Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Clarice powoli wbiła igłę w ramię mutanta, a kiedy ta zapełniła się krwią, wyjęła i przyłożyła wacik. - Uciskaj - nakazała, po czym po przełożeniu krwi do probówki wyrzuciła igłę i strzykawkę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) Postąpiłem zgodnie z nakazem mimo to że najchętniej wyrzuciłbym ten wacik. Przecież nie umrę jak go nie przyłożę więc dla mnie to było pozbawione sensu. Teraz zapewne odprowadzi mnie do klatki jednak zanim do niej wejdę jeszcze coś zrobię. Byłem ciekawy reakcji tego obiektu z piramidą zamiast głowy. Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Shatter Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Clarice zbadała jeszcze Shatterowi uszy, źrenice i jamę ustną. - Koniec badań. Chodź - powiedziała i otwarła drzwi, mając nadzieję, że mutant nie będzie zbyt porywczy i będzie współpracował. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) (Nie będzie porywczy ale współpracować też nie będzie ) Po zakończonych badaniach chciała mnie odprowadzić do klatki jednak miała dosyć miły gabinet. W sumie całkiem fajne miejsce nie tak małe jak moja klatka. Nie zamierzałem się ruszyć miejsca chyba że przyjdzie ten piramidogłowy i mnie zaniesie. Położyłem się na podłodze i zamknąłem oczy. (edit) (Ja znikam. Nie wiem za ile wrócę ale raczej za godzinę powinienem być) Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Shatter Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 - Shatter, ruszaj się. Mam cię odprowadzić do twojej celi. A jeśli już chcesz tu zostać, to przynajmniej udowodnij, że potrafisz mówić - powiedziała Clarice. Zastanawiała się co zrobi, jeśli obiekt nie będzie chciał współpracować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 (Jednak zajęło mi to krócej niż sądziłem. Clarice schowała tą probówkę z krwią czy jest gdzieś na wierzchu na stole?) Ciekawe czy jest aż taka miła czy tylko udaje. Jeśli faktycznie jest taka miła to raczej nie zawoła tego mutanta ani nie użyje paralizatora. To trochę wredne w ten sposób testować jej cierpliwość ale czy oni nie robią nam testów cały czas? W tym momencie usłyszałem jej słowa. Mam się odezwać? Nawet jeśli to zrobię to co? Porozmawiamy jak fajnie jest być obiektem, o tych ciekawych eksperymentach albo o pogodzie? Nie sądzie. W sumie dziwię się że tak łatwo pozwoliłem oddać jej moją krew. Przecież mówiłem sobie że na jakiekolwiek badania będą musieli mnie zaciągać siłą. To pewnie przez to że była tak miła, podniosłem głowę i obejrzałem gabinet szukając probówki z moją krwią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Clarice usiadła obok Shattera i pomachała mu dłonią przed twarzą. - Halo? Kolego, poświęć mi chwilę czasu. Ani razu się nie odezwałeś. Próbka z krwią schowana była do zamkniętej na klucz szuflady. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Pomachała mi ręką przed twarzą. Ona się mnie w ogóle nie boi? To że nic konkretnego mi nie zrobiła to nie znaczy że jest bezpieczna. Może się jej oberwać za grzechy innych pracowników laboratorium. Jeszcze mnie nazwała kolegą i co jej tak zależy żebym się odezwał. Jestem tylko obrzydliwym mutantem, żywym eksperymentem do badań który nie zasługuje na nic oprócz małej klatki, wody i tej papki. Chcesz chwili mojej nic nie wartej uwagi? Według mnie nie zasługujesz na nią. Podszedłem do szafki którą wcześniej Clarice zamknęła na klucz i próbowałem ją otworzyć za pomocą pazurów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Clarice skrzyżowała ręce na piersi i patrzyła na poczynania Shattera. - Zamknięta na klucz. A więc bez klucza jej nie otworzysz. Jest pancerna - poinformowała kobieta. I faktycznie, szafka wyraźnie nie zamierzała puszczać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Byłem lekko zawiedziony początkowymi efektami, pewnie ona ma klucz ale gdybym spróbował go zdobyć zapewne uznała by to za atak. Popatrzyłem lekko zły w jej stronę a po chwili kontynuowałem próby dostania się do zawartości szafki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 2, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) Shatter i Oksymoron: (Przepraszam, ale zaraz lecę ) Do sali weszła trochę rozdrażniona Suzanne. - Słuchaj, mamy mało czasu, ile jeszcze badania... - urwała patrząc na Obiekt. - Widzę, że sobie nie radzisz - uśmiechnęła się podle. - Zaraz wracam - wyszła. Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) Tak z pewnością idzie po tego nowego mutanta jednak nadal mam trochę czasu więc kontynuowałem swoje zajęcie. Powinna zapukać a nie otwierać drzwi od razu. (Skąd on to wie to nie wiem) W sumie i tak chciałem go podrażnić by przekonać się jaki jest silny. Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Shatter Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 2, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) Shatter: Suzanne z lekko wystraszoną miną prowadziła mutanta przed sobą. Potem lekko się cofnęła. Piramid wszedł do środka, złapał cię za kark i wyniósł. Jeśli ma siłę mogącą obedrzeć człowieka ze skóry, to podniesienie mutanta nie sprawi mu kłopotu. Zaczął kierować się z tobą w stronę hali i twojej klatki. Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 - Cóż. Nie radziłam sobie źle - odpowiedziała. - A wasze metody wychowawcze pozostawiają wiele do życzenia... Etyki i kodeksu moralnego mniej niż w średniowiecznych salach tortur... Zwykłe zacofanie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 2, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 2, 2014 Oksymoron: Suzanne spojrzała na Clarice krzywo, ale się nie odezwała. Wycofała się powoli krocząc za Pyramidem. Oczywiście w bezpiecznej odległości. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 I przez zwykłą paplaninę to zmienisz. Niby chętna do zrobienia zmian w tym laboratorium to jednak brakuje jej zdecydowania. Ten potwór jest silny jednak głupi. Przez całą drogę do klatki byłem raczej grzeczny Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 2, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 2, 2014 Shatter: Pyramid kiedy doszedł do klatki i wrzucił cię do niej tak, że odbiłeś się od ściany. Suzanne lekko wystraszona zamknęła twoją klitkę. Pyramid ryknął i wrócił na środek hali. Hala: Powoli gasły światła. Chodzili ludzie rozdając papkę i wodę. Feuer i Shatter nie dostali. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawlex Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Feuer siedział spokojnie na kocu. Wiedział dlaczego nie dostał jedzenia choć wcale nie narzekał. Bardziej martwiły go rany które zostawiła po sobie królowa. Bądź co bądź nadal krwawiły. Mutant uciskał miejsca krwawiących ran chodź nie bardzo to pomagało. - Chcecie mnie zagłodzić i pozwolić bym się wykrwawił? Martwy do niczego wam się nie przydam! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Byłem wściekły na cały dzisiejszy dzień. Popatrzyłem na papkę i rzuciłem nią w stwora który mnie dzisiaj poturbował. Chociaż tak mogłem sobie ulżyć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 2, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) Pawlex: Flora, która teraz roznosiła jedzenie zajrzała do ciebie przelotnie. Przez ten mały otworek otwierany kartą, którą zawsze dawali jedzenie wsunęła ci bandaże i plastry, ale żarcia nie dostałeś. Magus: Oczywiście miska trafiła w barierę i papka się trochę przypiekła, co mogło zmienić jej smak, nie wiadomo, czy na lepszy, czy na gorszy. Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Popatrzyłem na zwęgloną papkę. Kto wie może poprawię choć trochę jej smak. Przynajmniej tyle dobrego by było z tego dnia bo mam go serdecznie dość. Powoli zacząłem jeść spaloną papkę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Brainiac leżał tak jak zawsze,nie chciało mu się już na nic patrzeć.Przeczytane dzisiaj słowa z umysłu jednej z istot pracujących tu wprowadziła go w stan bezradności.Nic go obchodziło, nieważne czy światła zgasły czy nie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 Kolejny dzień się kończył, a za parę godzin miał nastać następny. Ale czy dzień w ogóle mija. Może na zewnątrz zawsze świeci "słońce", które wydawało mi się wielką żarówką. Nigdy nie widziałam świata. Nawet jeśli bym stąd uciekła, nie poradziłabym sobie na powierzchni. Położyłam się spać, jak zawsze w koncie. Ułożyłam się plecami do wejścia klitki, przytuliłam kotka i zasnęłam. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawlex Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 - No cóż, dobre i tyle. Dzięki ścierwojadzie! Feuer wziął rzucone mu opatrunki i doprowadził się do jako takiego ładu i składu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Lipiec 2, 2014 Share Napisano Lipiec 2, 2014 (edytowany) Uderzyłem w ścianę z głośnych hukiem po czym spadłem na ziemie. Rozumiem że to mnie miało zaboleć, wyszło mu to raczej średnio. Jedzenia dzisiaj nie dostałem. Za co? Za zwykłą ciekawość? Chęć poznawania świata? Zacząłem ostrzyć sobie pazury na ewentualne następne spotkanie, starałem się to robić po cichu jednak nie wiem jak mi to wychodziło. W sumie wczoraj mieli cały dzień spokoju to parę minut cichego hałasu ich nie zabije. Edytowano Lipiec 2, 2014 przez Shatter Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts