Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Genetyczne krzyżówki.


Ukeź

Recommended Posts

Dobrze moi mili. Moja sesja na studiach dobiegła końca, indeks oddany... więc pora ogarnąć.
Moja postać była przyblokowana, ale to nic. W domyśle stwierdzam, że w sumie nie zagadał więcej i wrócił do domu. 
Mam nadzieję, że się nie obrazicie za przeskok w czasie. W sumie to mieliście dużo czasu na zapoznanie się XD 
To tak.

 

Dni mijały i nim mieszkańcy się spostrzegli, dotarła kolejna "dostawa". Wyjątkowo szybko, patrząc na to kiedy była ostatnia. Cóż, to dowodziło tego, że najwyraźniej władze wreszcie porządnie zabrały się za zbieranie uzwierzęconych i przywożenie ich na teren. 
Pojazdy jak zwykle podjechały na plac w centrum i po kolei zaczęto wypuszczać nowe "obiekty", dając im wyprawkę, zresztą, jak zawsze miało to miejsce. Tłum gapiów ponownie zebrał się wokół, przyglądając się nowym. Dla stałych mieszkańców mogło się to zaczynać powoli robić monotonne, ale no cóż poradzić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel wyszła ze swojego domku. Dziś przyszła kolejna "dostawa" co bardzo ją zaciekawiło.

- Ciekawe co u mojego braciszka~ - mruknęła pod nosem i poszła w stronę centrum.

Dipper wyszedł z pojazdu i przeciągnął się. Zaczął się rozglądać w około i wyciągnął książkę którą cały czas trzymał pod kurtką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sauda nie była ani trochę zadowolona z tego, że jest przetransportowywana na nieznany teren. Nie mówiąc już o tej klaustrofobicznej ciężarówce. Wszystko w okół wydawało się być spokojne poza jej rozdrażnioną osobą. Od ciągłego siedzenia bolał ją ogon oraz przez ciągłe podkulenie jej zwierzęce łapy. Ogólnie patrząc na to wszystko, chce wracać do miejsca gdzie ją złapano, nie mają prawa tak więzić hybrydy, przecież są po części ludźmi. Chociaż w jej przypadku trudno coś mówić o byciu człowiekiem gdy ma się z niego niewiele. 

Przyglądała się enty raz małej grupie osób, dobrze wiedząc, ze nikt nie jest taki jak ona. Pełna 10, jak to sama określiła.

- Dobrze, że chociaż jeszcze chodzę na nogach. - mruknęła pod nosem, nie mogąc się skupić. Ściany znów po próbie skupienia niebezpiecznie napierały, a ona jeszcze bardziej czuła sie zaszczuta. 

Krótkie instrukcje - bezsens, nie zamierza się zgodzić na coś tak niezgodnego z prawem. Niezależnie jak ma być tam przyjemnie, prędzej czy później odizolują nas na tyle by stać się odrębnym gatunkiem co skończyć się wystawami na temat hybryd w muzeach czy zoo. Pokręciła głową, odganiają jej jakże optymistyczne myśli wybiegające  w przyszłość. 

W końcu gdy dojechali dziewczyna, mogła się wyprostować, ku swojej chwilowej radości , która została stłumiona kolejna instrukcją dotycząca zakazu opuszczania tego miejsca. Posępna, odebrała to co rozdawano.
- Zapomnieli dodać do tego prawa człowieka. - pomyślała, biorąc "ekwipunek". Rozejrzała się posępnie. - Iiiii oczywiście wszystko kończy się na uszach i ogonie. 

 

(Mam nadzieję, ze przyjemnie mi się będzie pisać tą grę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel po chwili doszła do centrum. Kątem oka dojrzała w tłumie kogoś jej znajomego. Zaczęła się rozglądać. 

Meh, meh... Kto to był... - pomyślała przepychając się pomiędzy napotkanymi osobami. Nagle ujrzała chłopaka w biało-niebieskiej czapce z choinką na przodzie (która zakrywała uszy) i lisim ogonkiem czytającego książkę. Trzeba było przyznać że był do niej niesamowicie podobny. Podbiegła do niego niemalże od razu i przytuliła go wytrącając wszystkie rzeczy które chłopak miał w rękach.

- Dipper! - zawołała. Widać było że jest naprawdę szczęśliwa. - Znalazłeś mnie! W końcu! Tak bardzo za tobą tęskniłam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas po skończonym śniadaniu ubrał się się w z jeansowe spodnie, trampki i czerwoną koszulkę z postaciami z South Parku, następnie uczesał aż wreszcie wyszedł na dwór. Poszedł w stronę centrum. Tak o, połazić. Przy okazji mógł dowiedzieć się kto przyjechał, ciekawiła go nowa dostawa. Po jakimś czasie drogi dotarł do centrum, w oddali zobaczył Mabel tulącego jakiegoś chłopaka i Vergil'a. Przez myśl Judasa przeszło że to jej brat, w sumie postanowił podejść i sprawdzić, jak pomyślał tak zrobił. 

- Cześć. - powiedział gdy znalazł się obok. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel w końcu puściła brata i popatrzyła na Vergil'a i Judas'a.

- To jest mój brat Dipper. - powiedziała z uśmiechem. - A to są Vergil i Judas. Moi koledzy hue~

- Ej no sister (( czyt. śister [czyli tak o po polsku normalnie xD], on tak na nią mówi i koniec i nie wtrącać się xD)), przecież sam mogłem się przedstawić. - powiedział Dipper. - Poza tym znalazłabyś sobie jakieś koleżanki a nie za chłopakami latasz.

- Bla bla bla nic nie słyszeeee~ - powiedziała zakrywając sobie uszy. Chłopak westchnął.

- W każdym bądź razie miło mi was poznać. - powiedział uśmiechając się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dipper uścisnął rękę obu chłopakom.

- Serio? I co skarżyła się na to jak bardzo ją denerwuję? - zapytał ze śmiechem po czym zwrócił się do Mabel. - Nie zrobiłaś niczego głupiego podczas czasu jak mnie nie było, prawda?

- Co masz na myśli? Że niby ja? Głupiego? A pff~ - powiedziała krzyżując ręce na piersiach. - Może i jestem głupia i robię głupie rzeczy, ale już tyle razy ci powtarzałam że...

- Kto głupi ten fajny. - dokończył za nią i zaśmiał się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas uśmiechnął się. Po chwili pomyślał że powinien pozwolić rodzeństwu pobyć chwilę ze sobą, on by przeszedł się na spacer czy coś. 

- Ja już nie będę wam przeszkadzać. Mabel powinnaś oprowadzić brata. A ja się przejdę. - powiedział z uśmiechem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel spojrzała na Judas'a.

- Idziesz już? O... No to... Ten... - mruknęła i spuściła głowę. Wyglądała jakby jej było smutno przez chwilę. Zaraz jednak się rozpromieniła. - Dobra, oke~ To ja pójdę gdzieś z braciszkiem. No to ten papa~ - powiedziała i poszła przed siebie ciągnąc brata za rękę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas zdziwił się widząc że dziewczynę to zasmuciło, stał tak przez chwilę patrząc jak odchodzą gdzieś z jej bratem ale po chwili pobiegł za nią.

- Wiesz, myślałem że chcesz pobyć z bratem trochę, dawno się nie widzieliście i tak dalej. Ale jeśli chcesz to mogę pochodzić z wami. - powiedział gdy ich dogonił. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sauda szukała wzrokiem kogoś uzwierzęcego w takim stopniu jak ona. Większość można było powiedzieć była jedynie z odznaczającymi się cechami. Najwidoczniej była jednym z niewielu. Mało również było osób wyglądających na starsze. 
"Przeważnie są to osoby z wpływowych rodzin, może po prostu udało się uniknąć tego wspaniałego przywileju -  rozmyślała, w końcu ruszając się z miejsca. Nie zamierza stać jak kołek, a świeże powietrze zamiast tego dusznego w ciężarowce trochę rozjaśniło myśli - Trzeba znaleźć sobie miejsce i tam przemyśleć większość" 

Rozejrzała się i ruszyła w najbardziej domyślnym kierunku, musiała odpocząć i przede wszystkim coś zjeść. 

 

Ponieważ moja karta nie została jeszcze wstawiona tutaj jest rysunek. Postać ma 24 lata.

bf9cb4c1aa.jpg

Edytowano przez Dżuma
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...