Spojrzał na strażników z gwardii księżniczki Luny, a wtedy dostrzegł swoją przyjaciółkę.
- Twilight!
Krzyknął zduszony. Tak dobrze było ją widzieć, jednak ogromnie się o nią martwił. Miała ochronę. Czy reszta śmie spalić ją po raz drugi? Ogromnie bał się, że teraz będzie tego bezpośrednim świadkiem. Nie podszedł do niej. Nie tylko ze względu, że chciał dać jej spokój, a zwyczajnie ujrzał podmieńca, który prawie że oddawał mu pokłony. Uchylił szeroko powieki w zdumieniu. Podniósł jedno kopytko w górę.
- Raczej nie zastąpię ci królowej roju... - Zażartował nieśmiesznym żartem, z którego tylko ogier się śmiał.
Nie był dla niego nieuprzejmy. Był bardzo ciekawy kultury podmieńców, jednak teraz nie było czasu na jego ciekawość.
- Daleko mi do Star Swirla, kolego.
Powiedział już nieco poważniej.
- Nie mogę powiedzieć kto jest winny, a kto nie, bo tego nie wiem. Niemniej jednak sam jestem w gronie podejrzanych.
Spojrzał na resztę zebranych tutaj kucyków, chcąc by go usłyszeli. Bał się, że przez tę śmiałość go oskarżą, ale czuł, że musi to powiedzieć.
- Do dziś nie wychodziłem ze swojej tawerny, informacje od łowców mam znikome. Ale jest jedna rzecz, na którą chciałbym wam zwrócić uwagę...
Zaciął się. Spojrzał w stronę Twilight z pewną obawą.
- Wiem, że dostaliście jedną wskazówkę. Dotyczyła ona rogu jednorożca. Należał on do czarnoksiężnika, żyjącego tysiące lat temu. Na tym kończyła się ta wskazówka... ponoć. Czy dowiedzieliście się czegoś więcej o pochówku Morula Krwawego? Myślę, że na tym powinien polegać wasz trop. Róg jednorożca żyjącego tysiące lat temu nie ma powiązania z rogami podejrzanych kucyków. Żaden z nas - oprócz Świętej Pamięci Celesti... - nie ma tylu lat. Dlatego wciąż nie rozumiem, dlaczego łączycie jedno z drugim. Nie wiemy na podstawie tej wskazówki czy podejrzany jest jednorożcem czy nie.