Rodzina Diabłów [Highschool DxD]-[Zabawa]

[Mephisto The Undying]

- Nie wiem w sumie... - powiedziała. - A w sumie nie mam. - stwierdziła. - Jakieś muszę chyba sobie znaleźć. 

 

 

 

- To miło. - powiedział uśmiechając się. 

Edytowano Lipiec 15, 2014 przez Mephisto von Pheles

[Szeregowa WW]

- Po raz pierwszy w życiu poczułam że jestem komuś potrzebna. - powiedziała. - Dzięki tobie.

[Mephisto The Undying]

- Wiem. I przepraszam, gdybym mógł nigdy bym stąd nie wyjeżdżał. - powiedział. - Jesteś najwspanialszą rzeczą jaka mi się w życiu przytrafiła. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- Dzięki tobie w końcu poczułam się kochana. Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś. - powiedziała i znowu go przytuliła.

[Mephisto The Undying]

- Ciesze się że chociaż tyle czasu mogliśmy spędzić ze sobą. - powiedział. 

[Dead Radio Man]

- Jak chcesz mogę ci z tym pomóc - Rin uśmiechnął się, właśnie przechodzili przez bramę zamku - Nazwali go Pałacem Cesarskim ponieważ zazwyczaj tu żył Cesarz, heh.

[Mephisto The Undying]

- Hm. Nieźle. Chociaż nigdy nie byłam pasjonatką wschodnich kultur. - stwierdziła. - A co do hobby, to jeśli nie wymyśle nic sama to z pewnością poproszę o pomoc ciebie. - powiedziałą uśmiechając się. 

[Szeregowa WW]

- Chociaż tyle... Że mogliśmy ten czas spędzić razem. Nigdy nie wiadomo co mogło się stać... - westchnęła.

[Mephisto The Undying]

- Niestety...-  mruknął. - Jesteśmy już przy kinie. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- Ta... Chodźmy zobaczyć czy jest jeszcze ten film... - mruknęła gdy weszli do środka.

[Mephisto The Undying]

- Hm, tak jeszcze jest. - powiedział patrząc na spis. - To ja pójdę kupić bilety. - powiedział idąc do kasy, kupił bilety i wrócił do Lorence. - Ok, to idziemy jeszcze po coś do picia. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- Pójdę kupić, tylko mi powiedz co byś chciał. - powiedziała.

[Mephisto The Undying]

- Nie no, ja kupię. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- No ale... Dobra jak chcesz. - powiedziała.

[Dead Radio Man]

- Miło mi to słyszeć Elesis - Elesis i Rin przeszli przez cały teren - A jakie panowały w twojej starej rodzinie panowały stosunki? 

[Mephisto The Undying]

- Cóż... nie najgorsze, chociaż król był dość sztywny. Zbyt poważny. Chociaż mógłby oddać życie za każdego z członków rodziny. - powiedziała. 

 

 

 

- Może po prostu oboje podejdźmy... - powiedział.

[Szeregowa WW]

- Mhm... Tak będzie najlepiej. - powiedziała z uśmiechem i ruszyła przed siebie.

[Dead Radio Man]

- Oddanie życia to sztywna rzecz?  - Rin wzruszył ramionami sam uważał inaczej lecz nic nie mówił - Może chcesz teraz zwiedzić park, jak nie masz sił mogę cię ponieść. 

[Mephisto The Undying]

- Dam sobie radę. - powiedziała. - Poza tym, on był sztywny ale mógłby oddać życie za całą rodzinę, zachowywał się sztywno. - dodała.

 

 

Jonathan i Lorence dotarli do bufetu. - To, co chcesz? - zapytał. 

[Szeregowa WW]

- Colę. - powiedziała krótko.

[Dead Radio Man]

- Więc tak uważasz - Rin uśmiechnął się do Elesis, zrobiło się trochę zimniej.

[Mephisto The Undying]

- A do jedzenia? - zapytał Lorence. 

 

 

 

Elesis wzruszyła ramionami. - Która godzina? - zapytała.

[Szeregowa WW]

- Nie wiem... Wybierz coś. - powiedziała i wzruszyła ramionami.

[Mephisto The Undying]

- No to wezmę duży popcorn. - powiedział Jonathan, zamówił wszystko. - Too idziemy na salę? - zapytał.

 

 

 

 

- Hm... zimno się robi. Mogłam wziąć bluzę. - stwierdziła Elesis rozglądając się. 

[Dead Radio Man]

Rin zdjął swoją i założył na Elesis.

- Mam nadzieje że będzie ci cieplej - Rin uśmiechnął się do niej.

Po jakimś czasie dotarli do parku. Rin zauważył czarne pióro na ziemi. Nagle niebo zmieniło się na fioletowe. Rin dobrze wiedział co to oznacza. Upadły Anioł jest w okolicy i zamierza walczyć. Po chwili zakrwawiony nie swoją krwią anioł wyszedł z krzaków. 

- hah najpierw cię zabije chłoptasiu a potem twoją dziewczynę - Zaśmiał się diabolicznie.