[Gra]Middle-earth.

[Coolgat3]

-Mów za siebie Thrianie... Nie mam zamiaru zostawać tutaj tak długo... - Powiedział spokojnie Blanry

[Battlebird]

Milka dysktertnie szturchnęła Blanry'ego. - Szukanie może troche zająć, więc nie marudź.

- No to... od czego zaczynamy? - spytała na głos,

Edytowano Luty 3, 2015 przez Battlebird

[Coolgat3]

[battleeee, co ja ci mówiłem To Queezy decyduje, czy brama będzie otwarta czy nie,  a zresztą przecież twoja postać z nami nie poszła >.> po prostu dojdź do rivendell ]

Edytowano Luty 3, 2015 przez Coolgat3

[Quuezy]

(jeszcze nie stwierdziłem że was puścili)

- Ostatnimi czasy dzieją się tutaj dziwne rzeczy, więc wolałem uprzednio spytać.

*Strażnik po prawej otwiera bramę*

- Miłego pobytu w Rivendell, i uważajcie na siebie.

 

@Frey

Dostrzegasz że ma to kształt "amuletu", który bardzo, ale to bardzo jasno się świeci.

[Battlebird]

(oj tam, niby poszłam z wami... a Quuezy nie napisał, czy jest otwarta, czy nie, myślałam, że otwarta, skoro są strażnicy, [co mieliby robić przy zmkniętych drzwiach?]. Ale ok, już zmieniam.)

Edytowano Luty 3, 2015 przez Battlebird

[Quuezy]

(mój nick piszę się przez 2 U qUUezy a nie na odwrót >.>)

(pozatym to nie wiem czy to dopuszczalne bo nie było wzmianki o tym że ruszasz z nami, więc teoretycznie i praktycznie jesteś dalej w karczmie, ew. kup jakiś szybki przejazd, nie wiem..)

Edytowano Luty 3, 2015 przez Quuezy

[Battlebird]

Milka, słysząc to, na chwilę zatrzymała się przy strażniku. - Jakie dziwne rzeczy?

[Coolgat3]

- Jeszcze jedna rzecz... - Blanry pokazuje strażnikowi obrazek bratanka krasnoluda z Bree - Widzieliście go?

[Dean Ambrows]

Thrain wszedł do środka. Ściągnął kaptur i rozejrzał się.

[Battlebird]

( A mogę to dopisać w poprzedm poście? I przepraszam za pisownię.)

[Mephisto The Undying]

Frey po chwili sięgnęła po amulet. Ledwo bo ledwo ale złapała go. Niestety ręka na której się opierała poślizgnęła się i wpadła do fontanny. Szybko z niej wyszła ale mimo to była mokra.

[Quuezy]

(nie umiecie się zgrać >.>)

Strażnik odpowiada Thrainowi.

- Niestety, nie widziałem nikogo takiego. Może Ty widziałeś, Mithrai'u?

- Też nie spotkałem, ani nie widziałem takiej osoby.

(Meph, chyba powinienem stwierdzić czy się poślizgnęła, ale już niech będzie wy opisujecie tylko to co ROBICIE, nie możecie bawić się w GM'a )

Edytowano Luty 3, 2015 przez Quuezy

[Mephisto The Undying]

((Ale to jest rzecz typ którą w każdej sesji każdy opisuje sobię sam ;_; ))

[Quuezy]

(Zatem zwracam honor)

(Nie jestem pewny Battle, ale już niech będzie, szkoda by było zostawić Cię tak samą w Bree )

[Coolgat3]

-Dobrze... To popytam innych. - Blanry zwinął papier w rolkę i schował go do kieszeni, po czym przekroczył bramę, rozejrzał się. (Opisz mi co przykułoby jego uwagę )

[Dean Ambrows]

Thrain szedł przed siebie. Gdy podszedł pod fontannę zobaczył jakąś mokrą dziewczynę. Uśmiechnął się lekko.

[Battlebird]

( uff.. dzięki )

[Mephisto The Undying]

((Gracz nie ma wpływu na otoczenie i jeśli coś znajdzie to też wybó GM'a ))

[Quuezy]

(akurat wszyscy przekręcacie mój plan jeszcze nie spotkacie Frey bo to opiszę dopiero potem, ona jest po drugiej stronie Rivendell, i także widziała bramę, ale nie tą samą, którą wy przekroczyliście i nie wykorzystujcie tego w RP'ku bo chciałem wam tylko przedstawić jak wygląda miasto w moim wyobrażeniu.

P.S Wiem że muszę opisywać co możesz dostrzec, znam się na RPG'ach )

 

Blanry niczego ważniejszego nie dostrzega, lecz zauważa że miasto posiada 4 wierze, 2 pierwsze po stronie, po której on się znajduję, 2 następne po przeciwnej stronie na wprost, są bardzo oddalone od siebie, pozatym to widzi tylko karczmę po prawej stronie, a po lewej kilka straganów. (nie jest to ten sam rynek, podkreślam)

[Coolgat3]

Blanry idzie w prawo, wchodzi do karczmy.

[Quuezy]

Przed tobą znajduje się bar, jak i sam barman obsługujący "tutejszych", po prawej masz mały kącik ze stolikami a po lewej znajdują się 3 zajęte przez "grupkę ludzi" stoły.

[Battlebird]

( A co z moim pytaniem? Jeśli strażnicy mnie zignorowali, to napisz; nie bardzo wiem, co robić)

[Coolgat3]

Przygląda się grupce ludzi, ale robi to krótką chwilę, zaraz po tym udaje się do baru -Jedno piwo - Zwraca się do barmana

[Quuezy]

Strażnik Cię nie zrozumiał, posługuje się językiem elfickim, popatrzał na Ciebie zgorzkniale, i uznał, że bardziej skupi się na swojej pracy.

- Wchodzisz czy nie? -spytał w języku elfickim strażnik.

Barman bierze duży kufel, nalewa do pełna i mówi

- 3 Złota się należy

(tak, walutą jest złoto, jak w WoWie)

(dodam jeszcze, że nie powiedziałem czy macie jakieś fundusze, ale załóżmy że każdy ma po 10złota na start)

(mephisto, robisz coś? wychodzisz z tej fontanny czy kij wie co? nie wiem czy mam Ci opisać amulet czy nie )

[Mephisto The Undying]

((Spoko, tak ino mówię ))

 

Frey westchnęła. Nie była zachwycona faktem że jest mokra, no ale nie miała co z tym zrobić. Usiadła na murku od fontanny.