Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez PrinceKeith

  1. Shiro westchnęła cicho. Po chwili jednak złapała się za boki. - A właśnie?! Kto ci pozwolił przeklinać? To niezwykle niegrzeczne... - stwierdziła. - Jesteś zbyt inteligentny żeby przeklinać czy coś. Na mnie to byś się wydarł, że przeklinam... - powiedziała idąc za nim. W końcu był swego rodzaju żywą pochodnią.
  2. Ale na korytarzu nie było nikogo. Od innych dowiedziałeś się, że ktoś napadł na bazę. Przeciwnicy zostali jednak unieszkodliwieni i zamknięci w jednej z cel. To był rozkaz generała. Kalypso za pewne nawet o niczym nie wiedziała. Chce ci się wędrować do strefy więziennej?
  3. Nagle szeroko otworzyła oczy. - A co jeśli oni już tu idą? - zapytała bardzo, bardzo zaszkowana. I nagle podniosła się wrzawa na korytarzu. Nikt jednak cię nie zawołał, więc chyba cię nie potrzebowali. Po pół godzinie chałasy ucichły. Co to mogło być?
  4. Dziewczyna zaśmiała się. - Tak jest! Na koniec świata i jeszcze dalej! - rzuciła po czym zachichotała uroczo. Krocząc przy Ezrealu. Przynajmniej tak bardzo się tym nie załamał. To dobrze. Ba! Nawet bardzo.
  5. Shiro zaśmiała się. - Ta możesz robić za kaloryfer. Więc widzę, że humor a także poczucie tego jaki jesteś gorący, inteligentny no i cudowny się ciebie trzyma. Czyli raczej w normie. Co powinniśmy teraz zrobić? - zapytała patrząc na niego.
  6. Spojrzała na ciebie nieco zaskoczona. Po chwili siedziała wtulona w bluzę jak najbardziej mogła. - Chcę móc wrócić... Potrzebują mnie. Nie, ja potrzebuję ich... - powiedziała patrząc na ciebie.
  7. Shiro zachichotała. - Co tam. Nie wyglądasz aż tak źle, trochę bardziej magicznie... Jakolwiek się nie zmienisz, dalej będę darzyć cię uczuciem. Spokojnie - powiedziała po czym uśmiechnęła się do niego ciepło.
  8. Można być osobą stalkującą. Nie wchodzi w grę morderca. Bo taki sobie człowiek nie zabije Creepypasty
  9. Spojrzała na ciebie. Zadrżała z zimna. Skuliła się kładąc głowę na kolanie. Westchnęła cicho. Zmrużyła oczy by otworzyć je dopiero po kilkunastu seknudach. Wspominała. Błądziła wzrokiem po wskazówce, po twarzach wszystkich osób… Po wspomnieniu o tym, jak znalazła się w tej całej grupie. - Gdy broń jest nieefektywna, trzeba ją zmodyfikować… - mruknęła pod nosem. - Techou, Kage… Wyciągnijcie mnie z tąd wy pojeby… - powiedziała do siebie po czym się zaśmiała by zaraz zacząć kaszleć. Po jej policzkach popłynęło kilka łez, otarła je bardzo szybko.
  10. Shiro trzęsła się lekko. Po jej policzkach dalej płynęły pojedyńcze łzy. Wyciągnęła do niego dłoń. - Wstawaj. Wiesz co? Obawiam się, że nie mamy ze sobą lustra Eziu. - powiedziała nieco onieśmielona.
  11. Shiro cofnęła się o kilka kroków. Nie, to nie tak miało być! Nie tak. Ezreal... Boże nie. Nie była pewna co zrobić. Cała drżała a do jej oczu napływały łzy. Dlaczego zachęcała go do podejścia? Dlaczego Pani Morrison ich tu wysłała? Czyżby wiedziała co się stanie? Nie! Tak nie mogło być. W oczach Shiro sama była potworem, nakłoniła go dow tego. To był błąd. Zechciała podbiec tam do kręgu. - Ezreal... - wychlipiała jeszcze przez łzy. - Przepraszam...
  12. Shiro spojrzała na niego. - To twój wybór. Nie mogę decydować za ciebie. Tak uważam. Cóż, jednak może na prawdę ci pomoże więc... Może warto podejść - powiedziała Erynia cały czas na niego patrząc.
  13. Lena skinęła głową po czym wstała. Czekała na to aż on podniesie się z ziemi by ruszyć za nim. Miała tylko nadzieję, że uda jej się spotkać z Emily dopiero jutro, kiedy wszystko przemyśli.
  14. Shiro wzruszyła lekko ramionami widząc wzrok Ezreala. - Dzień dobry? Przysyła nas Pani Morrison. Mówiła, że możesz nam pomóc - powiedziała bez sekundy zawachania w głosie. To na pewno była ta jaskinia i tak osoba. Na pewno.
  15. - Trochę bardzo trudno pojąć, że to wszystko zdarzyło się na prawdę. Nie oznacza to, że ci nie wierzę. Bo wierzę... - powiedziała nieco smutnym tonem.
  16. Lena spojrzała na niego. - Nawet wychodzi... Ale proszę nie udawaj ani nie naśladuj, jeżeli jest to wbrew tobie. Zrozumiem wszystkie zmiany. Powiedz mi... Sam dokonałeś wszystkich tych dziwnych duchowo wymiarowych rzeczy? No i sam zniszczyłeś tyle baz Blackwatch?
  17. Witajcie! Myślałam o tym by zorganizować konkurs w naszym skromnym dziale pana chaosu. Co myślicie o tym pomyśle? Jaki chcielibyście by był to konkurs? Zapraszam do dyskusji!
  18. Willa Creppypast… Każdy znalazł się tutaj z jakiegoś własnego powodu. Nigdy nie był to przypadek. Znalezienie się tu było wam pisane. Wierzysz w przeznaczenie? A ja? Tak, wierzę. A teraz opowiedz mi jak tu trafiłeś, chętnie posłucham. Wzór karty postaci:
  19. - To musi być dziwne uczucie... - stwierdziła. Nie wiedziała co powiedzieć więcej. Milczała.
  20. Shiro cały czas szła krok w krok za Ezrealem. Uśmiechała się lekko. Miała nadzieję, że ten do kogo zmierzali pomoże im. Kiedy zobaczyła światło była nieco zaskoczona. Nie spodziewała się tego. Spojrzała na chłopaka. - Sprawdźmy...
  21. Dziewczyna zamyśliła się. Rozsiadła się wygodnie na krześle zakładając jedną nogę na nogę. Zasytrzygła uszami. Lekko zmarszczyła brwi, mrużąc oczy. Myślała... Nie była pewna tego co uważał o tym jej umysł ale. Musiała coś odpowiedzieć. - Cóż, dobrze... - powiedziała cicho. Po chwili spojrzała na okno. Może w tym wojsku nie było tak źle? Znaczy na pewno było lepiej niż w kryjówce.
  22. Zmarszczyła brwi. - Jesteś aż tak głupi? Kuro to Kuro. 9 to "ku" a 6 to "ro" od roku... - było to czytanie cyfr w języku japońskim. - Co chcieli? Pewno sie powyżywać. Sukisyny...
  23. Shiro spojrzała na chłopaka. Poklepała go po ramieniu chichocząc. - No mój odkrywco. Proszę, o to twoja jaskinia oznaczona czaszką. To jak, wchodzimy? - zapytala.
  24. Dziewczyna szybko założyła bluzkę z powrotem na siebie. Oparła się wygodnie o krzesło. Westchnęła. - Kuro. W sensie tak... Po prostu Kuro... - powiedziała cicho.
×
×
  • Utwórz nowe...