Skocz do zawartości

[Gra][Human] Star Wars [Kontynuacja]


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

-Biegnij tuż przy mnie, mam cie nie tracić z oczu. Uważaj, ciężko biega się na piasku, a że jest noc to możesz zmarznąć.

 

By nie ułatwiać uczennicy przyspieszył kroku. Musiała ćwiczyć, by jutro mógł z nią omówić co najmniej jedną formę walki oraz nauczyć ją bronić się przed pociskami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain

 

Mihre wybił kilka szyb razem z ramami.

- Wygląda na to, że do wewnątrz. A teraz szybko, bo zaraz zaroi się od żołnierzy. - Wskoczył do środka i rozejrzał się w prawo i w lewo. Znajdowali się pośrodku korytarza identycznego do tego z dołu, tyle że tutaj drzwi po obu stronach nie były zamknięte. Po lewej znajdowała się duża, wysoka sala, po prawej - dalszy ciąg korytarz.

 

Eomeer

 

Mistrzyni zaprzestała prób zepchnięcia Eomeera ze słupa.

- Dobrze, dobrze... - pochwaliła, po czym przyjęła inna taktykę - zaczęła wdzierać się do jego umysłu, żeby zaburzyć poczucie równowagi.

 

Ragnesh

 

- Nie znalazłam innej drogi. Zrobiłam ją. Filozofować pan generał będzie, czy zdecyduje się ruszyć za mną? - zapytała.

 

Mandus

 

- Pewnie, że do grobu. Zamierzam wyprowadzić cię na dolne partie Coruscantu, przebić mieczem i spalić zwłoki. Jak podoba ci się to rozwiązanie? - zapytał.

 

Tandekhu

 

Zeltronka zrównała się z Mistrzem, lekko stąpając po piasku. Była przyzwyczajona do wysiłku fizycznego i do biegania. Jedynym problemem było podłoże - faktycznie ciężko się biegało w piasku. Flosa nie zwalniała jednak, a kiedy zaczęła odczuwać lekkie zmęczenie, spróbowała wspomóc się Mocą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrak był zadowolony z uczennicy, jednak jej tego nie okazywał. Teraz przyszedł czas na prawdziwą próbę. Sith zaczął powoli przyspieszać swoje ruchy przy użyciu mocy, za to za sobą i uczennicą stworzył dwie bestia które ich goniły. Miała być to dodatkowa motywacja, oraz możliwa kara.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeżeli to zrobisz to ta nowo najęta strażniczka poćwiartuje mistrza na kawałki - Odparł z uśmiechem. Nawet sobie taką scenę wyobrażał. - Z chęcią udałbym się na dolny poziom...ale wolałbym jednak skrócić o głowę paru ćpunów, bandytów i to co tam jeszcze można znaleźć 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, ale lubię kreatywnych podwładnych o przepraszam przyjaciół haha - odpowiedział jej rycerz - tak więc prowadzi.

Ragnesh był rad ,że w końcu jakoś udało się mu wybrnąć z problemu ale go niepokoiło go wciąż siła tych droidów nie był pewien czy przypadkiem nie mają ich więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer ucieszył się słysząc pochwałę. Jednak po chwili poczuł coś innego. Mistrzyni zaczęła wpływać na jego umysł. Czuł to dość wyraźnie.

-Hmm więc teraz tak.- Eomeer skupił się na zablokowaniu swojego umysłu przed atakiem. Jednak wtedy przypomniał sobie zabrankę. Ponownie zobaczył jej grymas, kiedy pojawiła się w jego głowie.

-Cholera.- Powiedział padawan po czym stracił równowagę i wylądował na ziemi. Próbował zamortyzować upadek rękami ale upadł na lewe ramię. Poczuł ból. Odezwała się rana. Eomeer usiadł łapiąc się za lewe ramię.

-No i tyle. Cholera.- Eomeer był zły na siebie. -Mistrzyni miała rację. Jestem beznadziejny. A mówili, że będę dobrym wojownikiem jedi. Cholera.- Padawan uderzył prawą ręką o podłogę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

 

Flosa również przyspieszyła, ale nie ze strachu przed bestiami. Nie odczuwała przed nimi lęku, chociaż wiedziała, że są w stanie ją zabić. Skupiła się na tym, żeby dotrzymać kroku mistrzowi.

 

Mandus

 

- Ale ćpunów i innych takich znajdziesz najłatwiej na dolnym piętrze - odparł Katarn.

 

Avain

 

Mihre ruszył przodem i aktywował swój miecz świetlny. Zbliżył się do wrót i przystanął.

- Ty tu poczekaj, a ja pójdę otworzyć droidom. Co sądzisz o tym pomyśle? - zapytał szeptem.

 

Ragnesh

 

- Ani nie jestem podwładnym, ani przyjacielem - odparła chłodno zygerrianka i zmierzyła Ragnesha wzrokiem, od którego można było zamarznąć. Poprowadziła go kilkadziesiąt metrów dalej, do sporej wyrwy w ścianie. Metal na brzegach wciąż się jeszcze żarzył.

 

Eomeer

 

Poczuł silne uderzenie w głowę.

- Ja ci dam, użalać się nad sobą. Wstawaj raz-dwa i biegiem kontynuować trening. Nie wydaje mi się, żebym pozwoliła ci zejść - powiedziała Mara.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mam inny pomysł, który też może wypalić. Mam nadzieje, że wytrzymam.

Wyłączył swoje miecze i zaczął medytować by stać się niewidzialnym. Gdy już to zrobił powiedział.

- Nie wiem jak długo będę w stanie tak przemykać ale tego się nie będą spodziewać. Dobra, to idę po te droidy. Chyba, że zrobimy tak, że idziemy razem ale jak kogoś napotkamy to oni strzelają do ciebie bo mnie nie widzą, ja zakradam się z tyłu i atak z dwóch stron. Co ty na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera. To może być cięższe niż myślałem. Pomyślał Eomeer rozmasowując głowę. Po chwili podniósł się i popatrzył na mistrzynię.

-Już mistrzyni.-Powiedział bez przekonania do mistrzyni po czym wskoczył na pierwszy słupek a potem na trzeci. Stanął na prawej nodze a lewą dołożył do niej. Zaczął się skupiać aby stworzyć barierę w swoim umyśle. Nie chciał ponownie oberwać więc starał się najlepiej jak potrafił. Po chwili jego bariera była gotowa. Był gotowy na atak umysłowy ze strony mistrzyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przecież o tym mówię. Jeżeli chcesz dziadku poszukać rozrywki na dolnych poziomach mogę pójść z tobą. Wiedz jednak że będę z przyjemnością oglądał jak jakiś Trandoshanin będzie cię okładać po pysku

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain

 

Mihre skinął głową i ruszył cicho w kierunku korytarza prowadzącego do wind i schodów. Zdecydował się na schody.

- To atakujemy z zaskoczenia, tak? A potem otwieramy drzwi? - upewnił się.

 

Eomeer

 

Zaatakowała ponownie, próbując przełamać barierę Eomeera i skłonić go, żeby zeskoczył ze słupka. Mentalny rozkaz zdawał się być coraz cięższy i coraz bardziej natarczywy.

 

Mandus

 

- Nie, nie, bez problemu. To była tylko propozycja. Bo wiesz? Mnie się ani trochę nie nudzi... - odparł obojętne Kyle, przyglądając się teraz swoim wyprostowanym palcom prawej dłoni. Lewą miał założoną na piersi.

 

Ragnesh

 

Wskoczyła do środka. Znaleźli się w korytarzu bardzo podobnym do poprzedniego, z dwóch stron znajdowały się grube, metalowe drzwi, ale prawdopodobnie nie trzeba ich było wysadzać, ani przebijać. W środku czekał już droid astromechaniczny z serii R3, o srerbnym zabarwieniu. Podjechał do drzwi po lewej i zaczął kombinować przy zamku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

 

Niedługo później dotarli do pałacu. Zeltronka odczuwała duże zmęczenie, ale i tak była zadowolona, że dobiegła bez potknięcia się do celu.

- Co mam teraz zrobić? - zapytała.

 

Avain

 

Pod drzwiami stała tylko dwójka żołnierzy, odwrócona do wrót plecami, jakby trzymali wartę. Od razu zauważyli Mihre, więc wyciągnęli broń i zaczęli strzelać. Zabrak przekazał Avainowi w myślach, że ma nie zabijać żadnego z ludzi.

Sam odbijał strzały mieczem świetlnym, a kiedy zbliżył się na wystarczającą odległość, Mocą przycisnął jednego z żołnierzy do ściany, tak, aby ten nie mógł się ruszać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain zakradł się do drugiego żołnierza i szybkim ruchem zdjął mu hełm i wyłączonym mieczem uderzył go w tył głowy pozbawiając przytomności.

< Te hełmy skutecznie blokują wszelkie działania, może kwatermistrz będzie w stanie wyciągnąć tą opaskę neuronową. Przyda się temu opętanemu jeśli jeszcze się tego nie nauczył. Ja w sumie też z tego mogę zrobić użytek. >

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Odpocząć moja droga. Masz czas by się wyspać. Od rana wracamy do twojego treningu. Idź do swoich komnat, jeśli wstaniesz zanim przyjdę, ćwicz medytację i nie wychodź.

 

Mężczyzna pozostawił na straży swoje widmo, sam zaś wyszedł przed pałac i wszedł w trans bitewny. Medytował by wypatrzeć jakąś zwierzynę, najlepiej silną w mocy, bowiem na Korrbanie nie brakowało ich. Przyszedł czas na polowanie i posiłek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer z początku dawał radę stawiać opór rozkazowi mistrzyni. Jednak po chwili czuł, że nie da rady.

-Cholera.- Zaklął po czym spadł se słupa. Widać było, że walczył do końca. Po chwili podniósł się i popatrzył na mistrzynię.- Jesteś dla mnie za mocna mistrzyni.- Przyznał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandus

 

- Spojrzałem na ciebie i twoje niezdecydowanie - odparł z uśmiechem.

 

Avain

 

Mihre przyjrzał się zamkowi w drzwiach, wyjął z kieszeni niewielkie, metalowe urządzenie przypominające długopis i zaczął manipulować nim przy elektronicznym zamku. Po chwili drzwi się rozsunęły i do środka wkroczyły droidy.

- Czekamy na rozkazy.

 

Tandekhu

 

Kilkaset metrów od dartha Tandekhu kręcił się jeden Terentatek. Oprócz tego z wnętrz grobowców dochodziły sygnały o obecności shyracków i k'lor'slugów. Dalej na pustynii znajdowały się gniazda hssissów.

 

Eomeer

 

- Co mówiłam przed chwilą? - zapytała, zeskakując z środkowego palika. Podeszła do Eomeera i chwyciła go za brodę. Podniosła wyżej, nawiązując kontakt wzrokowy. - Nie użalamy się nad sobą, a ty dodatkowo pomyśl o ambicjach i o tym, co chcesz osiągnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrak nie chciał marnować czasu, a istoty które wyczuwał nie były godne jego uwagi, ruszył więc ku Terentatekowi, przyspieszając swoje ruchy i wyostrzając zmysły. Ponadto uczynił się niewidzialny i postarał się ukryć swoją obecność w mocy, bo niezauważenie podejść do istoty i jednym niezapowiedzianym i potężnym atakiem mocą na psychikę bestii, pozbawić cą przytomności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...