Skocz do zawartości

[Gra][Human] Star Wars [Kontynuacja]


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

Jedi upadł na kolana, trzymając się za brzuch. Spojrzał ze złością na mistrza i uniósł go w górę dusząc go. 

- Nieźle dziadku ale żarty się skończyły - Powiedział po czym rzucił go w przeciwległą ścianę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ragnesh

Pole siłowe na krótką chwilę odepchnęło i przygwoździło Ragnesha do podłogi.

- Mówiłam - odezwała się Dirhi, wciąż kombinując przy podłodze. Oderwała jedną z płytek, po wcześniejszym złamaniu jej.

Avain

- Ukryte drzwi? Nie. Ale mogą być zwykłe - odpowiedział. W tym.momencie drzwi do komnaty zatrzasnęły się z hukiem. Wciąż jednak nikt nie przyszedł.

Eomeer

- Dobra, koniec tego. - Mistrzyni po obiecanych dziesięciu minutach uruchomiła swój miecz świetlny i zaatakowała. Doskoczyła do Eomeera i uniosła miecz.

Tandekhu

Flosa uważnie przyglądała się każdej części, a zwłaszcza kryształom z miecza. Były fascynujące.

- Czy koniecznością jest zdobycie miecza? Czy nie mogę sama zbudować swojego w odpowiednim czasie?

Mandus

Kyle podniósł się, a na twarzy wciąż miał spokój, mimo iż uderzenie o ścianę bolało. Rozprostował kości. Ruszył powoli w kierunku Mandusa i odrzucił swój miecz świetlny. Wyciągnął jedną rękę, i w tym momencie Mandus poczuł szum w głowie. Zaczął schylać się i klękać na podłodze, jakby coś go do niej przyciskało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Kiedyś będziesz mogła stworzyć własny i nawet w tym pomogę, ale pierwszą broń musisz zdobyć w grobowcach.

Zabrak złożył miecz po czym stworzył widmo koło siebie.

-Teraz masz bić się z nim na pięści, wystarczy że go trafisz. Jeśli nie zdążysz do przybycia sprzętu, ukaram cię.

Zabrak sam zajął się medytacją, uniósł dwa głazy i w tym samym czasie tworzył bestie cienia i starał się zbadać swoje widmo przy pomocy alchemii, by moc je ulepszyć. Cień zaś stanął w pozycji obronnej i bronił się przed każdym możliwym atakiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oho robi się jeszcze ciekawiej. Pomyślał po czy szybko wstał, aktywował swój miecz i podniósł go w górę celem zablokowania ataku.

-Taki atak od razu po przerwie? A to ciekawe.- Powiedział lekko się uśmiechając. Następnie skupił trochę mocy w ręce aby odepchnąć mistrzynię kawałek. Planował potem wyprowadzić szybki atak w okolicę nóg mistrzyni. Był ciekawe jak ona na to zareaguje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co...co ty robisz? - Zapytał nie ukrywając zdziwienia. Pierwszy raz widział coś takiego. Szum był nie do zniesienia. Jedi upadł z klęczek na podłogę, wijąc się w bólu.

- Przestań! To nie fair! - Krzyknął. Nie miał pojęcia jak przeciwstawić się czemuś takiemu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

Zeltronka zaczęła powoli okrążać cień, zastanawiając się jak go uderzyć. Podbiegła do niego i spróbowała zasadzić cios w brzuch - nieudany. Już sekundę później leżała na podłodze. Kolejne próby trwały godzinę. Flosa zacisnęła zęby, ruszyła prosto na cień, przesunęła się mu pod nogami, po czym wskoczyła na plecy i zanim została odepchnięta, zdołała uderzyć go pięścią w tył głowy.

Avain

- Jedi chce uciec przed walką? - zapytał książę ze śmiechem. Z pasa wiszącego z ramienia wyjął cztery miecze świetlne i chwycił w każdą z dłoni. Dwa z nich były zielone, jeden fioletowy i jeden czerwony.

- Każdy od innego Jedi - dodał.

Mihre zmarszczył brwi i przygotował swój miecz. Stanął w pozycji obronnej.

Eomeer

Mistrzyni nie dość, że nie dała się odepchnąć, to w dodatku obroniła cios w nogi. Nagle zniknęła i pojawiła się za Eomeerem.

Mandus

Kyle puścił Mandusa. Przestał oddziaływać na niego Mocą i czekał na reakcję.

Ragnesh

- Nie drwij. Tylko ta płytka się ruszała i tylko za nią jest dziura, to zaś może oznaczać albo uwolnienie, albo rychły zgon. Szyb jest wystarczająco szeroki, aby tam wejść. Nie wiem, jaki jest długi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer nie zdziwił się, że jego atak nie zadziałał. Wiedział przecież, że ona jest doskonale wyszkola. Jednak jej następny manewr mocno go zaskoczył.

-Co do...- Padawan po chwili poczuł za sobą jakąś postać. Popatrzył kontem oka czy ona za nim stoi po czym błyskawicznie się obrócił  i jednocześnie wykonał zamach celując w tors mistrzyni.

-A to było ciekawe. Nauczysz mnie tego?- Zapytał w czasie wyprowadzania ataku. Cicho liczył, że mistrzyni się zgodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ragnesh

Zygerrianka wsunęła nogi do otworu, podparła się na rękach i skoczyła.

- Pięć metrów - odpowiedziała, kiedy wylądowała na dnie. - Mokro.

Mandus

- To była konsekwencja używania ciemnej strony - odpowiedział Kyle.

Eomeer

- Nauczę, ale jeszcze nie teraz - odpowiedziała. Powstrzymała opadające ostrze Mocą i odepchnęła tak, że Eomeer aż się zachwiał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A to co to było?! - Zapytał nie ukrywając złości. Czuł się bardzo niesprawiedliwie potraktowany. - Błyskawice czy duszenie to nic przy tym co ty zrobiłeś!

Mandus wstał powoli i skierował się do wyjścia z sali treningowej. Czuł się teraz jeszcze bardziej poniżony niż na bagiennej planecie.

- Skoro tak u ciebie wygląda nauka to rezygnuję. Wolę uczyć się sam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer poczuł to odepchnięcie. Jednak udało mu się zachować równowagę. Był jednak w pewnej odległości od mistrzyni.

-Cóż zatem będę musiał poczekać.- Powiedział z lekkim uśmiechem po czym natarł na mistrzynię. Chciał jednak coś sprawdzić. Ostrzem swojego miecza celował w okolice szyi.

W tym samym czasie skupił moc w lewej ręce i użył jej jako pocisku w nogi mistrzyni. Jego celem było zachwianie jej równowagi lub odwrócenie uwagi, aby nie mogła skutecznie zablokować jego ataku. Liczył na to, że tym razem uda mu się skutecznie zaatakować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zajęło ci to za dużo czasu. Ale udało się.

 

Zabrak stanął na jednej ręce, nie wychodząc z medytacji, a dwie bestie wciąż stały na głazach unoszących się w powietrzu. Był to ciężki trening jednak mógł mobilizować Flosę, gdy ta widziała do czego może dojść.

 

-Jeszcze raz, ale teraz cień będzie używał mocy, przyspieszał swoje ruchy, odpychał cię, atakował twój umysł. Musisz skupiać się na wielu rzeczach na raz.

 

Zan zaś Sith spróbował się skontaktować z pierwszą osobą która miała pomóc mu z jego uczennicą. Ajunta Pall. Jeden z pierwszych Mrocznych Jedi, który stworzył podwaliny pod pierwsze imperium. To właśnie on mógł przekazać małej historię Sithów, bowiem nic prócz tej wiedzy od niego nie oczekiwał. Pragnął by ów cień przekazał Flosie wiedzę na temat Schizm oraz pierwszych mrocznych Jedi oraz Sithów. Ich tradycje i prawa. Miał nadzieję iż ten odpowie na jego wezwanie, bowiem chciał by mała znała wszystkie silne i słabe strony Sithów przez wszystkie lata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain

 

Hysalarianin z niebywałą zręcznością podbił się w powietrze i znalazł się pomiędzy Mihre, a Avainem. Jedną z rąk wyrzucił w stronę zabraka, ale zrobił to tak szybko, że Avain nawet nie zdążył zauważyć, co konkretnie zrobił. Mihre natomiast wylądował na przeciwległej ścianie i szarpał się, próbując od niej odkleić.

 

Mandus

 

Uderzył o barierę z Mocy.

- Nie odwracaj się do mnie plecami, jeśli ci na to nie pozwoliłem - powiedział spokojnie, ale zdecydowanie Kyle Katarn.

 

Ragnesh

 

- Włącz miecz i sprawdź... Trzeba też sprawdzić, czy nie ma tu kogoś, bądź czegoś poza nami... - odpowiedziała i sama zaczęła sprawdzać miejsce.

 

Eomeer

 

Cios w okolicę szyi został zablokowany mieczem, a pocisk z Mocy zwolniony. Mistrzyni zrobiła szybki ruch ręką, jakby odganiała się od natrętnego owada. Fala uderzeniowa poszła prosto na padawana.

 

Tandekhu

 

Ajunta odpowiedział. Był gotowy na przybycie Sitha i jego uczennicy do jego grobowca i był gotowy przekazać jej swoją wiedzę.

Flosa tymczasem na razie bezskutecznie próbowała uderzyć cień. Przed chwilą wylądowała na ścianie. Teraz natomiast skupiła się i z powrotem ruszyła na swojego "oponenta", próbując cisnąć w niego Mocą. Mimo iż cieniowi nic się nie stało, zdołała uderzyć go w udo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Bardzo dobrze, jednak zdolności bojowe to nie wszystko. Potrzebny jest też spryt oraz ogólna wiedza. Ruszymy teraz do grobowca Ajunta Palla, który zgodził się nauczyć cię o początkach Sithów. On jednak Sithem nie był, to mroczny Jedi. Spytaj go to może wytłumaczy ci różnicę.

 

Mężczyzna pokazał dziewczynce stronę w którą ma iść, po czym również ruszył prowadząc ją do grobowca. Pozostawił jedynie widmo, by te pilnowało pałacu w razie przybycia sprzętu z akademii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie mam zamiaru prosić o pozwolenie... - Odparł z pogardą ale mimo wszystko odwrócił się do mistrza. Skoro postawił barierę postanowił zaczekać co teraz zaplanuje Katarn.

Edytowano przez Pawlex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cholera- Powiedział pod nosem widząc ruch ręki mistrzyni. Natychmiast wyciągnął przed siebie lewą rękę i stworzył przed sobą coś na kształt klina. Miał nadzieje, że fala mocy rozbije się i rozejdzie się obok niego. Następnie mając nadal przed sobą ten klin ruszył na mistrzynię. Skupił się trochę i cisnął klinem przed siebie kierując go w mistrzynię. Zaraz za klinem wyprowadził atak z góry skierowany w głowę mistrzyni.

hmm. Co teraz? Eomeer popatrzył kątem oka na boki. Szukał czegoś, co mogło mu pomóc w walce lub odwrócić uwagę mistrzyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chcesz walczyć jeden na jednego? Och, widzę, że ktoś tutaj lubi grać fair. A może dopóki mu się to opłaca.

Avain rzucił mieczem przytrzymywanym przy stopie po łuku ale nie w węża, a za niego. Następnie przypuścił atak. Podskoczył płasko do gada i i zaatakował mieczami. Nie był to prawdziwy atak, a jedynie zwód, który miał odwrócić jego uwagę. Gdy uderzał zgromadził moc w nodze i użył jej do zrobienia kopniaka z odepchnięciem mocy. Jego miecz, który już wtedy był za oponentem chwycił mocą i przyciągnął tak by leciał w plecy wroga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

 

Zjawa Aunty była półprzezroczysta i połyskiwała niebieskim światłem. Na głowie miał kaptur, a jego usta były zasłonięte. Stał przy swoim sarkofagu. Wskazał uczennicy piach, na którym miała usiąść. Flosa posłusznie wykonała polecenie.

- Jeśli chcesz, możesz zająć się swoimi sprawami. Wyczuwam, że ktoś się tu zbliża... - powiedział do Dartha Tandekhu.

 

Mandus

 

- W takim razie czas zmienić swoje przyzwyczajenia. W twojej sytuacji nie pozwalałbym sobie na zbyt dużo swobody... - powiedział.

 

Eomeer

 

Mimo iż Eomeerowi udało się uniknąć fali Mocy, po raz kolejny próby ataku zostały zniweczone. Mistrzyni przeskoczyła nad Eomeerem i pod nogi posłała mu potężną falę uderzeniową.

 

Avain

 

Książę zgrabnie omijał ataki Avaina, chociaż uderzenie Mocą nieco odepchnęło go do tyłu. Złapał w locie miecz Avaina i przeciął go na pół jednym ze swoich mieczy. Odsunął się na metr od Jedi i ustawił w pozycję obronną. Nie wyglądał na tak zwinnego, jakim był.

 

Ragnesh

 

Znajdowali się w kanale. Sklepienie było łukowate, a korytarz rozdzielał się na trzy drogi.

- Nie wiem, co może tutaj żyć, ale nie podoba mi się ta sytuacja...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dziękuję Lordzie.

 

Skłonił się duchowi po czym spojrzał na Flosę.

 

-A ty słuchaj go, ma ogromną wiedzę, a jego duch widział jak galaktyka zmieniała sie aż do teraz. Wiele się od niego nauczysz.

 

Następnie odwrócił się i ruszył do swego pałacu, wiedział bowiem to się zbliża i czego chce. W końcu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...