[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)

[Foxjacz]

-No właśnie w tym problem, nie potrafię sprawić żeby zniknęło uaranie, a raczej za każdym razem się nie będę rozbierać- to ostatnie powiedział śmiejąc się.

[Szeregowa WW]

- No mam nadzieję że nie... - powiedziała.

Edytowano Czerwiec 24, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Mały Hehesz]

Jessy spostrzegła Cat i jakiegoś chłopaka którego nie kojarzyła. Podeszła do nich.
-Hej Cat. A my... chyba się nie znamy. Jestem Jessy-odparła do chłopaka
((Bo chyba się nie znają, nie? Ja nie wiem kogo znam a kogo nie xD ))

[Foxjacz]

((oj nie wiem, 8 osób i tak jak ty nie ogarniam kogo znam, a kogo nie))

-Andrew Luton-powiedział do dziewczyny.

[Mały Hehesz]

-Miło poznać-powiedziała z uśmiechem po czym usiadła obok nich

[Foxjacz]

-Jak ci minęły lekcje? Nudy co nie?

[Mały Hehesz]

-Wieeeelkie nudy. Tym bardziej że studiuje uzdrowicielstwo-odparła

[Foxjacz]

-To wy nie macie się tam czego uczyć chyba

[Mały Hehesz]

Jess wzruszyla ramionami po czym spojrzala na Cat.

-Przypomnij mi czego sie uczysz

[Szeregowa WW]

- Przekształcanie Magicznej Energii. - odparła krótko.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Krzesła szkolne... Dobra - stwierdziła Tori. - Kiedy pierwszy stos zapłonie?

[Bosman]

Nick wrócił po spacerze. Był zmęczony ale widocznie zadowolony z czegoś.  Spokojnym krokiem szedł w stronę internatu. Przy wejściu zobaczył Jessy, Cat i Andrewa. Po chwili zastanowienia podszedł do nich.

-Hej co tam?- Zapytał jednocześnie machając na przywitanie.

[Ukeź]

- Nie wiem. Po pierwszym tygodniu nauki? Takie przywitanie internackiego życia - zaproponował, po czym wstał. - Ach ten mój brak taktu. Może starsza pani sobie siądzie? 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Starsza pani może się nawet położyć. Krzesło to musi być w tym wieku ortopedyczne - stwierdziła z wielką powagą.

[Ukeź]

- Ciężka to sprawa z krzesłem ortopedycznym na polanie, muszę panią zmartwić. - Zmarszczył brwi.

[Foxjacz]

-Nawet nawet, ale zdaje mi się, że pytanie było zwrócone do pań- zwrócił się do Cat i Jess

[Arcybiskup z Canterbury]

- No, to pozostaje trawa, mości panie - odrzekła i usiadła na ziemi.

[Ukeź]

- No cóż, ma pani rację. W takim razie też usiądę na trawie, żeby się nie wywyższać, siedząc na krześle - oznajmił i tak też uczynił. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Pan się i tak wywyższa. I to o całą głowę, sugeruję, by ją odciąć - rzekła i skrzyżowała ręce na piersi.

[Ukeź]

- Czemu niby się wywyższam? - Spojrzał na nią marszcząc brwi. - Jakoś nie zdążyłem zauważyć. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Bo jesteś wyższy. Albo nosisz trampki na obcasach - odparła.

[Ukeź]

- No przepraszam, nie moja wina, że taki urosłem. Chociaż wróć, naciągałem sobie nogi, żeby były dłuższe, no tak, jasne - parsknął śmiechem. - Trampek na obcasach nie preferuję, wybacz. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Wiedziałam! Od zawsze wiedziałam. Jak można być tak złym człowiekiem? - zapytała.

Edytowano Czerwiec 25, 2014 przez Oksymoron Greyjoy

[Ukeź]

- Cóż po pewnym czasie samo tak już przychodzi. Wiesz brak uczuć i te sprawy - wyjaśnił.

[Bosman]

Nick widząc brak większej reakcji od towarzyszy nie chciał im przeszkadzać. Poszedł do swojego pokoju. W pokoju położył się na łóżku,ręce założył za głowę i patrzył w sufit. Po chwili zamknął oczy. Wyglądał jakby zasnął.