Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Genetyczne krzyżówki.


Ukeź

Recommended Posts

(Karta dodana ^^) 

 

Jelonek tym razem z ciekawości wybrał się do miasta, by zerknąć na nowo przybyłych. Co prawda przy okazji planował też zajrzeć do sklepu ogrodniczego, bo może akurat wynajdzie coś, co może go zainteresować. Ale to nie było priorytetem. W sumie, co prawda nawet nie spieszył się zbyt, by zdążyć na sam moment wypuszczenia nowych, bo podejrzewał, że i tak wyłapie nowe twarze, o ile będą bardziej charakterystyczne niż większość. Póki co zwrócił uwagę tylko na tą jedną dziewczynę której pomógł na stołówce, ale jakoś od tamtej pory jej nawet nie widział. Cóż, zdarza się. 
Przyglądał się mijanym osobom, które właśnie wychodziły z placu. Swoją drogą ciekawe, że ostatnio "dostawy" były tak częste. No cóż. Jeleniowatych jak zwykle nie wypatrzył żadnych. Praktycznie wszędzie uszka i ogonki, co najwyżej. Znów poczuł lekki żal z tego powodu. Wolałby, gdyby hmm... nie odstawał aż tak bardzo od większości. 
W którymś momencie zauważył jednak kogoś nietypowego. Aż stanął zdumiony. Osoba w tak uzwierzęconym stopniu, że naprawdę rzucała się w oczy. Rozglądała się wokół. Pewnie w poszukiwaniu podobnych do siebie, przemknęło mu przez myśl, jednak zaraz owa postać ruszyła przed siebie. A ten nadal tak stał, najwyraźniej nie dowierzając, że ją widział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Dziękuję)

 

Przyspieszyła mimowolnie uspokajając natłok myśli jaki uzbierał się przy wyjściu na zewnątrz. Większość zapachów, dźwięków oraz widoków było nowe, a zwierzęca natura od razu je wchłonęła robiąc dla jeszcze nie tak wypoczętego mózgu wielkie misz masz. Dziewczyna ceniła sobie wyostrzone zmysły, które nie raz się sprawdziły, jednak to kolejny powód jaki była wykluczona z pseudo definicji człowieka. Genetyka to zabawna sprawa, posiada wiele wad, a jednak dalej przez w niezmienionej od wieków formie. Nie zmieniła sie po prostu ma swoje humory, robiąc innym piękną figurę a jeszcze innym podpisując wyrok śmierci ze względu na wydolność jakiegoś narządu. 

Szczerze wolałaby teraz zaszyć się gdzieś chłonąc ciepło Słońca, a później najeść sie najlepiej krwistym stekiem. Po tym wszystkim z pewnością jej decyzje były by racjonalnie podjęte. Musiała się spiąć, zdobyć więcej informacji oraz znaleźć sobie miejsce. Z pewności na przestrzeni czasu wyruszy by zwiedzić tą klatkę w której ja zamknięto. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nieee czooochraaać mnieeeee! - zawołała próbując poprawić sobie fryzurę. - Poza tym ja mam imię! Mam ci je przeliterować czy coś żebyś sobie je zapamiętał?

- Nic się nie zmieniłaś. Dalej zachowujesz się jak dziecko. - powiedział Dipper uśmiechając się

- A pf... No i co w tym złego? Jesteście okropni! Obaj! - powiedziała i skrzyżowała ręce na piersiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ghhh ile razy mam wam jeszcze mówić żebyście przestali mnie czochrać jeden z drugim?! - zawołała dalej się rumieniąc.

- Dużo, ha. - odpowiedział Dipper ze śmiechem. Mabel przystanęła tylko w miejscu patrząc na Judas'a i Dipper'a po czym odwróciła się i poszła w przeciwnym kierunku znikając między budynkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...