Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Chłopak westchnął, widząc napis na chusteczce.

- Naho powiedz mi jak - Westchnął patrząc na kartkę. Po chwili spojrzał na swój telefon. Westchnął ponownie i odpisał.

" Cóż liczę, że uda mi się z nimi dogadać. W końcu oni nie są źli, tylko stali po złej stronie walki. Trzeba do nich podejść spokojnie"  Odpisał jej po czym wstał i wyszedł z pokoju. Poszedł do salonu, gdzie była reszta ludzi. Oparł się o framugę i popatrzył na Kuro.

- Kuro powiesz mi czemu to zrobiłaś? - Zapytał już spokojny. - Co ci złego zrobiłem, że takie sobie żarty zrobisz? - Przyglądał się dziewczynie jak i reszcie ludzi. Cóż liczył na to, że Naho dobrze mu doradziła. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął. Jednak spiął się słysząc, że Kuro nie powie czego użył na Zedzie. Nie był pewny czy ona wie o jego Geasie. Musiał się potem o to zapytać. 

- Łatwo ci mówić. Ciężko mi zluzować, bo od lat jestem wojskowym. I co za tym idzie Myślę już jak wojskowy. I najważniejsze. Ja za was odpowiadam. I mam na sobie tą presję, że jeśli wy coś zrobicie to mi się oberwie. A nie wiem na co wy wpadniecie - Powiedział po czym skierował się do kuchni. Jednak zanim wyszedł popatrzył na dziewczynę. - Jak znajdziesz chwilę to proszę przyjdź do mnie. Mam do ciebie pytanie na osobności - Dodał cicho i wszedł do kuchni. Zaczął robić herbatę. A raczej dwie. Liczył po cichu, że dziewczyna się napije. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszła za nim od razu. Oparła się o blat gładząc ogon. Spojrzała na ciebie zaciekawiona.

- Nie musisz pytać czy wiem. Wiem, moc królów... Mój ojciec posiadał, ale skończył marnie, z resztą jak matka. Spokojnie, ja nie mam, nie powiem nikomu. Jednak nadal uważam iż tej ruch był nie fair.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nią. Już miał pytać skąd wie o Geasie, ale skoro ona już powiedziała mu skąd wie to nie musiał. Postawił za to koło niej kubek z herbatą. 

- Oni uważają, że to była strzykawka z jakąś nową substancją, stworzoną przez Wojsko. A zrobiłem to, żeby im pokazać, że ze mną nie ma żartów - Dodał spokojnie i popatrzył na nią. - Cóż chciałem się dowiedzieć co chcieli zrobić i dla kogo pracowali. Bo znając życie ani wy mi nie ufacie, ani ja wam. Tak więc proszę nie dziw mi się, że tak zrobiłem - Wyjaśnił i spojrzał na nią, na jej ogon i uszy. - Co teraz planujecie? Bo w sumie to jesteście pod moimi rozkazami, ale tak jak mówiłem... czuję, że nie będzie chcieli tak chętnie dla ze mną pracować. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął i popatrzył na nią. Napił się swojej herbaty. 

- Cóż grunt, że zadziałało - Powiedział po czym popatrzył na nią. - Tak czy inaczej liczę, że jednak uda nam się jakoś dogadać i będzie nam się dobrze pracowało - Dodał spokojnie. - Bo mimo wszystko potrzebuję waszej pomocy. Chcę jak najszybciej skończyć tą wojnę z Rosją i wrócić do ciszy i spokoju dnia codziennego - Westchnął i popatrzył w swój kubek. Był ciekawy czy coś Kuro powie o tym. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak napił się herbaty i popatrzył na nią z lekkim uśmiechem. 

- Cóż, jeśli chcecie, to mogę was trochę podszkolić. W końcu sam przechodziłem przez podobny trening. A i wydaje mi się, że taki trening mógłby pokazać, że zarówno ja jak i wy możemy sobie na wzajem zaufać - Zaproponował David i popatrzył w sufit. Pomyślał o Naho. 

Chyba o to ci chodziło prawda? Zapytał ją w myślach, po czym spojrzał znowu na Kuro. - Zapytaj się ich, czy im to pasuje. Ja chcę chwilę pomyśleć w ciszy i spokoju - Dodał i postawił kubek w połowie pełny na blat i udał się do swojego pokoju. Zamknął drzwi, tym razem spokojnie i usiadł na łóżku. Wyjął chusteczkę z kieszeni i spojrzał na nią. Na jego twarzy gościł lekki uśmiech. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie była pewna co mu jest. Jednak skinęła głową. Odprowadziła go wzrokiem. Weszła do pomieszczenia gdzie siedziała reszta. Przez ścianę mogłeś słyszeć rozmowę, jednak nic z niej nie zrozumiałeś. Napis na kartce zmienił się " Dokładnie, pamiętaj najważniejsza jest radość innych.".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David przeczytał napis na kartce i westchnął. 

- Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić - Powiedział do siebie po czym schował chustkę do kieszeni, położył się na łóżku i zamknął oczy. Musiał chwilę odpocząć. Chciał też przemyśleć co ma teraz robić. Z jednej strony próbował zaufać ludziom, których w sumie uwolnił z więzienia i zaproponował współpracę. Z drugiej strony nie był pewny, czy dobrze zrobił. W końcu oni na razie nie przejawiali chęci do współpracy z nim. Liczył jednak na to, że jakoś uda im się dogadać. I tak chłopak leżał i rozmyślał nad tym co może teraz zrobić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak leżał i myślał co dalej robić. Rozmyślał nad słowami, które powiedziała mu Kuro oraz tym, co przeczytał na chusteczce. Jednak wtedy poczuł wibracje telefonu. Spojrzał na niego i zdziwił się, widząc, że Shiro dzwoni. 

- Co jest Shiro? Coś się stało? - Zapytał przez słuchawkę. Nie spodziewał się telefonu od niej, więc był ciekawy o co chodzi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszałeś ciche westchnięcie.

- Mógłbyś wyleźć z pokoju? Przyszłam oderwać cię od pilnowania tej czwórcy. Spokojnie, my sobie odpoczniemy a Topaz ich przypilnuje. To jak, wyjdziesz? - zapytała. Widocznie Kuro powiedziała by nie wchodzić do pokoju. Może toprzynajmniej isię dobrze. Świadczyło to o tym, że go szanuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się lekko. 

- Dobra już idę - Powiedział po czym podniósł się z łóżka i wyszedł. Przeszedł przez mieszkanie, minął czwórkę i wyszedł z mieszkania. Rozejrzał się za Shiro a na jego twarzy gościł lekki uśmiech. Popatrzył w niebo, jakby spodziewał się, że tam zobaczy twarz Naho. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stała przed mieszkaniem z Topazem uśmiechając się.

- Pewnie nieźle dają ci w kość co? Spokojnie, Topaz da sobie z nimi radę. No idź - powiedziała dosłownie wpychając go do mieszkania i zamykając drzwi. - Możemy się przejść gdzie chcesz. O! Na przykład do kawiarni - zaproponowała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David uśmiechnął się do Shiro i Topaza. 

- Nie jest tak źle. Co prawda trzymają ich się żarty, ale wydają się być niegroźni - Odpowiedział. Chciał jakoś pocieszyć Chłopaka. Słysząc o pójściu do Kawiarni skinął głową. 

- Dobrze Shiro. Zatem prowadź - Dodał i zaczął powoli iść za dziewczyną. Po chwili zrównał się z nią - Chciałaś o czymś porozmawiać czy po prostu zebrało ci się na wspólne wyjście? Bo przyznam, że nie spodziewałem się, że zaprosisz mnie na na coś takiego - uśmiechnął się do niej lekko. 

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanowiła się chwilę. Potem otworzyła notatnik kartkując strony, jakgdyby szukała odpowiedzi na to pytanie.

- Myślałam, że będziesz zmęczony pilnowaniem ich... Więc stwierdziłam, że cię wyciągnę z tego bagna - stwierdziła zamykając notatnik i biorąc go pod pachę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David wzruszył ramionami. 

- Cóż powiedzmy, że też się spodziewałem, że będę zmęczony. Ale wbrew pozorom nie są tacy straszni. Co prawda Kuro wysłała mnie na spacer do dowództwa w ramach głupiego żartu, ale wydają się być dość mocno zżyci z sobą oraz liczę, że uda mi się jakoś z nimi dogadać, aby pomogli nam - Powiedział spokojnie i trzymał dziewczynę za rękę. Popatrzył na nią i uśmiechnął się lekko - Zatem można uznać, że udajemy się na randkę tak? - Zapytał chichocząc. Nie myślał tak na prawdę, ale skoro już szli razem do kawiarni, to chociaż uśmiechnie się trochę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna zachichotała cicho.

- Jeżeli chcesz to tak nazwać, mi obojętne jak to nazwiesz - powiedziała. Chwilę szliście w milczeniu, było południe, Shiro patrzyła na niebo uśmiechnięta. I w tej właśnie chwili zadzwonił jej telefon. - Przepraszam na chwilę. Cześć. Kiedy będę wolna? Za jakieś trzy godziny. Tak, spokojnie, niw musisz się martwić. Pa - powiedziała rozłączając się i chowając telefon do kieszeni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David uśmiechnął się do niej i szedł z nią w milczeniu. W tym czasie rozmyślał o kilku sprawach. o Naho i tym, jakim cudem napis na chusteczce się zmienia. W końcu dziewczyna nie żyła. Po drugie myślał czy dobrze zrobił, że wziął pod swoją opiekę Kuro i resztę ludzi. Wydawali się być bardzo zżyci ze sobą, oraz miał nadzieję, że uda mu się z nimi dogadywać. Od myśli oderwał go dźwięk telefonu. Popatrzył na Shiro i poczekał aż ona skończy rozmowę. 

- Kto dzwonił? Z kim się jeszcze umówiłaś? - Zaśmiał się chłopak i teraz to on prowadził ją w stronę najbliższej kawiarni. Cóż jak zwykle chłopak był bardzo ciekawski i chciał wszystko wiedzieć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzała na niego uśmiechając się szeroko. W takim stanie ciężko ją było zobaczyć na codzień. Zwykle chodziła zamyślona albo z poważną miną.

- Z Zero, ale potem. Jak spędzę z tobą trochę czasu a następnie oddam papiery księżniczce - powiedziała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David skinął głową. 

- Rozumiem. Cóż cieszę się, że w takim razie możemy trochę spędzić czasu razem - Uśmiechnął się. - Bo nie często się uśmiechasz. A szkoda. Bo masz bardzo uroczy uśmiech - Dodał i zaśmiał się, przechodząc ulicami do najbliższej kawiarni. Jednak po chwili spoważniał. - Kuro wie. Mówiła, że ktoś z jej rodziny też miał Geass - Wyjaśnił patrząc na nią. Nie podobało mu się to, że dziewczyna znała jego sekret. To mogło mu sprawić sporo problemów - Co o tym myślisz? - Zapytał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David uśmiechnął się do niej lekko, kiedy sięgnęła po portfel. Wyjął trochę drobnych z kieszeni i położył na stole. 

- Spokojnie zapłacę za siebie - Uśmiechnął się po czym popatrzył na menu. - Chyba wezmę po prostu herbatę czarną. Jakoś nie mam chęci na nic więcej - Powiedział do niej i zaśmiał się - Zastanawia mnie jedna rzecz. Co się będzie teraz działo. Zbliża się wojna, I trzeba będzie się na to przygotować - Dodał wzdychając cicho i obserwując otoczenie wokół niego. Nie wiedzieć czemu, ale spodziewał się, jakby miał zaraz zobaczyć kogoś lub coś. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...