Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 6, 2015 Autor Share Napisano Maj 6, 2015 - Wasi akolici smakują coraz lepiej - odrzekł Syd. - To z atakiem Mrocznych Jedi... Jacy znowu Mroczni Jedi? - zapytał zainteresowany. Prowadził Arfa do własnych komnat, przynajmniej na czas rozmów Mistrzów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 6, 2015 Share Napisano Maj 6, 2015 - Nie mam pojęcia. Wiem, że ktoś chce was zaatakować i atakuje także mnie i mojego mistrza. Ale ktokolwiek to jest wie jak atakować wrażliwych na moc. I są w tym naprawdę dobrzy - mówił idąc za Sydem i zupełnie ignorując tę część o smakowaniu akolitów. - Masz coś do jedzenia? Potrzebuję jak najwięcej energii w tym momencie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 6, 2015 Autor Share Napisano Maj 6, 2015 - Coś znajdę - odpowiedział i wpuścił Sitha do swoich komnat. Urządzone bez zbytniego przepychu, ale duże i całkiem wygodne. Jedi wskazał kanapę, na której Arf miał się rozgościć. Przeszedł do innego pomieszczenia i wrócił po chwili, niosąc butelkę wody i coś zapakowanego w kolorową folię - zapewne baton. Rzucił je Arfowi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 6, 2015 Share Napisano Maj 6, 2015 Kage chwycił rzucone mu przedmioty i spojrzał na nie. - Cóż, lepsze to niż nic - powiedział i zaczął rozpakowywać batona. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 6, 2015 Autor Share Napisano Maj 6, 2015 - Nie ma za co - odparł wesoło Jedi. Naprzeciwko kanapy stał fotel i na tym fotelu siedziała mała nautolanka, która nie mogła mieć więcej niż pięć lat. Wpatrywała się w Arfa z grymasem na twarzy i rękami skrzyżowanymi na piersi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 6, 2015 Share Napisano Maj 6, 2015 Po skończonym "posiłku" Kage założył swoją maskę ponownie. Westchnął przeciągle. - Wasze czasy są dziwne. Żyję od dwóch dni i już ściga mnie jakaś powalona organizacja, która ma kontakty na wielu planetach, w dodatku wiedzą jak walczyć z użytkownikami mocy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 - No cóż, bywa i tak. Ale mogło być gorzej - stwierdził i podszedł do fotela, żeby podnieść za kołnierz nautolankę i odstawić na podłogę obok, przy okazji niemal mordując wzrokiem. - Z tego co pamiętam, a pamiętam całkiem dobrze, miałaś być teraz gdzieś indziej. Dzieciak zacisnął pięści i ruszył w kierunku wyjścia. - Musimy porozmawiać o poważnym traktowaniu mnie - rzuciła na odchodnym. - Swoją drogą, ożywianie trupów to całkiem ciekawa sprawa. Jak się bawiłeś? - Syd usiadł na fotelu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Jest w niej wiele gniewu. A co do wskrzeszenia, bo nie robiłem sobie nieumarłego sługusa, tylko "cofałem" śmierć osoby, to w innych warunkach byłoby niezwykłe, a tak ukrywając się, zrobiłem z siebie nadajnik i nie wiedziałem, czy tamci nie są blisko i czy takie osłabianie się to nie jest dla mnie śmierć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 - To nie gniew. To przekora - zauważył ze spokojem. - Cofanie śmierci, tak? Ciekawe, nie zaprzeczę. Tyle tylko, że lekkomyślne w tych warunkach. A teraz tak naprawdę... czemu chcecie zdradzić resztę Zakonu? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Kiepskim pomysłem było też zostawanie samemu w spalonej kryjówce, nie znając nikogo i wiedząc, że gdy tylko wyjdę, to mogę zostać zaatakowanym. Oprócz tego byłem mu coś winny. On mnie uratował nie raz, więc i ja mu życie podaruję - odpowiedział równie spokojnie. - Nie wiem nic o zdradzie. Mroczni Jedi nie są do końca Sithami. To Jedi, którzy zeszli na Ciemną stronę i nie przeczę, że nasz Zakon tak powstał, ale jednak na przestrzeni eonów można powiedzieć nasze stosunki nie są aż tak ciepłe. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 - Ale twój mistrz mówił o Sithach, nie Mrocznych Jedi. Oboje wiemy, co miał na myśli mówiąc o tych drugich. Chcecie zostać tylko we dwoje, pytanie tylko, dlaczego nam pomagacie? - Zapytał z przebiegłym uśmiechem na ustach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Ja wiem co zrobił Bane i wiem, że Sithowie się ukrywali po tej "reformie". To głupie i znacznie osłabi i Zakon i samą Moc, bo dziś już jest jest o wiele mniej. Czuję to odkąd się obudziłem. Mistrz kazał mi przekazać o Mrocznych Jedi i to zrobiłem. Nie wiem nic o żadnych Sithach, którzy by tu lecieli armią. A co do pomocy, to ja osobiście uważam, że równowagę przywróci tylko współpraca, jednak nie znam mistrza i nie wiem czym on się kieruję. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 - Zasada dwóch nie była głupia - odpowiedział Jedi, wstając powoli z fotela. Ruszył w kierunku drzwi, stawiając pewne, ale bezszelestne kroki. Stanął obok i otworzył drzwi, w których stała ta sama nautolanka, która miała opuścić komnaty. Tym razem jednak nie wyglądała zbyt pewnie. Może dlatego, że została przyłapana na podsłuchiwaniu? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Jak tam uważasz. Mistrz uczący tylko jednego ucznia jest dobre, ponieważ skupia się na nim całkowicie i jego trening jest skuteczny. oboje wiedzą z czym sobie uczeń nie radzi, a do czego ma talent - mówił dalej. - Ale robienie TYLKO jednego mistrza, to marnotrawstwo. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 - To już nie moja sprawa, nie mój zakon. Jeśli przeżyjesz, będziesz to sobie z nim ustalał- odparł. Nautolanka wybąkała słowa przeprosin i uciekła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Jak pokonam mistrza. Pamiętaj, że to on dyktuje zasady i mogę się nim stać tylko jak nie będzie nikogo potężniejszego, a to sprawdza się w jeden sposób - tę ostatnią część powiedział bardziej ponuro i bawił się swoim mieczem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 - Zawsze można zmienić strony i żyć z innymi członkami twojego zakonu w pokoju. - Syd wyszczerzył się upiornie i nie był to gest, który pasowałby do wypowiedzianego dopiero co zdania. Za oknem niebo się przyciemniało. Coruscant Prime powoli krył się za horyzontem, a zastępowały go światła miejskie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Zawsze można zmienić strony i zostać Jedi, nie? - Powiedział żartobliwie. Mimo, że nie musiał, to i tak cały czas siedział w swojej masce, na razie mu nie przeszkadzała, a wywoływała różne odczucia naokoło. Nawet mu się to podobało. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 Po kolejnych dwóch godzinach swobodnej rozmowy drzwi do komnat otwarły się i do środka wpadła dziewczynka, ta sama co wcześniej. Stanęła obok fotela. - Byłam na treningu, a potem kazali mi przekazać, to znaczy pan Wielki Mistrz kazał mi przekazać, że skończył rozmawiać z drugim Mistrzem i że ten drugi Mistrz prosi ciebie - tu wskazała na Arfa - żebyś przyszedł do niego tam, gdzie wcześniej. Przekazałam i nie zrobiłam dzisiaj niczego, za co miałabym mieć karę - dodała wesoło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 - Kary kształtują rycerza. Błędy uczą, a zadośćuczynienie zwiększa odporność. Ten który nigdy się nie pomylił kończy życie przy pierwszym błędzie, bo nie jest na to przygotowany i nie ma doświadczenia w naprawianiu tych błędów. To cenna lekcja. A zatem muszę już iść - powiedział, wstając z fotela i przeciągając się. Następnie ruszył do drzwi i jeszcze w nich przez bark rzucił. - Do zobaczenia Syd - i poszedł tam gdzie mu kazano. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 Drzwi zamknęły się za Arfem. Stanął w pustym korytarzu i ruszył w kierunku komnaty Wielkiego Mistrza Jedi. Huk, łomot, a potem cisza i dziwne brzęczenie w uszach. Korytarz zrobił się tajemniczo biały i jakby... rozmazany? Wszędzie na podłodze były gruzy, a powietrze wypełnił biały, duszący pył. Trzeba było naprawdę postarać się, aby coś zobaczyć, ale pierwszym co Sithowi rzuciło się w oczy, była wielka wyrwa w kamiennej ścianie pomieszczenia, z którego dopiero co wychodził. Powoli odzyskiwał słuch - docierały do niego pierwsze dźwięki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 Arf zaraz po huku użył mocy do sondowania tego właśnie pomieszczenia, z którego wyszedł szukając jakiś sygnałów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 Z dziury wypadł znajomy Jedi, prowadząc za sobą podawana. Energia która rozeszła się po wybuchu nie pochodziła z jednego źródła. Eksplozji było więcej, prawdopodobnie nastąpiły na terenie całego budynku. Zaraz potem Arf odczuł Ciemną Stronę w dużych ilościach. Sithowie przybyli wcześniej, niż się tego spodziewano. Gdzieś pośród gruzów słychać było nerwowe krzyki i wołania. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 7, 2015 Share Napisano Maj 7, 2015 Arf wiedząc, ze Syd żyje ruszył biegiem do pomieszczenia, gdzie miał czekać na niego mistrz. Trzymał swój miecz w pogotowiu, na wypadek, gdyby któryś z agresorów wdarł się do akademii. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2015 Autor Share Napisano Maj 7, 2015 Na jego drodze stanął Jedi, który dopóki nie zauważył Sitha, zajęty był biegiem w bliżej tylko sobie znanym kierunku. Twi'lek o pomarańczowej skórze włączył swój zielony miecz świetlny i zaczął podchodzić do tego, którego uznał za wroga. W tle słychać było strzały blasterów - to klony republikańskie wkroczyły do akcji i rozprawiały się z niewidocznym wrogiem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts