Skocz do zawartości

[Gra][Human] Star Wars [Kontynuacja]


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

Kontynuacja poprzedniej sesji Star Wars

 

Rok 42 po Bitwie o Yavin.

Planeta Naboo zaatakowana została przez organizację przestępczą Czarne Słońce, które obecnie toczy spór z Zakonem Jedi na terytorium małej planety. W sporze biorą udział negocjator Jedi, Ragnesh, oraz niedawny Lord Sithów, Avain, walczący po stronie Jedi. Na Korriban, pustynnej planecie, Darth Venenis, tajny uczeń zmarłego Dartha Sidiousa odbudowuje Akademię Sithów i uważnie obserwuje działania Jedi, współpracując z Darthem Tandekhu, niedawnym uczniem Dartha Nihilusa, który obecnie również szkoli swojego ucznia.

Padawan Eomeer powrócił do Akademii Jedi po wylocie na Felucję, na której wskutek starcia z Marisą Brood zginęła jego mistrzyni. Oczekuje przydzielenia mu nowego mistrza, kiedy kontakt z nim nawiązuje Darth Tandekhu.

Rycerz Jedi Mandus razem z Mistrzem Jedi Kylem Katarnem wskutek narastającej potęgi Ciemnej Strony zmuszony był wrócić z planety Dagobah, na której starał się uodpornić na wpływy Mrocznej Mocy.

 

Zasady

 

 

 1. Zakaz postaci Over Power. Za akcje w których postacie będą wszechmogące, pojawi się jedno ostrzeżenie. Potem będą kary odbijające się na fabule gry.

2.Tylko Mistrz Gry ma prawo stwierdzić zgon kogokolwiek. Wszelkie działania postaci mające na celu zabicie którejś z postaci proszę pisać w postaci niedokonanej. Pozwoli to na uniknięcie sporów.

3. Ponieważ w uniwersum Gwiezdnych Wojen istnieje dualizm, zwycięstwa i porażki ponosi każda ze stron. Od Mistrza Gry zależy sytuacja i jednej i drugiej w danych okolicznościach i od nikogo więcej. Oznacza to, że ewentualne zażalenia nie będą miały absolutnie żadnego wpływu na przebieg gry.

4. MG nie podlega władzy sądowniczej społeczeństwa graczy, ponieważ w tej sesj ustrojem nie jest demokracja, a monarchia despotyczna. Od razu przy tym informuję, że to nie Niewidzialny Uniwersytet. Awans nie jest możliwy.

5. Ortografia, gramatyka. W miarę możliwości proszę zwracać uwagę na poprawność postów pod tym względem.

6. Każdy post musi zawierać co najmniej trzy zdania. Trzy ma być liczbą, do której liczyć masz i
liczbą tą ma być trzy. Do czterech wolno ci liczyć, ale nie do dwóch.

7. Każdy gracz kieruje tylko i wyłącznie swoją postacią.

 

 

Mandus / Eomeer / Tandekhu

 

Mara Jade Skywalker, mistrzyni, zaczęła medytować, aby skontaktować się z Sithem zakłócającym spokój Eomeera.

- Witaj - odpowiedziała dość surowym tonem. - Chciałabym wiedzieć, co też takiego skłania cię do kontaktu z tym tutaj padawanem. Nie ukrywam, bardzo mnie interesuje dlaczego właśnie on cieszy się tak dużym zainteresowaniem z waszej strony.

 

Ragnesh

 

Z kolejnego transportowca wytoczyły się dwie droideki i stanęły po obu stronach Ragnesha. Zaczęły ostrzeliwać wrota specjalnymi pociskami, od których metal zaczynał się rozgrzewać i zniekształcać.

 

Avain

 

Mihre odbijał strzały z blasterów wroga mieczem i starał się omijać te od droidów. Jak na razie więcej robotów straciło swoje życia, niż żołnierzy, którzy radzili sobie całkiem nieźle. Na tyle nieźle, że w pewnym momencie Avain poczuł ból w nodze na wysokości uda - to zbłąkany strzał z blastera trafił jego nogę. Mimo to, Jedi zdołał już zabić dwóch z nich i unieszkodliwić kolejnego.

Edytowano przez Oksymoron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ragnesh uświadomił sobie w tym momencie ,że jego plan cichego wejścia zamienił sie w normalne oblężenie. Wydał rozkaz reszcie droidów by też rozpoczęła ostrzeliwanie drzwi by został zniszczone trochę szybciej, chwilę po wydaniu tego rozkazu skontaktował się z droidami ,które miały sprawdzić czy nie ma innego wejścia do budynku.

- Droidy wspomóc je ostrzałem z swoich blasterów - krzyknął po czym złapał się za ucho i powiedział - grupa 2 i 3 macie coś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Moja droga. Niestety my mamy inne sposoby zdobywania uczniów, przykro mi że koliduje to z waszymi planami. Jednak ten padawan jest jedną z dwóch osób niestabilnych w mocy, które najłatwiej byłoby mi przeciągnąć na swoją stronę by stworzyć własny zakon.  Rozumiem że nie będzie szansy na porozumienie?

 

Zabrak był bardzo miły i rozważny w swoich słowach, jednak w jednym momencie cały jego ton głosu nagle się zmienił, stał się szorstki i nieprzyjemny.

 

-Nie ładnie tak podsłuchiwać.

 

Sith zaczął stawiać potężną barierę myślową, jednak nie odgradzając Mary, a jedynie wścibskich słuchaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain syknął z bólu ale to nie powstrzymało go. Wiele razy bywał już ranny i wie, że stara dobra Bacta albo Kolto pomoże mu z tym. Jednak teraz na noga była wyłączona z walki. Uniósł więc miecz mocą w powietrzu i cisnął nim w przeciwników jednocześnie nadając jej obrotów. Ostrze poleciało łukiem jak bumerang w żołnierzy. Sam Miraluk zszedł nisko w postawie i skupił się bardziej na odbijaniu pocisków jednak szedł w stronę żołnierzy i starał się w miarę możliwości wejść w walkę w zwarciu. 

( Potrzebowałbym opisu pomieszczenia bo nie wiem czy jest tu coś za czym mogę się schować lub użyć tego w inny sposób. )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ragnesh

 

- Generale, niewielka część żołnierzy zdołała uciec - złożył sprawozdanie jeden z droidów z grupy drugiej. Droidekom udało się przepalić drzwi i utworzyć dziurę wystarczająco dużą, aby weszły przez nią na raz dwie osoby, lub dwa droidy. 

W środku stały dwie, bardziej opancerzone wersje droidów B-3. Czekały na coś.

 

Tandekhu

 

- Zawsze jest szansa na porozumienie - odpowiedziała chłodno kobieta, nie zwracając uwagi na "odłączenie się" od rozmowy Mandusa i Eomeera. - Powiedzmy... Za każdym razem, kiedy ty ponowisz próby przeciągnięcia którejś z tych osób na swoją stronę, ja podejmę taką próbę na twoim uczniu. Co o tym sądzisz? - zapytała.

 

Avain

 

Korytarz był długi i bardzo wysoki. Wzdłuż niego ciągnął się rząd wysokich okien, a w przerwach między nimi znajdowały się grube, marmurowe kolumny sięgające aż do sklepienia.

Miecz świetlny Avaina przebił klatkę piersiową jednego z oponentów, gdy został odrzucony przez innego. Część żołnierzy, ta, która była w stanie, wycofała się za róg. Reszta leżała na podłodze martwa lub nieprzytomna, a jeden próbował nawet doczołgać się do reszty swoich.

Droidy powoli przesuwały się w kierunku wroga.

- Chcesz wracać na statek? - zapytał Mihre, odbijając wciąż strzały.

 

Eomeer / Mandus

 

 

Mara wciąż siedziała na podłodze, pogrążona w medytacji i rozmowie z Sithem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Moja uczennica nie odczuje bólu waszej zdrady. Wy którzy nazywacie się sprawiedliwymi, neutralnymi... Zwykli mordercy i kłamcy pod osłoną dobrych uczynków. Nie, najwidoczniej nie da się z wami dogadywać. A jeśli nie ja, to kto inny zajmę się twoim "Padawanem". Jest zbyt kuszący dla ciemnej strony.

 

Zabrak powoli zaczął blokować Marę. Chciał usłyszeć tylko ostatnie słowa nim skryje się w cieniu i zajmie się swoją uczennicą. Musiał też zablokować jej umysł na kontakty z Jedi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tylko jeśli na statku jest droid medyczny i szybko przywróci mnie do sprawności. Jeśli nie mogą mnie teraz poskładać do kupy to nie odpuszczę. Nie tak byłem trenowany.

Ta mówiąc Avain podszedł do czołgającego się na ziemi żołnierza zdjął mu hełm i zaczął mu bombardować umysł Ciemną stroną tak aby ten wrzeszczał ze strachu i bólu by po krótkiej chwili zgnieść mu czaszkę. Miraluk rzucił koledze przez ramię w miarę cicho.

-Wiem co możesz o tym pomyśleć ale nie, nie robię tego dla Ciemnej strony, ani nie używam emocji. Robię to dla zastraszenia ich tak samo jak żołnierz wykonuję swój rozkaz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer nie walczył z barierą. Przestał medytować i nadal patrzył na mistrzynię i drugiego jedi. Po chwili usiadł na ziemi i oparł się plecami o ścianę.

-Cholera czemu to wszystko spotyka właśnie mnie?- Zapytał półgłosem. Nie oczekiwał odpowiedzi. Zastanawiał się natomiast o co mogło chodzić sithowi. Z uwagą obserwował mistrzynię czekając na jakąś reakcje z jej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiem, poinformujcie o tym dowódctwo i zabezpieczcie obszar przed kolejnymi próbami ucieczki - wydał rozkaz droidom z g.2.

Zwrócił się teraz do droidów będących z nim.

- Za nim wejdziemy wrzucie do środka granaty wrazie gdyby chowali sie po bokach dziury, po tym jak to zrobimy ja wbiegne z dwoma droidami reszta niech czeka na sygnał - rycerz poczekał na to żeby droidy przyswoiły rozkaz i dodał na koniec - wykonać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak to jest jak się ma styczność z mroczną mocą na etapie padawana... - odparł bez emocji, wstając z podłogi. - Obawiam się że twój nowy mistrz będzie musiał się skupić na tym aby uchronić cię od zostania Sithem zamiast twoim szkoleniem

Jedi skierował się do wyjścia. Nie miał już ochoty by brać w tym udział.

- Tak więc życzę ci powodzenia młody. Czeka przed tobą długa i ciężka droga...i najprawdopodobniej ci się nie uda - Dodał, mówiąc już raczej samemu do siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu / Mandus / Eomeer

 

- Ostre słowa, zwłaszcza od kogoś takiego jak ty - odparła Mara. - Bo kłamcy i mordercy nie powinni zarzucać innym tego, co sami robią. To brzmi śmiesznie. - Poddała się blokadzie Sitha i przestała medytować.

- Eomeerze, zaczynasz trening od jutra - oznajmiła, na wszelki wypadek blokując umysł swój i padawana przed "atakiem" ze strony Sitha.

 

Avain

 

- Wciąż ma na ciebie duży wpływ - odrzekł Mihre. - Avain, przestań. Jeśli można, nie trzeba ich zabijać. Tamten już był bezbronny. I mogłeś zrobić to w inny sposób, lżejszy.

 

Ragnesh

 

Granaty zostały wrzucone i gdy już dym opadł, dwa droidy bojowe wciąż stały w ciemnym, oświetlonym słabymi panelami świetlnymi korytarzu. Tylko dwa. Droidy Ragnesha bez wahania wkroczyły do środka i rozległa się strzelanina. Po chwili cztery droidy leżały nieaktywne na podłodze, podczas gdy droidy wroga wciąż stały niewzruszenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrak wstał z miejsca i od razu zaczął szukać uczennicy.

 

-Czas kontynuować trening, mam nadzieję że nowy dom się podoba!

 

Sprawdził również godzinę, bowiem jutro sithowie z akademii mieli dostarczyć mu najpotrzebniejsze zapasy, by mógł wyposażyć pałac i zacząć pełen trening.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer poczuł coś jednak pomyślał, że to sprawa mistrzyni więc nic nie powiedział. Za to zainteresowała go inna informacja. 

-Mistrzyni kto będzie mnie uczył? I jak to będzie wyglądać?- Dopytywał się padawan widząc tak nagłą reakcje mistrzyni. Nie wiedział do końca o co chodzi ale widząc reakcje mistrzyni doszedł do wniosku, że to musi być coś naprawdę poważnego.

Ciekawe co się tam działo? I czemu do cholery ja. Zastanawiał się Eomeer patrząc na mistrzynię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego nigdy nie przestaję z nią walczyć. Gdy tylko wyczuję swoje dziwne, niezamierzone działanie czy chęć staram się to zwalczyć. A co do żołnierza to przyznaję to było okrutne ale wróg jest dobry i wszelka czynność mająca na celu złamanie ich morale lub skłonienie do poddania się jest dobra bo nie tracimy zbyt wiele. Oczywiście zobaczymy jak oni zareagują. Wracając co z tym droidem medycznym? Jest na jakimś statku czy nie?

Odpowiedział Avain kładąc wyraźny ton na ostatniej części wypowiedzi, żeby Mihre mu wreszcie odpowiedział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

 

- Tak, podoba mi się. Lepszy, niż pałac Hutta i to, w czym wcześniej mieszkałam. O wiele lepszy - odpowiedziała. - Co mam teraz zrobić?

Sith znowu poczuł wzrastający głód. Uczucie wzrastało powoli, ale pojawiło się niespodziewanie szybko. Wręcz niepokojąco...

 

Eomeer

 

- Ja. Ja będę cię uczyć - odpowiedziała, patrząc nieprzytomnie w widok Coruscantu za oknem. Przez chwilę nie odpowiadała.

- Tak... Myślę, że powinieneś się przespać. Dobrze ci to zrobi.

 

Avain

 

- Tak, na statku jest droid medyczny - odpowiedział zabrak. - Chcę tylko, żebyś wiedział, że damy sobie radę bez tych technik. Chodzi mi o to, że to po prostu nie jest dobre. Ich duch łamie się już wtedy, kiedy wiedzą, że mają walczyć z nami. Zwróć na to uwagę - powiedział. Zwrócił na siebie uwagę dwóch droidów i wskazał na Avaina. Roboty ruszyły, by mu towarzyszyć, a Mihre zniknął za rogiem za idącymi naprzód droidami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer przez chwilę nie wierzył w to co słyszy.

-Ty mistrzyni będziesz mnie uczyć?- Padawan był naprawdę zdziwiony.- Wybacz moją śmiałość ale czy sprawa jest aż tak poważna, że taka mistrzyni jak ty będzie uczyć takiego padawana jak ja?- Eomeer nie wiedział co ma myśleć. Nigdy by nie pomyślał, że to co go spotkało jest aż tak poważne. 

-A co do snu mistrzyni to muszę się z tobą zgodzić. Czy jest coś jeszcze czy mam się udać do siebie?- Zapytał po chwili. Miał jeszcze sporo pytań do mistrzyni ale pomyślał, że lepiej będzie je zadać jutro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandus spacerem kierował się do swojej kwatery. Zastanawiał się nad tym co dziś widział i słyszał. W tym Sithcie było coś co go inspirowało. Posiadał moc nad którą Jedi zawsze chciał zapanować. Może jednak zmiana strony nie byłaby takim złym pomysłem?

Jedi wszedł do pokoju. Spojrzał zmęczony na dziewczynę która cały czas tu była.

- Powiedz mi coś. Co tak właściwie sądzisz o Mrocznych Lordach? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer

 

- Każda sprawa jest teraz poważna. Idź już, wyśpij się. - Rzuciła mu ciepły uśmiech. - Jutro po ciebie przyjdę.

 

Avain

 

Robot kiwnął głową i zabrał się do leczenia nogi. Nerwy były uszkodzone, toteż w miejscu, gdzie rana była najgłębsza, nie czuł zupełnie nic. Inaczej sprawia się miała na krawędziach nieco przypalonej skóry - tam palący ból dawał o sobie znać cały czas. Droid medyczny dokładnie i delikatnie wyczyścił ranę, po czym zakleił ją opatrunkiem, przypominającym trochę cienką warstwę skóry.

- To była niegroźna rana, pocisk tylko drasnął skórę - wyjaśnił, kiedy "dzieło" było już skończone.

 

Mandus

 

Arya wyglądała na zaskoczoną zadanym pytaniem.

- Pytasz osobę, która zupełnie nie jest z tym tematem obeznana i spędziła część życia jako zwyczajna straż pałacowa. Pytasz o konkretnych? - zapytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dobrze mistrzyni.- Padawan skłonił się po czym wyszedł zostawiając mistrzynię samą w swoim gabinecie.  Sam udał się do swojego pokoju rozmyślając w czasie drogi.

Coś mi się jednak nie podoba. Coś przede mną ukrywa. Eomeer dotarł do swojego pokoju. Odstawił miecz byłej mistrzyni na stolik a sam walnął się na łóżko. Był naprawdę zmęczony. Prawie natychmiast zasnął. Miał nadzieje, że tym razem będzie mógł spokojnie przespać noc a rano postara się dowiedzieć czegoś więcej od swojej mistrzyni.

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandus

 

Arya zastanawiała się przez chwilę nad odpowiedzią.

- Nie byłabym chyba z tego zadowolona, ale to wciąż twój wybór. Na pewno bym się od ciebie nie odwróciła... - odpowiedziała z powagą na twarzy.

 

Eomeer

 

Udało mu się zasnąć i żaden koszmar nie dręczył go tej nocy. Żaden koszmar, ani nikt, kto chciałby przeciągnąć go na Ciemną Stronę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer wstał rano spokojny.

-Cóż chyba mistrzyni naprawdę coś zrobiła.- Powiedział do siebie padawan przeciągając się. Następnie wykonał kilka ćwiczeń po czym udał się coś zjeść. Po jedzeniu wrócił do siebie i usiadł na łóżku. Przyciągnął miecz i zaczepił go o pas. Musiał poczekać aż mistrzyni po niego przyjdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...