Skocz do zawartości

[Gra][Human] Star Wars [Kontynuacja]


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

Zabrak w przeciwieństwie do Flosy był już poddawany takiej próbie. Zaostrzył słuch i zaczął badać teren dookoła mocą by wiedzieć co się dzieję dookoła i ruszył by wyjść, trzymając włączony miecz w dłoni, jednak wsłuchiwał miecza uczennicy, by jej przypadkiem nie zranić. Drugi miecz czekał w pogotowiu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dirhi skup sie w mocy albo chociaż próbuj, uwierz mi, napewno cie wylecze będziesz żyć i dalej mi dogryzać - po tych slowach rycerz skoncentrować i rozpoczął bardzo skomplikowaną technikę jedi leczenie. Jeżeli uda sie jej połączyć z mocą będzie mu dużo łatwiej wykorzystać moc do leczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain

 

- Zwłaszcza ona. Jeśli wytrzymasz - dodała i mrugnęła do Avaina okiem. - Wie bardzo dużo. Bardzo, bardzo dużo i naprawdę ci pomoże.

 

Mandus

 

- Spokojnie. Wiem, że nie dla mnie tu jesteś, szanuję. Nie ma problemu - odpowedziała z uśmiechem, podnosząc wzrok znad rozpracowywanego blastera.

 

Tandekhu

 

Flosa niepewnie dotknęła ściany ręką. Potem spróbowała kierować się Mocą i podążyła ku wyjściu.

- Przygotujcie się - padło ostrzeżenie. - Nie używajcie Mocy, aby się obronić. Tylko miecza.

Z różnych stron na Dartha Tandekhu i Flosę pomknęły niewielkie kamienie i było ich coraz więcej.

 

Ragnesh

 

- Nie wiem, czemu... Co... - zygerrianka spróbowała wykorzystać potencjał Mocy, ale nie wychodziło jej to zbyt dobrze przez ciągłe ataki kaszlu i wypluwanie krwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie zabiła mnie ostatnio, teraz też nie da rady. Dziękuje za informacje i twój czas.

Avain ukłonił się i udał do swojego pokoju, przy wyjściu powiedział jeszcze do padawana.

- Powodzenia młody i pamiętaj nigdy nie daj się zwyciężyć Ciemnej stronie. Bo rzadko kto z niej wraca, a ten kto wraca, robi to zupełnie zmieniony.

I udał się do swojego pokoju odpocząć by następnego dnia udać się do mistrzyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, ten trening. Przechodził go, jednak do niego strzelały droidy i to ostrą amunicją. Jednak jak do tąd żyje i nie chce tego zmieniać. Jego ruchy były szybkie i lekkie, bo wiedział że zatrzymanie miecza w miejscu oznacza trafienie. Odbijał i ciął je mieczem, a mocą jedynie wykrywał skąd nadlatują, uważając jedynie by nie trafić Flosy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandus skinął głową i rzucił się na łóżko.

- Dzisiaj przynajmniej udało mi się pokonać tego starego...mistrza - Powiedział nie kryjąc dumy. Nadal śmieszyła go reakcja Kyle'a na małe oszustwo Mandusa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avain

Rozległo się pukanie do drzwi pokoju Avaina.

Ragnesh

Dirhi usiadła i spróbowała pozostać nieruchomo, dusić w sobie kaszel. Jedną ręką wsparła się o skałę, drugą trzymała na brzuchu.

Tandekhu

Kamienie przestały opadać. Naprzeciwko Dartha zmaterializował się cień z Mocy, trzymający dwustronny miecz świetlny. Podobny pojawił się przed Flosą i oba zaczęły atakować zaciekle w jednym momencie. Przeciwnik Tandekhu zrobił szybki o obrót i wyprowadził cios w jego brzuch.

Mandus

- Gratuluję. A jak sprawa z Ciemną Stroną? - zapytała dziewczyna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandekhu

 

Cień nagle zatrzymał się naprzeciwko oponenta i rozłączył obie części swojego miecza, a jedną wyciągnął w kierunku dartha Tandekhu. Flosa w tym czasie wciąż broniła się przed atakami drugiego cienia, coraz lepiej radząc sobie bez używania wzroku.

 

Mandus

 

- Tak myślę - odparła. - To też dobrze. Muszę przyznać, że trochę tu u was nudno..

 

Ragnesh

 

Odkaszlnęła ostatnie resztki krwi i zrobiła kilka głębszych wdechów.

- Dzięki - powiedziała, patrząc na Ragnesha. - A tobie co jest?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer nie do końca wiedział jak na zareagować na atak bólu. Postanowił spróbować otoczyć swój umysł barierą licząc na to, że to pomoże. Tak też uczynił. Stworzył dość silną barierę. Jednak, kiedy ból zaczął rozchodzić się po ciele postanowił rozciągnąć barierę na całe ciało. Jednak tym razem skupił się na receptorach odpowiedzialnych za odczuwanie bólu. Chciał je nie tyle "wyłączyć" co sprawić, żeby w tym momencie nie odczuwały aż tak silnego bólu jaki był w rzeczywistości. Miał nadzieje, że to jest dokładnie to, czego oczekiwała od niego mistrzyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ragnesh

 

- Skąd mam wiedzieć? Pierwszy raz tak mam. Kilka razy wcześniej zdarzyło mi się kaszleć, ale nie tak... Zaczęło się chwilę po tym, jak wpadłam do wody - odpowiedziała. - Co z twoją nogą?

 

Eomeer

 

- Dobrze, dobrze... - Mistrzyni zaczęła zwiększać dawkę bólu, aby sprawdzić odporność Eomeera na to odczucie, a potem odpowiednio go uodpornić.

 

Avain

 

- Widzę, że całkiem nieźle dostałeś - stwierdziła Nem, pokazując bandaże na brzuchu Avaina. - Nie tak jak Mihre, ale i tak mocno. Widziałeś? Ma normalnie dziurę w klatce piersiowej. Niefajnie. Mogę wejść?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer w dalszym ciągu utrzymywał swoją tarczę. Jednak zwiększona dawka bólu spowodowała pojawienie się kropel potu na twarzy padawana.

Cholera. Jeszcze trochę i będzie niebezpiecznie. Pomyślał. Mistrzyni zwiększała natężenie treningu aby go wzmocnić. Jednak wiedział, że jeśli przesadzą to może się źle skończyć dla chłopaka. Pomimo tego wzmocnił utworzoną przez siebie tarczę na tyle aby odczuwać tylko nieduży ból. Dokładnie taki sam jaki odczuwał wcześniej.

Nie będzie tak łatwo. Powiedział w duchu przypominając co sobie przysiągł Eomeer po utracie mistrzyni. 

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...