Skocz do zawartości

Ares Prime

Brony
  • Zawartość

    1999
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Ares Prime

  1. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Nie zatrzymywałem jej. Bo i po co? Sam byłem już trochę zmęczony, ale wizja zabawy z Ivy napawała moje lędźwia dodatkową energią. Wszedłem do gospody i po chichu wróciłem na górę. - No Grzejnik, mam nadzieję że nie będzie ci przeszkadzało jak się pańcio trochę zabawi co? - zarechowałem, głaszcząc salamandrę po głowie. - Jakby Ivy coś złego próbowała to możesz ją ugryść w dupsko, pozwalam ci. A i przypalić ją możesz jak by próbowała złych sztuczek. Po czym skierowałem się do swojego pokoju z klaczą.
  2. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Tak, głównie tak. - odparłem. - Od kiedy opuściłem Canterlot ciągle wędruję, gdzie mnie oczy poniosą. Teraz chcę zemsty i sprawiedliwości za to co Shining Armor odebrał mi. Żyłem różnie, raz na wozie, raz pod wozem. Głównie pod wozem. Z przeszkodami nauczyłem sobie radzić na wiele sposobów, ale moim ulubionym jest spalanie ich na proch. Mogłem dawniej mieć całkiem niezłe życie. Ale nie. Armor odebrał mi wszytsko co najlepsze. Więc ja chcę odebrać mu życie. To chyba sprawiedliwy układ.
  3. - CO?! Jo mom zdradzić swoich towarzyszy?! - huknąłem na niego aż mi żyłka na czole wyskoczyła. - Towarzyszy z którymi dzieliłem się chlebem, wodą i z którymi walczyłem ramię w ramię z wrogiem? TY skurwiały przez gryfy chędożony bucu! Już bym zdechnąć wolał niż przyłączyć się do ciebie, ścierwo! - w tym momencie zebrałem w ustach porządną porcję śliny i flegmy, po czym splunąłem prosto na twarz wroga. - Sram na twoją propozycję, a na ciebie pluję ty suczy synu! Wolę polec w walce niż zdradzić kompanów i dołączyć do takiego parszywego psa jak Ty i twoja banda Trihoofenczyku! - ryknąłem z furią. Już miałem się na niego rzucić gotów do walki na śmierć i życie, gdy zobaczyłem że coś się dzieje z ciałem Onyksisa. Coś dziwnego. I pewno magicznego?
  4. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Ta, chodźmy. - odparłem, sadowiąc sobie Grzejnika na plecach. - Wracajmy. Poczekałem moment aż klacz wyjdzie z kryjówki i razem zaczeliśmy iść w stronę karczmy. Skupiłem się, i magicznie przesłałem wiadomość do fragmentu rogu ''Udało się. Pozyskałem tą klacz, pójdzie z nami. Jutro wyruszamy w dalszą drogę na północny zachód.'' - Więc... Moth. Czemu taka klacz jak ty, żyje w takiej spelunowatej mieścinie? - spytałem. - Wyczułem że masz całkiem duże zdolności magiczne. Jakieś... złe sprawy z przeszłości albo coś? - spytałem z lekkim zaciekawieniem.
  5. Ojej, boimy się przegranej? Ha, czuję że to będzie świetna zabawa. Nawet jeśli jakoś Ja przegram to widok jej miny i rumieńców starczy za nagrodę. Widząc że straciła trochę pewności siebie, uśmiechnąłem się pokrzepiająco. - No, to niechaj wygra lepszy. Lub lepsza. - odparłem, po czym chwyciłem jej kopytko. Było o wiele mniejsze niż moje, jak to u klaczy. Ale też poczułem że jest całkiem nieźle umięśnione, zgrabne i wyćwiczone. Widać było że tej klaczy nie jest obcy wysiłek fizyczny i sportowy. - Hm... masz niezły chwyt. Naprawdę. Po czym zacząłem powoli przechylać jej kopyto na swoją stronę. Jestem na utrudnionej pozycji, więc muszę ją wziąść na wytrzymałość. Toi znaczy zaparłem się i czekam aż się jej noga zmęczy a potem sam zaatakuję. Sądzę że tu kluczem do sukcesu jest wytrzymałość mięśni, a nie siła fizyczna. Także muszę ją przetrzymać, zmęczyć a potem powalić.
  6. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Nie spalić nikogo? Wysoka cena... ale niech będzie. - odparłem. - Hm... ładniutka jesteś tak swoją drogą. Byłem jednak zadowolony że idzie ze mną. - No Grzejnik... - chwyciłem Salamandrę i umieściłem ją z powrotem na plecach. - Będziemy mieli towarzyszkę od jutra w podróży. A co do Ciebie. - zwróciłem się do klaczy. - Masz jakieś imię? Czy Moth to prawdziwe imię? Dobra, wracajmy bo mi Ivy stygnie...
  7. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - A co, jesteś nekromantką czy jaką wiedźmą że wszyscy od ciebie stronią? - spytałem. - Dla mnie to bez różnicy, liczy się dla mnie jedynie twój udział w tym przedsięwzięciu. A skoro aż tak cię to interesuje, to moim celem jest zemsta. Zemsta na Shining Armorze. I tylko na nim. Bardzo... płonąca zemsta. Instynktownie moja grzywa lekko zapłonęła gdy wymówiłem imię tego którego tak straszliwie nienawidziłem. Uspokoiłem się jednak szybko, i czekałem na jej odpowiedź
  8. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Hehheh... będzie spokojnie jak na wojnie. Tu pierdolnie, tam pierdolnie i znowu będzie spokojnie. - zaśmiałem się. - Oj weź, nie bądź taką pesymistką. Trochę przygód nikomu nie zaszkodzi. I nie obrażaj mi zwierzaka. Pomyśl - wolisz towarzystwo moje i Grzejnika, czy co dzienne widoki zapijaczonych mord tubylców i przyjazdnych? A jak już osiągnę swój cel, to odejdziesz gdzie będziesz chciała. W każdym razie... potrzebuję cię. Bardzo. Nienawidziłem tego że muszę się prosić. Wolałbym ją zmusić siłą i płomieniem. Ale Sombra kazał zachować ostrożność. Wrr... niecierpię ostrożności.
  9. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Oczekuję że ze mną pójdziesz, i pomożesz mi w realizacji moich planów. - powiedziałem prosto z mostu. - Mam duże i poważne plany do zrealizowania, a mój... wspólnik oczekuje od ciebie pomocy. I zapewniam cię, ty też na tym możesz skorzystać. I nie mów że nie, bo każdy czegoś pragnie.
  10. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Grzejnik już wcześniej zachowywał się jakby był chory. Dla salamandry spanie w ogniu to norma. - prychnąłem. - Zabić cię? HA! A miałbym niby do tego powód? Nie, ty interesujesz mnie jako żywa. Ale przejdźmy do interesów. Powiem krótko - jesteś mi potrzebna. I bynajmniej nie do celów towarzyskich. Chodzi o pewną sprawę, przy której oboje możemy sobie pomóc.
  11. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Parsknąłem lekkim śmiechem. - Takie sztuczki głosowe to zachowaj sobie dla źrebaków, nie dla mnie. - odparłem nie zwruszony jej tonem głosu. Albo jego tonem głosu. - Pogadać chcę, bo mam sprawę. Po pierwsze - moją salamandrę próbowano struć w tej karczmie. Dwa - To Ty uciekałeś jakbyś był tam więziony, że o iluzji Moth nie wspomnę. Po trzecie - może miałbym do ciebie, że tak powiem sprawę. I dobrze ci radzę, nie chcesz mnie oszukać. Bo jestem jak ogień - mogę być albo przyjazny i ciepły, albo niszczący i spalajacy wszytsko na proch. Więc kolego, czy koleżanko... chyba chcesz żebym był przyjazny, nie?
  12. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Wkurzasz mnie panie uciekinier! Oh... niech no ja cię dopadnę! Pożałujesz żeś wyszedł z tej kanciapy! - Hej TY! - zawołałem za nim. - Weź no nie uciekaj! Naprawdę chcę tylko pogadać a ty na mnie umarlaków rzucasz? Koleś, ja cię uwolniłem z tej kanciapy więc cholera, chyba należy mi się choćby rozmowa a nie ganiania za tobą po chędożonym cmentarzysku! Tam czeka na mnie gorąca klacz, a jak dziś nie umoczę to... oj no coś tu spłonie!
  13. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Dobra salamandra!- zawołałem ucieszony, ale trochę też zdziwiony tak nagłym powrotem do zdrowia przyjaciela. - Szukaj, szukaj frajera. A jak znajdziesz to możesz go podpalić. Zacząłem biec za Grzejnikiem, nadal zachowując dwie kule ognia na wypadek ataku martwiaków. Czyżby złapał trop tego kuca? Pewnie tak, w końcu ma bardziej rozwinięte zmysły niż Ja, nawet jeśli są wzmocnione magią. - No Grzejniczku, prowadź do frajera...
  14. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Iluzja czy nie.... nawet umarli nie będą w stanie odrodzić się z popiołów. - odparłem lekko i cisnąłem kulę ognia prosto w szkielet. Wiedziałem doskonale że jeśli chodzi o nekromancję to aby stworzyc szkieletowego sługą potrzebne są właśnie kości. A żaden nekromanta nie zodoła stworzyć sługi z samych popiołów. Iluzja czy też nie, po tym jak płomienie pożrą ten szkielet ruszam dalej. Hm... gdzie też bym się schował na cmentarzu? Zapewne w jakiejś krypcie albo kaplicy.
  15. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Czyli jestem na dobrym tropie. Ostrożnie ruszyłem na cmentarz. Jeden ognik oświetlał mi drogę, zaś dwa pozostałe miałem naszykowane w razie ataku z zaskoczenia. - Wychodź, wychodź, gdziekolwiek jesteś. Nie zrobię ci nic złego. Chcę... tylko pogadać. - powiedziałem spokojnie, choć aż mnie korciło żemy mu dupę spalić.
  16. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Zwiększyłem tempo biegu, wyczarowałem kolejne ogniki w celu oświetlenia drogi. Biegałem całkiem nieźle, więc nie powinienem mieć trudności z dopadnięciem uciekiniera. Jednocześnie spróbowałem rzucić czar wyostrzający zmysły na swój nos, tak abym mógł wyczuć zapach kuca-zbiega.
  17. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Używając magii starałem oświetlić sobie drogę, oraz wychwycić ślady jakie pozostawił po sobie uciekinier. Nie zamierzałem odpuszczać, muszę wytropić tego zbiega. Chociaż jeśli w ciągu kilkunastu minut go nie odnajdę, to wracam do karczmy bo mi gorąca, ponętna klacz stygnie w łóżku.
  18. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    A to ci dopiero! Wyzwanie, to lubię. Zarzuciłem sobie Grzejnika na plecy i pognałem za tym czymś. No proszę czego to się może kuc dowiedzieć jeśli zaglądnie tam gdzie nie trzeba. Ciekawe co to takiego? Wyglada mi na ducha, albo jakąś formę energii. Jeśli udałoby mi się złapać to coś w klatkę utworząną z twardego ognia, to miałbym ją dla siebie. Dlatego muszę załapać to coś. Albo chociaż dowiedzieć się co to jest.
  19. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Moth. No to sobie teraz porozmawiamy. Na ostro. Odstawiłem ostrożnie Grzejnika na podłogę, a potem chwyciłem magią klacz i podniosłem z łóżka. Nie siliłem się przy tym na specjalną delikatność. - Pobudka Moth!- warknąłem. - Pora sobie porozmawiać.
  20. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Hm, bardziej mi to wygląda na jakąś celę. Jakby tu kogoś przetrzymywano. Zapaliłem ognik aby rozświeltlić bardziej pokój, następnie zaś podszedłem do łóżka aby sprawdzić kto na nim leży. Tknęło mnie przeczucie że może to być ten, lub ta o którym mówił mi Sombra.
  21. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Stary, to tu? Tu cię skrzywdzono? - spytałem salamandry. - Jeśli tak to spalę ich na popiół. Po czy mój róg zapłonął ogniem gotów aby przepalić zamek w drzwiach. Oj lepiej żeby mieli dobrą wymówkę, i tłumaczenie... chociaż i tak im dowalę! MHAHAHAH!
  22. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Zdziwi się czy nie, ja nie zamierzam odpuścić. Idę do wejścia pod schodami, a jakby było zamkniete to zwyczajnie wypalę sobie wejście i stopię zamek.
  23. - STÓJ! Zaczekaj chwilę! - zawołałem za nim. Widząc jednak że się nie zatrzymuje spróbowałem innej metody - STÓJ BO STRZELAM! Dalej biegłem za nim, gotowując kuszę do ostrzegawczego strzału. Wolałbym go nie zabijać... choć czuję od niego smród Prototypu. Hm, szanse na to że capnę go w biegu są średnie. Przydało by mi się wsparcie z powietrza. - Rainbow! - zawołałem.
  24. - Raczej ja powinienem spytać co ty zrobisz jeśli TY przegrasz. - odparłem ze spokojnym uśmiechem. - Po pierwsze prześpisz się na łóżku, nie na fotelu. Ja będę spał na podłodze. To raz. - potem zastanowiłem się i wpadłem na pewien ciekawy pomysł. - A druga sprawa... dasz mi buziaka. To ją powinno albo zdekoncentrować, albo ostro wkurzyć. No co, w sumie jest całkiem ładna, choć jak mówiłem daleko jej do Derpy. Sam zaś starałem się usadowić tak aby miał możliwie jak najlepszą pozycję. Chociaż to klacz, to nie wolno przeciwnika lekceważyć. Postawiłem swoje mocarne, umięśnione kopyto na stołku, i wystawiłem je gotów do zmagania. - A jeśli Ty wygrasz, tęczowa ślicznotko, to czego oczekujesz? - spytałem.
  25. Psiokrew... czyli trza będzie załatwić to po staremu - kopytem przez łeb, kark i bebechy. Moja sytuacja była na tyle ni wesoła że on był uzbrojony, a i na głupiego nie wyglądał. Zdecydowanie nie będzie to proste starcie jak z tymi dwoma patafianami co poprzednio. Przyjąłem postawę bojową, oceniłem gdzie może mieć luki w swojej obronie, zaś następnie ruszyłem na niego. Unikać buzdyganu - to jest najważniejsze. To broń obuchowa, i nie mam pewności czy moje kastety starczą aby odbić czy sparować takie uderzenie. Pierwiej co robię to próbuję pozbyć się tarczy wroga, usiłując ją strzaskać swoją niesamowitą siłą, albo jak się da to spróbuję złamać wrogiwi którąś nogę podczas walki.
×
×
  • Utwórz nowe...