Skocz do zawartości

World of TCB [Gra]


Hoffner

Recommended Posts

Eliza wyglądała teraz na poirytowaną.

- No dobrze, ale daj mi chociaż dać ci ten specyfik. Przeciwbólowy, nie będziesz już czuł tych ran. Chyba ci się to przyda, a ja i tak się dowiem, skąd NA PRAWDĘ masz te rany - dodała jeszcze i wyciągnęła z szuflady małą fiolkę.

- Wypij całe - podeszła i podała ci ją. - I raz dziennie masz się tu meldować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I co z tego? - zapytała. Pocałowała cię jeszcze, a potem wyszła - Ja idę na Poziom A - rzuciła przez ramię. - Będziemy robić badania Piramisia, jakbym miała już nie wrócić, to wiedz, że na prawdę bardzo mocno cię polubiłam - uśmiechnęła się krzywo i zeszła schodami na dół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę siedziałem w milczeniu po czym wybiegłem pomimo bólu nogi. Udało mi się dogonić Elizabeth na schodach.

-Nawet nie próbuj tak mówić. Na pewno wrócisz. Jeśli chcesz przed wyjazdem mogę jeszcze tam z tobą zejść. Pomimo że ranny wciąż jestem użyteczny

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem jak Elizabeth odchodzi. Nie mogłem jej zatrzymać. Każdy sam o sobie decyduje. Westchnąłem po czym opuściłem laboratorium i wsiadłem do samochodu. Miałem plan gdzie się udać. Co nieco wiedziałem o moim celu. A mimo kontuzji nie mogłem sobie pozwolić na przerwę. No nic czas ruszać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Equestria]

Lustia po oddzieleniu całego państwa od fundamentów wystrzeliła promień w tarczę. Cała objętość bańki była od zewnątrz wypełniana białą energią w dość szybkim tempie.

 

[Polska]

Armia Rosyjska systematycznie zajmowała kolejne tereny ze wschodu. Była już 200 km od Warszawy i znikąd nie było widać pomocy czy wsparcia z zewnątrz.

 

[solina]

Nadleciały 3 wrogie myśliwce wystrzeliwując parę rakiet kumulacyjnych w nowe pojazdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(200 km to dużo :P. Jakby co schodzę na dół, nie ma żadnych szans, że po zablokowaniu szybu windy się tam ktokolwiek dostanie. This is Nasa)

Elizabeth stała z lekko niepewną miną patrząc na stworka z którym ostatnio miała niemiłe spotkanie. Koło niej stała Klara i Michael. Teraz Piramidogłowy był za elektryczną Barierą, co dodało jej pewności siebie.

- Od czego zaczniemy? - zapytała cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zacząłem dojeżdżać w miejsce gdzie być może napotkam cel. Domyśliłem się, jakie jest jego zadanie. Zaparkowałem samochód. Po czym zacząłem jak zwykle spokojnie czekać. Dziwne, ale środek Elizabeth jakby naprawdę działał czułem się lepiej. Nagle coś zauważyłem w zaułku. Szczęście znów mi sprzyja. Trwała transakcja broni. A najlepsze było to, że handlował mój cel. Teraz mi już nie ucieknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę siedziałem. Gdy zobaczyłem jak klienci zachwyceni wychodzą. Powoli poszedłem do zaułka. Alex właśnie zamykał bagażnik. Chyba był zadowolony z przebiegu transakcji. Powoli do niego podszedłem.

-Witaj Alex

Powoli zaczął się obracać, ale chwilę wcześniej włożył rękę pod marynarkę. Domyśliłem się, po co. Zanim zdążył cokolwiek zrobić wykręciłem mu rękę, po czym ten leżał na kolanach wrzeszczą wściekle

-Możesz się zamknąć. Uszy mnie bolą

-Niech cię cholera!. Zapłacisz za to! Skąd wiedziałeś gdzie mnie znaleźć?!

Jeszcze bardziej wykręciłem mu rękę i zabrałem broń.

-Tutaj ja zadaje pytania. Przez ciebie zostałem nieźle poturbowany. Teraz zagramy w grę wykrywacz kłamstw spodoba ci się. Zacząłem prowadzić go do samochodu

-I tak nic ci nie powiem!

Wrzuciłem go do samochodu, po czym uderzyłem go z pięści w nos

-CHOLERA! Mój nos!

-Zamknij się. Bo zaboli bardziej czeka nas długa podróż. Uspokój się i podziwiaj widoki. Powiedziałem, po czym ruszyłem samochodem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elizabeth z nietęgą miną wracała na górę po skończeniu badania nad Obiektem Piramidogłowym.

Razem z nią wracali: Michael - z bandażem na oku i Klara z ręką na temblaku. Za to Eliza niemalże całą talię owiniętą miała bandażem - czego jednak nie było widać. Usiedli w pokoju dla pracowników. Była tam Julia, która stwierdziła, że lepiej nie pytać.

Badania się powiodły, ale wszyscy zostali strasznie poturbowani przez Obiekt, który końcowo trzeba było otumanić.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej jechałem przed siebie słuchając muzyki. Dałem Alexowi bandaż na nos żeby mi nie poplamił samochodu. W końcu spojrzał na mnie.

-To ty zabiłeś Iwana!

-Nieźle a myślałem, że Christopher. Posługuje się tylko tępakami. Powinieneś prosić o awans. Skąd wiedziałeś, że przyjadę?

-O, czym ty mówisz do cholery?! Nic nie wiedziałem! Tak bym się bardziej przygotował!

-To skąd ta bomba?

-Nie była dla ciebie tylko konkurencji, która mnie namierzyła. Ale szkoda, że cię nie zabiła

-Dobrze, więc powiesz mi jeszcze parę rzeczy

-Niby, po co i tak mnie zabijesz

-Wszystko zależy od mojego humoru. Być może cię nawet puszczę. Jeśli będę zadowolony. A jak na razie mam dobry humor. No teraz się zamknij pogadamy inaczej już zaraz będziemy na miejscu.

Powoli dojeżdżałem do lasu. Ciekawe jak sobie radzi Elizabeth na poziomie A. Pewnie sobie poradzi jak zawsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu zatrzymałem samochód. Po czym wysiadłem. Poszedłem do kolejnych drzwi. Otworzyłem je mojemu pasażerowi. Ten na mnie spojrzał

-Rozumiesz, że jesteś martwy!

-Cóż jak na trupa całkiem dobrze się czuje. Wysiądziesz czy ci pomóc?

Nic nie opowiedział pomachałem głową. Po czym złapałem go za kark i wyciągnąłem szarpnięciem z samochodu.

-Więc teraz słuchaj moja gra polega na tym. Powiesz coś, co mi się nie spodoba poczujesz ból. Będziesz grzeczny to cię wypuszczę. Więc zaczynam. Gdzie jest Christopher?

-Spadaj!

Uśmiechnąłem się na to stwierdzenie. Po czym z całej siły uderzyłem go pięścią w brzuch. Aż się cały zgiął.

-To na początek. Potem użyje tego. Pokazałem nóż. -Więc jak?

-Będzie tu za około tydzień. Miałem tylko zastąpić Iwana i przygotować wszystko

-Widzisz jak chcesz to potrafisz. No możesz iść

-Poważnie?

-Jasne rzecz jasna, jeśli zdołasz. Teraz zagramy w polowanie. Jeśli zdołasz mi uciec. Jesteś wolny. Masz przewagę, bo jestem kontuzjowany. Nie łódź się jednak, że ktoś ci pomorze. Specjalnie wybrałem te miejsce żeby nikt nam nie przeszkadzał. Nikogo tu nie znajdziesz. No, więc zaczynamy. Masz trzy minuty przewagi. Dobrej zabawy. Alex patrzył chwilę przerażony, po czym zaczął uciekać. Tak, więc zabawa się zaczyna. Pomyślałem z uśmiechem.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę siedziałem na masce samochodu patrząc na zegarek. Czas minął czas ruszać. Chwilę kręciłem się po lesie. Ale złapanie go nie sprawi mi większych problemów pomyślałem. Szybko znalazłem jego ślady. Zostawił za sobą krew. Najpewniej po tej ranie z nosa. Chwilę szedłem za śladem. Aż w końcu dotarłem do strumyka. Właśnie pił wodę z niego. Rozczarował mnie. Sądziłem, że dużej to potrwa. W końcu wyszedłem z lasu.

-Polowanie skończone. Miałem nadzieje na większą zabawę

-Czekaj daj mi jeszcze szansę!

Uderzyłem go pistoletem w głowę. Po czym ten legł na ziemie. Powoli do niego podszedłem. Po czym przyłożyłem mu pistolet do głowy

-Żegnaj wkrótce Christopher do ciebie dołączy. Po tych słowach oddałem strzał. Powoli opuściłem las i skierowałem się do samochodu na dzisiaj starczy zabawy. Lepiej wynajmę jakiś pokój w motelu lub hotelu i trochę odpocznę pomyślałem, po czym ruszyłem samochodem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klara i Michael po wypiciu kawy zeszli na Poziomy, a Eliza została, postanowiła pójść do gabinetu Jean i Lorence'a. Tam było miło.

Położyła się z lekkim trudem, biorąc pod uwagę rany. Wcześniej wzięła już swój specyfik. Zasnęła na kanapie, mając z jakiegoś powodu dość dzisiejszego dnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojechałem do jakiegoś motelu. Po czym poszedłem do recepcji.

-Macie wolne pokoje?

-Całkiem sporo ludzie uciekają przerażeni. Jest pan pewny, że chce pan tu zostać?

-Tak nigdzie mi się nie śpieszy. Proszę jeden z lepszych pokoi

Gość dał mi klucze. Zapłaciłem z góry. Po czym poszedłem do pokoju. Usiadłem w fotelu. Kapelusz rzuciłem gdzieś na bok, po czym włączyłem telewizor. Wszędzie gadali tylko o wojnie. Nie chciało mi się już tego słuchać. Włączyłem sobie jakiś film na DVD zrobiłem kawę i zacząłem spokojnie oglądać. W końcu nieco spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

{Pado, może byś poczekał, aż ci odpiszę na JEDEN post, zanim zaczniesz następny? To nie jest Single Player!}

{BTW Kim ja gram, jak jestem martwy?  :rainderp: }

 

Dość szybko odkryto ciała zabitych oficerów. Zgodnie z zapowiedzią, na całym froncie nastąpiło wznowienie walk, tym razem jednak były zacieklejsze. Wyżsi dowódcy gryfiej armii rozpaczliwie walczyli, by zdobyć jeszcze kilka kilometrów kwadratowych terenu, na który ewakuowanoby cywilów, przynajmniej z terenów pogranicznych.

Edytowano przez Gandzia
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...