Skocz do zawartości

[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)


Ukeź

Recommended Posts

Przez korytarz szła pewnie dziewczyna o długich blond włosach. Widać było, że wie dokładnie gdzie iść. W rzeczywistości nie miała zielonego pojęcia gdzie iść. Jej myśli były zmieszane. Denerwowała się. Wiedziała, że na pewno pozna tu wiele ludzi, a ona nie lubiła zawierać nowych znajomości. Zobaczyła jakąś chudą kobietę z notesem. Podeszła do niej.
-Przepraszam... Jestem pierwszym rocznikiem-odparła mając nadzieję, że kobieta zrozumie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dużo was w tym roku - stwierdziła kobieta, kartkując notes. - Podaj mi swoje imię i nazwisko. I bądź też dobra i daj dokumenty. Dopiszę cię do pokoju w którym zostały wolne miejsca - wyjaśniła. - Resztę papierów wypełnię sama.

 

- Tak tylko, przyszedłem się zapoznać - wyjaśnił, zaraz posyłając jej uśmiech. - Oczywiście jeśli nie przeszkadzam - dodał. Narzucać się nie chciał, ale miał szczerą nadzieję, że jednak może tu zostać na trochę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, jasne że nie. Rozgość się - powiedziała cicho. Wstała i podeszła do gościa, podała mu rękę. - Nazywam się Tori Burton, i jest mi... no, jest mi miło - mówiła. Czuła się trochę zestresowana, jak za każdym razem kiedy przychodziło jej poznać kogoś nowego... I za każdym razem, kiedy pech odpuścił jej na więcej niż godzinę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Witaj więc w internacie Liceum Nauk Magicznych - powiedziała kobieta, spisując jej dane z dokumentów, a podanie odkładając na stertę z nimi. - Twój pokój to dwójka. Korytarzem i na lewo, na przeciwko dwunastki - wyjaśniła jeszcze, chociaż pokoje były pooznaczane, to zawsze lepiej ułatwić ludziom życie.

 

- Kent Tauri i mnie również jest miło - przedstawił się, ściskając lekko jej rękę. - To jak tam wrażenia po pierwszym dniu, zapytał, odsuwając sobie jedno z krzeseł stojących przy biurku i siadając. Za dużo oporów to on nie miał, jak na całkiem nieznane mu miejsce. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jessy kiwnęła głową po czym obróciła się. Stała przez chwilę. Wzięła głęboki wdech, po czym ruszyła przed siebie. Gdy dotarła przed drzwi pokoju, powoli nacisnęła klamkę. Zobaczyła tam dziewczynę i... chłopaka. No i stało się. Będzie musiała z nimi porozmawiać, zamiast być w samotności tak jak pragnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czyli jest dobrze - stwierdzi uśmiechając się. - U mnie bez rewelacji, na razie mam jednego współlokatora. A jestem na nekromancji. A ty? - zapytał jeszcze, zanim przyszła nowa dziewczyna. - O, cześć - powitał nowo przybyłą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na nekromancji... Też chciałam iść na nekromancję, nawet bardzo. Ale stwierdziłam, że pójdę na Przekształcanie Magicznej Energii, bo czuję że trupy które bym ożywiła zbuntowałyby się przeciwko mnie. Teraz myślę, że to idiotyczne. Więcej krzywdy mogę wyrządzić na przekształcaniu...  - zastanowiła się. 

- Witaj - powiedziała do dziewczyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja tu nie mieszkam, tak tylko przyszedłem na zapoznanie - wyjaśnił nowo przybyłej. - Poza tym jestem Kent. - Pomachał do niej na przywitanie. - Przekształcanie magicznej energii wiąże się za bardzo z magią wykreślną jak dla mnie, te równe linie i okręgi to dla mnie koszmar. A trupy... trupy to trupy, fajnie będzie nad nimi zapanować - zwrócił się z powrotem to Tori.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korytarzem przeszedł wysoki chłopak ubrany w czarny strój z czerwonymi elementami przypominającymi ściekającą krew. Podszedł Do kobiety spisującej uczniów.

-Nick Daiki - powiedział bez żadnego przekonania czy emocji.-Oto moje dokumenty.- Podał kobiecie kilka kartek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta wzięła więc dokumenty bez słowa i dopisała jego nazwisko do uczniów z pokoju 12.

- Idziesz do dwunastki, dwójka chłopców już tam mieszka - oznajmiła. - Prosto i po prawej - dodała jeszcze.

 

Kent wzruszył ramionami, a jedyne co mu przeszło przez myśl, że ta nowa przypominała mu jego współlokatora. 

- Jeden z moich braci jest po nekromancji i zabrał mnie na jedną z prostszych misji w wakacje żebym sobie popatrzył. Trochę trenowałem potem pod jego okiem, ale jak do tej pory ożywiłem jedynie truchło kota sąsiadów - parsknął cichym śmiechem. - A u ciebie jakieś doświadczenia z przekształcaniem energii? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kiedyś przez przypadek zamieniłam żelazko w szczura - powiedziała Tori, a na jej twarzy zagościł lekki uśmiech. - Przez chwilę było całkiem zabawnie... a potem przyszła moja mama. - Spojrzała na swoją współlokatorkę. Wydawała się dość gburowata... Czas pokaże, jaka jest naprawdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jessy w ciszy przysłuchiwała się rozmowie. Pomyślała, że była za drętwa dla nowo poznanych. No ale o się stało, to się nie odstanie. Podniosła wzrok na zza notesu i zerknęła na chłopaka. Dopiero teraz zobaczyła jakie ma piękne, granatowe oczy. Patrzyła na niego przez cały czas, zapominając o tym co robiła wcześniej.

Edytowano przez Wiecznie uśmiechnięta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To musiało być ciekawie - stwierdził rozbawiony tym nieco. - Ciekawe czy w moim pokoju jest ktoś nowy, czy nie - zaczął się zastanawiać na głos. - A poza tym to słyszałem, że ponoć pierwsza klasa jest najfajniejsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To nie było ciekawe. Zwłaszcza, że nie udało mi się tego szczura zmienić z powrotem w żelazko... Masz już lokatora? - zapytała. Tori była zaskoczona, że tak łatwo udaje jej się prowadzić rozmowę...

- Tak? A co takiego słyszałaś? - zapytała.

Edytowano przez Oksymoron Greyjoy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moi bracia mówili, że w internacie dzieją się dziwne rzeczy, więc wydaje mi się że nudno nie będzie - stwierdził uśmiechając się. Miło, że druga się włączyła do rozmowy. - A co do współlokatora to jakiś nieszczególnie rozmowny jest, został w pokoju z nosem w książce.  A w ogóle to mieszkam na przeciw. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...