Skocz do zawartości

[Gra][Human] Star Wars [Kontynuacja]


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

Avain gdy już sprawdził ten obiekt udał się do schodów by zejść piętro niżej i udać się do tego źródła. Cały czas szukał innych jedi, którzy też byliby w akademii, bo te zniszczenia nie mogły powstać same. Zastanawiał się też gdzie są radni albo chociaż czemu nikt nie ogłosił jakiejś zbiórki przy tym ataku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodź Mandus zdołał uchronić się przed błyskawicami to te były jednak zbyt silne aby Jedi mógł od razu kontynuować atak. W dodatku zdołał w porę zauważyć ze Sith zamierza zwalić na niego strop. Odskoczył w tył. Da to Lordowi trochę czasu...ale nie dużo. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

Pozostałe przy życiu klony - a było ich niewiele - strzeliły po raz ostatni i ruszyły za przywódcą. Gdy tylko znaleźli się w odpowiedniej odległości, rozległ się huk. Zaczął się obiecany ostrzał.

Ragnesh / Eomeer

- Dobrze, a dlaczego nie przebywacie w transportowcu szpitalnym, skoro jesteście zarażeni? - padło kolejne, kłopotliwe pytanie. Zygerrianka spojrzała na Marę, ale wróciła szybko do rozmowy z padawanem.

- To wada. Polecam ci ją zniwelować.

Avain

Mijał po drodze martwych strażników i zniszczone droidy, kiedy usłyszał huk. Po jego lewej stronie w ścianie pojawiła się wyrwa. Rozgrzany metal wygiął się i poddał pociskom z myśliwca na zewnątrz. Pojawiła się chmura pyłu.

Loki

- Skąd pomysł, że nie zamierzam cię zabić? - zapytał Mroczny Lord i spojrzał na Lokiego tak, że zabójcę przeszły ciarki.

Mandus

Od Sitha odcięły go pociski, które z hukiem przebiły ścianę. Atak w środku Akademii został wstrzymany, ale kontynuowano ten na zewnątrz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avainowi nie przeszkadzała chmura gdyż i tak nie widział. Teraz była nawet na rękę bo mógł się w niej schować i spróbował zgnieść przednią część lufy. Jeśli mu się uda następny strzał z tej broni powinien ją wysadzić. Czuł się dziwnie napotykając ślady walki, a nie znajdując nikogo żywego. Na szczęście ten drugi siedział na razie cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer popatrzył na dziewczynę. Miał poważny wyraz twarzy.

-Pozwolę sobie z tobą nie zgodzić. - Odpowiedział chłodno.- Nie uważam, że wrażliwość jest wadą. I pozwól, że to ja zdecyduję czy zniweluję to czy nie.- Dodał już mało przyjaznym tonem. Nie spodobało mu się to, że zygerrianka wytyka mu coś co ona uważa za wadę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ostrzeliwują akademię? Kim oni do cholery są? - Jedi zastanawiał się przez chwilę jednak przypomniał sobie o poszkodowanej Aryi. Podbiegł do niej i zaczął przyglądać się jej obrażeniom. Wziął ją na ręce i zaczął kierować się na poziomy medyczne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain

 

Materiał z którego zbudowane były działa myśliwca było wiele bardziej wytrzymały, niż Avain się spodziewał. Nie poddał się działaniu Mocy od razu i Miraluka musiał się naprawdę wysilić, aby chociaż trochę uszkodzić urządzenie. Niestety, zamiast oczekiwanej eksplozji myśliwiec z uszkodzonym działkiem po prostu wycofał się i odleciał. Huk ustał w tej części budynku, ale wciąż słychać było strzały w pozostałych częściach Akademii. Strach pomyśleć, ile pozostanie z gmachu...

 

Eomeer / Ragnesh

 

Kobieta rzuciła mu tylko pogardliwe spojrzenie i zwróciła twarz w stronę Mary Jade. Nienawidziła wprost słabości i uważała, że należy ją w sobie tępić.

Mara kiwnęła głową. Bez słowa wyminęła rycerzy Jedi i ruszyła w stronę bazy. Uniosła dłoń do skroni i skrzywiła się.

 

Tandekhu

 

W umówionym miejscu, metr nad tarasem unosiła się kanonierka, która miała na celu zabrać Dartha i pozostałe przy życiu klony do myśliwca. Pięciu żołnierzy z oddziału zabraka pozostało przy życiu.

 

Loki

 

- W zasadzie, nie zamierzam zakończyć twojego życia. Jeszcze nie. Chociaż, jeśli się nad tym zastanowić, dla ciebie lepszą alternatywą byłaby śmierć - rzekł. Po chwili statek wylądował z powrotem na lądowisku niedaleko Akademii Sithów.

Mroczny Lord chwycił Lokiego za kołnierz i wytaszczył z maszyny. Uniósł go Mocą i ruszył w kierunku budynku w kształcie piramidy. Znalazłszy się tam, skierował swoje kroki w podziemne poziomy. Po przejściu kilku bram znaleźli się w ciemnym korytarzu, którego ściany wylożone były ciemnymi, metalowymi płytami. Po obu stronach znajdowały się niewielkie cele. Męzczyzna upuścił Lokiego na podłogę i bez odrobiny delikatności wtrącił go do jednej z nich tak, że niedoszły zabójca uderzył o ścianę. Zaraz po tym na granicy celi włączyła się jasnoniebieska, świetlista bariera.

- Jesteś teraz moim gościem - oznajmił kageanin, uśmiechnął się i odwrócił. Loki usłyszał zanikający dźwięk jego kroków.

 

Mandus

 

Ostrzeliwanie budynku powoli ustawało, a na poziom medyczny znoszeni byli także inni poszkodowani. Droid medyczny wskazał jeden z poduszkowców, aby Mandus mógł położyć na nim dziewczynę. Gdy jeden z robotów zaczął opatrywać jej rany, drugi podleciał do rycerza Jedi i z uporem próbował opatrywać jego niegroźne rany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer popatrzył na dziewczynę. Był zły, że ta go krytykowała jednak nie powiedział już nic. Lekko się skłonił po czym ruszył za mistrzynią mijając rycerzy. Po chwili zrównał krok z Mary Jade. Popatrzył na nią.

-Coś nie tak mistrzyni?- Zapytał lekko zmartwiony. Nie wiedział, czy to była jego wina, czy może mistrzyni poczuła coś innego. - Wyglądasz na zdenerwowaną.- Dodał przyglądając się jej wyrazowi twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandus z wielką chęcią chciał odepchnąć droida a nawet przeciąć go w pół. Zdał sobie sprawę jednak że nie zdoła złapać już Sitha. 

- Tylko zrób to szybko doktorku... - Rzucił i spojrzał na Aryę. Czuł że w jakiś sposób ja zawiódł. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra jak nie tak to starą dobrą prymitywną siłą.

Rzucił w powietrze Miraluk i zaczął biec po gmachu by dobiec w miejsce najbliższego pojazdu. Po pierwsze starał się nie dać się im wykryć, po drugie trafić i po trzecie dobiec do odległości pozwalającej na doskok i przyciągnięcie się do machiny. Jeśli mu się uda najpierw sprawdzi jak dokładnie wygląda ów pojazd, a następnie przy pomocy miecza postara się zaatakować miejsce, który powinno wyłączyć pojazd z sił wroga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...