Skocz do zawartości

World of TCB [Gra]


Hoffner

Recommended Posts

Eliza pocałowała cię lekko.

- Być może. Chcesz się czegoś napić? Dowiedziałam się trochę od tego kuca, pewnie chcesz wiedzieć co. Nazywał się on tak w ogóle Twilight Sparkle. Dziwne imię, nie? Chodź - za rękę zaprowadziła cię na piętro do ukochanego gabinetu kontaktów z NASA.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem za Elizabeth. Cieszyłem się, że ten prezent jej się podobał. Ale kolejne jej słowa mnie zaciekawiły. Ten koń a raczej kucyk nazywa się Twilight Sparkle. Czyli musiało jej się udać z nim porozumieć. Ale jak?

-Cóż chętnie napije się kawy Elizabeth. Mówisz, że ten kucyk nazywa się Twilight Sparkle. Jak się dowiedziałaś? Udało ci się z nim porozumieć? Zastanawia mnie też, że go wypuściłaś. Byłem pewien, że będziesz chciała go zbadać dokładniej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oh, będę badała i kuce i gryfy. Jest ich o wiele więcej, mają swoją panującą ,,Księżniczkę Celestię'', która będzie chciała nawiązać kontakt z ludźmi - mówiła. - Franciszko! - krzyknęła do kobiety, która była na piętrze. - Przynieś dwie kawy - weszliście do pomieszczenia i usiedliście na sofie. Eliza się do ciebie przytuliła patrząc na swój pierścionek. - No więc, ta Twilight to też Księżniczka, porozumiałam się z nią, bo użyła jakiegoś zaklęcia, które sprawiło, że mówiła po naszemu.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Objąłem Elizabeth ręką. I z uwagą wszystkiego słuchałem. Księżniczki? Czyli tego jest więcej i gryfy? To się robi trochę pokręcone.

-Więc mówisz, że ta księżniczka Twilight rzuciła czar i mówiła po naszemu. Mają jakąś swoją władczynie, która jest klaczą? I na dodatek mają tam gryfy? Elizabeth czy ty mówisz o gryfach, które były do tej pory w mitologii? I czy nie uważasz, że te istoty zrobiły tu inwazje. Ten atak elektromagnetyczny był jak element strategiczny dla podboju. Zaatakowali w najlepszym momencie akurat, kiedy trwała wojna. Dziwny zbieg okoliczności nie uważasz? Mam, co do tego wszystkiego złe przeczucia

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Twilight powiedziała, że gryfy i kucyki, które mieszkają w krainie Equestria i tak nazywa się chyba ta wyspa, wpadły w wojnę i ze sobą walczą. Podobno przyszły tu, bo ich słońce gasło, dlatego odbyły przestrzeń przestrzenną i wymiar w którym wylądowały jest całkiem losowy, a ta fala nie była ich zamiarem - powiedziała Eliza. - Ja dałam jej książkę o II Wojnie Światowej, bo chyba ją to ciekawiło i bardzo dobitnie wytłumaczyłam jak najprawdopodobniej ich tu przyjmą. Będę musiała skombinować sobie takiego kuca, ale cywila. No i gryfa. Podobno ona musiała iść walczyć z gryfami, czy coś - Eliza wtuliła się w ciebie mocniej.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczułem jak Elizabeth się we mnie wtula, po czym pocałowałem ją w usta

-To, co mówisz brzmi wręcz nieprawdopodobnie. Gdybym nie ujrzał na własne oczy tego stworka pewnie nigdy bym w to nie uwierzył. Cóż, jeśli tak ci zależy to mogę ci pomóc jakiegoś gryfa zdobyć czy coś innego z tamtego świata. Ale nie wiesz przy okazji czy nie czai się tam coś więcej może jest tam coś groźniejszego niż gryfy i konie. Przydałoby się dowiedzieć czegoś więcej o tej wyspie. Skoro ją ostrzegłaś jak się może skończyć ta nieproszona wizyta to albo stąd uciekną albo wyślą nas coś nowego w stylu ostatniej eksplozji. Chyba, że będą próbowali się dogadać. Ale jakoś słabo to widzę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ten koń cały czas nawijał o pokoju i o Magii Przyjaźni, której uczył się całe życie - powiedziała z cichym śmiechem. - Traktowałam ją pokojowo. Jest mi winna życie, sama mi to powiedziała. Powiedziałam jej, że jak będzie miała jakiś problem z naszym światem, to może do mnie przyjść. Nie chcę na razie mieć w nich wroga. Przyda mi się wiedza o nich, a taka sekcja mózgu konika umiejącego magię mile widziana - uśmiechnęła się.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia przyjaźni i pokój. Sam parsknąłem lekko śmiechem

-Te koniki chyba pomyliły adres. Jakoś słabo bym widział taką magię w naszym chorym świecie. Wiesz Elizabeth jak czasami cię słucham to mam wrażenie, że powinienem uważać lub uciekać. Ale zbyt bardzo cię lubię

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytuliłem Elizabeth, po czym odwzajemniłem pocałunek. Tak ciekawe, co ta ich księżniczka musiałaby potrafić, aby przekonać nasz świat do przyjaźni. To będzie dla nich bolesna lekcja aż mi szkoda tych stworków. Ale ich wybór pomyślałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliza odsunęła się i odetchnęła.

- Śpij dzisiaj ze mną, możemy się przecież razem zdrzemnąć, ta sofa jest duża... - mruknęła. Zdjęła z siebie kitel laborancki i rozpuściła włosy.

 

(Tak, btw, uznajmy, że tu są łazienki dla personelu i ona się myła przez te wszystkie dni xD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliza uśmiechnęła się.

Położyła się na sofie, ciągnąc cię za sobą. Zdjęła bryle i rzuciła je na swój kitel, który leżał na podłodze. Miała na sobie jak zawsze długą czarną spódnicę i czarną bluzkę na długi rękaw. Zanim całkiem się w ciebie wtuliła zdjęła jeszcze buty, no bo ileż można nosić w kółko glany? Glany były jednymi z obowiązkowych obuwi laborantów, ponieważ te Obiekty, które większość życia spędziły leżąc albo pełzając, uwielbiały wgryzać się w stopy, co prawda na niektóre zęby buty te nie pomagały, ale zawsze...

Eliza jeszcze cicho sapnęła, zanim przytulona do ciebie zasnęła.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(udało mi się dorwać internet uff.. więc do rzeczy pojechałem z rodziną na tydzień nad jezioro nie ma tam interentu więc nie będę mógł pisać. pozwalam dla ciacha przejąć na ten czas moją postać :x , rodzice wzieli mnie z zaskoczenia ;-; nie miałem jak odmówić sorka wyszło jak wyszło... i tak rzadko piszę i nie mam wpływu na fabułę nawet nie wiem co się dzieje w tym RP ;_; )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odłożyłem telegram, który właśnie nadszedł z dowództwa grupy canterlockiej.

- Wygląda na to, że kucyki postanowiły wykorzystać przeciwko nam pogodę - poinformowałem swojego podwładnego, który stał obok. - Znowu.

- Gwałtowna burza może być dla nas niebezpieczna.

- Dla nich też. Podejrzewam, że księżniczki będą uważały, by nie zginęli ich poddani, więc dobrze by było, gdyby oddziały okopały się w okolicznych wioskach. Artyleria powinna również się w nich skryć, ale tak, by móc paraliżować ruchy wroga. Przy okazji, skąd pegazy biorą te chmury?

- Trudno powiedzieć, panie majorze.

- Zatem dowiedzcie się. W tamtych regionach powinna być teraz ładna, bezchmurna pogoda, korzystna dla naszej ofensywy. Wykorzystamy to do zajęcia wrogich terenów i zacieśnienia pętli wokół stolicy.

- Szturm miasta może i tak kosztować nas wiele.

- Poruczniku, my nie chcemy zdobywać miasto, tylko wygrać wojnę, a do tego potrzebujemy złamać opór nieprzyjaciela, zniechęcić go do wojny. Hm... Przygotuj maszynę do pisania, napiszemy małą ulotkę propagandową. Artyleria będzie miała nowe pociski agitacyjne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Gandzia]

Siostry leciały powoli i dostojnie po łuku z góry przelatując nad terenem neutralnym. Pokazując tym że są obecne na polu bitwy podniosły morale swoich żołnierzy. Kierowały się w stronę Canterlot.

Na tyłach equestriańskiej piechoty widać było że pojawiają się duże konstrukcje w liczbie 12 stuk.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elizabeth obudziła się i delikatnie przebudziła Thomasa.

- Ranek już - szepnęła. - Choć, muszę się uczesać, włożyć kilt, coś zjeść, wypić kawę i jechać na dół napisać sprawozdanie ze słów tego konika - powiedziała i znowu przyjrzała się swojemu pierścionkowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dam sobie radę, jeśli masz coś do zrobienia - powiedziała spinając włosy i wciskając glany. Potem założyła kilt z naszywką z imieniem i rangą. 

- Chodź już na dół. Dzisiaj to chyba same ważne rozmowy z Ameryką i pisanie. W końcu Equestria i te sprawy - westchnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli się podniosłem i ruszyłem na dół.

-Tak też muszę wypić jakąś kawę i coś zjeść. Bo nie do końca jeszcze kontaktuje.

Przynajmniej dzisiaj nie muszę się martwić o Elizabeth. Bo z tego co słyszę czeka ją tylko papierkowa robota pomyślałem.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem sobie jakąś sałatkę i kilka kanapek przy okazji nalałem sobie kawę. Zastanawiałem się, co właściwie powinienem zrobić. Do tej pory wszystko szło łatwo. Ale teraz jakaś inwazja koni z innego świata na dodatek jeszcze jakieś gryfy. Zaczynam mieć wrażenie, że jestem w śpiączce i mam cholernie pokręcony sen. Muszę to wszystko na spokojnie przemyśleć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obudziłem się kolejny raz tej samej nocy.Rozejrzałem się po swojej kawalerce.Przez okno wpadały promienie słońca na zaniedbane mieszkanie.

*Przydałoby się posprzątać* Wstałem i próbując się ogarnąć,zastanawiałem się nad ostatnimi dniami.*Przez jakąś bandę smarkaczy,którzy wysadzili dział z elektroniką zostałem uziemiony.Prace remontowe potrwają jeszcze z 2 miesiące.Dodatkowo sprawa z Rosją,to tylko kwestia czasu zanim przejmą Polskę.*Dodatkowo brak elektryczności komplikował sytuację.*

Po względnym ogarnięciu się i zjedzeniu kanapek z szynką,wyszedłem na miasto.Siedzienie w mieszkaniu nie miało większego sens,a spacer zawsze pomaga.Było widać zdenerwowanie na twarzach osób,które bez prądu nie mogą normalnie funkcjonować.Aż zastanawiam się ile osób suszyło włosy kiedy prąd padł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli opuściłem laboratorium. Koń nigdzie się nie ruszył. Wciąż na mnie czekał całą noc. To dopiero wierne zwierzę pomyślałem z uśmiechem. Cóż najlepiej mi się myśli na powietrzu. Powoli wsiadłem na konia i ruszyłem. Wciąż myślałem w drodze o tym dziwnym kucyku. Według tego, co mówi Elizabeth w ich świecie jest jakaś magia przyjaźni. Nie znają takiego okrucieństwa jak w naszym świecie to bardzo ciekawe. Ten ich świat musi być na swój sposób piękny. Bardzo interesujące stworzenia. Cóż, pomimo że ja już tylu różnych ciekawych ludzi usunąłem to raczej nie naprawi naszego świata. To jest niewykonalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...