki, że poddanie się prawom logiki... wymaga bycia ograniczonym przez logikę. Wybacz, to czy jesteś ograniczony czy nie, też jest wartością logiczną. Poza tym, to by stało w sprzeczności z jego wszechmocą. Znowu to robisz. Próbujesz zrozumieć byt nieskończenie doskonalszy od Ciebie. Powtarzając tok rozumowania. To trochę jakby kamień próbował "zrozumieć" Ciebie. Nie dziw się, że takie próby doprowadzają do absurdów. I to nie jest trick czy chwyt erystyczny, tylko fakt, Trochę abstrakcyjny, ale bardzo spójny i niemożliwy do obalenia, lecz możliwy do udowodnienia ad absurdum. ???
  5. Mordoklapow

    O Bogu tak po prostu

    Otóż nie jestem jakimś specjalnie zagorzałym katolikiem, a jednak na pytania spróbuję odpowiedzieć. Otóż Bóg nie jest ograniczony przez prawa logiki, więc próba a) zrozumienia go b) oczekiwania wobec niego konsekwencji c) wiele innych, jest z góry skazana na porażkę. Po prostu starasz się ogarnąć logiką byt, którego za nic nie zrozumiesz.
  6. N: Lisy są fajne, wydają fajne dźwięki. Lubię bardzo. A: Nie czytałem/oglądałem GoT ale mimo to Serbia strong S: Serbiaball, czy ogółem Polandball zawsze na propsie. U: Niestety miałem mało kontaktu, raczej udziela się w innych obszarach forum niż ja. A szkoda, bo sprawiła na mnie ostatnio bardzo dobre wrażenie.
  7. Wiersz bardzo ładny. Niestety nie znam się na takich klasycznych wierszach, choć miałem wrażenie, że liczba sylab się nie zgadza, co troszkę psuje rytmikę. Może za jakiś czas będzie ich więcej? Hmm? W sumie rzeczywiście, nazwa tematu w liczbie mnogiej sugeruje że będzie tu tylko jeden. I istnienie liczebnika w "1" nazwie wierszu.
  8. Mordoklapow

    Saluton, ĉevaletoj!

    Witaj na forum! Kurczę, czuję się taki stary. Abstrahując jednak od mojej całkowitej ignorancji w dziedzinie muzyki współczesnej, pozwól że zadam ci parę pytanek: 1) Czy twój nick ma coś związanego z jednostką natężenia prądu? 2) Najbardziej lubisz utopie, antyutopie czy dystopie? 3) Lubisz czytać poezję? 4) A może matematykę? W każdym razie, życzę miłej zabawy na forum.
  9. Witaj! Pozwól że zadam ci parę pytanek: 1) Lubisz swoje gimnazjum? 2) Słuchasz muzyki? Jeśli tak, to jakiej? 3) Ulubiony przedmiot szkolny? 4) Czytujesz czasem książki? Może masz jakąś ulubioną? Jesteś tutaj aktywna dłużej ode mnie, ale co tam, mogę i tak życzyć Ci miłej zabawy na forum.
  10. Bardzo sympatycznie Ci to wyszło. W sumie (znowu) nie mam do czego się przyczepić, z niecierpliwością czekam na całość. Trochę nie rozumiem czemu tak dziwnie (także w oryginale) jest 0:45 zrobione, chyba lekko dysonansowo. Jednak to musiałbym reklamować u kogo innego . Chociaż może mi to się tylko tak wydaje? Nie wiem, nie czuję się autorytetem w dziedzinie muzyki ze ścieżek dźwiękowych.
  11. Mówię o kucykach. Chociaż, patrząc na pewne rzeczy zbyt racjonalnie, niemożebnie logicznie i olewając ideologie które opierają się na skrusze (np. katolicyzm), z perspektywy jednostki, bardziej opłaca się jej nie wstydzić czegokolwiek. Bo po co? Wstyd tylko nas ogranicza. Dopiero gdy dodajemy tam jakieś systemy ideologiczne, wstyd staje się sensowny. Jednak przypominam, że nad tym nie panujemy.
  12. Toż proszę państwa, naprawdę oczekujecie logiki od czegoś takiego jak wstyd? Osobiście zaliczyłbym to emocji. Nie jest to coś, nad czym panujesz. Wiąże się ze strachem przed odrzuceniem. Powiedzmy sobie szczerze: Jeżeli panujesz nad tym, czego się wstydzisz, to coś jest z tobą nie tak. Wtedy to nie jest wstyd, tylko... skrucha? Coś w tym guście. Nad wstydem z definicji nie panujemy. Więc dyskutowanie o tym, czy warto się wstydzić kucyków, jest trochę bezcelowe. Czy warto odczuwać skruchę? Oczywiście, że nie. Czy warto odczuwać wstyd? Oczywiście że nie, ale przecież nad tym nie panujemy! Poza tym istnieje sporo rzeczy, które teoretycznie rzecz biorąc mogą sprawiać komuś przyjemność, nikomu nie szkodzą, a mimo to jesteśmy do nich negatywnie nastawieni. Np. niektóre dewiacje seksualne, niektóre przejawy braku kultury osobistej, obsesje, aspołeczność i wieeele innych.
  13. Fanfik dobry, jednak trochę zbyt bezpośrednio wali w twarz problemem etycznym. Bardzo szanuję skłaniającą do refleksji literaturę, ale mógłby być napisany odrobinę delikatniej. Chociaż w sumie to takie narzekania. Język dobry, nic do niego nie mam. Powstrzymam się od oceny liczbowej.
  14. Czy wstydzę się kucyków? Jasne że tak! Jestem socjofobem! Człowieku, bez przesady. Nie dziw się, że ludzie są niechętni wobec rzeczy które kłócą się z ich wizją świata. Tak jest wszędzie, nie tylko w Polsce. I powstrzymałbym się od jadu na Polaków. Poza tym większość bronych przed obejrzeniem tego serialu też twierdziła, że to pedalstwo. Ps. "W Polsce" pisze się wielką literą. Tak jak "w Niemczech", które napisałeś poprawnie....
  15. N: Z wiedźmina? A: Meh. Kiedyś miał lepsze. Paderewski rulez. S: Masz na nazwisko Talar? Jesteś szefem wywiadu Temerii?! D: U: Trochę sprawia wrażenie malkontenta. Tu ponarzeka, tam pokrytykuje. Bezpośredni. Cóż, może jeszcze nie wie, że ludzie (wbrew temu co twierdzą) nie lubią jak inni są szczerzy.
  16. N: Powstał na zasadzie "pierwszy lepszy"? Chociaż dość oryginalny, muszę przyznać. Lubię. A: Ładny dokładnie wykonany... no właśnie, kto? Zgaduję, że OC. Z serialu nie kojarzę, żadnego podobnego kuca z wstążką. S: Small steps but always forward. Bardzo lubię, Bardzo bardzo. U: Żelkowy potwór, fajnie że robi coś dla fandomu. Nawet Coś, bo arty wychodzą mu coraz lepiej, w szczególności ostatnio. Widzę więc świetlaną przyszłość. Szczerze mu życzę by się nie zniechęcił. Kiedyś robił też transkrypcje na pianino. Kiedys . Mimo to, użytkownik bardzo na +.
  17. Ścierwisław! Jest wszechmogący (rzekomo) to sobie wyremontuje.
  18. Z tego co mi wiadomo ta teoria "tłumaczy" nieoznaczoność. Jednak ponieważ połączenie z innymi światami równoległymi jest niemożliwe (zasady zachowania), to użyłbym tutaj brzytwy Ockhama. Nie ma po jakie licho mnożyć całych światów ponad potrzebę, w szczególności że jest to raczej nieudowadnialne? Ogółem w filmie widziałem trochę rażących uproszczeń. Niestety nie mam czasu całego oglądać.
  19. N: Prawie jak Lupus - z łaciny wilk. To takie skojarzenie. A: Sześciany. Niebiesko i minimalistycznie. Jednak mi się oczywiście musi to kojarzyć z wyprowadzeniem 3-wymiarowej miary Lebesque'a. S: ??? Nie jestem w stanie znaleźć żadnego nawiązania. Co najwyżej do odkładania rzeczy na później, jednak jest to pewnie interpretacja niezgodna z zamysłem autora. U: Obiecujący użytkownik, miałem z nim niewiele kontaktu, ale sprawia wrażenie zainteresowanego szeroko rozumianą nauką, co wystarczy by zaskarbić sobie moją sympatię . Poza tym, zdaje się być myślącym człowiekiem.
  20. Hmm.. I tak i nie. Z jednej strony rzeczywiście czas nie jest ściśle wytyczony, ale jednak jak już wejdziemy w układ odniesienia, to wszystko staje się dobrze umiejscowione w czasie. Tak naprawdę powinniśmy patrzeć na czas jak na wymiar bardzo podobny do tych "fizycznych". I pamiętaj o tym że przyczynowość jest dobrym zwieraczem (kurczę, ale to brzmi). Przecież taka fala elektromagnetyczna (np światło), jest tak naprawdę takim strumieniem przyczynowości - zmienne pole magnetyczne powoduje powstanie zmiennego pole elektrycznego. Zmieniające (powstające) pole elektryczne tworzy pole magnetyczne i tak dalej, aż coś nie zaabsorbuje tej fali. Tak naprawdę taka przyczynowość jest wszędzie. Prawie każdy jeden punkt w galaktyce jest powiązany przyczynowością z prawie każdym innym punktem. To w sumie nie jest takie proste. Ogółem polecam zagłębić się w transformację Lorentza - bowiem to co napisałeś jest jednym z głównych tematów rozważań szczególnej teorii względności. Cóż, czas jest względny .
  21. Mógłbyś rozwinąć? Czas jest dość wyróżnionym wymiarem. Właściwie do końca nie wiem o co Ci chodzi, więc nawet nie jestem pewien czy odpisuję z sensem.
  22. To prawda, P.W.L.B zakłada że zdarzenia są niezależne. Czyli że nawet jak wyrzucisz 10000 reszek pod rząd, dalej szansa na wypadnięcie orła wynosi 1/2. A prawo wielkich liczb ma się według mnie nijak do loterii. Po prostu proponuję przeczytać definicję zdarzeń niezależnych. Żadnych praw statystyki tutaj nie potrzeba.
  23. Tak, źle zrozumiałeś to prawo, bowiem statystyka nie jest nauką doświadczalną, lecz opartą na aksjomatach. Prawo wielkich liczb nie mówi o szansie czy wylosujesz szóstkę rzucając kośćmi, tylko że jeżeli rzucisz nieskończenie wiele razy, to dokładnie jedna szósta rzutów, będzie miała wynik 6 oczek. Prawo to, można "skrócić" do sformułowania "Wszystko dąży do gaussa". Chodzi oczywiście o rozkład gaussa. Żeby jednak dobrze rozumieć statystykę trzeba mieć pewne umiejętności myślenia, które rozwija się przy uczeniu matematyki wyższej. Polecam. Chodzi o sam fakt umiejętności odczytywania pisma matematycznego. "epsilony" i "delty" najważniejsze, stanowią tak zwane przejście graniczne.
  24. Cóż, miałem klasyczne internetowe dzielcie się i słuchajcie tego wszyscy.
  25. Ścisły dowód czego? Tego, że 0^0=1? Z tego co mi wiadomo, jeżeli jest to potrzebne, to traktuje się to jako definicję. Nawet do funkcji gamma pasuje.
×
×
  • Utwórz nowe...