Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Dziewczyna zastanowiła się.

- Statycznie od "urodzenia" byłam przeznaczona pod badania. Więc statycznie powstałam poprzez zapłodnienie zewnętrzne więc... Nie miałam rodziców. Jedynymi opiekunami były osoby które zajmowały się innymi przeznaczonymi pod testy, lub tymi co już je przeszli. Co robię w wojsku? Walczę... Jestem wysyłana na front jako pierwsza siła. Wolny czas? Pływanie, mnóstwo pływania i taniec - stwierdziła. Lis począł cicho mruczeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową, patrząc na dziewczynę. Uśmiechnął się lekko. 

- Rozumiem. Cóż najważniejsze, że nie czujesz się źle z tym wszystkim - Powiedział po czym zaczął delikatnie głaskać malucha po grzbiecie. - Tak więc widzę, że się nie nudzisz - Uśmiechnął się i wypił kolejny łyk herbaty. - A teraz powiedz mi jedno. Jak myślisz co będziemy musieli robić bo pani gubernator kazała mi tu czekać na nią A przy okazji mam możliwość poznać kolejną ciekawą osobę - Puścił jej oko. Chciał być miło, bo w sumie czemu nie. Ruby wydawał się być ciekawą osobą. Chłopak wiedział, że może się z nią bardzo dobrze dogadać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lis dalej cicho pomrukiwał kiedy go głaskałeś aż w końcu nie robiąc sobie z tego nic wskoczył na twoje kolana. Ruby zaśmiała się gdy to obejrzała.

- Spodziewamy się ataku ze strony Rosji. Zapewne zostaniemy wsłani na front. Zapewne w pierwszej linii - stwierdziła. - Ciekawe jak na to Teo. Cóż, dni spokoju się skończyły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął się patrząc na dziewczynę. Wtedy lisek wskoczył mu na kolana i zaczął drapać go pod pyszczkiem. 

- Rozumiem. Cóż ja jestem rycerzem księżniczki Kalypso. Więc tam gdzie ona się uda ja też tam będę - Powiedział chłopak patrząc na nią. Nie ruszał się z miejsca, bo nie chciał zrzucić z siebie. - Tylko uważajcie tam na siebie. Bo niestety wojna to nic przyjemnego... wiem coś o tym - Powiedział. No cóż sam był żołnierzem i wiedział, jak to jest narażać swoje życie. - Wiadomo coś więcej o nadchodzących atakach? - Zapytał po chwili cicho. Skoro Ruby powiedziała, że muszą się szykować to chłopakowi nie zostało nic innego jak mentalnie przygotować się na wojnę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzruszyła ramionami.

- Wiem tylko o tym, że mamy być gotowi na ewentualność. Ty także - powiedziała.

Po chwili drzwi się otworzyły, stanął w nich Teo. O dziwo w wojskowym mundurze, do którego przypięte było kilka odznaczeń. Przy jego pasie wisiała katana. Uśmiechał się.

- Cześć syrenko! Jak się masz? - zapytał wchodząc. Dziewczyna wstała i pobiegła w jego stronę by go przytulić. Był nieco zmieszany ponieważ po chwili cmoknęła go w policzek.

- Cześć wilczurze! - rzuciła puszczając go. Po chwili rozczochrała go po włosach a potem podwinęła jego prawy rękaw. Na odcinku od nadgarstka do łokcia miał przyklejone kilka plastrów. - Nieźle cię pokuli - stwierdziła.

- E tam, to tylko kilka niezbędnych szczepień - powiedziała. Dziewczyna pociągnęła go bliżej stołu. Wtedy cię zauważył. Pomachał ci. - Hej David - powiedział po czym usiadł po drugiej twojej stronie. Dziewczyna zaczęła robić mu herbatę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David, widząc Teo uśmiechnął się lekko. Zobaczył jego przedramię i zastanowił się o co chodzi. O jakich szczepieniach mówił. Jednak uśmiechnął się lekko i odmachał mu. 

- Witaj Teo. Przyznam ci szczerze, że nie spodziewałem się, że ty jesteś żołnierzem. Chociaż byłeś pierwszą ciekawą osobą, którą tutaj zobaczyłem - Przyznał patrząc jak on siada przy stole. - No cóż teraz przynajmniej wiem, że jesteś zawodowym żołnierzem - dodał z lekkim uśmiechem patrząc na niego. - Jak się czuje Shiro? Bo ostatnio nie miałem za bardzo okazji z nią porozmawiać, a wiem, że wy utrzymujecie stały kontakt ze sobą - Uśmiechnął się i napił herbaty. Był ciekawy co może mu powiedzieć chłopak. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy dziewczyna postawiła przed Teo herbatę spojrzał na nią.

- Dzięki Syrenko - powiedział po czym się uśmiechął. - Zdrowie Shiro? Bardzo dobrze, przynajmniej z moich obserwacji - powiedział. Wtedy przez drzwi wpadła Kalypso i generał. Spojrzeli na was.

- Wszyscy troje - wrzasnął generał. - Zbierać się do transporterów. Atakują jedną z siedzib wojskowych - powiedział po czym oboje wyszli. Teo momentalnie wybiegł z pomieszczenia a Ruby poszła szukać mundura i broni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak już miał się pytać czy Shiro coś powiedziała ale wtedy usłyszał bieg na korytarzu. Po chwili, kiedy wpadł generał i księżniczka chłopak spiął się. Słysząc krzyk i widząc wybiegającego Teo postawił liska na stole i pobiegł za nią. 

- Dogonisz nas?! - Rzucił za siebie do dziewczyny po czym pobiegł do transportu. Musiał jak najszybciej dostać się do swojej maszyny, jeśli ona leciała z nami. Chłopak Wiedział, że teraz liczy się każda osoba. Ale dla chłopaka najważniejsze było bezpieczeństwo księżniczki. Musiał jej chronić za wszelką cenę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak - powiedziała wyjmując z, szafy mundur i broń. Już po chwili mogłeś znaleźć się w transporterze. Ruby dobiegła tam chwilę potem. Dopiero teraz dowiedziałeś się, że Teo i dziewczyna będą walczyć bez mechów. Dlatego mieli na sobie płytki z tworzywa kuloodpornego. Do transporteru wbiegła Shiro. 

- Dzień dobry Davidzie - powiedziała rzucając ci kluczyki do Rolanda. - Tylko na niego uważaj, proszę... - powiedziała przechodząc do innego sektora transportera. Teo siedział obok Ruby na jednej z ławek.

- Nie spodziewałem się, że tak szybko - mruknął tylko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wbiegł do środka i rozejrzał się. Słysząc o tym, ze Ruby i Teo walczą bez mechów zmartwił się lekko. Widząc Shiro uśmiechnął się lekko, po czym złapał kluczyki swojej maszyny. 

- Postaram się Shiro - Powiedział poprawiając mundur. Wyciągnął z kieszeni chustę i założył ją na szyję. Była to nieodłączna część jego stroju, kiedy był na misjach. Po chwili popatrzył na "syrenkę" - Chyba nikt się nie spodziewał tak szybkiego ataku. A teraz jedyne co możemy zrobić to się obronić i wysłać ich do siebie - Powiedział i zacisnął dłoń na kluczyku. Zaraz będzie musiał go użyć. Zastanawiał się tylko jakim sprzętem operowali jego przeciwnicy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy dotarliście byliście nieco zaskoczeni. Przeciwnicy operowali piechotą a także mechami. Teo i Ruby natychmiast wybiegli z tranosporteru by rzucić się w wir walki. Po tym jak wsiadłeś do mecha rozpoczęła się zabawa. Powaliłeś kilku przeciwników. Cośw pewnym momencie coś skoczyło na Rolanda, jednak mogłeś zorientować się, że to tylko Yrd która w szybkim tępie przeskoczyła na mechy wrogów by przyczepić ładunki wybuchowe. Mogłeś usłyszeć strzały za sobą, ktoś cię ostrzeliwywał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wchodząc do mecha założył na usta chustę a na ustach zagościł uśmiech. Uruchomił maszynę, strzelił palcami i wskoczył swoją maszyną w wir walki. Bardzo szybko rozprawił się z kilkoma przeciwnikami, po prostu robiąc to, co robił na treningach. Kiedy zobaczył jakiś ruch na swojej maszynie już miał zareagować, Dopiero w ostatniej chwili dostrzegł, że to Yrd skacze więc pomógł jej jak był w stanie. Kiedy usłyszał za sobą strzały i zorientował, że ktoś go ostrzeliwuje odwrócił maszynę w tamtą stronę. Zaczął szybko skanować okolicę, szukając swojego nowego celu. Musiał osłaniać innych, więc jego celem stało się unieszkodliwienie ostrzału wroga. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David zobaczył ostrzeliwujących go ludzi. Wydawali się nic sobie nie zrobić z tego, że chłopak dosiadał nowego mecha. Jednak zanim wycelował do nich broń zobaczył, że szarżuje na niego mech. 

- O nie stary tak się bawić nie będziemy - Powiedział i gwałtownie skręcił maszynę, schodząc z linii ataku. Jednocześnie przygotował swoją broń, wycelował w część maszyny, w której siedział pilot i oddał serię. Musiał jak najszybciej wyeliminować zagrożenia, aby nikt więcej nie był narażony. W końcu nie mógł pozwolić, aby Ruby, Teo czy ktoś z dowództwa został ranny. A zwłaszcza księżniczka. David wiedział, że teraz musiał ich wszystkich ochraniać. Takie miał zadanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak pozbył się zagrożenia i po chwili dostrzegł kolejnych. Westchnął.

- Jakby nie mogli sobie odpuścić - Powiedział do siebie po czym skupił się na eliminacji kolejnych celów. Po chwili uruchomił komunikator.

- Shiro jeśli możesz znajdź mi jakieś centrum dowodzenia lub wyśledź mi ich dowódców. Trzeba się szybko pozbyć ich łączności i oraz odciąć od rozkazów - Powiedział, eliminując kolejne cele. Wiedział, że jeśli żołnierze stracą dowództwo to będą się gubić. A to mogło przesądzić o wygranie przez nich walki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się lekko, kiedy dostał potrzebne mu informacje. 

- Rozumiem. Życz mi szczęścia - Powiedział do komunikatora po czym ruszył w stronę mecha dowódcy. W końcu najlepiej odciąć głowę a reszta ciała sapa opadnie. Chłopak ruszył od razu w stronę mecha. Zaczął szybko analizować mapę, aby ominąć jak najwięcej przeszkód. Zaczął powoli szykować się do strzału. Wolał nie ryzykować życia swojego czy swoich towarzyszy i zakończyć wszystko jednym strzałem. Zbliżał się i zbierał się do strzału. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zbliżał się do mecha dowódcy napastników. Wtedy dostrzegł ruch. Zorientował się, że to mech się rusza, i szykuje się do ataku. David wiedział, że nie ma szans w bezpośrednim starciu. Dlatego zaczął wykonywać unik. Chciał się znaleźć pod łapą maszyny i ostrzelać ją. Liczył na to, że uda mu się uszkodzić mechanizmy aby nieco zaciąć maszynę. W końcu, jeśli nie będzie się ruszać to będzie stanowić mniejsze zagrożenie. I łatwiej będzie się dostać do operatora. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po postrzeleniu ramienia mechanizm zaczął szfankować. Mech nie mógł się poruszać, sam dowódca nie mógł nic zrobić. Unieszkodliwienie kierowcy Rycerza Mroku było tylko chwilą. Po kilku godzinach udało wam się odeprzeć atak. Kolejne dwa lata minęły ci na częstym odpieraniu ataków Rosji. Chwile spokoju stały się twoim sprzymierzeńcem. Przyzwyczaiłeś się również do widoku Shiro funkcjonującej jedynie na kawie. W końcu jednak się wycofali. Wszyscy myśleli, że to już koniec. Że teraz nadejdzie tylko spokój i cisza. Ale wszyscy się mylili. Kalypso wreszcie miała możliwość wznowić pracę nad Strefą Japońską. To także była tylko iluzja. Kilka dni po wycofaniu się wrogów, wraz z Teo i Ruby zostaliście wezwani by uczestniczyć w zebraniu. Nie mogliście wiedzieć co się na nim wyjaśni. Mogliście się jednak domyślić, że dostaniecie kolejne rozkazy. Twoi towarzysze nie zmienili się aż tak bardzo. Jedyną różnicą u Teo była blizna na policzku którą nabył sobie podczas pierwszego roku. Ruby nadal sprawiała wrażenie cieszącej się z życia, choć zapewne teraz nie do końca tak było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David liczył czas, który mijał mu na wojnie. W końcu to całe 2 lata spędził na odpędzaniu Rosjan z Japonii. Dwa lata ciężkiej pracy, wysiłku, poświęcenia ale i wyczekiwanej nagrody. W końcu, po tym czasie udało się wypędzić napastnika z wysp. Chłopak chciał odpocząć. No niestety się nie udało. Dostał polecenie, żeby stawić się na spotkaniu. Normalnie zastanawiałby się, czy nie sfałszować jakiegoś zwolnienia lekarskiego, aby móc odpocząć. Jednak, skoro księżniczka kazała mu przyjść to nie miał wymówek. 
Sam chłopak niewiele się zmienił. Włosy miał dłuższe, na twarzy gościł lekki zarost ale poza tym nie było widać jakiś większych zmian w nim. 
Spojrzał jeszcze na Teo i Ruby. Oni też się niewiele zmieni. Na szczęście. Tak więc nie zostało mu nic innego jak poczekać aż ich zaproszą do środka i uczestniczyć w tym zebraniu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostaliście poproszeni o wejście. Usiedliście na wyznaczonych miejscach. Wśród osób zebranych była Kalypso, generał oraz inne osoby o ważnych użędach. Generał spojrzał po wszystkich po czym odchrząknął.

- Witajcie, zebranie zostało zwołane by poinformować o rozkazach władcy Imperium Brytyjskiego. Otrzymamy kilka tygodni wolnego, jednak po tym czasie wojska Brytyjskie skierują swoje siły na Rosję - powiedział. Ludzie zaczęli szemrać. Kalypso zwiesiła głowę.

- Niestety nie mogę nic na to powiedzieć. Możemy jedynie się podpożądkować. Czy ktoś chce zabrać głos na tym etapie? - zapytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wysłuchał wypowiedzi generała w milczeniu. Nie podobało mu się to wszystko. Odpieranie ataków ok. Ale wysyłanie sił z Japonii do Rosji budziło jego wątpliwości. Słysząc, że Może coś powiedzieć uśmiechnął się lekko. Wstał.

- Tak ja chcę księżniczko - Powiedział i skłonił się lekko. Następnie spojrzał na generała. - Moim zdaniem to nie jest dobry pomysł, wysyłać całe wojsko z wysp. Wtedy tutaj nie zostanie nikt do obrony czy to pani Gubernator czy czy innych ważnych osób. W końcu planowane są ponowne prace nad wolną strefą Japonii. A to oznacza, że istnieje możliwość ataków na księżniczkę. Moim zdaniem zarówno księżniczka jak i kilkoro wojskowych powinno zostać i pilnować porządku - Powiedział patrząc na generała. Po cichu liczył na to, że księżniczka nie zostanie wysłana na front. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta spojrzała na ciebie. 

- Ja muszę tutaj pozostać. Część sił także - powiedziała. Potem znowu gadanie. A potem coś dotyczącego was. - Wierzę, że nie zawiedziecie. Przezmi dwa lata Doktor Shiro dała radę stworzyć Rycerzy Mroku dla Yrd i Teo. Dlatego proszę byście po zebraniu oboje się donie niej udali. Objaśni wam jak to wszystko działa - powiedziała. Inne osoby zabierały głos, jednak nie wyszło z tego nic konkretnego. Po dwóch godzinach mogliście się rozejść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...