Rodzina Diabłów [Highschool DxD]-[Zabawa]

[Dean Ambrows]

(Moja sprawa. Nie czepiaj się. )

[Szeregowa WW]

Lorence przez dobrą chwilę siedziała zamknięta w pokoju wciąż była zapłakana. W końcu jednak wstała i wyszła z pokoju.

Edytowano Lipiec 15, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Szeregowa WW]

[A no tak xd]

Lorence zaczęła się włóczyć po całym budynku. W końcu natrafiła na Jonathana w jednym z pokoi.

- Tu jesteś... - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.

[Mephisto The Undying]

- Lorence? - Jonathan spojrzał na dziewczynę i wstał. - Wcześniej tak szybko uciekłaś... - mruknął. 

[Szeregowa WW]

- Chciałam się po prostu przejść. - powiedziała i podeszła do niego. - Mam coś dla ciebie. - powiedziała i pokazała mu co miała w ręce. Była to malutka klepsydra na łańcuszku ze srebrnymi wykończeniami. - Dostałam to od babci zanim zmarła miałam wtedy 4 lata. Mam to ze sobą prawie cały czas. Powiedzmy że od zawsze przynosi mi szczęście.

[Mephisto The Undying]

- Jesteś pewna? W końcu to pamiątka. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- Tak. Przynajmniej mam pewność że będziesz o mnie pamiętał. - powiedziała i wsadziła mu łańcuszek do ręki.

[Mephisto The Undying]

- Dzięki Lorence. - powiedział. - Ale i tak nigdy bym o tobie nie zapomniał. - dodał. 

[Dead Radio Man]

Rin i Elesis weszli do budynku. 

- Oto i jesteśmy - Rin dostrzegł kolejnego diabła i Franklina - Co tu się dzieje - Zapytał - Nie ważne idę do Jonathan'a, Elesis rozgość się ja zaraz wrócę. - Rin ruszył do pokoju zabrał szkicownik i poszedł do pokoju w którym był Jonathan. - Hej - Rin zobaczył Lorance - Oj to chyba zły moment, poczekam chwilę. - Rin wyszedł przed pokój.

 

 

(( Usuńcie ten cały spam ))

Edytowano Lipiec 15, 2014 przez Phoenix Luce

[Mephisto The Undying]

((Postać Lucyphera do facet ))

- Hm. Cóż, nieduża ta wasza grupa. - stwierdziła Elesis. - Ok, mate. Jestem Elesis Scarlet i jestem silniejsza od każdego was. - powiedziała z uśmiechem. - Potrzebuje ręcznika... są tu jakieś? - zapytała. 

[Dead Radio Man]

- Wszystko jest w łazience - Odpowiedział Rin.

[Mephisto The Undying]

- Ok. - powiedziała i poszła do łazienki.

((Nie będę opisywać jak się kompie bo to nie jest żaden kiepski romans )) 

[Szeregowa WW]

- Ale w ten sposób jakaś część mnie zawsze będzie z tobą. - powiedziała i przytuliła go.

[Mephisto The Undying]

- Dzięki. - mruknął i objął Lorence. 

[Dean Ambrows]

-Idę do kibla.- powiedział Lucas kierując się w stronę drzwi. Podszedł do nich, otworzył je i stanął ja wryty.

[Szeregowa WW]

- Mam nadzieję że wrócisz... I nic ci nie będzie. - powiedziała. - Będziesz musiał na siebie bardzo uważać.

[Mephisto The Undying]

Elesis akurat ściągnęła stanik, odwróciła się i zobaczyła czarnowłosego diabła. - Puka się gnoju! - krzyknęła i posłała w niego pocisk ognia który trafił diabła w twarz. Podbiegła i zamknęła drzwi. - Zbokol! - krzyknęła.

- Wróce, nie martw się. - powiedział.

[Dean Ambrows]

-Widziałem piękne rzeczy.- powiedział ocierając twarz z popiołu i lekko się uśmiechając. 

[Mephisto The Undying]

- Jeszcze raz tak zrobisz a wypale ci oczy! - krzyknęła, rozebrała się do końca i weszła pod przysznic.

[Szeregowa WW]

- Rin mi obiecał że będziemy mogli cię odwiedzać. - powiedziała i uśmiechnęła się.

[Mephisto The Undying]

- To wspaniale. - powiedział weselej. - Lorence... - powiedział cicho i nachylił się lekko.

[Szeregowa WW]

- Będę za tobą bardzo tęsknić. - powiedziała i pocałowała go.

[Mephisto The Undying]

- Ja za tobą też. - powiedział. - W sumie mamy jeszcze trochę czasu, jadę dopiero jutro. - powiedział.

[Dead Radio Man]

Rin nie mógł już wytrzymać. Wyszedł na zewnątrz i ruszył w stronę nowego budynku szkoły.

- Tak czy inaczej dobrze się między nimi układa - Rin powiedział cicho do siebie. 

Edytowano Lipiec 15, 2014 przez Phoenix Luce

[Mephisto The Undying]

Elesis wykompała się, owineła się ręcznikiem. - Hmm, przydało by się zmienić ciuchy... - mruknęła. Wyjrzała przez drzwi. - Pikachung. Weź znajdź Rina i zapytaj się czy nie ma jakś ciuchów które mogłabym pożyczyć. - poprosiła. Wilk zmienił się w człowieka i pobiegł za Rinem. - Rin! - zawołał.