Skocz do zawartości

[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)


Ukeź

Recommended Posts

Chłopak spokojnym krokiem poszedł we wskazanym kierunku. Do dotarcie do celu zobaczył grupkę uczniów stojących w drzwiach. Nick spokojnym krokiem przeszedł między nimi spoglądając na dziewczyny z sąsiedniego pokoju po czym wszedł do swojego pokoju szturchając stojącego w nich chłopaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak spokojnym krokiem poszedł we wskazanym kierunku. Do dotarcie do celu zobaczył grupkę uczniów stojących w drzwiach. Nick spokojnym krokiem przeszedł między nimi spoglądając na dziewczyny z sąsiedniego pokoju po czym wszedł do swojego pokoju szturchając stojącego w nich chłopaka.

 

(Ej ale oni są w pokoju numer dwa i tam rozmawiają, nie w drzwiach XD)

 

- Może nie zginiemy. Chociaż słyszałem, że kiedyś ktoś z nekromancji napuścił na dyżurkę hordę zombie-psów, mieli niezły burdel zanim to posprzątali - zaśmiał się lekko. - Też nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie, niech ta szkoła mnie zapamięta. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jestem od spraw internackich, nie szkolnych - odpowiedziała kobieta. - Ale niedawno kwaterował się jeden chłopak który miał o tym w dokumentach napisane, mieszkasz z nim - powiedziała znad okularów, wypełniając papiery.

 

- Wyglądał dosłownie jak martwy kot który nagle ożył, a jego oczy świeciły na dziwnie żółto. Ale rozpadł się na kawałki. - Wzruszył ramionami. - Ja już się przedstawiałem, Kent Tauri. - Uśmiechnął się do drugiej dziewczyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dzięki- bąkną pod nosem po czym wrócił do pokoju.

-Hmm więc jest jeszcze jeden i na dodatek z nim mieszkam.-Rozmyślał szeptem Nick.  Wchodząc trzasną drzwiami. Po wejściu położył się na łóżku na plecach, ręce dał za głowę i patrzył się w sufit.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korytarzem szła kolejna postać. Tym razem był to elf. Była wysoka i szczupła, a jej niebieskie włosy były związane w kitkę. Niepewnie podeszła do dyżurki i spojrzała na odchodzącego chłopaka, po czym na kobietę. - Um... dzień dobry... - powiedziała cicho. - Jestem Alice Echo... tutaj są moje dokumenty... - podała kobiecie kartki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziękuję - odpowiedziała kobieta. - Ja tu wszystko już wypełnię, a twój pokój to dwójka. Na lewo, jak pójdziesz tym korytarzem - poinstruowała jeszcze kobieta. Oj pracowity ten dzień.

 

- W sumie to nie wiem do końca. - Wzruszył ramionami. - Ale najwyraźniej ma to związek z tym, że pozbawieni magicznej energii i niekontrolowani nieboszczykowie, zostają z powrotem niegroźnymi trupami. Ciekawe czy dałoby się ożywić kogoś tak.. na stałe. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dzień dobry, koleżanko - powiedziała Tori, patrząc na dziewczynę która dopiero co weszła do pokoju. Spojrzała na swoje leżące w nieładzie buty i postanowiła wstać i je ułożyć - wtedy też zachaczyła nogą o łóżko i runęła na podłogę.

- AHA! Dobrze, czuję się pewniej - powiedziała usatysfakcjonowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...