Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Chłopak westchnął i usiadł. W milczeniu wysłuchał reszty zebrania, jednak nie przywiązywał do tego zbytniej uwagi. Wysłuchał jeszcze tego, co dotyczyło niego po czym wyłączył się na resztę zebrania. Po wszystkim wstał, poprawił mundur i wraz z Resztą udał się do Shiro. 

- Heh bałem się, że to się tak skończy - Westchnął, idąc korytarzem. - Najpierw Rosja nas atakuje a teraz Imperator chce się odgryźć. A nawet nie wiemy czym oni dysponują u siebie. To mi wygląda na misję bez powrotu - Westchnął ponownie i popatrzył na Teo i Ruby. Liczył, że może oni inaczej myślą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nią i lekko się uśmiechnął. 

- Chciałbym mieć tyle optymizmu to ty Ruby - Powiedział do siebie po czym skierował się bezpośrednio do gabinetu Shiro. W końcu skoro mieli się z nią spotkać w sprawie mechów to wolał dojść tam jak najszybciej. Pewnie Shiro będzie chciała zrobić jakieś ostatnie poprawki czy coś podobnego. 

- Bardziej się zastanawiam, ile nam to zajmie. W końcu Rosjanie prawie 2 lata nas atakowali. Ciekawe ile czasu chce nam dać imperator - Powiedział patrząc na nich. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby wzruszyła ramionami. Teo zmarszył brwi. Znał prawdę odnośnie jej optymizmu. Coś czego nie wiedziała byle jaka osoba. Shiro grzebała coś w jednym z mechów, jednak gdy weszliście zamknęła klapę.

- Dzień dobry? Jak samopoczucie po dowiedzeniu się o tym, na co zostajecie wysłani? Cóż, moim zdaniem lepiej umrzeć na wojnie niż zostać rozstrzelanym przez imperatora za nieposłuszeństwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął, słysząc słowa Shiro. 

- Najlepiej to zostać w domu ze szklanką czegoś mocniejszego a nie rozbijać się po nieznanym a na dodatek wrogim terenie - Powiedział chłopak po czym popatrzył na dziewczynę. - Księżniczka kazała nam się do ciebie zgłosić, gdybyś chciała coś poprawić lub dopracować. Poza tym bardzo chętnie zobaczę jak wyglądają nowe masz naszych towarzyszy. Podobno zajęły ci trochę czasu zrobienie ich - Dodał podchodząc bliżej, gdyby Shiro potrzebowała jakieś pomocy z jego strony. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna uśmiechnęła się. Po chwili podeszła do krzesła biórka i podniosła z niego Malachite'a. Podeszła do Ruby i go jej podała.

- Dzięki za przypilnowanie.

- Nie ma problemu. Pilnuj go. Lisy to dar boży, niezwykle waleczne. Widać, że jest do ciebie przywiązany i broni cię przed złymi duchami... - powiedziała z uśmiechem. - Jeżeli chcecie zobaczyć Mechy to zapraszam do hangaru - rzekła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na lisa i uśmiechnął się lekko. Było to bardzo fajne zwierzątko. Ale zastanowiło go to co powiedziała Shiro. Jakoś nie wierzył w te wszystkie duchy i inne, podobne bajki. No ale skoro tak mówiła to niech w to wierzy. 

- No to pokaż nam Shiro co tam stworzyłaś dla naszych znajomych - Powiedział chłopak idąc za dziewczyną. Widział co prawda kątem oka dziwne zmarszczenie brwi u Teo i zaczął się zastanawiać o co mogło chodzić. No ale skoro na razie i tak nic nie mówił, oraz nie widział niczego podejrzanego nie przejmował się tym. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak poszedł za Shiro i zatrzymał się przy wejściu, patrząc na obie maszyny. 

- No powiem ci Shiro podziwiam cię. Ja bym nigdy w życiu nie dał rady zbudować takich cudeniek - Pochwalił dziewczynę i spojrzał na Ruby i Teo. - No co tak stoicie? Wchodźcie i sprawdzajcie. Shiro będzie potrzebowała sprawdzić czy wszystko jest sprawna - Zaśmiał się chłopak. Chciał ich zachęcić, aby sprawdzili maszyny, które zrobiła dziewczyna. W końcu trochę się nad nimi napracowała a skoro mieli iść na wojnę to potrzebują najlepszego sprzętu, który będzie działał w 100%. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak pomagał Teo i Ruby w testach, aby poszło sprawnie i dokładnie. I na szczęście w 2 godziny udało się wszystko zrobić. Widząc, że Shiro jest uśmiechnięta wiedział, że wszystko jest dobrze. Kiedy parka nowych pilotów udała się do wyjścia chłopak zastanawiał się przez chwilę, czy nie iść za nimi. Jednak. zainteresowała go róża na stole. Chciał ją olać, ale jak zwykle jego ciekawość wygrała. Podszedł do biurka i popatrzył na Shiro. 

- Od kogo to? - Zapytał dziewczyny pokazując na kwiatek. Sam nie znał się na kwiatach. No ale wiedział, że róża oznaczała pewne rzeczy. Na przykład miłość lub tęsknotę. I to Davida najbardziej zainteresowało. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna nieco skuliła się zawstydzona.

- Od ni-nikogo - mruknęła lekko się rumieniąc. Do hangaru wszedł Topaz, uśmiechając się szeroko. Przez dwa lata w ogóle nie zmienił. Zachichotał.

- Myślisz, że się przyzna? Pewnie, że od Leloucha... - powiedział podchodząc do niej. - Wiesz... Nocne wyprawy i te sprawy - powiedział po czym się wyszczerzył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zaśmiał się słysząc od kogo dziewczyna dostała różę. No cóż nie był co prawda zdziwiony tym faktem, ale nie spodziewał się, że ona przyniesie ją do pracy. 

- No no no. ładnie to tak spotykać się z Lulu w tajemnicy przed światem - Zaśmiał się i puścił oko do dziewczyny. - Spokojnie nikomu nie powiem - Powiedział zapewniając ją o tym, że nikt się nie dowie o tym - Shiro lepiej mi powiedz co planujesz teraz zrobić. Te 2 maszyny skończyłaś. Lub skończyliście - Dodał patrząc na Topaza, jak się wyszczerzył. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Topaz szybko dał Shiro kuksańa w ramię.

- No dalej... Mów - powiedział. Westchnęła.

- Będę jeździć do was co dwa tygodnie na kontrole. Nie wiem co będę robić... Chcę tylko ułożyć do kupy moje życie prywatne... To jest teraz najważniejsze. Wiesz... Myślenie o rodzinie i inne takie - powiedziała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na rodzeństwo i westchnął. 

- Rozumiem. Cóż wierzę, że ci się uda wszystko ogarnąć i zorganizować tak, żebyś na wszystko miała czas - Powiedział patrząc na nich. - Cóż liczę, że w tym wszystkim znajdziesz chociaż chwilę, aby odpocząć a nie tylko praca czy inne ważne sprawy. Wierz mi, że odpoczynek jest bardzo ważny - Dodał uśmiechając się do niej lekko. - I nie martw się o swoje cudeńka. Przypilnuję Teo i Ruby, żeby nic się poważnego nie stało - Zapewnił. Cóż jakoś nie miał zbyt dużego wpływu na to co będą robić jego towarzysze ale przynajmniej chciał pokazać dziewczynie, że będzie się starał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro zaśmiała się.

- Ta... Dzięki - mruknęła cicho. Topaz spojrzał na was obydwu.

- Dobra, spadam zobaczyć jak radzi sobie naszaz nowa rekrutka. Shiro wi... 

- 50, prawa strona - ucięła mu zanim skończył. - Uważam, że wie co robi i nie musisz tak sprawdzać co robi...

- Ale szef kazał jej pilnować.

- Przecież, zapomniałam, że ty jesteś Topaz który słucha rozkazów. Przyłączyli do wojska terrorystkę to niech sami jej pilnują... - powiedziała marszcząc lekko brwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na Shiro zaskoczony i zdziwiony. 

- Jaką terrorystkę? O czym ty mówisz? - Zapytał patrząc na nią. Nie wiedział ani nie słyszał o czymś takim. - O kim ty mówisz? Nie słyszałem, aby w szeregi dołączyła jakaś nowa osoba. A zwłaszcza terrorystka. Czemu nikt mi nie powiedział? - Chłopak dopytywał się. Cóż liczył na to, że skoro jest rycerzem księżniczki to będą go chociaż informować o takich ważnych rzeczach jak wcielanie terrorystów do armii. Nie było tak, że chłopak nagle zaczął uważać się za kogoś ważnego. Po prostu była do dość ważna informacja. Nie od dziś wiadomo, że Kalypso chciała zawrzeć pokój z Zero i buntownikami. Ale wcielać ich do armii? David był trochę zaskoczony i czekał na to czy ktoś mu coś powie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro wzruszyła ramionami.

- Jakaś hakerka terrorystka. Złapali ją i powiedzieli, że albo do nich dołączy albo zostanie zastrzelona. Nie trudno domyślić się co wybrała. A komu kazano ją pilnować? Oczywiście kurwa, że nam! - powiedziała po czym tupnęła nogą. Nie była zadowolona z tego faktu. W końcu, co jeśli okaże się lepsza od niej samej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak, wiedząc zachowanie dziewczyny zaśmiał się.

- Oj ktoś tu jest zazdrosny? - Zaśmiał się David i położył dłoń na jej ramieniu. - Nie martw się tym Shiro. Ty jesteś najlepsza na świecie i nikt nie będzie lepszy niż ty - Powiedział chłopak patrząc na nią z uśmiechem. Po chwili popatrzył na Topaza. - A ty mógłbyś być trochę milszy dla siostry. Podobno rodzeństwo się wspiera - Powiedział do niego i puścił mu oko tak, żeby dziewczyna nic nie widziała. - A właśnie Shiro powiedz mi jedno. Dałabyś radę jakoś wzmocnić Rolanda? Bo w czasie ataku Rosjan czułem, że brakuje mi czegoś - Powiedział chłopak patrząc na nią. - Bo z pola bitwy mogę ci powiedzieć, że potrzebowałbym jakiegoś ostrza lub czegoś, co pozwoliłoby mi walczyć na bliski dystans. Zawsze się to przyda - Dodał. Chciał jakoś zając głowę dziewczyny a także usprawnić jego walkę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro spojrzała na ciebie przeglądając notatki.

- Jestem w trakcie tworzenia czegoś takiego. No Topaz... Co tak stoisz? Idź jej pilnować - powiedziała po czym się skrzywiła.

- Dobra... - mruknął. - Ej, David idziesz ze mną? - zapytał. Shiro zaczęła szukać odpowiedniego metalu, który potrzebowała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się. Popatrzył na Topaza i pokręcił głową. 

- Idź przodem. Zaraz do ciebie dołączę. Tylko porozmawiam z Shiro o tej modyfikacji - Powiedział po czym podszedł do dziewczyny. - No Shiro powiedz mi teraz jak to widzisz. Co byłabyś w stanie dorobić. Bo nie chciałbym tracić na mobilności i efektywności w walce na dystans. Ale jednocześnie muszę mieć szansę w walce na bliski dystans, jeśli zabraknie mi amunicji lub strzelanie będzie nie możliwe - Dodał. Chciał aby dziewczyna nie myślała o tym co się chwilę temu stało. A do tej dziewczyny pójdzie później. Jeśli nie z Teo to sam. W sumie to lepiej będzie jeśli pójdzie sam. Będzie mógł zadać kilka pytań. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął i uśmiechnął się. 

- No Dobrze. Jak chcesz Shiro. daj mi znać jeśli będziesz potrzebowała pomocy - Powiedział po czym puścił jej oko i poszedł do pomieszczenia, w którym była ta dziewczyna. Zastanawiał się kim była ta dziewczyna, co potrafiła i ważniejsze... z kim wcześniej pracowała. Bo jeśli z Zero to musiał się zastanowić czemu tak się stało. A jeśli nie... to kto był jej pracodawcą. Po chwili dotarł do właściwego pomieszczenia i wszedł do środka. Zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewielkie pomieszczenie było biórem. Stało tam biórko, przy nim siedziała osoba która robiła coś przy dosyć sporej ilości komputerów. Przez ramię na ekrany patrzył jej Topaz. Owa postać spojrzała na ciebie po czym lekko zmarszczyła brwi. W pierwszym momencie postać zdawała się być rodzaju męskiego. Do czasu... Włosy obcięte typowo po chłopięcemu, ułożone w artystycznym nieładzie. Para czerwonych oczu, mnósto kolczyków w uszach. Do tego raczej męska niż żeńska budowa ciała. Jedynym nienaturalnym elementem były kocie uszy i ogon. Ciekawe.

- No nie! Kolejny. Dajcie mi pracować w spokoju - wrzasnęła. Dopiero wtedy iluzja tego, że to przed czym stoisz jest chłopcem rozpłynęła się. Był to kobiecy bardzo niski głos. Teraz też kiedy oderwała ręce od klawiatury by odsunąć od siebie Topaza zauważyć można było ostro zakończone paznokcie pomalowane czerwonym lakierem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wszedł do pomieszczenia i popatrzył na osobę za komputerem. Do czasu, aż ta osoba się nie odezwała, myślał, że to chłopak... Bardzo dziwny chłopak.  Jednak widząc kolczyki, uszy, ogon i kiedy usłyszał jej głos był już bardzo przekonany, że ma do czynienia z dziewczyną. Uśmiechnął się. 

- Nie strosz się tak koteczku bo obetnę ci twoje pazurki i już nie będziesz miała czym drapać - Powiedział opierając się o ścianę. - Nie musisz na mnie naskakiwać. Przyszedłem tylko zobaczyć kto zaczął z nami pracować - Dodał patrząc uważnie na tą dziewczynę. - Jak ci na imię? - Zapytał. Popatrzył na Topaza, jakby obawiał się, że dziewczyna nagle coś zrobi chłopakowi. W razie czego miał gotową broń. I geass, którego nie musiał na razie używać... Na szczęście. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...