Skocz do zawartości

Princess Celestia's Legendary Litany of Laughable Losses [PL][Oneshot][Comedy][Slice of Life]


Coldwind

Recommended Posts

Na brodę Celestii!!!! :crazytwi:

 

Jeżeli zawartość będzie dorównywać świetnie przełożonemu tytułowi to będziemy mieli tu coś wspaniałego.

 

Póki co wyrażam tylko zachwyt nad tytułem, oraz niezmierną radość, iż zachęta zadziałała i znalazł się chętny. Kiedy przeczytam, z pewnością dodam kolejny komentarz dotyczący stricte samego tłumaczenia.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fanfik komiczny. Niby bezradna Celestia i nabijająca się z niej Luna to nic nowego, ani odkrywczego (ktoś napisał coś na odwrót?), ale tu jest to przedstawione niezwykle komicznie. Sceny są coraz bardziej absurdalno śmieszne, prowadząc do zakończenia wywołującego solidnego banana na pysku, bądź rechot. Ot dobre, przyjemne, krótkie dzieło.

Co do tłumaczenia to wydaje się być całkiem solidne. Nie mam się do czego przyczepić, ale to ja (rzadko kiedy się czepiam takich rzeczy)

Polecam. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu Sun napisał:

Niby bezradna Celestia i nabijająca się z niej Luna to nic nowego, ani odkrywczego (ktoś napisał coś na odwrót?),

Może Luna bierze prysznic? To było zabawne - o ile pamiętam - ale z Luną.

 

Ale faktem jest, że to z Pani Dnia, zwykle się robi idiotkę. To chyba zemsta fandomu za skrzywdzenie Luny, i ciągłe żądanie od niej obowiązku, bez patrzenia na jej uczucia i potrzeby.

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótki i przyjemny fanfik, dla mnie umiarkowanie śmieszny, choć końcówka naprawdę mnie rozbawiła. Do tłumaczenia nie mam żadnych zastrzeżeń, żadnych błędów nie dostrzegłam. Kawał dobrej roboty, już za sam tytuł podziwiam. :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie fajne, można się pośmiać, zwłaszcza w kontekście niektórych mini komiksów, jakie w sieci można znaleźć. Także, jeśli o to chodzi, to jest dobrze, a nawet bardzo; końcówka jest przednia :lunalaugh:; możesz pogratulować autorowi ode mnie, o ile go znasz :)

Co do tłumaczenia natomiast; ponieważ to tutaj powinienem skomentować; to nie mam się czego przyczepić, przynajmniej od strony technicznej. Nie czytałem opowiadania w formie oryginalnej wprawdzie, lecz nie trafiłem na żaden dziwnie brzmiący dla mnie fragment, czy niezrozumiały żart, co jest największym błędem przy tłumaczeniach, chyba. W mojej opinii, kawał dobrego tłumaczenia. Uważam, iż warto poświęcić chwilę na przeczytanie.

 

Pozdrawiam :giggle:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przeczytane

 

Nie zawiodłem się - tłumaczenie stoi na wysokim poziomie, widać że się do niego przyłożono. Owszem, trafiło się kilka błędów, ale to zdarza się każdemu :D W każdym razie czytało się równie przyjemnie jak oryginał - zachowany został klimat a także wielka dawka humoru. Takich tłumaczeń chciałbym widzieć więcej.

 

Bezwzględnie polecam!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Coldwind napisał:

Kurczę, dzięki Dolcze. :yay:  Kolejny rok życia zaczynam w świetnym stylu. Pierwsze tłumaczenie i taki sukces. Dla mnie był to miły trening znajomości języka angielskiego. 

 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim i pozdrawiam.

 

Tylko popraw te rzeczy, które Ci zaznaczyłem :crazytwi:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjemne opowiadanko xd Parę wpadek tu i ówdzie, które wspomniał Dolar, ja dodałem parę od siebie, ale summa summarum jest dobrze. Podoba mi się kreacja Luny, która choć bardzo lubi się droczyć z Celestią to jednak wie, kiedy należy przestać i załagodzić sytuację i zaoferować wsparcie. W sumie to by sporo wyjaśniało z tego, co widzieliśmy w finałach pucałków :v I zgadzam się z Luną z końcówki opowiadania: to już jest progres!

 

I ciesz się! Bo to nie dość, że pierwszy przeczytany przeze mnie fanfic w 2017 to jeszcze pierwszy po długiej przerwie! :evilshy: 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years later...

Miłe zaskoczenie. Ostatnimi czasy zacząłem się skłaniać ku kreacjom Celestii władczej, zdecydowanej, wymagającej, czyli władczyni kompetentnej, opanowanej, silnej i bezwzględnej. Wicie, tak na poważnie ;) Zaglądając do niniejszego wątku, obawiałem się, że tekst najwyraźniej prezentujący Celestię zgoła inaczej średnio przypadnie mi do gustu, ale jednak nie, bardzo mi się spodobał, no i samo to, że podczas wyliczania kolejnych wpadek Pani Dnia zachowywała śmiertelną wręcz powagę (aż do końca, kiedy to wreszcie przyznaje, że nigdy z nikim nie wygrała), było zabawne, w sam raz na poprawę humoru. 

 

W tym wszystkim cieszy rola Luny, która wypada nie tylko jako ta, która sarkastycznie wypomina starszej siostrze stare kompromitacje, rzuca aluzje i wzbudza wstyd, nie tylko wydaje się być tą młodszą i denerwująca siorką, której wszystko się udaje, w fanfiku występuje także jako postać, która finalnie próbuje pomóc Celestii wziąć się w garść i podjąć jakąś decyzję, jak odważnie podejść do swojego pasma porażek i wreszcie znaleźć sposób na poprawę swojej wartości bojowej. Niuansami zostało nam nakreślone to, że Luna, o ile potrafi być zadziorna, cyniczna, wypominająca i szydząca, o tyle wie, jak podnieść na duchu i nawet jeżeli zachowuje się uszczypliwie, to czyni to tylko po to, by coś uświadomić, by sprawić, że w starszej siostrze dokona się zmiana na lepsze. Czyli jak najbardziej ma dobre intencje. I to jest bardzo pozytywne, dopełnia efektu :D

 

Wiadomo, biorąc pod uwagę kolejne wpadki oraz rezultat finałowego starcia z własnymi słabościami, można odnieść wrażenie, że ta Celestia jest troszkę niczym były zawodowy „mistrz” Europy K-1 federacji WKU, El Cholesterol. W sumie, coś w tym jest, natomiast, gdy przeczytałem następujący dialog:

 

Cytat

– Sześćset lat temu byłam zmuszona zabić pewnego smoka.

– Chodzi ci o tego pradawnego, niedomagającego na płuca, który dostał ataku serca po tym, jak wyzionął odrobinę ognia pierwszy raz od stuleci?

 

Aż mi się skojarzył fragment legendarnego Hejt Parku z udziałem El Tosta, w którym to pokazywał on redaktorowi Borkowi pokonanych rywali, aż pan Borek zwrócił uwagę, że oni wszyscy mają ujemne rekordy, z czego jeden ma więcej porażek, niż wszyscy pozostali razem wzięci zwycięstw (ale to akurat był już inny program).

 

Koniec końców, Celestia nigdy nie była w stanie nawiązać prawdziwej walki z klasowym rywalem, stąd jeżeli akurat nie pokonała ichniego buma, to po prostu stała sobie gdzieś z boku, od czasu do czasu próbując wykazać swoją wątpliwą moc, co zwykle kończyło się kompromitacją. W tekście mamy wymienione między innymi starcie z manekinem służącym do ćwiczeń, które... no, spoglądam do mediów społecznościowych i jutuby, budzi to skojarzenia z jednym z filmików, którego "bohaterem" jest uprzednio wymieniony pan, a w którym to ten rozprawia się z manekinem w parterze... co nie wygląda groźnie, ani przekonująco. Równocześnie kojarzy się to z walką Rafatusa z drzwiami, tamta walka również zakończyła się zaskakująco (drzwi sprowadziły znanego patostreamera do parteru i ubiły go na ziemi).

 

Wiadomo, to tekst zagraniczny, a Coldwind zaserwował nam przekład (bardzo dobry zresztą, wszystko brzmiało po polsku świetnie i tak też się czytało, z ciągłym zaciekawieniem oraz uśmiechem, bardzo przyjemne doświadczenie), stąd raczej trudno posądzać autora oryginału o nawiązania do polskich internetowych celebrytów, ale wciąż, na naszym podwórku tekst potrafi wzbudzić podobne skojarzenia, co... sprawia, że fanfik zachowuje aktualność (w pewnym sensie), tym bardziej śmieszy i się podoba. Kolejna ciekawa rzecz związana z tymże tytułem :D

 

Hm, może do jednej rzeczy bym się przyczepił, mianowicie, w jednym (chyba) momencie mamy wymienione plecy zamiast grzbietu, a z kontekstu jasno wynika, że w danej scenie biorą udział wyłącznie kucyki, co nie zawsze ma miejsce. Wcześniej przytoczyłem fragment, w którym wspomniane zostają smoki, ale w podobnym stylu mamy nawiązanie do rasy gryfów oraz zatargach z tymże jakże dumnym gatunkiem, we własnej osobie przewijają się też minotaury (w charakterze barbarii, która atakuje Equestrię), z którym to dowódcą księżniczka oczywiście przegrywa po ciosie, ale na szczęście gwardia prędko opanowała sytuację, gdy już rozgorzała bitwa... W sumie, chyba najbardziej zaskakujący fragment – gwardia królewska nareszcie na coś się przydaje i odnosi bezstratne zwycięstwo z trzykrotnie liczniejszą armią, podczas gdy trenerzy i cutmani usiłują (zapewne, tego nie ma w tekście, ale tego się domyślam) przywrócić znokautowaną Celestię do stanu funkcjonalności. Ciekawe, ciekawe, możliwe, że mieli w charakterze dowódcy zastępczego maga znającego zaklęcia, przede wszystkim oślepienie oraz wskrzeszenie, oczywiście na poziomie mistrzowskim, coby wskrzeszone jednostki po walce nie zniknęły. Sporo wiedzy musiał mieć, no i mocy, to bez dwóch zdań. W ogóle, ciekawi mnie jego zestaw umiejętności. Chyba złupił z kilka Smoczych Utopii, zanim przystąpił do walki ;)

 

Ucinając osobiste projekcje związane ze starciem z minotaurami, wspomnę o zatargach między siostrami, gdy te jeszcze były znacznie, znacznie młodsze. Ogółem, miło, że mimo komediowej otoczki, lekkiej formy oraz prześmiewczego podejścia do skądinąd szalenie istotnej i ważnej persony, jaką jest Celestia, fanfik próbuje wnieść co nieco do przeszłości Equestrii, mało tego, za każdym razem robi to dobrze, z polotem oraz humorem, toteż rzeczy nie nie odstają od głównego wątku opowiadania. No i miło było wyobrazić sobie małe księżniczki, gdzie starsza naraża się młodszej, na co ta odpowiada dźwignią założoną na nogę, powodując poddanie walki. Autor pomyślał zatem nie tylko o porażkach dyplomatycznych, taktycznych, ale także siostrzanych.

 

W sumie, na dworze też jakoś nieszczególnie szło tej naszej Celestii. Zastanawialiście się kiedyś, do jakiej wpadki mógłby przyczynić się mały, praktycznie świeżo narodzony Blueblood? Przeczytajcie, a się dowiecie :D Co prawda nie była to najbogatsza w fajerwerki wtopa, ale jej wyobrażenie także dało masę uciechy.

 

Wydaje mi się, że to dzięki kompetentnemu wykreowaniu postaci Celestii i Luny, ten bądź co bądź nietypowy, ale mający to i owo wspólnego z kanonem (W końcu kto podczas słynnego ślubu w Canterlocie został zoneshotowany przez Chrysalis?), posiada coś urokliwego i przede wszystkim zapewnia masę humoru, poprzez ukazanie koronowanej głowy nie tyle w krzywym zwierciadle, nie tyle jako kogoś niekompetentnego, co kogoś, kto rozpaczliwie próbuje, komu się nie udaje, ale mimo to uparcie sprzedaje swój wizerunek jako kogoś, kto cokolwiek może i kto odniósł sukcesy. W połączeniu z rolą oraz zachowaniem Luny, jak również przytoczonymi wcześniej skojarzeniami, daje to kreację, która nie trąci żenadą, nie wzbudza negatywnych emocji, gdyż kłóci się z określonymi wyobrażeniami księżniczki Celestii, ale po prostu się podoba i bawi, bo udała się w barwny, sympatyczny sposób.

 

Ostatecznie, treść okazała się całkiem urozmaicona. Cały czas oczom czytelnika ukazuje się coś nowego, jakieś nowe wspomnienie, nowa wpadka, natomiast fakt, że rzeczy te są przeplecione z dialogiem obu sióstr (prowadzonym całkiem dynamicznie zresztą), powoduje, że nie ma miejsca na nudę, a wyobraźnia pracuje, starając się zwizualizować ten lekki jak piórko, pełen humoru fanfik, który w żadnym momencie nie zawodzi. Cóż, nie pozostaje mi zatem nic innego jak gorąco polecić ów fanfik. Mnóstwo humoru, księżniczki trochę na poważnie, a trochę w krzywym zwierciadle, między wierszami udało się wnieść co nieco do lore, przekład czytało się znakomicie, lekko jak piórko, było po prostu przesympatycznie. Nie wspominając już o rewelacyjnej atmosferze towarzyszącej czytelnikowi przez calutki tekst.

 

 

Księżniczce Celestii oczywiście życzę wszystkiego dobrego i może Adam Małysz na następnego rywala :rainderp:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...